Sytuacja nie jest jednak spokojna, a wręcz przeciwnie – wydaje się, że to rodzaj napięcia. Pojawiły się informacje o tym, że przerwane zostało rozpoczęte o 13:00 posiedzenie Eurogrupy. Inne doniesienia medialne, jak zwykle powołujące się na unijnych oficjeli, mówią, że Grecji postawiono ultimatum.

Zapewne można się spodziewać jeszcze takich komunikatów przez kilka najbliższych dni. Jeśli jednak w weekend nie będzie porozumienia, to już naprawdę wszystko będzie zmierzać ku scenariuszowi oficjalnego bankructwa Grecji – raz dlatego, że na samo porozumienie będzie za późno, dwa – dlatego, że trudne byłoby jego przeforsowanie w parlamentach krajów.

Co do USA, to PMI dla usług wyniósł 54,8 pkt, a spodziewano się 56,5 pkt, tak więc teoretycznie może być to czynnik ograniczający trochę aprecjację dolara – niemniej trudno sądzić, by akurat ten jeden odczyt był dziś decydujący.

Dolar, euro, złoty

Na USD/PLN mamy 3,7270, na EUR/PLN ok. 4,17. Także i tutaj wahania nie były dziś przesadnie duże (choć USD/PLN zanotował chwilowy wyskok ku 3,7430), jakkolwiek ogólny obraz na każdej z tych par jest nieco inny. Na EUR/PLN ceny raczej konsolidują się od dłuższego czasu w zakresie 4,15 – 4,18 (w przybliżeniu), a trend zwyżkowy wyhamował. Tymczasem na USD/PLN wyszliśmy ponad trend spadkowy i zaczyna się już rysować nowy, dość ostry – wzrostowy, co trzeba mieć na uwadze. Dzisiejsze chwilowe maksima to poziom oporu, wyżej można np. rozważać 3,7730.

Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management