Złotemu dziś sprzyjało prawie wszystko. Należy chyba zacząć od tego, że końcówka kwartału nie zaszkodziła notowaniom polskiej waluty mimo obaw o wpływ rozliczanych opcji. To zdjęło pewien element niepewności. Sam ten fakt mógł przyczynić się do tego, że notowania złotego zaczęły dzień pomyślnie. Podobne znaczenie może mieć kwestia nowelizacji budżetu – choć wobec kwestii fiskalnych ciągle będzie dużo wątpliwości (również co do kształtu przyszłorocznego budżetu), póki co czynnik ten nie zaszkodził wyraźnie złotemu. Polską walutę wspierały też czynniki globalne. Już na otwarciu rynków giełdowych w Europie inwestorzy niwelowali wczorajszą silnie negatywną reakcję na indeks nastrojów Conference Board. Publikowane później dane były umiarkowanie pozytywne – wszystkie wskaźniki aktywności w przemyśle (strefy euro, Wielkiej Brytanii i USA) odnotowały wzrosty i były nieco lepsze od oczekiwań i pomimo słabego raportu ADP (spadek zatrudnienia w sektorze prywatnym USA o 473 tys.) dobry sentyment na rynkach akcji został utrzymany. Przez większość dnia wzrastały również notowania pary EURUSD, choć póki co nie udało się pokonać oporu na poziomie 1,4179, co powstrzymuje dalsze wzrosty. Korzystnie kształtowały się także notowania na najważniejszych rynkach walut wschodzących. Zyskiwał forint, od kilku dni można też odnotować wyraźne umocnienie południowoafrykańskiego randa, brazylijskiego reala, czy też tureckiej liry. Wreszcie, spadkom przyczynił się też obraz techniczny. Już na otwarciu przełamane zostało wsparcie rysujące się na poziomie 4,44, co otworzyło drogę do poziomu 4,22, choć po drodze wsparciem może się okazać także poziom 4,30. Silne wybicie pary EURPLN z konsolidacji jest mocnym argumentem za kontynuacją spadków, jednak nie należy zapominać o jutrzejszej publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy oraz o fakcie, iż sytuacja na głównych rynkach akcji i parze EURUSD cały czas pozostaje nierozstrzygnięta.

Źródło: Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.