Mimo nieznacznego spadku kursu EUR/USD, dolar w dalszym ciągu pozostaje słaby, do czego wciąż przyczyniają się napięcia w Strefie Gazy. Do tej pory działania izraelskiego lotnictwa nie zdołały powstrzymać bojowników Hamasu przed wystrzeliwaniem rakiet w kierunku przygranicznych miast Izraela, niewykluczona jest więc interwencja naziemna. Światowe nastroje wyraźnie nie sprzyjają amerykańskiej walucie, za dalszymi wzrostami eurodolara przemawiają również działania samego rządu Stanów Zjednoczonych, który sukcesywnie „pompuje” na rynek kolejne porcje gotówki. Jako przykład podać można wczorajszą decyzję o udzieleniu 5 mld USD pomocy finansowej dla GMAC, finansowego ramienia General Motors, udzielającego kredytów i pożyczek na zakup aut koncernu.

Kolejny dzień spadków notował za to funt, kurs EUR/GBP nie zdołał jednak przebić psychologicznego poziomu 0,9800, który od wczoraj pozostaje skutecznym oporem. Brytyjski funt oprócz tracił również względem innych walut – powodem spadków są się m.in. oczekiwania inwestorów na kolejną obniżkę stóp przez Bank Anglii.

Duże wahania obserwowaliśmy za to na polskim złotym, dziś nie przekraczały one jednak 8 groszy. Jutro warszawski parkiet pracuje do godziny 13:30, w dalszym ciągu jednak możemy spodziewać się wyciągania kursu w grze pod fixing. Płytki rynek w połączeniu z osłabieniem sentymentu inwestorów do regionu rynków wschodzących nie sprzyja złotemu, początek roku 2009 powinien jednak przynieść choćby nieznaczną korektę trwających ostatnie dwa miesiące wzrostów kursu EUR/PLN, i umocnienie złotego.

Źródło: Artur Pałka, DM TMS Brokers S.A.