Data dodania: 2009-08-28 (20:26)
Ostatnia sesja w tym tygodniu zaczęła się bardzo dobrze, a rozwijała się znakomicie. Byki dostały potężny impuls w postaci danych o wzroście naszej gospodarki. To jednak nie wystarczyło, by utrzymać zdobycze do końca dnia. Nastroje popsuły najpierw gorsze dane o dochodach Amerykanów.
Nie wzrosły one tak, jak się tego spodziewano. Nasi inwestorzy starali się jednak nie powtórzyć czwartkowego błędu, gdy zbyt nerwowo zareagowali na kiepski początek sesji na Wall Street. Dziś więc zareagowali spadkami na dobry początek dnia za oceanem. Ta realizacja zysków pod koniec dnia pozostawia niezbyt dobre wrażenie.
Polska GPW
Dzisiejsza sesja na warszawskim parkiecie zaczęła się mocnym akcentem. Był to głównie efekt odrabiania strat po zbyt nerwowej reakcji naszych inwestorów na kiepski początek wczorajszej sesji w Stanach Zjednoczonych. Już od rana zaczęły też krążyć pogłoski, że dane dotyczące naszej gospodarki mogą być znacznie lepsze, niż się spodziewano. To także wspierało kupujących. WIG20 na otwarciu zyskiwał 2,3 proc., a indeks szerokiego rynku rósł o 1,6 proc. Skala zwyżki szybko się powiększała. Tuż po ogłoszeniu danych o PKB wskaźniki skoczyły w górę. Indeks największych spółek zyskiwał około 3,9 proc., a WIG rósł o niemal 3 proc. W tyle zostały znacznie indeksy małych i średnich firm. Spośród największych spółek prym we wzrostach wiodły papiery KGHM, które zyskiwały ponad 4 proc., a rosnące ceny miedzi podniosły poprzeczkę do ponad 5 proc. Bardzo silnie rosły także akcje banków, wśród których liderem stał się Pekao, zyskując grubo ponad 5 proc. W gronie największych trudno było znaleźć słabeuszy. Tym razem obroty, choć nie najwyższe, rozłożone były bardziej równomiernie między większe grono spółek, niż to miało miejsce dotychczas. To może sugerować, że odważniej do zakupów przystąpiły nasze fundusze inwestycyjne i emerytalne, pokrzepione optymistycznymi danymi płynącymi z gospodarki.
W dalszej części dnia euforia jednak słabła, topniała więc również skala zwyżki. Sytuację pogorszyły też kiepskie dane dotyczące dochodów Amerykanów. Z prawie 4 proc. Wzrostu indeksu największych spółek, tuż przed zamknięciem ostała się niespełna jedna trzecia. Po końcowym fixingu WIG20 ostatecznie wzrósł o 0,95 proc., a WIG zyskał 1,04 proc. Wyprzedaży nie poddały się małe i średnie spółki, których indeksy w ciągu dnia zyskiwały znacznie mniej. MWIG40 zwiększył swoją wartość o 1,28 proc., a sWIG80 o 1,04 proc. Obroty nie należały do najwyższych i wyniosły niecałe 1,4 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Limit uwag o kapryśnych nastrojach amerykańskich inwestorów został już na ten tydzień wyczerpany z nawiązką. Co więc napisać o wczorajszej sesji na Wall Street? Coś im się na początku jakby pomyliło z tą wyprzedażą akcji po publikacji niezłych danych. Potem się połapali, że palnęli głupstwo, zaczęli nadrabiać i efekt mamy jak zawsze. Nic nie wiadomo, ledwie dostrzegalne zmiany indeksów, ruch w bok, trwający piątą sesję z rzędu. Tylko po co te nerwy w trakcie…?
Na giełdach azjatyckich piątkowa sesja przebiegała dość spokojnie z jednym wyjątkiem. Mowa oczywiście o Chinach, gdzie Shanghai B-Share stracił 1,84 proc., a Shanghai Composite aż 2,9 proc. Jak widać korekta na tamtejszym rynku daleka jest jeszcze od zakończenia, a nastroje pogorszyły się raczej na dłużej. Dziś nie miało to wpływu na pozostałe giełdy. Zbyt wiele było czynników odwracających uwagę od Chin. Spadki miały miejsce także w Hong Kongu, choć tam indeks stracił zaledwie 0,7 proc. Nikkei zyskał 0,57 proc.
