Data dodania: 2007-09-14 (17:32)
Jak bumerang powraca pytanie, co dalej z cenami nieruchomości. Zamiast oczekiwanego uspokojenia, mamy kolejny kryzys – tym razem w Wielkiej Brytanii. Wszystko po tym, kiedy nagle brytyjski bank Northern Rock musiał się zwrócić do Banku Anglii o pomoc finansową.
To piąty co do wielkości kredytodawca na brytyjskim rynku. O skali wielkości problemu świadczy fakt, że 1 na 10 Brytyjczyków wzięło kredyt mieszkaniowy właśnie za pośrednictwem tej instytucji Po ogłoszeniu informacji o braku płynności, wartość akcji Northern Rock stopniała dziś o jedną czwartą.
Odbiło się to także na całym rynku akcji. Na wartości traci większość banków, mocno zaangażowanych w finansowanie rynku nieruchomości. Jak się okazuje rynek brytyjski wcale nie okazał się odporny na wstrząsy rozpoczęte w USA. Już teraz najwięksi akcjonariusze instytucji finansowych domagają się zaostrzenia polityki kredytowej. W połączeniu z informacjami o pierwszym spadku cen nieruchomości od dwóch lat, coraz więcej tamtejszych analityków obawia się sprawdzenia czarnego scenariusza. W tym momencie mówi się o spadku już nie o 20 procent, ale niektórzy wieszczą spadek cen nieruchomości o 50 procent w ciągu najbliższych trzech lat!
Czy to co dzieje się w Wielkiej Brytanii nas nie dotyczy? Pamiętajmy, że mówimy o tym samym rynku, do którego tak chętnie jeszcze niedawno się porównywaliśmy, żeby uzasadnić wysokie wzrosty cen nieruchomości nad Wisłą. Dzisiejsze wydarzenia mogą niestety oddalić scenariusz zakładający miękkie lądowanie cen na rynku. Zdaniem Bankier.pl coraz bardziej prawdopodobna jest korekta cen nieruchomości również w Polsce. Co więcej, w niektórych segmentach rynku może ona być bardzo bolesna.
Chociaż liczne analizy cen nieruchomości tworzonych na podstawie internetowych ogłoszeń wskazują stabilizację, to nie da się ukryć, że problem narasta. Zamiast oczekiwanych w najbliższych latach 10-15% wzrostów, ceny transakcyjne idą w dół, a na rynku pojawia się coraz więcej ofert, na których nie ma chętnych. Nawet pobieżna analiza wskazuje, że niektóre mieszkania sprzedawane są już od kilku miesięcy. Ich właściciele czekają na okazję, bo pamiętają, że jeszcze jakiś czas temu sąsiedzi sprzedawali bez problemu za taką samą cenę. Nie mają też na razie ochoty obniżać cen wywoławczych, bo przy obecnych cenach, każda taka korekta to kwota, za którą można już kupić nowe auto. Pytanie, ile będą w stanie czekać. Bo kupców akceptujących proponowane ceny będzie coraz mniej. Wszystko przez wyższe stopy procentowe w Polsce i w Szwajcarii.
Coraz wyższy koszt kredytu sprawia, że gwałtownie będzie słabł popyt inwestycyjny. Nie ma co już liczyć na osoby kupujące na kredyt. Marża ewentualnego zysku zmniejsza się coraz bardziej. Nawet podmioty, które dysponują dużą gotówką, będą wolały przeczekać sytuację, lokując pieniądze w obligacje. Przypomnijmy, że właśnie w takiej sytuacji, kiedy ceny akcji idą w dół, a nieruchomości stabilizują się, obligacje stają się bezpieczną i coraz bardziej zyskowną alternatywą. Duzi inwestorzy, jak zawsze w takich przypadkach, będą woleli przeczekać i kupować po bardziej okazyjnych cenach, niż zamrażać kapitał i ryzykować jego utratę. Mniejsi zaś, natrafią na zaostrzone kryteria oceny kredytowej banków. A zmuszą ich do tego krajowi i zagraniczni inwestorzy, obawiający się o powtórzenie scenariusza z innych rynków.
