Ten sygnał został jednak błyskawicznie zanegowany odwrotem do poziomu 1,4064. Niezdecydowanie mogło być spotęgowane faktem, iż akurat trwała konferencja prezesa EBC. Uznał on, iż stopy procentowe są na odpowiednim poziomie, ucinając spekulacje o ewentualnej obniżce w kolejnych miesiącach. Notowania EURUSD zaczęły się obniżać bardziej systematycznie dopiero po godzinie 15.00, częściowo ze względu na zniżkujące rynki akcji. Kluczowy średnioterminowo był poziom 1,3999, zejście poniżej tego poziomu oznaczało przerwanie serii coraz wyższych dołków zwiększających szansę na wybicie górą z konsolidacji. Jego (fałszywe, kolejne już w krótkim czasie na tej parze) wybicie nastąpiło już po godzinie 17.00, jednak para odreagowała wzrostem w okolice 1,4025 i dopiero kolejna próba powiodła się. Na wykresie widać czarną święcę z godziny 23.00, która przyniosła spadki do poziomu 1,3927. Notowania w Azji przyniosły odreagowanie strat, ale póki co szczyt świecy stanowi opór dla dalszych wzrostów, które dopiero zmniejszyłyby ryzyko pogłębienia spadków. Gdyby przewagę uzyskali sprzedający, muszą liczyć się ze wsparciami na poziomach 1,3888 i w okolicach 1,38 przed kluczowym poziomem 1,3735/44.

Tymczasem od bardzo dużego ruchu na parze EURCHF z 24 czerwca i lokalnego maksimum ustanowionego dzień później (1,5378), frank znów systematycznie zyskuje wobec euro, co oznacza, iż zwiększa się prawdopodobieństwo kolejnego wejścia na rynek szwajcarskiego banku centralnego. Silne odbicia na tej parze do tej pory miały miejsce z okolic poziomu 1,50. Póki co, być może czeka nas test determinacji rynku do zejścia w te okolice. Na poziomie 1,5150 znajduje się 61,8% zniesienia ostatniego odbicia, zaś na 1,5145 szczyt mniejszego odbicia z 18 czerwca. To jest ewentualny poziom, gdzie rynek mógłby jeszcze zawrócić przed konfrontacją z SNB. Dziś rano para notowana była na poziomie 1,5180.

Źródło: Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.