W Europie początek sesji był dość optymistyczny. DAX zaczął od zwyżki o 0,9 proc., FTSE zyskiwał 0,7 proc., a paryski CAC40 rósł o 0,58 proc. Dalsza część handlu przebiegała pod znakiem powiększania byczych zdobyczy, ale na głównych pakietach zwyżki nie przekraczały 1,3 proc. Dopiero przed końcem dnia indeksy poszły jeszcze nieco w górę.
O wiele mocniej rosły indeksy na giełdach naszego regionu. WIG20 miał mocnych konkurentów w Budapeszcie, gdzie tamtejszy indeks rósł o ponad 3,5 proc. Nieźle też radziły sobie wskaźniki w Pradze i Sofii, ale tam zwyżki było o wiele mniejsze. Znów widać było, że nasz region jest dobrze postrzegany przez międzynarodowy kapitał.
Waluty
Za giełdowe igraszki amerykańska waluta poleciała wczoraj wieczorem „na łeb, na szyję”. Dobrze jej było w okolicach 1,425 dolara za euro do wczesnego popołudnia, gdy giełdy, szczególne za oceanem, zachowywały się bardzo słabo. Wcześniej dolar ani myślał się ruszyć, po publikacji ważnych przecież danych makroekonomicznych. Gdy jednak Wall Street wyszła z dość głębokiego dołka na plusy, nie mógł już tego zdzierżyć. W ciągu kilkunastu minut wylądował na poziomie 1,44 dolara za euro. Na koniec handlu ten wyskok został nieco stonowany i ostatecznie dzień zakończył się na poziomie 1,434 dolara za euro.
Oczywiście skorzystał na tym złoty, ale wielkich zmian wczoraj wieczorem raczej nie było. Umocnił się odrabiając straty, które poniósł wczesnym popołudniem. W stosunku do środy zmiany były zupełnie niedostrzegalne „gołym okiem”.
Dziś do południa równowaga utrzymywała się na poziomie 1,435 dolara za euro. Za to nasza waluta dostała skrzydeł po informacji o wzroście naszej gospodarki w drugim kwartale. Dolar staniał o 4 grosze i można go było kupić po 2,84 zł. Starty z wtorku i środy zostały więc z łatwością odrobione. O około 3 grosze potaniało też euro, schodząc do poziomu 4,08 zł. Za franka w najkorzystniejszym momencie trzeba dziś było płacić niecałe 2,68 zł. Jednak po początkowym wyskoku związanym z danymi nasza waluta w ciągu dnia nieco traciła na wartości.
Podsumowanie
Trend jest twoim przyjacielem – to powiedzenie sprawdza się znakomicie od jakiegoś pół roku. Premiuje on najbardziej wytrwałych swoich zwolenników. Trzeba jednak pamiętać, że przygodne znajomości często źle się kończą. Dzisiejsze bardzo dobre dane o wzroście polskiej gospodarki dają szansę na kontynuację wzrostów, ale to może nie wystarczyć. Wczorajsza reakcja inwestorów z Wall Street na niezłe dane o tamtejszej gospodarce i dzisiejsza realizacja zysków pod koniec dnia w Warszawie doskonale tę tezę obrazują.
