Wczorajsza sesja amerykańska przyniosła nam korekcyjne spadki na eurodolarze, które zakończyły się dzisiaj rano odbiciem od silnego wsparcia 1.2240. Przedpołudnie upłynęło pod znakiem byków na EUR/USD – kurs w ciągu paru godzin wzrósł o ponad 1 cent. Ruchy w górę na chwilę zahamował opór w pobliżu 1.2390, jednak trudno przewidzieć, czy ostatecznie siła strony popytowej okaże się wystarczająca, aby pokonać tą barierę. Warto jeszcze wspomnieć, że to dzisiaj właśnie ma zapaść ostateczna decyzja odnośnie wzmocnienia zarządzania gospodarczego i dyscypliny budżetowej wśród państw Strefy Euro i Unii Europejskiej, mało tego w czwartek pojawiła się także informacja, że Bank Hiszpanii upubliczni wyniki badania kondycji banków, aby inwestorzy mogli poznać więcej szczegółów na temat stanu sektora bankowego.

Opór 4.10 obronił się

Wykresy par złotowych poruszały się dzisiaj zgodnie z sytuacją na głównej parze walutowej. W wyniku korekcyjnych spadków na eurodolarze nasza waluta nieco straciła na wartości. W efekcie EUR/PLN jeszcze dzisiaj przed południem testował opór 4.10, który okazał się wystarczająco silny, aby zatrzymać wzrosty. Po odbiciu od tego poziomu złoty systematycznie zyskiwał i obecnie kurs euro kształtuje się w okolicach 4.07. Dolar zaliczył w czwartek rano górkę powyżej 3.3460, po czym inicjatywę przejęły niedźwiedzie i złoty zyskał ponad 6 groszy do amerykańskiej waluty – obecnie odczyt oscyluje wokół poziomu 3.29. Jeżeli chodzi o polską gospodarkę – pojawiła się dzisiaj informacja, że środowy przetarg dziesięcioletnich obligacji skarbowych był najgorszy od czasów kryzysu.

Wynagrodzenia Polsce rosną

Dzisiejszy dzień, zresztą tak jak i dwa poprzednie obfitował w dane makro. O 14:00 pojawiła się informacja na temat dynamiki przeciętnego wynagrodzenia w naszym kraju, która pozytywnie zaskoczyła inwestorów – odczyt wskazał 4.8% r/r, podczas gdy spodziewano się 3.8%. Rozczarowały natomiast zasiłki dla bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych, które wzrosły do 472 tys. Inflacja CPI oraz inflacja bazowa CPI zza oceanu okazały się zgodne z oczekiwaniami i wyniosły odpowiednio -0.2% m/m oraz 00.1%. Duża rozbieżność między wartością rzeczywistą a prognozą wystąpiła natomiast w przypadku salda rachunku bieżącego amerykańskiej gospodarki – publikacja wskazała -109 mld USD, a oczekiwano 120.7 mld USD. Jako ostatnia pojawiła się informacja na temat indeksu FED z Philadelphii, który wyniósł 8 pkt, podczas gdy konsensus rynkowy wskazywał 20.9 pkt.

Źródło: Joanna Mioduszewska, FMC Management