Umocnienie jena zostało jednak dość szybko zahamowane i para USD/JPY znalazła wsparcie na poziomie 107,20. Pod koniec sesji dolar odrabiał już połowę dziennych strat w stosunku do jena, rosnąc do poziomu 107,80.

Poranne wzrosty waluty brytyjskiej szybko przeszły w niepamięć i para EUR/GBP umocniła się do poziomów z połowy stycznia, dzienne maksimum wyniosło 0,75686. Funt traci od wczorajszej informacji o nacjonalizacji Northern Rock.

Umocnienie naszej waluty wspierane w ostatnich dniach przez wypowiedzi jastrzębiego skrzydła w RPP dziś uzyskało dodatkowy impuls w postaci dużo lepszej od oczekiwanej dynamiki produkcji przemysłowej oraz inflacji producentów. Dynamika przemysłowa wyniosła 10,8 proc w styczniu, wobec oczekiwanych 6,6 proc. Inflacja również wyższa od oczekiwanych 2,1 proc- 2,8 proc. Kurs USD/PLN już rano testował wsparcie na 2,42, jednak szybko powrócił w okolice poziomu 2,43. Bardzo dobre dane sprowadziły kurs ponownie poniżej porannego minimum.

Zaskakująco dobra dynamika produkcji przemysłowej nie przyniosła jednak takiej reakcji, jakiej można by oczekiwać. Również wyższa inflacja potwierdza ostatnie wypowiedzi o konieczności prowadzenia restrykcyjnej polityki monetarnej, co powinno mieć pozytywny wpływ na naszą walutę.

Wiceminister finansów Katarzyna Zajdel- Kurowska powiedziała, że dużo wyższa dynamika przemysłowa nie zmienia prognoz PKB na pierwszy kwartał (5,5 proc). Ekstremum procesów inflacyjnych oczekiwane jest przez MF w pierwszym kwartale oraz niewykluczone, że inflacja wzrośnie powyżej 4,3 proc.

„Numerem 1” wśród walut był dziś dolar australijski, który zanotował ponad trzy miesięczne maksimum względem dolara amerykańskiego. Ujawnienie notatek z posiedzenia Banku Australii wskazujących na możliwość dalszych podwyżek stóp procentowych, które już teraz są na poziomie 7 proc, przyniosło silne umocnienie waluty australijskiej.

Słabnący dolar amerykański wpływał dziś na wzrosty na rynku surowcowym, złoto było dziś notowane nawet po 925 USD, a ropa naftowa wzrosła dziś o ponad dwa dolary.

Źródło: Dominika Barszcz, TMS Brokers