Na przykład media donoszą, iż szef unijnych negocjatorów brexitowych, p. Barnier, wyraził silny sprzeciw wobec kluczowych propozycji premier Theresy May w kwestii przyszłej umowy handlowej na linii UE – GB. Chodzi o to, czy do umowy włączyć tylko produkty i towary, czy również usługi, jak chciałaby Unia. Para GBP/EUR otworzyła się dziś nisko, z luką: finał piątkowy to ok. 1,1170, początek poniedziałkowy to 1,1140, a teraz mamy 1,1120. Tak więc odbiór wydarzeń kontruje wartość funta, a podbija euro. Podobna atmosfera jest na GBP/USD, który też poszedł w dół i lokuje się na 1,29.

Eurodolar ma specyficzny kształt, jeśli chodzi o wykres. W skali minionych 10 lat mamy generalny trend spadkowy, pro-dolarowy. Czerwiec i lipiec 2018 upłynęły w konsolidacji w rejonie 1,15 – 1,1850 (w przybliżeniu, przy czym w lipcu nie osiągano aż takich maksimów). W sierpniu notowania spadły do 1,13, w dużej mierze na okoliczność niepokojów tureckich. Od kilkunastu sesji podróżujemy jednak w starych rejonach, teraz mamy 1,16. Nowa wiadomość, raczej przeciwna sile euro, to ta, iż Fitch obniżył perspektywę ratingu Włoch.

O 3:45 poznaliśmy PMI da przemysłu Chin: finalny wynik to 50,6 pkt, potwierdzenie wstępnego. Teraz czekamy na PMI dla przemysłu Polski, Węgier i Norwegii (9:00), Hiszpanii (9:15), Szwajcarii (9:30), Czech (też 9:30), Włoch (9:45), Francji (9:50), Niemiec (9:55) i Strefy Euro (10:00).

To nie koniec, bo o 10:30 mamy PMI dla przemysłu Wielkiej Brytanii. O 11:20 wystąpi publicznie Yves Mersch z EBC, zaś o 20:30 Charles Evans z Fed.

Polskie wątki

W tym tygodniu Rada Polityki Pieniężnej podejmie decyzję o stopach procentowych. Poznamy ją w środę, zapewne około południa. Dziś harmonogram, jak pisaliśmy, zawiera PMI dla polskiego sektora industrialnego.

USD/PLN jest na 3,70. Po tym jak złoty osłabił się w drugiej połowie kwietnia i pierwszej maja, mamy szeroką konsolidację na wysokich poziomach. Zakres biegnie od 3,60 do niemal 3,84, jeśli brać pod uwagę skrajności. Dolną granicę można widzieć też przy 3,64 – i w takim razie mamy od kilku dni odbicie oraz powrót do głębi trendu bocznego.

EUR/PLN notuje wartość 4,30. Tutaj mówienie o konsolidacji jest mniej wiarygodne, jako że na przełomie czerwca i lipca mieliśmy bardzo gwałtowne wybicie notowań w górę, nawet i do 4,41. Z tej perspektywy złoty jest całkiem mocny, niemniej traci na wartości w porównaniu np. z dołkiem z początku sierpnia, wygenerowanym poniżej 4,25. Ostatnio wsparciem okazała się linia 4,26 – 4,27.

Źródło: Tomasz Witczak, FMCM