Dzisiejsze kalendarium jest dość ubogie. O 8:45 pojawią się lipcowe dane o dynamice produkcji przemysłowej we Francji, ale raczej nie będą one znaczące dla eurodolara (co innego, gdyby były to dane z Niemiec lub całej Strefy Euro). O 9:00 analogiczny odczyt napłynie z Hiszpanii, zaś o 13:00 dowiemy się, jaka była w ostatnim tygodniu dynamika liczby wniosków o kredyt hipoteczny w USA.

Trochę inne sytuacje

Wykresy EUR/PLN i USD/PLN różnią się od siebie w ostatnich czasach dość mocno, jeśli chodzi o kształt. Owszem, ostatecznie okazuje się, że przy nisko stojącym eurodolarze złotówka nie umacnia się trwale do euro, nawet jeśli okazjonalnie testowano wsparcia niewiele powyżej 4,17. Z drugiej jednak strony na wykresie pary EUR/PLN wytworzył się rodzaj szerokiej konsolidacji, ciągnącej się do początku sierpnia, a czegoś podobnego nie ma na USD/PLN, gdzie trwa po prostu intensywny wzrost.

Owa konsolidacja obejmuje obszar od 4,1711 (choć na początku zdarzały się muśnięcia niższych poziomów) do 4,2335. O ile np. w poniedziałek zdarzały się ceny poniżej 4,17, o tyle wczoraj złoty mocno stracił na wartości i dziś mamy 4,2045. Niewykluczone jednak, że teraz (dziś i jutro) nastąpi czysto techniczna korekta spadkowa, przynajmniej w kierunku 4,20, a potem 4,1975 czy może 4,1910 - 15. Przemawiałby za tym ostatni ruch na północ na eurodolarze, jakkolwiek zdaje się on już kończyć.

Na USD/PLN mamy 3,2530, to już wyraz nieznacznej poprawy w stosunku do najwyższych kursów z wczoraj, sięgających do 3,2650. Wsparcia mamy na 3,2440 i 3,2240, biorąc pod uwagę wykres o interwale godzinowym.

Źródło: Tomasz Witczak, FMC Managment