Kursy pozostałych najważniejszych par walutowych praktycznie stały w miejscu, co mogło być oznaką tego, iż aktywność inwestorów na rynku walutowym była bardzo niska, a ich poziom niezdecydowania bardzo wysoki w obliczu oczekiwania na dzisiejszą decyzję Fedu. Przypomnijmy, że na trwającym od wczoraj posiedzeniu, FOMC zastanawia czy należy podjąć kolejne działania (a może przede wszystkim na jaką skalę to zrobić) w celu ilościowego złagodzenia polityki monetarnej. Konsensus oczekiwań rynkowych oscyluje wokół kwoty 500 mld USD, które miałyby ujrzeć światło dzienne w okresie sześciu najbliższych miesięcy. Decyzję Fed poznamy po godzinie 19 (konferencja zaplanowana jest na 19:15) i będzie to pierwsza z wielu bardzo ważnych informacji, które poznamy w ciągu najbliższych trzech dni. Do końca tygodnia, obradować bowiem jeszcze będą Bank Anglii, Europejski Bank Centralny (w czwartek) oraz Bank Japonii (w piątek nad ranem polskiego czasu). Jakby tego było mało najbliższy piątek jest pierwszym piątkiem miesiąca, co oznacza, że tego dnia poznamy dane z rynku pracy w USA. Niewykluczone, że to właśnie one odegrają największą rolę dla rynku walutowego. Bo i ile decyzje Fedu i pozostałych banków centralnych powinny być zgodne z oczekiwaniami, o tyle rynek pracy już niekoniecznie (więcej na ten temat w piątkowym komentarzu).

EURPLN

Prognoza inflacji Ministerstwa Finansów za październik była na wysokim poziomie i powoli zbliża się do górnych widełek odchyleń od celu inflacyjnego. Wypowiedzi członków RPP na temat ewentualnych podwyżek stóp procentowych jeszcze w tym roku są bardzo rozbieżne. Chojna-Duch jest przekonana, że wzrost cen jest przejściowy, z wypowiedzi Winieckiego można wnioskować natomiast, że jest mu bliżej do oddania głosu za podwyżką niż przeciwko niej.

Przechodząc do konkretów, kurs EURPLN w dalszym ciągu porusza się na południe i prawdopodobnie wkrótce osiągnie sugerowany przez nas w ostatni piątek cel 3.92. Na jego pokonanie również jest duża szansa.

EURUSD

Pokonanie poziomu 1.4000 przez główna parę walutową odbyło się zaskakująco łatwo, szczególnie w obliczu braku publikacji makroekonomicznych w dniu wczorajszym i w obliczu tego, że inwestorzy powinni się kierować przesłankami technicznymi. Tak czy inaczej nie zmienia to faktu, że od połowy października EURUSD pozostaje w fazie konsolidacji. Wydaje się, że ta faza powinna mieć swój kres w tym tygodniu. O dalszych losach przesądzą decyzje banków centralnych oraz dane z rynku pracy. Z punktu widzenia fundamentalnego z inwestycjami należałoby się więc wstrzymać do momentu, aż decydenci polityki monetarnej w poszczególnych krajach wskażą nam kierunek.

GBPUSD

Para GBPUSD daje w ostatnim czasie najwięcej zarobić inwestorom. Gra pod publikacje makroekonomiczne (ustawiania zleceń oczekujących po obu stronach rynku) mogła przynieść bardzo dobre efekty zarówno wczoraj przy okazji publikacji indeksu PMI w sektorze konstrukcyjnym, jak również dzisiaj kiedy poznaliśmy dane dla indeksu PMI w sektorze usługowym. Po tej ostatniej publikacji kurs przebił nawet lokalne maksimum z 15 października i znalazł się najwyżej od stycznia. W ostatnich dniach bezpośrednio po danych rynek reagował silnym ruchem, a później następował powrót . Czy tak będzie i tym razem?

USDJPY

Listopad nie przyniósł na razie praktycznie żadnych zmian na wykresie USDJPY. Para ta wciąż pozostaje pod silną presją sprzedających, którzy jednak są bardzo ostrożni w obliczu możliwości przeprowadzenia interwencji przez Bank Japonii. Jeśli taka decyzja zostanie podjęta w najbliższym czasie, to prawdopodobnie stanie się to w piątek. Do tego czasu kurs ma szansę na pobicie kolejny raz 15-letnich minimów. Obecnie znajdują się one na poziomie 80.20. Oporem dla ewentualnego ruchu na północ będzie natomiast 80.92.

Źródło: Kamil Rozszczypała, Dom Maklerski IDM S.A.