Złotemu zaszkodził dziś szczególnie raport JP Morgan, według którego tempo wzrostu gospodarczego w Polsce w 2009 roku spowolni do 0%. Ponadto, jak podaje JPM, krajowa gospodarka ulegnie skurczeniu przez dwa kolejne kwartały, spełniając tym samym warunki recesji. Polska i tak prezentuje się lepiej na tle regionu – bank prognozuje, ujemną dynamikę wzrostu PKB we wszystkich gospodarkach regionu Europy Środkowo – Wschodniej w 2009 roku. JP Morgan przewiduje, iż w gospodarki regionu uderzy spadek produkcji w sektorze motoryzacyjnym oraz zmniejszenie się konsumpcji w wyniku zaostrzenia warunków otrzymania kredytu gotówkowego. Jakkolwiek uzasadnienie to w przypadku Czech czy Węgier ma sens, odnośnie polskiej gospodarki trudno je przyjąć za słuszne. Polska w dużo mniejszym stopniu niż nasi sąsiedzi uzależniona jest od sektora motoryzacyjnego oraz branż pośrednio z nim związanych. Ponadto od początku roku ma miejsce poluźnienie warunków kredytowania klientów indywidualnych. Tym, co istotnie może zagrażać krajowej dynamice PKB jest wzrost bezrobocia oraz ograniczenie przez banki akcji kredytowej dla przedsiębiorstw. Jak to jednak bywało w przypadku poprzednich publikacji raportów tego banku, w pierwszej kolejności rynek reaguje na jego wymowę, następnie dopiero brana jest pod uwagę jego słuszność.

Bardziej prawdopodobne wydają się natomiast opublikowane dzisiaj prognozy Komisji Europejskiej, przewidujące, iż dynamiki PKB w Polsce spadnie w 2009 roku do 2%. To, co jednak bardziej niepokoi w raporcie Komisji to prognoza deficytu fiskalnego na najbliższe lata – w obliczu spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego relacja deficytu budżetowego do PKB wzrośnie do 3,6% w roku 2009, a w 2010 wyniesie 3,5%. W efekcie do 2011 roku nie będzie możliwe spełnienie fiskalnego kryterium konwergencji, wymagającego, by relacja ta nie przekraczała 3%. Najprawdopodobniej Polska będzie miała problemy również ze spełnieniem kryterium inflacyjnego, oraz kursowego. Wszystko to wskazuje, iż termin przyjęcia wspólnej waluty może zostać przesunięty poza rok 2012, niewykluczone więc, że ostatnie spadki wartości złotego dyskontują również ten fakt.

Źródło: Joanna Pluta, DM TMS Brokers S.A.