O 14:30 poznaliśmy tygodniową liczbę nowych wniosków o zasiłek w USA. Wynik to 270 tys. sztuk, więc nieznacznie lepszy od prognozy na poziomie 273 tys.

Jak wygląda sytuacja na EUR/USD? Jeśli spojrzymy na wykres o interwale dziennym i połączymy szczyty z 18 czerwca oraz 10 i 13 lipca, to zobaczymy trend spadkowy. Mocnym ograniczeniem jest okolica poziomu 1,08, można też mówić o strefie 1,08 – 1,0850 (w szerszym ujęciu). Ostatnie dni były najpierw czasem wybicia wykresu ponad trend, ale potem, po jastrzębiej, wtorkowej wypowiedzi Dennisa Lockharta z FOMC, ceny dolara wzrosły, tj. wykres się obniżył. Dziś po południu jesteśmy nadal w pobliżu 1,09, a konkretniej przy 1,0880-90 (ok. 15:00).

Rozstrzygnięciem będzie w pewnym sensie dzień jutrzejszy. O 14:30 poznamy tzw. payrollsy, czyli dane z rynku pracy – o zmianie zatrudnienia i bezrobociu. Swoistym wstępem do nich był raport prywatnej firmy ADP, podany wczoraj, który wypadł mizernie. Rynek jednak utrzymuje eurodolara dość nisko, więc raczej mamy oczekiwania pro-dolarowe. Inna rzecz, że w takim razie faktyczny odczyt nie powinien już wywołać szoku (tzn. odczyt wysoki, świadczący o poprawie rynku pracy).

Dolar i euro do złotego

Na USD/PLN mamy generalnie silną zwyżkę. Dość powiedzieć, że jeszcze 27 lipca można było łapać kursy rzędu 3,71 czy nawet niższe. Teraz mamy ponad 3,84, a 3,8560 to zupełnie realny opór. Łącząc dołki z 31 lipca, 4 sierpnia i z dziś – na wykresie o interwale 1h – można wytyczyć krótkoterminowy, gwałtowny trend wzrostowy. Zdaje się on już jednak słabnąć, tym niemniej sprawdzianem będzie dzień jutrzejszy. Mocne wsparcie przy 3,8120-40.

Na EUR/PLN jest ok. 4,1815. Wczorajsze zejścia poniżej 4,16 zakończyły się odbiciem kontrującym złotego, bo opór stał się już wsparciem. Przy pogorszeniu nastrojów 4,20 to zupełnie realny poziom, choć jego przebicie pewnie nie byłoby łatwe. Wyżej mamy opór 4,2115-20.

Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management