Jednak jak się później okazało wspólna waluta po raz kolejny obroniła się przed większym osłabieniem, a kurs zdołał wrócić ponad 1,35. Widać, że byki nie chcą tak łatwo odpuścić zdobytych poziomów i mogą próbować dalej umacniać euro. Dziś pojawi się tylko jedna istotna publikacja, co może nieco ograniczać możliwości kupujących.

Złoty odzyskał siły

Sytuacja na rynkach międzynarodowych miała dominujący wpływ na pary złotowe. Tendencja wzrostowa trwająca cały dzień widoczna była na obu wykresach. Pozwoliła ona parze EUR/PLN dotrzeć w ciągu dnia do poziomu 3,9155, a kurs USD/PLN swój wczorajszy szczyt ustanowił na 2,9211. Duży wpływ miały na to silnie taniejące surowce i spadki na indeksach giełdowych, które popsuły nastrój do ryzykowniejszych inwestycji. Większego znaczenia nie miały dane z Polski, choć drogie surowce zwiększyły ceny w przemyśle i wpłynęły na wzrost inflacji PPI. Dziś obserwujemy powrót polskiej waluty do formy. Kurs USD/PLN spadł do 2,88, a EUR/PLN 3,89. Tendencja ta może się utrzymać w ciągu przedpołudnia, choć wzrosty na głównej parze mogą bardziej sprzyjać aprecjacji złotego wobec dolara niż euro.

Tylko indeks IFO

Ostatni dzień tego tygodnia przyniesie jedynie jedną istotną publikację makro. Pojawi się ona już o 10:00 i będzie dotyczyła indeksu IFO z Niemiec. Spodziewany odczyt to 109,9 pkt, a zatem dokładnie tyle samo, co w zeszłym miesiącu. Jeśli zatem dane okażą się zgodne z oczekiwaniami, to nie powinny mieć większego wpływu na rynek.

Źródło: Dariusz Pilich, FMC Management