Warto przy tym zauważyć, że o ewentualności kryzysu nie mówimy już tylko w kontekście Wielkiej Brytanii. Zawirowania na rynku nieruchomości zbliżają się coraz bliżej naszych granic. W artykule z 10 września The Wall Street Journal pisze o rosnących obawach dotyczących sytuacji na rynkach nieruchomości w krajach bałtyckich i na Bałkanach. Dla przypomnienia – na tych rynkach w zeszłym roku ceny poszły w górę nawet o 60-70 proc. W tej sytuacji banki w takich krajach, jak Rumunia, Bułgaria, a bliżej nas Łotwa i Estonia, zaczynają zacieśniać warnki kredytowania. Brakuje też popytu, bo kupujący wstrzymują się z zakupami. Jeśli problem dotyka kraje, które u nas niedawno reklamowano jako doskonałą inwestycję, to z jakiego powodu Polska ma być swego rodzaju enklawą? Głównym argumentem jest wzrost płac. Problem w tym, że o ile podwyżki stóp procentowych są w miarę pewne i dotkną dokładnie wszystkich kredytobiorców, to już ze wzrostem pensji nie jest już tak pewne. Warto zauważyć, że mówimy również o statystyce, a to sprawia, że nie wszystkim pensje wzrastają w takim samym stopniu. No i rzecz najważniejsza. Klienci widzą o ile wzrosły już koszty obsługi kredytu i mają świadomość, że w najbliższym czasie będą kolejne podwyżki stóp procentowych. Wolą zatem powstrzymać się z decyzją, co przychodzi tym łatwiej, że ceny nieruchomości stanęły w miejscu. Im dłużej zaś będą zwlekać z decyzją, tym gorzej dla sprzedających. To oczywiście może po pewnym czasie wpłynąć na ofertę banków. Można się spodziewać, że będą one podchodziły do ryzyka bardziej konserwatywnie niż ma to miejsce obecnie. Zwiastunem tego jest brak licznych o tej porze promocji, zachęcających do zaciągnięcia kredytu.
Inną jaskółką zmian, na którą warto zwrócić uwagę, są duże zmiany na rynku pośredników kredytowych w pierwszym półroczu tego roku. Wartość udzielonych za pośrednictwem Open Finance produktów kredytowych wyniosła w tym czasie 2,0 mld PLN, wobec 1,2 mld PLN w I półroczu 2006 r. i 2,9 mld PLN w całym roku 2006 r. Sprzedaż produktów inwestycyjnych w analogicznym okresie 2007 r. osiągnęła poziom 443 mln PLN (wobec 137,9 mln PLN w I półroczu 2006 r. i 300,0 mln PLN w całym 2006 r.). Mimo tak dużych wzrostów sprzedaży, zysk za pierwszą połowę 2007 r. wyniósł 10,9 mln PLN netto. To oczywiście bardzo dobry wynik, jednak zastanawiające jest, że za cały 2006 r. Open zarobił 19,0 mln PLN netto. Na te stosunkowo kiepskie wyniki wpływ miało wiele czynników, ale pamiętajmy, że to wszystko dzieje się w sytuacji, kiedy rynek jest rozgrzany do czerwoności, a banki notują kolejne rekordy wysokości udzielonych kredytów. Czy to tylko przypadek, że w jednym momencie na sprzedaż wystawiono trzy duże firmy pośrednictwa kredytowego i to w momencie, kiedy rynek ma takie dobre perspektywy? To oczywiście tylko otwarte pytania, a odpowiedzi na nie udzielą nam najbliższe miesiące. Warto jednak potraktować poważnie lekcje płynące z innych rynków. Również te, że po momencie szaleńczych wzrostów, zawsze przychodzi moment, w którym następuje pewna korekta cen. W naszym przypadku będzie to dotyczyło przede wszystkim gorszych lokalizacji i starych bloków. To tutaj należy spodziewać się w pierwszej kolejności spadków cen. Jak będą one duże zależy przede wszystkim od dwóch czynników – sytuacji na rynkach międzynarodowych, a w dalszej kolejności polityki kredytowej banków. Jeśli tylko dojdzie do zmniejszenia apetytu na ryzyko z ich strony i przy udzielaniu będą nawet tylko trochę bardziej konserwatywne niż obecnie, nic nie powstrzyma korekty cen. Pamiętajmy bowiem, że cały ostatni wzrost cen nieruchomości odbywał się na kredyt. I to właśnie tu naszym zdaniem, a nie w stronie podażowej, tkwi klucz do odpowiedzi, czy czeka nas korekta cen nieruchomości, czy „tylko” miękkie lądowanie.
Odbiło się to także na całym rynku akcji. Na wartości traci większość banków, mocno zaangażowanych w finansowanie rynku nieruchomości. Jak się okazuje rynek brytyjski wcale nie okazał się odporny na wstrząsy rozpoczęte w USA. Już teraz najwięksi akcjonariusze instytucji finansowych domagają się zaostrzenia polityki kredytowej. W połączeniu z informacjami o pierwszym spadku cen nieruchomości od dwóch lat, coraz więcej tamtejszych analityków obawia się sprawdzenia czarnego scenariusza. W tym momencie mówi się o spadku już nie o 20 procent, ale niektórzy wieszczą spadek cen nieruchomości o 50 procent w ciągu najbliższych trzech lat!
