
Data dodania: 2010-04-22 (22:22)
Wisząca w powietrzu korekta znalazła dziś sprzyjające warunki do rozwoju. I tak nie najlepsze już nastroje popsuła „nowelizacja” wielkości deficytów budżetowych Grecji i Irlandii. Trudno jednak sądzić, że amerykańscy inwestorzy przejęli się tym aż tak bardzo, by tamtejsze indeksy traciły po ponad 1 proc. Mieli więc pewnie swoje powody, by pozbywać się akcji.
Nie ucieszył ich ani spadek liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, ani wzrost sprzedaży domów. W każdym razie nastroje panujące na początku handlu na Wall Street bardzo pomogły niedźwiedziom i w Warszawie, i w całej Europie.
Polska GPW
Na warszawskiej giełdzie spokój panował jedynie przez pierwsze dwie godziny handlu. Główne indeksy zyskiwały po około 0,2 proc., z wyjątkiem zniżkującego o 0,3 proc. wskaźnika małych spółek. W tej fazie sesji nieźle radziły sobie akcje Pekao, PKO i PKN Orlen, zyskujące po około 1 proc. Obraz rynku zmienił się diametralnie po informacjach o zwiększeniu deficytu budżetowego Grecji i Irlandii. Około południa WIG20 i sWIG80 traciły prawie 0,9 proc., indeks szerokiego rynku zniżkował o 0,7 proc., a wskaźnik średnich firm o 0,6 proc. Największej przecenie uległy walory największych spółek. Liderem były akcje Lotosu, PKN i Telekomunikacji Polskiej, spadające po 1,6-1,9 proc. Nastroje wciąż się pogarszały i niedźwiedzie panowały na naszym parkiecie niepodzielnie. Co gorsza, działo się to przy większych niż w ostatnich dniach obrotach. Na końcowym fixingu prawie 4 proc. traciły akcje BRE i Lotosu, papiery Pekao i PKN Orlen zniżkowały po ponad 3 proc., 2,85 proc. w dół poszły walory PKO, a akcje KGHM zniżkowały o 2,6 proc.
Indeks największych spółek stracił w efekcie 2,45 proc., WIG poszedł w dół o 1,99 proc., a sWIG80 o 1,26 proc. Znacznie lepiej poradził sobie wskaźnik średnich firm, który zmniejszył swoją wartość o „zaledwie” 0,85 proc. Obroty na rynku akcji wyniosły 1,5 mld zł i były najwyższe od pięciu sesji.
Giełdy zagraniczne
Duża zmienność i niewielkie zmiany – tak można skwitować to, co działo się w środę na Wall Street. Indeksy zmieniły swoje wartości w bardzo niewielkiej, wręcz symbolicznej skali. Ale kierunek ich ruchu zmieniał się w ciągu dnia kilka razy. Brak zdecydowania inwestorów był bardzo wyraźnie widoczny. S&P500 zniżkował o zaledwie 0,1 proc., jednak w trakcie sesji zszedł na moment poniżej 1200 punktów. Widać więc, że korekta jeszcze się nie zakończyła. Niezbyt entuzjastyczna reakcja na publikację w większości znacznie lepszych, niż się spodziewano wyników amerykańskich firm, nie świadczy najlepiej o sile rynku. Dojrzewa on najwyraźniej do korekty. Wisi też nad nim niepokój, związany
z wydarzeniami okołorynkowymi, takimi jak Grecja, Goldman Sachs, czy zapomniana nieco kwestia stóp procentowych w Chinach. W obecnej sytuacji jakiekolwiek negatywne impulsy mogłyby doprowadzić do spadku indeksów, to zaś do pogorszenia technicznego obrazu rynku, a chętnych do sprzedaży akcji po ponad rocznej zwyżce nie powinno brakować.