Polska GPW
Dzisiejsza sesja na warszawskim parkiecie zaczęła się mocnym akcentem. Był to głównie efekt odrabiania strat po zbyt nerwowej reakcji naszych inwestorów na kiepski początek wczorajszej sesji w Stanach Zjednoczonych. Już od rana zaczęły też krążyć pogłoski, że dane dotyczące naszej gospodarki mogą być znacznie lepsze, niż się spodziewano. To także wspierało kupujących. WIG20 na otwarciu zyskiwał 2,3 proc., a indeks szerokiego rynku rósł o 1,6 proc. Skala zwyżki szybko się powiększała. Tuż po ogłoszeniu danych o PKB wskaźniki skoczyły w górę. Indeks największych spółek zyskiwał około 3,9 proc., a WIG rósł o niemal 3 proc. W tyle zostały znacznie indeksy małych i średnich firm. Spośród największych spółek prym we wzrostach wiodły papiery KGHM, które zyskiwały ponad 4 proc., a rosnące ceny miedzi podniosły poprzeczkę do ponad 5 proc. Bardzo silnie rosły także akcje banków, wśród których liderem stał się Pekao, zyskując grubo ponad 5 proc. W gronie największych trudno było znaleźć słabeuszy. Tym razem obroty, choć nie najwyższe, rozłożone były bardziej równomiernie między większe grono spółek, niż to miało miejsce dotychczas. To może sugerować, że odważniej do zakupów przystąpiły nasze fundusze inwestycyjne i emerytalne, pokrzepione optymistycznymi danymi płynącymi z gospodarki.
W dalszej części dnia euforia jednak słabła, topniała więc również skala zwyżki. Sytuację pogorszyły też kiepskie dane dotyczące dochodów Amerykanów. Z prawie 4 proc. Wzrostu indeksu największych spółek, tuż przed zamknięciem ostała się niespełna jedna trzecia. Po końcowym fixingu WIG20 ostatecznie wzrósł o 0,95 proc., a WIG zyskał 1,04 proc. Wyprzedaży nie poddały się małe i średnie spółki, których indeksy w ciągu dnia zyskiwały znacznie mniej. MWIG40 zwiększył swoją wartość o 1,28 proc., a sWIG80 o 1,04 proc. Obroty nie należały do najwyższych i wyniosły niecałe 1,4 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Limit uwag o kapryśnych nastrojach amerykańskich inwestorów został już na ten tydzień wyczerpany z nawiązką. Co więc napisać o wczorajszej sesji na Wall Street? Coś im się na początku jakby pomyliło z tą wyprzedażą akcji po publikacji niezłych danych. Potem się połapali, że palnęli głupstwo, zaczęli nadrabiać i efekt mamy jak zawsze. Nic nie wiadomo, ledwie dostrzegalne zmiany indeksów, ruch w bok, trwający piątą sesję z rzędu. Tylko po co te nerwy w trakcie…?
Na giełdach azjatyckich piątkowa sesja przebiegała dość spokojnie z jednym wyjątkiem. Mowa oczywiście o Chinach, gdzie Shanghai B-Share stracił 1,84 proc., a Shanghai Composite aż 2,9 proc. Jak widać korekta na tamtejszym rynku daleka jest jeszcze od zakończenia, a nastroje pogorszyły się raczej na dłużej. Dziś nie miało to wpływu na pozostałe giełdy. Zbyt wiele było czynników odwracających uwagę od Chin. Spadki miały miejsce także w Hong Kongu, choć tam indeks stracił zaledwie 0,7 proc. Nikkei zyskał 0,57 proc.
W Europie początek sesji był dość optymistyczny. DAX zaczął od zwyżki o 0,9 proc., FTSE zyskiwał 0,7 proc., a paryski CAC40 rósł o 0,58 proc. Dalsza część handlu przebiegała pod znakiem powiększania byczych zdobyczy, ale na głównych pakietach zwyżki nie przekraczały 1,3 proc. Dopiero przed końcem dnia indeksy poszły jeszcze nieco w górę.
O wiele mocniej rosły indeksy na giełdach naszego regionu. WIG20 miał mocnych konkurentów w Budapeszcie, gdzie tamtejszy indeks rósł o ponad 3,5 proc. Nieźle też radziły sobie wskaźniki w Pradze i Sofii, ale tam zwyżki było o wiele mniejsze. Znów widać było, że nasz region jest dobrze postrzegany przez międzynarodowy kapitał.
