Początkowo inwestorzy byli zaskoczeni bardzo słabymi danymi z chińskiej gospodarki, gdyż eksport w marcu w ujęciu rocznym spadł aż o -15%, a import o -12,7%. Konsensus zakładał odpowiednio wzrost o 12% oraz spadek o -11,7%. Z tego też powodu w zdecydowany sposób traci dolar australijski i to pomimo wspomnianego odbicia na większości rynków w godzinach popołudniowych. Australia, której głównym partnerem handlowym są właśnie Chiny najbardziej ucierpi ze względu na spowolnienie w Państwie Środka. W efekcie AUDUSD spada o ponad -1,5% do poziomu 0,7560. Również z tych samych przyczyn inwestorzy nadal zakładają, że w maju zobaczymy obniżkę stóp procentowych przez RBA z obecnych 2,25% do 2%. Przypomnijmy, że rynek zakładał cięcie już w kwietniu, ale bank go nie dokonał. Tym samym może ruch ten wykonać w maju, mając kolejne argumenty za luzowaniem polityki monetarnej. Rykoszetem także obrywa dolar nowozelandzki, tracąc do USD -1,28%.

Tymczasem na euro osłabia się jedynie o -0,23% (1,0580), funt zyskuje +0,11% (1,4650), jen traci -0,14% (120,40), a frank umacnia się o +0,07% (0,9784) w relacji do amerykańskiej waluty.

Już jutro czekają nas odczyty z Antypodów, gdzie o północy zostanie opublikowany indeks zaufania biznesu z Nowej Zelandii, a dla Australii jego wartość zostanie podana o godzinie 03:30. Od rana rynek będzie zapoznawać się z poziomem inflacji w Hiszpanii, gdzie oczekuje się spadku cen o -0,6% (CPI), a we Włoszech deflacja ma wynieść 0,1%. Z kolei na Wyspach inflacja CPI ma się nie zmienić w marcu w ujęciu rocznym. Równie ciekawym odczytem podczas jutrzejszej sesji będzie publikacja wyników sprzedaży detalicznej z USA.

O godzinie 17:20 złoty umacnia się względem USD o +0,04% (3,79), do euro o +0,24% (4,01), a do funta i franka traci kolejno -0,09% i -0,04% (5,55, 3,87).

Źródło: Daniel Kostecki, HFT Brokers