Szybko rozszerzający się strach wśród inwestorów wywoła także silne spadki indeksów giełdowych m.in. tokijska giełda straciła 10,5%. W takiej sytuacji rynkowi gracze panicznie szukali bezpiecznych aktywów. Uciekali oni do amerykańskiej waluty, co przez całe przedpołudnie powodowało dalsze spadki kurs głównej pary walutowej, aż do poziomu 1,3850. Podczas gdy cała uwaga rynków była zwrócona na wydarzeniach rozgrywających się u wybrzeży wschodniej Azji, na rynek napłynęły informacje o pierwszym od 5 miesięcy nieoczekiwanym spadku indeksu instytutu ZEW oraz o udanej aukcji hiszpańskich obligacji. Te dane jednak pozostawały w cieniu i nie wywarły dużego wpływu na zachowania inwestorów. Bardziej podział na nich indeks NY Empire State, który wzrósł do poziomu 17,5 pkt z prognozowanych 16,7 pkt. Mógł on wspomóc podaż na eurodolarze, jednak znacznie gorszy od oczekiwań wynik napływu kapitałów długoterminowych do USA, które spadły o 20,5 mld USD do 51,5 mld USD w dużej części zmienił kierunek poruszania się kursu. To w połączeniu z oczekiwaniami na wieczorną decyzję Federalnego Komitetu Otwartego Rynku przyczyniło się do osłabienia amerykańskiej waluty. Pod koniec sesji europejskiej kurs pary EUR/USD notował wartość 1,3955.

Złoty wciąż patrzy na główna parę

Dzisiejsze notowania par złotowych w dużym stopniu uzależnione były od zachowania kursu eurodolara. Poranne pogorszenie nastrojów i dalsze pogłębianie obaw uczestników rynku zaowocowały wzrostem kursu USD/PLN do wartości 2,93. Natomiast druga para ustanowił najwyższy szczyt w tym roku na poziomie 4,07 złotego za euro. Dużego wpływu na dzisiejsze notowania nie wywarła wypowiedź członka Rady Polityki Pieniężnej Jerzego Hausera. Stwierdził on bowiem, że Rada będzie kontynuować zacieśnianie polityki monetarnej. Dodał także, że prawdopodobieństwo podniesienia stóp przez EBC jest duże i RPP musi mieć to na uwadze. Zmian na rynku złotego nie wywarła także publikacja poziomu inflacji konsumenckiej w Polsce. Nieoczekiwanie bowiem spadła ona do poziomu 3,6% r/r, czyli o 0,3% niżej niż oczekiwano. To jednak jest wynikiem zmian zawartości koszyka dóbr jakie zostały wzięte do badania. Obniżył się w nim udział wydatków m.in. na prowadzenie gospodarstwa domowego, żywność oraz na towary i usługi w zakresie łączności i transportu. Aprecjacji złotego pod koniec dnia sprzyjał powrót byków na główną parę walutową. Dzięki temu rodzima waluta umacniając się w stosunku do euro do wartości 4,0460, zaś wobec dolara do 2,9015.

Źródło: Michał Mąkosa, FMC Managment