Scenariusz taki nie jest jeszcze do końca wyceniany przez rynek – co prawda, po podaniu tych informacji kurs EURUSD zniżkował, a parkiety europejskie rozpoczynają dzień od spadków, ale większej nerwowości na razie nie widać.

Minister finansów Grecji Janis Warufakis cały czas deklaruje gotowość do współpracy i podkreśla, że Grecja uznaje obecne długi wobec pożyczkodawców. Ponoć na stole było już porozumienie, które był gotowy podpisać, ale ostatecznie zostało ono wycofane. Strona europejska również jest gotowa do kompromisów, tyle że mimo dobrych chęci obie strony na razie nie mogą się porozumieć. Grecja nie chce przedłużać obecnego programu, bo jego warunki powodują, że kraj dalej będzie pogrążał się w recesji. Atenom zależy na wypracowaniu porozumienia pomostowego, które umożliwi negocjacje w sprawie trwałego układu. Podsumowując, na zakończenie obecnego tygodnia powinniśmy poznać jakieś rozwiązanie w sprawie Grecji. Jeśli Warufakis nie przyjmie warunków Unii Europejskiej, to wtedy będzie musiał szukać finansowania, gdzie indziej lub Grecja zbankrutuje. Takie ryzyko powinno w kolejnych dniach ciążyć europejskim parkietom i szanse na wykonanie kilkuprocentowej korekty wyraźnie wzrosły. Jak na warunki wczorajszej sesji przyzwoicie radził sobie WIG20, który wyraźnie zyskiwał. Warto jednak wstrzymać się z optymizmem, ponieważ w tym roku za każdym razem taki pozytywny sygnał szybko był negowany.

O 10:30 poznamy dane o inflacji z Wielkiej Brytanii, które będą bardzo ważne dla funta. W ubiegłym tygodniu poznaliśmy nowe projekcje dla inflacji, a to właśnie od tego wskaźnika będą zależały podwyżki stóp procentowych na Wyspach. Pozytywne zaskoczenie może ponownie wspomóc brytyjską walutę. O godzinie 11:00 poznamy odczyt niemieckiego indeksu ZEW. Tym razem nastroje mają się zdecydowanie poprawić, a konsensus rynkowy na odczyt wynosi 55 pkt. O poranku za dolara płacimy 3,69 zł; za euro 4,1850 zł; za franka 3,94 zł; a za funta 5,66 zł.

Źródło: Mateusz Adamkiewicz, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.