Poza dolarem nowozelandzkim zyskuje także dolar australijski i brytyjski funt. Wszystkie wymienione waluty znajdują się w silnych trendach wzrostowych.

Ten rok zdecydowanie należy do dolara.. Tyle, że australijskiego, nowozelandzkiego i kanadyjskiego. To właśnie te waluty znajdują się wśród najmocniejszych w ostatnim półroczu. Główną przyczyną są wysokie realne stopy procentowe, których rynek poszukuje w związku z niewielkimi stopami zwrotu w dolara amerykańskiego, euro czy jena. Dodatkowo gospodarki „dolarowe” mają się całkiem nieźle pomimo przejściowych kłopotów. Kolejną mocną walutą jest funt brytyjski, a w tym przypadku umocnienie jest całkowicie uzasadnione świetną sytuacją gospodarczą. Wiele wskazuje na to, że Wielka Brytania może być kolejnym krajem, który podniesie stopy procentowe i stąd siła funta. Jednak w przypadku Banku Anglii nie znamy jeszcze konkretów, dlatego gra pod podwyżki stóp procentowych cały czas może być aktualna, w przeciwieństwie do Nowej Zelandii, gdzie RBNZ zapowiedział podwyżkę stóp procentowych o 50 pb w tym roku i do 4,50% w 2015. W kolejnych miesiącach powinny zyskiwać waluty krajów, gdzie istnieje szansa na rychłe podwyżki stóp procentowych, lub krajów, gdzie stopy procentowe są już wysokie, czyli np. krajów wschodzących.

Podczas dzisiejszej sesji poznaliśmy kilka ciekawych odczytów makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych. Liczba złożonych w ubiegłym tygodniu wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 317 tys. (oczekiwano 310 tys.). Sprzedaż detaliczna urosła zaś w ubiegłym miesiącu o 0,3%, a nie o 0,6% jak oczekiwał konsensus. Dane były nieco gorsze od konsensusu, ale pozytywne tendencje zostały podtrzymane.

Źródło: Mateusz Adamkiewicz, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.