Czy to co dzieje się w Wielkiej Brytanii nas nie dotyczy? Pamiętajmy, że mówimy o tym samym rynku, do którego tak chętnie jeszcze niedawno się porównywaliśmy, żeby uzasadnić wysokie wzrosty cen nieruchomości nad Wisłą. Dzisiejsze wydarzenia mogą niestety oddalić scenariusz zakładający miękkie lądowanie cen na rynku. Zdaniem Bankier.pl coraz bardziej prawdopodobna jest korekta cen nieruchomości również w Polsce. Co więcej, w niektórych segmentach rynku może ona być bardzo bolesna.
Chociaż liczne analizy cen nieruchomości tworzonych na podstawie internetowych ogłoszeń wskazują stabilizację, to nie da się ukryć, że problem narasta. Zamiast oczekiwanych w najbliższych latach 10-15% wzrostów, ceny transakcyjne idą w dół, a na rynku pojawia się coraz więcej ofert, na których nie ma chętnych. Nawet pobieżna analiza wskazuje, że niektóre mieszkania sprzedawane są już od kilku miesięcy. Ich właściciele czekają na okazję, bo pamiętają, że jeszcze jakiś czas temu sąsiedzi sprzedawali bez problemu za taką samą cenę. Nie mają też na razie ochoty obniżać cen wywoławczych, bo przy obecnych cenach, każda taka korekta to kwota, za którą można już kupić nowe auto. Pytanie, ile będą w stanie czekać. Bo kupców akceptujących proponowane ceny będzie coraz mniej. Wszystko przez wyższe stopy procentowe w Polsce i w Szwajcarii.
Coraz wyższy koszt kredytu sprawia, że gwałtownie będzie słabł popyt inwestycyjny. Nie ma co już liczyć na osoby kupujące na kredyt. Marża ewentualnego zysku zmniejsza się coraz bardziej. Nawet podmioty, które dysponują dużą gotówką, będą wolały przeczekać sytuację, lokując pieniądze w obligacje. Przypomnijmy, że właśnie w takiej sytuacji, kiedy ceny akcji idą w dół, a nieruchomości stabilizują się, obligacje stają się bezpieczną i coraz bardziej zyskowną alternatywą. Duzi inwestorzy, jak zawsze w takich przypadkach, będą woleli przeczekać i kupować po bardziej okazyjnych cenach, niż zamrażać kapitał i ryzykować jego utratę. Mniejsi zaś, natrafią na zaostrzone kryteria oceny kredytowej banków. A zmuszą ich do tego krajowi i zagraniczni inwestorzy, obawiający się o powtórzenie scenariusza z innych rynków.
Warto przy tym zauważyć, że o ewentualności kryzysu nie mówimy już tylko w kontekście Wielkiej Brytanii. Zawirowania na rynku nieruchomości zbliżają się coraz bliżej naszych granic. W artykule z 10 września The Wall Street Journal pisze o rosnących obawach dotyczących sytuacji na rynkach nieruchomości w krajach bałtyckich i na Bałkanach. Dla przypomnienia – na tych rynkach w zeszłym roku ceny poszły w górę nawet o 60-70 proc. W tej sytuacji banki w takich krajach, jak Rumunia, Bułgaria, a bliżej nas Łotwa i Estonia, zaczynają zacieśniać warnki kredytowania. Brakuje też popytu, bo kupujący wstrzymują się z zakupami. Jeśli problem dotyka kraje, które u nas niedawno reklamowano jako doskonałą inwestycję, to z jakiego powodu Polska ma być swego rodzaju enklawą? Głównym argumentem jest wzrost płac. Problem w tym, że o ile podwyżki stóp procentowych są w miarę pewne i dotkną dokładnie wszystkich kredytobiorców, to już ze wzrostem pensji nie jest już tak pewne. Warto zauważyć, że mówimy również o statystyce, a to sprawia, że nie wszystkim pensje wzrastają w takim samym stopniu. No i rzecz najważniejsza. Klienci widzą o ile wzrosły już koszty obsługi kredytu i mają świadomość, że w najbliższym czasie będą kolejne podwyżki stóp procentowych. Wolą zatem powstrzymać się z decyzją, co przychodzi tym łatwiej, że ceny nieruchomości stanęły w miejscu. Im dłużej zaś będą zwlekać z decyzją, tym gorzej dla sprzedających. To oczywiście może po pewnym czasie wpłynąć na ofertę banków. Można się spodziewać, że będą one podchodziły do ryzyka bardziej konserwatywnie niż ma to miejsce obecnie. Zwiastunem tego jest brak licznych o tej porze promocji, zachęcających do zaciągnięcia kredytu.
