To nieco poprawiło nastroje po silnych spadkach giełdy w Szanghaju w ubiegłym tygodniu
NOWA ZELANDIA: Zastępca szefa RBNZ stwierdził, że niższy kurs NZD pomógłby ustabilizować wzrost gospodarczy, a także zredukować poziom zadłużenia.

Opinia: Rozczarowujące informacje z ubiegłego tygodnia (większa ostrożność Janet Yellen podczas prezentacji półrocznego raportu nt. polityki monetarnej przed Kongresem, a także słabe odczyty makro dotyczące inflacji i sprzedaży detalicznej za czerwiec) sprawiły, że dolar pozostał w wyraźnych układach spadkowych. Spójrzmy na wykres koszyka FUSD (US Dollar Index). Doszło tu do naruszenia dolnego ograniczenia trwającego już 7 miesięcy szerokiego kanału spadkowego w ujęciu tygodniowym. Najbliższe ważne wsparcie to 76,4 proc. zniesienie Fibonacciego dla zwyżki z II półrocza ub.r. przy 94,60 pkt.

W tym tygodniu jednym z kluczowych wydarzeń będzie czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Oczekiwania są duże – rynek nie wyklucza, że ECB może próbować przygotować sobie grunt pod wrzesień, kiedy to oczekuje się deklaracji nt. przyszłości programu QE w 2018 r. Z drugiej strony ECB może być ostrożny w słowach, głównie po to, aby nie doprowadzić do nadmiernego „napompowania balona oczekiwań” odnośnie wydarzeń na jesieni. Układ techniczny na dziennym wykresie EUR/USD wskazuje na klin wznoszący, jaki rysuje się od końca czerwca b.r., co bardziej potwierdzałoby scenariusz mówiący o pewnym rozczarowaniu inwestorów przekazem ze strony ECB w czwartek. Niemniej dopiero złamanie 3-miesięcznej linii trendu wzrostowego (obecnie przy 1,1315) byłoby sygnałem słabości euro (a nie wybicie z wspomnianego klina).

Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