Na giełdach azjatyckich wciąż utrzymuje się huśtawka nastrojów. Po środowych sporych zwyżkach pozostało tylko wspomnienie. Wczoraj Nikkei zyskał 1,7 proc., dziś stracił prawie 1,3 proc. Podobnie było w Chinach, gdzie Shanghai Composite zniżkował o 1,1 proc., a Shanghai B-Share ledwie zdołał się obronić przez większą przeceną dopiero w końcówce sesji i stracił zaledwie 0,14 proc.
Na głównych parkietach europejskich handel zaczął się w okolicy zamknięcia ze środy. Po publikacji lepszych, niż się spodziewano wskaźników aktywności gospodarczej we Francji, Niemczech i strefie euro oraz dynamiki sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii indeksy gwałtownie skoczyły w górę. Jednak już po kilkudziesięciu minutach pogrążyły się po informacji o skorygowaniu w dół wielkości deficytu budżetowego Grecji i Irlandii. Paryski CAC40 około południa tracił ponad 1 proc., DAX zniżkował o 0,8 proc. Jedynie londyński FTSE trzymał się 0,3 proc. nad kreską. Gwałtownie pogorszyły się nastroje na rynkach naszego regionu. Na plusie zdołały się utrzymać jedynie wskaźniki w Budapeszcie i Sofii. Indeks w Atenach tracił 2 proc., podobnie jak hiszpański IBEX. Gorsze, niż się spodziewano wyniki Nokii spowodowały spadek indeksu fińskiej giełdy aż o ponad 4 proc. Spółka ma 25 proc. udział w kapitalizacji tamtejszego parkietu. Tuż po godzinie 16.30 indeksy w Paryżu i Frankfurcie traciły po ponad 1,1 proc., londyński FTSE zniżkował o 0,4 proc. Wskaźnik w Atenach spadał o 3,9 proc., a w Helsinkach o prawie 4,4 proc.
Waluty
W środę przez większą część dnia trwała przepychanka między dolarem a euro, w trakcie której kurs wspólnej waluty poruszał się między 1,344 a 1,336 dolara. Dopiero wieczorem sytuacja nieco się uspokoiła i kurs ustabilizował się w okolicach 1,34 dolara. Ta stabilizacja przedłużyła się aż do dzisiejszego przedpołudnia. Rano dolar próbował zepchnąć euro niżej, lecz natknął się na zdecydowaną kontrę. Wspólną walutę pogrążyła jednak informacja o wyższym deficycie Grecji i Irlandii. Kurs euro błyskawicznie znalazł się na poziomie 1,334 dolara, najniższym od 9 kwietnia, a w ciągu dnia jeszcze nieznacznie powiększył stratę.
Na naszym rynku dolar w jednej chwili zdrożał z 2,88 do prawie 2,9 zł. Niewiele też zostało z porannego umocnienia się złotego wobec wspólnej waluty. Na początku dnia za euro płacono 3,86 zł, zaś około południa już ponad 3,87 zł. Franka można było kupić po 2,7 zł. Około godziny 16.00 dolar zdrożał o kolejne 2 grosze, a euro i frank o grosz.
Podsumowanie
Korekta rozwija się coraz bardziej. Jeszcze raz potwierdza się zasada, że powód zawsze się znajdzie. Tym razem znów wzmocniły ją informacje makroekonomiczne, dotyczące wyższych deficytów w Grecji i Irlandii. Wskaźnik naszych największych spółek od niedawnego szczytu stracił 4,6 proc., po spadku S&P500 o zaledwie 1,3 proc. Widać więc, że „potencjał” niedźwiedzie mają całkiem spory. Po raz pierwszy od sześciu sesji zanotowaliśmy dziś wzrost obrotów, co zwiększa „wiarygodność” spadkowego ruchu. Pytanie o jego zasięg wciąż pozostaje otwarte.
