Na umocnienie się wspólnej waluty wpłynęły dobre dane z Niemiec odnośnie tamtejszego indeksu PMI, który wzrósł do poziomu 62,7 pkt, a także spadek stopy bezrobocia w Strefie Euro z grudniowego poziomu 10% do 9,9% w styczniu. Rynki obojętnie przeszły obok odczytów indeksu PMI dla sektora przemysłowego w Strefie Euro, który wyszedł zgodnie z oczekiwaniami na poziomie 59 pkt oraz inflacji konsumenckiej. Wzrosła ona o 0,1% więcej niż oczekiwano, lecz taki stan rzeczy już od dłuższego czasu był przewidywany przez uczestników rynku. Osłabiająco na euro wpłynęły za to informacje zza oceanu. Indeks ISM dla przemysłu wzrósł o 0,4 pkt ponad prognozę. Jednak nie wywarł on znaczacego wpływu, gdyż po wczorajszym dobrym odczycie skorelowanego nim indeksu Chicago PMI dziś można się było spodziewać jego wzrostu. W ostateczności spowodowało to, że kurs eurodolara zbliżył się pod koniec dnia do wartości 1,38. Dużego wpływu na rynki nie wywarło także wystąpienie Bena Bernanke, który stwierdził, że ceny ropy będą miały tylko czasowy i skromny wpływ na poziom inflacji w USA.

Złoty traci poniedziałkowe zyski

Po poniedziałkowym umocnieniu dziś na parach złotowych mogliśmy obserwować korektę. Kurs EUR/PLN po niemrawym początku wzrósł z okolic wsparcia na 3,95 do wartości 3,9760. Podobnie zachowała się druga para, gdzie aprecjacja amerykańskiej waluty spowodowała wzrost kursu z 2,8540 do 2,8780. Wpływ na takie zachowanie się rodzimej waluty miało kilka czynników. Pierwszym była gorsza od oczekiwań wartość indeksu PMI dla przemysłu. Spadła ona bowiem do poziomu 53,8 pkt z 55,6 pkt w poprzednim okresie. Również przypomnienie unijnego komisarza do spraw gospodarczych i walutowych Olli Rehna o oczekiwaniu na oficjalny dokument ws. planu reform obniżających deficyt popsuło nastroje. Dodatkowo wśród ekspertów panuje coraz mniejsze przekonanie, że jutro RPP podejmie decyzje o podwyżce stóp.

Źródło: Michał Mąkosa, FMC Managment