Treść komunikatu banku centralnego także nie przyniosła żadnych niespodzianek, będąc zbliżoną do grudniowego dokumentu. Ponownie podkreślono dostosowywanie się kursu dolara australijskiego do spadających cen surowców, odniesiono się do możliwości niskiego poziomu inflacji jeszcze przez cały następny rok, co w konsekwencji może być argumentem za luzowaniem polityki pieniężnej. Jednak w komunikacie znalazły się także bardziej jastrzębie fragmenty odnoszące się do rozsądnej perspektywy dalszego wzrostu gospodarczego w australijskiej gospodarce. Pierwszą reakcją dolara australijskiego była aprecjacja, jednak wzrosty były krótkotrwałe i ostatecznie jesteśmy świadkami słabości australijskiej waluty na szerokim rynku. Ponownie jest to efekt spadków na rynku surowcowym oraz pogorszenia nastrojów inwestorów w skali globalnej. Widać to również w aprecjacji jena japońskiego, który pozostaje najsilniejszą walutą w koszyku G10 w pierwszych godzinach handlu w Europie.

W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym znajdziemy porcję ważnych informacji z Nowej Zelandii. O godzinie 22:45 zostaną zaprezentowane wyniki z tamtejszego rynku pracy – stopa bezrobocia, zmiana zatrudnienia oraz koszty pracy, natomiast w godzinach popołudniowych zostanie opublikowany indeks Global Dairy Trade. Inwestorzy z rynku ropy naftowej będą czekać na cotygodniowy raport agencji API, który przedstawia zmianę zapasów tego surowca i zostanie opublikowany o godzinie 22:35. Natomiast jeszcze przed południem poznamy dane pozwalające ocenić kondycję rynku pracy w strefie euro – o godzinie 11:00 zostanie opublikowany styczniowy wynik stopy bezrobocia.

Inwestorzy na rynku giełdowym rozpoczynają dzień w gorszych nastrojach, na które wpływ mają wspominane już kolejne spadki cen ropy naftowej i idący w parze wzrost awersji do ryzyka. Czerwony kolor zdominował handel w trakcie sesji azjatyckiej i jedynie Shanghai Composite oraz nowozelandzki NZX50 zakończyły sesję na plusie. Natomiast w Europie główne indeksy giełdowe w pierwszej godzinie notowań tracą już ponad 1% - strata niemieckiego indeksu DAX to 1,03%, francuski CAC40 spada o 1,6%, a brytyjski FTSE100 traci 1,31%.

Polski złoty kontynuuję dobrą passę rozpoczętą na początku tygodnia i odrabia znaczną część strat spowodowanych kontrowersyjnym obniżeniem oceny wiarygodności kredytowej przez agencję S&P. Dolar amerykański tanieje o 0,2% do poziomu 4,03 zł, za jednego franka szwajcarskiego zapłacimy już 3,95 zł, natomiast kurs EURPLN utrzymuje się na poziomie 4,40.

Źródło: Robert Pietrzak, Analityk HFT Brokers