Polska GPW
Na warszawskiej giełdzie spokój panował jedynie przez pierwsze dwie godziny handlu. Główne indeksy zyskiwały po około 0,2 proc., z wyjątkiem zniżkującego o 0,3 proc. wskaźnika małych spółek. W tej fazie sesji nieźle radziły sobie akcje Pekao, PKO i PKN Orlen, zyskujące po około 1 proc. Obraz rynku zmienił się diametralnie po informacjach o zwiększeniu deficytu budżetowego Grecji i Irlandii. Około południa WIG20 i sWIG80 traciły prawie 0,9 proc., indeks szerokiego rynku zniżkował o 0,7 proc., a wskaźnik średnich firm o 0,6 proc. Największej przecenie uległy walory największych spółek. Liderem były akcje Lotosu, PKN i Telekomunikacji Polskiej, spadające po 1,6-1,9 proc. Nastroje wciąż się pogarszały i niedźwiedzie panowały na naszym parkiecie niepodzielnie. Co gorsza, działo się to przy większych niż w ostatnich dniach obrotach. Na końcowym fixingu prawie 4 proc. traciły akcje BRE i Lotosu, papiery Pekao i PKN Orlen zniżkowały po ponad 3 proc., 2,85 proc. w dół poszły walory PKO, a akcje KGHM zniżkowały o 2,6 proc.
Indeks największych spółek stracił w efekcie 2,45 proc., WIG poszedł w dół o 1,99 proc., a sWIG80 o 1,26 proc. Znacznie lepiej poradził sobie wskaźnik średnich firm, który zmniejszył swoją wartość o „zaledwie” 0,85 proc. Obroty na rynku akcji wyniosły 1,5 mld zł i były najwyższe od pięciu sesji.
Giełdy zagraniczne
Duża zmienność i niewielkie zmiany – tak można skwitować to, co działo się w środę na Wall Street. Indeksy zmieniły swoje wartości w bardzo niewielkiej, wręcz symbolicznej skali. Ale kierunek ich ruchu zmieniał się w ciągu dnia kilka razy. Brak zdecydowania inwestorów był bardzo wyraźnie widoczny. S&P500 zniżkował o zaledwie 0,1 proc., jednak w trakcie sesji zszedł na moment poniżej 1200 punktów. Widać więc, że korekta jeszcze się nie zakończyła. Niezbyt entuzjastyczna reakcja na publikację w większości znacznie lepszych, niż się spodziewano wyników amerykańskich firm, nie świadczy najlepiej o sile rynku. Dojrzewa on najwyraźniej do korekty. Wisi też nad nim niepokój, związany
z wydarzeniami okołorynkowymi, takimi jak Grecja, Goldman Sachs, czy zapomniana nieco kwestia stóp procentowych w Chinach. W obecnej sytuacji jakiekolwiek negatywne impulsy mogłyby doprowadzić do spadku indeksów, to zaś do pogorszenia technicznego obrazu rynku, a chętnych do sprzedaży akcji po ponad rocznej zwyżce nie powinno brakować.
Na giełdach azjatyckich wciąż utrzymuje się huśtawka nastrojów. Po środowych sporych zwyżkach pozostało tylko wspomnienie. Wczoraj Nikkei zyskał 1,7 proc., dziś stracił prawie 1,3 proc. Podobnie było w Chinach, gdzie Shanghai Composite zniżkował o 1,1 proc., a Shanghai B-Share ledwie zdołał się obronić przez większą przeceną dopiero w końcówce sesji i stracił zaledwie 0,14 proc.
Na głównych parkietach europejskich handel zaczął się w okolicy zamknięcia ze środy. Po publikacji lepszych, niż się spodziewano wskaźników aktywności gospodarczej we Francji, Niemczech i strefie euro oraz dynamiki sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii indeksy gwałtownie skoczyły w górę. Jednak już po kilkudziesięciu minutach pogrążyły się po informacji o skorygowaniu w dół wielkości deficytu budżetowego Grecji i Irlandii. Paryski CAC40 około południa tracił ponad 1 proc., DAX zniżkował o 0,8 proc. Jedynie londyński FTSE trzymał się 0,3 proc. nad kreską. Gwałtownie pogorszyły się nastroje na rynkach naszego regionu. Na plusie zdołały się utrzymać jedynie wskaźniki w Budapeszcie i Sofii. Indeks w Atenach tracił 2 proc., podobnie jak hiszpański IBEX. Gorsze, niż się spodziewano wyniki Nokii spowodowały spadek indeksu fińskiej giełdy aż o ponad 4 proc. Spółka ma 25 proc. udział w kapitalizacji tamtejszego parkietu. Tuż po godzinie 16.30 indeksy w Paryżu i Frankfurcie traciły po ponad 1,1 proc., londyński FTSE zniżkował o 0,4 proc. Wskaźnik w Atenach spadał o 3,9 proc., a w Helsinkach o prawie 4,4 proc.
