Potem jednak "La Republicca" cytuje ich obu, mówiących jednak coś innego: że mianowicie nie zgodzą się na zmianę choćby tylko przecinka w budżecie.

Salvini jest pod niejaką presją: nie tyle brukselską, co krajową. Bądź co bądź, występuje jako charyzmatyczny lider antyestablishmentowy, jako ktoś, kogo polityczny mainstream zalicza do prawicowo-lewicowego "populizmu". Cała koncepcja gospodarcza nowego rządu, a przynajmniej jej rdzeń, oparta jest o pogląd, w myśl którego należy powtórzyć drogę Trumpa, zwiększając deficyt budżetowy na poczet rozwoju gospodarczego. Tymczasem Komisja Europejska ogłosiła, iż wprowadzi sankcje wobec Rzymu, bo projekt wydatków jest absolutnie niezgodny z unijnymi normami.

Sytuacja jest dość ostra, a tymczasem eurodolar rezyduje sobie na poziomie 1,14. Przedwczoraj w minimach zaliczył ok. 1,1360, potem wzrósł, niemniej dziś jest wyraźnie poniżej wczorajszych szczytów, które generowano przy 1,1425. Wypowie się dziś dwóch przedstawicieli EBC (p. Angeloni i p. Mersch), a poza tym o 13:30 poznamy protokół z obrad EBC.

Nasz orzeł

O 14:00 mamy w programie protokół z obrad RPP. Zapewne będzie mowa o tym, iż stopy procentowe są na dobrych dla gospodarki poziomach i na razie nie należy ich ruszać, mimo że poza konsensusem są pewne głosy bardziej gołębie lub jastrzębie - ale też nie w sposób bezwarunkowy.

USD/PLN klaruje się na poziomie 3,77, przy czym nieco pod linią 3,84 można lokować opór, od którego odbiliśmy się ponownie parę dni temu. Obecny poziom to wsparcie. EUR/PLN notuje poziom ok. 4,30, mamy kolejne lokalne minima listopadowe - wyższe od dwóch poprzednich, można więc pokusić się o przybliżone wytyczenie linii wzrostowej. Z drugiej strony, ewentualne osłabienie złotego, jeśli nawet by wystąpiło, to będzie blokowane kilka groszy wyżej, z grubsza przy 4,34.

Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management