Waluty
Za giełdowe igraszki amerykańska waluta poleciała wczoraj wieczorem „na łeb, na szyję”. Dobrze jej było w okolicach 1,425 dolara za euro do wczesnego popołudnia, gdy giełdy, szczególne za oceanem, zachowywały się bardzo słabo. Wcześniej dolar ani myślał się ruszyć, po publikacji ważnych przecież danych makroekonomicznych. Gdy jednak Wall Street wyszła z dość głębokiego dołka na plusy, nie mógł już tego zdzierżyć. W ciągu kilkunastu minut wylądował na poziomie 1,44 dolara za euro. Na koniec handlu ten wyskok został nieco stonowany i ostatecznie dzień zakończył się na poziomie 1,434 dolara za euro.
Oczywiście skorzystał na tym złoty, ale wielkich zmian wczoraj wieczorem raczej nie było. Umocnił się odrabiając straty, które poniósł wczesnym popołudniem. W stosunku do środy zmiany były zupełnie niedostrzegalne „gołym okiem”.
Dziś do południa równowaga utrzymywała się na poziomie 1,435 dolara za euro. Za to nasza waluta dostała skrzydeł po informacji o wzroście naszej gospodarki w drugim kwartale. Dolar staniał o 4 grosze i można go było kupić po 2,84 zł. Starty z wtorku i środy zostały więc z łatwością odrobione. O około 3 grosze potaniało też euro, schodząc do poziomu 4,08 zł. Za franka w najkorzystniejszym momencie trzeba dziś było płacić niecałe 2,68 zł. Jednak po początkowym wyskoku związanym z danymi nasza waluta w ciągu dnia nieco traciła na wartości.
Podsumowanie
Trend jest twoim przyjacielem – to powiedzenie sprawdza się znakomicie od jakiegoś pół roku. Premiuje on najbardziej wytrwałych swoich zwolenników. Trzeba jednak pamiętać, że przygodne znajomości często źle się kończą. Dzisiejsze bardzo dobre dane o wzroście polskiej gospodarki dają szansę na kontynuację wzrostów, ale to może nie wystarczyć. Wczorajsza reakcja inwestorów z Wall Street na niezłe dane o tamtejszej gospodarce i dzisiejsza realizacja zysków pod koniec dnia w Warszawie doskonale tę tezę obrazują.
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Czy wirtualne biuro w Warszawie jest dla Ciebie? Sprawdź nasze wskazówki!
2024-07-29 Poradnik przedsiębiorcySposób, w jaki pracujemy nie jest dziś taki, jak kiedyś. Z biegiem lat firmy zaczęły zachęcać swoich pracowników do stawiania na wygodę i kreatywność. Czterodniowe tygodnie prace, elastyczne godziny, spotkania integracyjne – to tylko kilka z pomysłów. Jednym z chętniej wybieranych rozwiązań jest koncepcja wirtualnych biur. Czy będzie ona odpowiednia dla Twojej firmy?
InPost Pay - Twój przycisk do wygodnych zakupów online
2024-06-24 Poradnik konsumentaEra zakupów online przynosi ze sobą wiele udogodnień. Oglądasz, porównujesz i kupujesz produkty, nie ruszając się z miejsca, o dowolnej porze dnia czy nocy. Ale co gdybyśmy powiedzieli, że zakupy w sieci mogą być jeszcze bardziej przyjazne dla klienta? Witaj w świecie InPost Pay - usługi, która zmieni Twoje postrzeganie e-commerce.
Jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w 2024 roku?
2024-06-06 Poradnik pracownikaNadszedł czas, aby po latach nauki wybrać odpowiedni dla siebie zawód. Jak jednak zrozumieć, która droga jest właściwa? Istnieje wiele ścieżek kariery, które możesz podążać, opierając swój wybór na wynagrodzeniu i zapotrzebowaniu na daną pozycję w firmach. W tym artykule dowiesz się, jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w bieżącym roku, i zobaczysz, że wiele trendów przesunęło się w kierunku sektora medycznego i inżynieryjnego.
EBITDA - kluczowy wskaźnik analizy finansowej firm
2024-05-22 Poradnik inwestoraEBITDA (ang. Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization) to kluczowy wskaźnik finansowy używany w analizie wyników firm. Reprezentuje zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed odliczeniem odsetek, podatków, amortyzacji i deprecjacji. Wskaźnik ten dostarcza informacji na temat zdolności firmy do generowania zysków z podstawowej działalności operacyjnej.
