Inwestorzy przez cały dzień zachowywali spokój, co przełożyło się na niewielką zmienność kursu, który przemieszczał się w wąskim paśmie pomiędzy 1,3715, a 1,3630. Chwile ożywienia na rynku mogliśmy zobaczyć po porannej publikacji danych makro. Wstępne odczyty aktywności dla sektora przemysłowego oraz usługowego w Strefie Euro pozwoliły na próbę przebicia poziomu 1,37. Wzrost pierwszego do poziomu 59 pkt z prognozowanych 57,3 pkt, oraz drugiego z 56 pkt do 57,2 pkt wzbudził w kupujących nadzieje na aprecjację wspólnej waluty wobec dolara. Również poprawa oceny klimatu gospodarczego w Niemczech badanego przez instytut IFO z poziomu prognozy 110,3 pkt do 111,2 pkt wsparła poprawę nastrojów. Jednak zapału nie wystarczyło na długo i po dotarciu do 1,3715 kurs zaczął powoli zniżkować. Wpływ na umocnienie dolara mogła mieć niestabilna sytuacji w Libii i Maroku, jednak reakcje inwestorów na informacje płynące z tamtego rejonu nie są już tak gwałtowne jak były podczas rewolucji w Egipcie i Tunezji. Dodatkowo dzisiejsze święto Dnia Prezydenta w Stanach Zjednoczonych odsunie reakcje tamtejszych inwestorów na dzisiejsze zdarzenia do jutrzejszej sesji.

Złoty osłabiony przez prezesa

Popołudnie na rynku par złotowych upłynęło pod znakiem próby odrabiania strat spowodowanych poranną wypowiedzią prezesa NBP. Gołębi ton zmniejszył bowiem oczekiwania rynków co do podwyżki stóp procentowych w marcu wynikających z wysokiego odczytu poziomu inflacji. W większej mierze udało się to parze EUR/PLN, gdzie osłabienie było nieco większe. Pod koniec dnia kurs USD/PLN kształtował się na poziomie 2,8710, a EUR/PLN 3,9230. Pomocne w umacnianiu się rodzimej waluty była udana aukcja polskich bonów skarbowych, która zatarła nieco nieudaną piątkową próbę sprzedaży przez Ministerstwo Finansów dłużnych papierów wartościowych. Dodatkowo polski rząd zrealizowała już około 30% zapotrzebowania na pożyczki przewidzianego na 2011 rok.

Źródło: Michał Mąkosa, FMC Managment