Wystarczy wziąć pod uwagę wypowiedzi przedstawicieli FOMC od czasu ostatniego posiedzenia – niepewne, kluczące, ostrożne (na ogół).

Ważne będzie więc to, co zostanie powiedziane o 20:30 naszego czasu, czyli podczas konferencji prasowej. Bardzo możliwe, że będzie mieć to związek z planami redukcji bilansu Fed poprzez wstrzymanie procesu reinwestycji odsetek ze skupowanych aktywów. Takie działanie byłoby jastrzębie, acz rynek za bardziej klarowne uważa działania na oprocentowaniu.

Generalny zakres wahań eurodolara to obecnie ok. 1,1825 – 1,2090. Taki stan rzeczy utrzymuje się od trzech tygodni. Obecnie widzimy 1,1940.

Co jeszcze czeka nas w tym tygodniu? Dziś o 16:00 mamy amerykański indeks nieruchomości NAHB, jutro o 11:00 poznamy indeks ZEW z Niemiec oraz dane z USA o rozpoczętych budowach domów i pozwoleniach na budowę. W środę pojawią się wiadomości o sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii, w czwartek mamy indeks Fed z Filadelfii i publiczne wystąpienie Mario Draghiego, szefa EBC. W piątek znów wypowie się Draghi, a prócz niego inni oficjele, do tego poznamy indeksy PMI dla przemysłu i usług Niemiec, Eurolandu czy Stanów.

Na złotym

Ten tydzień zawierać będzie dość sporo danych makro z naszego kraju: np. jutro mamy wiadomości o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, w środę koniunkturę konsumencką, w czwartek protokół z obrad RPP, w piątek koniunkturę gospodarczą w kilku sektorach. A jeszcze dziś poznamy przeciętne zatrudnienie i wynagrodzenie za sierpień.

Euro-złoty jest na poziomie 4,2770. Nadal aktualna jest teza o potwierdzeniu się trendu wzrostowego, osłabiającego PLN – po minimach z maja, lipca i września. Opór to 4,29 – 4,30. USD/PLN notuje poziom 3,5815 – znacznie poniżej szczytów sprzed kilku dni, ale wzmocnienie jest raczej korekcyjne. Za funta dajemy 4,8670, kurs jest już bardzo wysoko w porównaniu np. z końcówką sierpnia, gdy był poniżej 4,60.

Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management