Spadek w notowaniach głównej pary walutowej spowodowała ostatnia wypowiedź prezesa Europejskiego Banku Centralnego, J.-C. Tricheta, który oznajmił, iż obecne warunki makroekonomiczne, stawiają na pierwszy plan kwestię odbudowy zaufania wśród przedsiębiorców i gospodarstw domowych. Zostało to odebrane jako zapowiedź dalszego luzowania wspólnej polityki monetarnej i tym samym wzmocniło oczekiwania na obniżkę kosztu pieniądza na najbliższym posiedzeniu Rady ECB. Prawdopodobne staje się też równoczesne zastosowanie alternatywnych metod prowadzenia polityki pieniężnej, co mogłoby wpłynąć na dalsze pogłębienie się ruchów spadkowych eurodolara. W trakcie dzisiejszej sesji w notowaniach EUR/PLN wciąż obserwowana była konsolidacja wokół poziomu 4,2900 – kurs nie reagował na silne spadki na GPW, ani też na dane o dynamice wygrodzeń. Tempo wzrostu płac w Polsce wyniosło w marcu 5,7% r/r, co oznacza jego zwyżkę w porównaniu z poprzednim odczytem na poziomie 5,1%. Gdy połączymy te dane z ostatnią publikacją wskaźnika CPI, który nieoczekiwanie wzrósł do poziomu 3,6% (i tym samym znów znajduje się poza dopuszczalnym przez NBP korytarzem wahań), otrzymamy prawdopodobny obraz kształtowania się stóp procentowych po najbliższym posiedzeniu RPP. Mimo że członkowie Rady Polityki Pieniężnej utrzymują, że Polska wciąż znajduje się w cyklu łagodzenia polityki monetarnej, w najbliższym czasie można spodziewać się, że główna stopa procentowa pozostanie na swoim obecnym poziomie 3,75%. Wzrost eurodolara odbił się w notowaniach USD/PLN, które zwyżkowały w okolice 3,2900, co oznacza wzrost o około 1% względem poziomów obserwowanych na zamknięciu wczorajszej sesji europejskiej.

Źródło: Joanna Pluta, Juliusz Bursche, DM TMS Brokers S.A.