Inną jaskółką zmian, na którą warto zwrócić uwagę, są duże zmiany na rynku pośredników kredytowych w pierwszym półroczu tego roku. Wartość udzielonych za pośrednictwem Open Finance produktów kredytowych wyniosła w tym czasie 2,0 mld PLN, wobec 1,2 mld PLN w I półroczu 2006 r. i 2,9 mld PLN w całym roku 2006 r. Sprzedaż produktów inwestycyjnych w analogicznym okresie 2007 r. osiągnęła poziom 443 mln PLN (wobec 137,9 mln PLN w I półroczu 2006 r. i 300,0 mln PLN w całym 2006 r.). Mimo tak dużych wzrostów sprzedaży, zysk za pierwszą połowę 2007 r. wyniósł 10,9 mln PLN netto. To oczywiście bardzo dobry wynik, jednak zastanawiające jest, że za cały 2006 r. Open zarobił 19,0 mln PLN netto. Na te stosunkowo kiepskie wyniki wpływ miało wiele czynników, ale pamiętajmy, że to wszystko dzieje się w sytuacji, kiedy rynek jest rozgrzany do czerwoności, a banki notują kolejne rekordy wysokości udzielonych kredytów. Czy to tylko przypadek, że w jednym momencie na sprzedaż wystawiono trzy duże firmy pośrednictwa kredytowego i to w momencie, kiedy rynek ma takie dobre perspektywy? To oczywiście tylko otwarte pytania, a odpowiedzi na nie udzielą nam najbliższe miesiące. Warto jednak potraktować poważnie lekcje płynące z innych rynków. Również te, że po momencie szaleńczych wzrostów, zawsze przychodzi moment, w którym następuje pewna korekta cen. W naszym przypadku będzie to dotyczyło przede wszystkim gorszych lokalizacji i starych bloków. To tutaj należy spodziewać się w pierwszej kolejności spadków cen. Jak będą one duże zależy przede wszystkim od dwóch czynników – sytuacji na rynkach międzynarodowych, a w dalszej kolejności polityki kredytowej banków. Jeśli tylko dojdzie do zmniejszenia apetytu na ryzyko z ich strony i przy udzielaniu będą nawet tylko trochę bardziej konserwatywne niż obecnie, nic nie powstrzyma korekty cen. Pamiętajmy bowiem, że cały ostatni wzrost cen nieruchomości odbywał się na kredyt. I to właśnie tu naszym zdaniem, a nie w stronie podażowej, tkwi klucz do odpowiedzi, czy czeka nas korekta cen nieruchomości, czy „tylko” miękkie lądowanie.
Źródło: Michał Macierzyński, Analityk Bankier.pl S.A
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Czy wirtualne biuro w Warszawie jest dla Ciebie? Sprawdź nasze wskazówki!
2024-07-29 Poradnik przedsiębiorcySposób, w jaki pracujemy nie jest dziś taki, jak kiedyś. Z biegiem lat firmy zaczęły zachęcać swoich pracowników do stawiania na wygodę i kreatywność. Czterodniowe tygodnie prace, elastyczne godziny, spotkania integracyjne – to tylko kilka z pomysłów. Jednym z chętniej wybieranych rozwiązań jest koncepcja wirtualnych biur. Czy będzie ona odpowiednia dla Twojej firmy?
InPost Pay - Twój przycisk do wygodnych zakupów online
2024-06-24 Poradnik konsumentaEra zakupów online przynosi ze sobą wiele udogodnień. Oglądasz, porównujesz i kupujesz produkty, nie ruszając się z miejsca, o dowolnej porze dnia czy nocy. Ale co gdybyśmy powiedzieli, że zakupy w sieci mogą być jeszcze bardziej przyjazne dla klienta? Witaj w świecie InPost Pay - usługi, która zmieni Twoje postrzeganie e-commerce.
Jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w 2024 roku?
2024-06-06 Poradnik pracownikaNadszedł czas, aby po latach nauki wybrać odpowiedni dla siebie zawód. Jak jednak zrozumieć, która droga jest właściwa? Istnieje wiele ścieżek kariery, które możesz podążać, opierając swój wybór na wynagrodzeniu i zapotrzebowaniu na daną pozycję w firmach. W tym artykule dowiesz się, jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w bieżącym roku, i zobaczysz, że wiele trendów przesunęło się w kierunku sektora medycznego i inżynieryjnego.
