Poprzez to w ciągu wczorajszego popołudnia i wieczoru kurs głównej pary walutowej trochę się ustabilizował, konsolidując się nieco powyżej poziomu 1,40. Dodatkowo psychologiczne wsparcie również hamowało wczorajsze spadki, podobnie jak obietnica Grecji w kwestii przyspieszenia prywatyzacji i nowego planu cięć wydatków m.in. poprzez obniżenie zarobków pracowników administracji, czy redukcje zatrudnienia w administracji państwowej. Grecy zdecydowali się także na otwarcie licencjonowanych zawodów, co ma przynieść wzrost zatrudnienia. To wszystko ma spowodować nie tylko poprawę sytuacji, lecz umożliwić wypłatę kolejnej transzy pomocy. Może to również dać trochę wytchnienia inwestorom zmęczonym już tą całą sytuacją. Z drugiej jednak strony uczestnicy rynku mają coraz mniejsze zaufanie do rządu z Aten i kolejnych proponowanych korków zmniejszających zadłużenie traktując coraz poważniej możliwość nie wywiązania się z zobowiązań, co według agencji Moody’s będzie skutkować obniżeniem ratingu do najniższego poziomu CA lub C. Choć wtedy poziom oceny będzie najmniejszym z problemów. Lecz jak na razie dziś rano inwestorzy chętniej kupują wspólną walutę i kurs eurodolara kształtuje się na poziomie 1,4075.

Złoty się broni

Wczorajsze ustabilizowanie się notowań eurodolara w czasie sesji amerykańskiej pozwolił parom zlotowym na zatrzymanie wzrostów. Para USD/PLN po kilkukrotnej próbie sforsowania oporu na 2,82 obniżył się i wraz z poprawą sytuacji na głównej parze powróciła o poranku do wartości 2,80. Druga para zachowywała się wczoraj w podobny sposób, a dziś rano wraz z lepszym globalny sentymentem spadła, co spowodowało, że za wspólną walutę inwestorzy muszą zapłacić 3,9450. W aprecjacji złotego, szczególnie wobec euro oprócz lepszych nastrojów pomaga także obecna cały czas w świadomości inwestorów możliwość interwencji Banku Gospodarstwa Krajowego, który nadal posiada sporą część środków unijnych.

Dziś niewiele danych

Dzisiejszy dzień przyniesie nam tylko dwie istotne publikacje makroekonomiczne. Pierwsza zostanie ogłoszona o godzinie 10:00 i będzie dotyczyć indeksu instytutu IFO z Niemiec. Według oczekiwań odczyt ma być niewiele niższy, o 0,2 pkt w stosunku do poprzedniego okresu i wynieść 110,2 pkt. Po południu o godzinie 16:00 poznamy liczbę sprzedanych nowych domów w USA. Analitycy zakładają, że poziom tego wskaźnika w kwietniu ma wynieść 300 tys., czyli tyle samo co w poprzednim miesiącu.

Źródło: Michał Mąkosa, FMC Managment