W nocy po raz kolejny mocno wzrosły indeksy w Azji, co sugeruje, że inwestorzy nadal mają ochotę inwestować w bardziej ryzykowne aktywa, dzięki czemu to euro jest w korzystniejszej sytuacji.

Czyżby wyhamowanie spadków?

Również nasza waluta rozpoczyna dzień od aprecjacji. Kursy par złotówkowych znajdują się obecnie minimalnie pod poziomami otwarcia. Cały czas pozostajemy jednak ponad ważnymi poziomami wsparcia, które będą mocną przeszkodą przed dalszymi spadkami. W dzisiejszej prasie można odnaleźć wywiad z wiceministrem Koteckim, którego zdaniem złoty powinien być stabilny przez okres 2-3 miesięcy przed przystąpieniem do systemu ERM2. Oczywiście kwestią otwartą pozostaje, co dla rządu oznacza „stabilny” złoty.

Najwięcej danych z USA

W dniu dzisiejszym ponownie czeka nas spora dawka nowych danych. Na początek, o godzinie 11:00, poznamy aktualny poziom indeksu ZEW. Rynek oczekuje, że jego wartość spadnie z -5,8 pkt. do -7,4 pkt. Następnie o godzinie 13:30 napłyną dane ze Stanów Zjednoczonych: inflacja PPI (oczek. 0,4% m/m, poprz. 0,8%), inflacja bazowa PPI (oczek. 0,1% m/m, poprz. 0,4%), ilość wydanych pozwoleń na budowę (oczek. 500 tys., poprz. 531 tys.) oraz ilość rozpoczętych budów (oczek. 450 tys., poprz. 466 tys.). Dodatkowo o godzinie 14:00 opublikowane zostaną dane z polskiego sektora przedsiębiorstw, a dokładniej mówiąc przeciętne wynagrodzenie (oczek. 5,1% r/r, poprz. 8,1%), a także zatrudnienie w tym sektorze (oczek. -0,2% r/r, poprz. 0,7%). Jak widać dane nie będą sprzyjały żadnej ze stron rynku, choć ze względu na ilość kiepskich publikacji ze Stanów to euro może wyjść dziś zwycięsko z sesji europejskiej.

Źródło: Dariusz Pilich, FMC Management