Praca za granicą - korzyści i wyzwania
2024-05-06 Poradnik pracownikaDlaczego coraz więcej Polaków szuka pracy za granicą? W ostatnich latach coraz więcej Polaków decyduje się na poszukiwanie lepszych możliwości zawodowych poza granicami kraju, zwłaszcza w krajach sąsiednich Unii Europejskiej, takich jak Niemcy. Ta tendencja nie jest przypadkowa – wynika zarówno z różnic ekonomicznych, jak i z szerszych perspektyw, które otwierają się dzięki pracy za granicą. W niniejszym artykule przyjrzymy się głównym przyczynom tej migracji zarobkowej oraz korzyściom, jakie płyną z pracy w innym kraju UE, zarówno pod względem finansowym, jak i osobistym.
Jakie sejfy powinny znaleźć się w hotelu?
2024-04-09 Artykuł sponsorowanyBezpieczeństwo gości hotelowych to jeden z najważniejszych czynników, o który musi zadbać każdy właściciel hotelu wraz ze swoim personelem. Niestety nawet najlepsza obsługa hotelowa nie jest w stanie zagwarantować, że nie dojdzie do kradzieży kosztowności osób, które zdecydowały się na pobyt w pokoju hotelowym. Aby uniknąć nieprzyjemności, warto zainwestować w sejfy hotelowe umieszczone w każdym pokoju. Jak wybrać skrytkę pancerną do pokoju lub recepcji hotelowej? Zobacz poradnik i dowiedz się więcej.
Jak wykorzystać kody rabatowe i oszczędzić więcej pieniędzy?
2024-02-19 Poradnik konsumentaW dzisiejszych czasach, w dobie dynamicznego rozwoju e-commerce, sklepy online oferują coraz więcej sposobów na oszczędzanie podczas zakupów. Jednym z najpopularniejszych narzędzi są kody rabatowe, które stanowią świetny sposób na obniżenie kosztów zakupów i zwiększenie wartości pieniędzy wydanych online. W tym artykule eksperckim omówimy, jak wykorzystać kody rabatowe do sklepów online i maksymalizować oszczędności.
Jak sprawdzają się opony zimowe?
2023-11-13 Artykuł sponsorowanyJak wszyscy możemy sobie wyobrazić, opony zimowe to bezpieczeństwo dla wszystkich, którzy chcą poruszać się zimą, zwłaszcza jeśli mieszkają w obszarach, gdzie prawdopodobne jest występowanie śniegu lub lodu. W każdym razie we Włoszech od 15 listopada do 15 kwietnia obowiązuje obowiązek posiadania na pokładzie opon zimowych lub łańcuchów. Dzieje się tak dlatego, że zima we Włoszech, choć zależy od regionu, potrafi być bardzo sroga.
Oszczędzanie na rachunkach - Jak to zrobić?
2023-08-03 Poradnik konsumentaReperowanie domowego budżetu, to normalna sprawa, która może nas czasami przerastać. Są jednak kwestie, na których jesteście w stanie zaoszczędzić dużo bardziej, niż mogłoby się wydawać. Jednym ze świetnych tego przykładów jest oczywiście zmniejszenie opłat, które płacimy za rachunki. Warto wiedzieć, że istnieją na to sprawdzone sposoby, które sprawią, że liczby na rachunkach znacząco się skurczą. Jak to osiągnąć?
Polacy zjedzą pączki warte tyle co 381 mieszkań
2023-02-16 Analizy HRE INvestmentsPączki jeszcze nigdy nie były tak drogie jak dziś. Wysokiej jakości drożdżowy przysmak wyceniony został przez HRE Investments na 4,63 złote za sztukę. To aż o 31% więcej niż przed rokiem. Niemniej na finiszu karnawału mało kto odmówi sobie tego przysmaku. W efekcie w ciągu zaledwie jednego dnia możemy wydać na ten cel 176 milionów złotych. Tłusty czwartek to święto, które wywołuje szczególnie ciepłe uczucia. Jest to dzień, w którym tradycyjnie możemy trochę sobie pofolgować.