EBITDA - kluczowy wskaźnik analizy finansowej firm
2024-05-22 Poradnik inwestoraEBITDA (ang. Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization) to kluczowy wskaźnik finansowy używany w analizie wyników firm. Reprezentuje zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed odliczeniem odsetek, podatków, amortyzacji i deprecjacji. Wskaźnik ten dostarcza informacji na temat zdolności firmy do generowania zysków z podstawowej działalności operacyjnej.
Praca za granicą - korzyści i wyzwania
2024-05-06 Poradnik pracownikaDlaczego coraz więcej Polaków szuka pracy za granicą? W ostatnich latach coraz więcej Polaków decyduje się na poszukiwanie lepszych możliwości zawodowych poza granicami kraju, zwłaszcza w krajach sąsiednich Unii Europejskiej, takich jak Niemcy. Ta tendencja nie jest przypadkowa – wynika zarówno z różnic ekonomicznych, jak i z szerszych perspektyw, które otwierają się dzięki pracy za granicą. W niniejszym artykule przyjrzymy się głównym przyczynom tej migracji zarobkowej oraz korzyściom, jakie płyną z pracy w innym kraju UE, zarówno pod względem finansowym, jak i osobistym.
Jakie sejfy powinny znaleźć się w hotelu?
2024-04-09 Artykuł sponsorowanyBezpieczeństwo gości hotelowych to jeden z najważniejszych czynników, o który musi zadbać każdy właściciel hotelu wraz ze swoim personelem. Niestety nawet najlepsza obsługa hotelowa nie jest w stanie zagwarantować, że nie dojdzie do kradzieży kosztowności osób, które zdecydowały się na pobyt w pokoju hotelowym. Aby uniknąć nieprzyjemności, warto zainwestować w sejfy hotelowe umieszczone w każdym pokoju. Jak wybrać skrytkę pancerną do pokoju lub recepcji hotelowej? Zobacz poradnik i dowiedz się więcej.
Jak wykorzystać kody rabatowe i oszczędzić więcej pieniędzy?
2024-02-19 Poradnik konsumentaW dzisiejszych czasach, w dobie dynamicznego rozwoju e-commerce, sklepy online oferują coraz więcej sposobów na oszczędzanie podczas zakupów. Jednym z najpopularniejszych narzędzi są kody rabatowe, które stanowią świetny sposób na obniżenie kosztów zakupów i zwiększenie wartości pieniędzy wydanych online. W tym artykule eksperckim omówimy, jak wykorzystać kody rabatowe do sklepów online i maksymalizować oszczędności.
Jak sprawdzają się opony zimowe?
2023-11-13 Artykuł sponsorowanyJak wszyscy możemy sobie wyobrazić, opony zimowe to bezpieczeństwo dla wszystkich, którzy chcą poruszać się zimą, zwłaszcza jeśli mieszkają w obszarach, gdzie prawdopodobne jest występowanie śniegu lub lodu. W każdym razie we Włoszech od 15 listopada do 15 kwietnia obowiązuje obowiązek posiadania na pokładzie opon zimowych lub łańcuchów. Dzieje się tak dlatego, że zima we Włoszech, choć zależy od regionu, potrafi być bardzo sroga.
Oszczędzanie na rachunkach - Jak to zrobić?
2023-08-03 Poradnik konsumentaReperowanie domowego budżetu, to normalna sprawa, która może nas czasami przerastać. Są jednak kwestie, na których jesteście w stanie zaoszczędzić dużo bardziej, niż mogłoby się wydawać. Jednym ze świetnych tego przykładów jest oczywiście zmniejszenie opłat, które płacimy za rachunki. Warto wiedzieć, że istnieją na to sprawdzone sposoby, które sprawią, że liczby na rachunkach znacząco się skurczą. Jak to osiągnąć?
Polacy zjedzą pączki warte tyle co 381 mieszkań
2023-02-16 Analizy HRE INvestmentsPączki jeszcze nigdy nie były tak drogie jak dziś. Wysokiej jakości drożdżowy przysmak wyceniony został przez HRE Investments na 4,63 złote za sztukę. To aż o 31% więcej niż przed rokiem. Niemniej na finiszu karnawału mało kto odmówi sobie tego przysmaku. W efekcie w ciągu zaledwie jednego dnia możemy wydać na ten cel 176 milionów złotych. Tłusty czwartek to święto, które wywołuje szczególnie ciepłe uczucia. Jest to dzień, w którym tradycyjnie możemy trochę sobie pofolgować.