Waluty
W środę przez większą część dnia trwała przepychanka między dolarem a euro, w trakcie której kurs wspólnej waluty poruszał się między 1,344 a 1,336 dolara. Dopiero wieczorem sytuacja nieco się uspokoiła i kurs ustabilizował się w okolicach 1,34 dolara. Ta stabilizacja przedłużyła się aż do dzisiejszego przedpołudnia. Rano dolar próbował zepchnąć euro niżej, lecz natknął się na zdecydowaną kontrę. Wspólną walutę pogrążyła jednak informacja o wyższym deficycie Grecji i Irlandii. Kurs euro błyskawicznie znalazł się na poziomie 1,334 dolara, najniższym od 9 kwietnia, a w ciągu dnia jeszcze nieznacznie powiększył stratę.
Na naszym rynku dolar w jednej chwili zdrożał z 2,88 do prawie 2,9 zł. Niewiele też zostało z porannego umocnienia się złotego wobec wspólnej waluty. Na początku dnia za euro płacono 3,86 zł, zaś około południa już ponad 3,87 zł. Franka można było kupić po 2,7 zł. Około godziny 16.00 dolar zdrożał o kolejne 2 grosze, a euro i frank o grosz.
Podsumowanie
Korekta rozwija się coraz bardziej. Jeszcze raz potwierdza się zasada, że powód zawsze się znajdzie. Tym razem znów wzmocniły ją informacje makroekonomiczne, dotyczące wyższych deficytów w Grecji i Irlandii. Wskaźnik naszych największych spółek od niedawnego szczytu stracił 4,6 proc., po spadku S&P500 o zaledwie 1,3 proc. Widać więc, że „potencjał” niedźwiedzie mają całkiem spory. Po raz pierwszy od sześciu sesji zanotowaliśmy dziś wzrost obrotów, co zwiększa „wiarygodność” spadkowego ruchu. Pytanie o jego zasięg wciąż pozostaje otwarte.
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Nowoczesne programy do fakturowania online – jak wybrać najlepsze rozwiązanie dla Twojej firmy?
2025-04-04 Materiał zewnętrznyW cyfrowej rzeczywistości biznesowej programy do fakturowania online stają się standardem wśród narzędzi do zarządzania finansami. Umożliwiają szybkie wystawianie dokumentów, automatyzują procesy i minimalizują ryzyko błędów. Niezależnie od skali działalności – od jednoosobowej firmy po duże przedsiębiorstwo – odpowiedni system fakturowania przekłada się na oszczędność czasu, większą kontrolę nad sprzedażą i profesjonalny wizerunek. W artykule podpowiadamy, jak wybrać rozwiązanie dopasowane do potrzeb Twojej firmy.
Aktywa realne mogą chronić oszczędności w okresach inflacji
2025-02-12 Poradnik konsumentaInflacja jest często opisywana jako cichy złodziej, który stale osłabia siłę nabywczą konsumentów i oszczędności. W ostatnich latach presja inflacyjna powróciła w różnych gospodarkach, co skłoniło inwestorów i oszczędzających do poszukiwania skutecznych strategii ochrony swojego majątku. Spośród licznych dostępnych opcji inwestycyjnych aktywa realne — takie jak nieruchomości, towary i infrastruktura — wyłoniły się jako realne alternatywy, które mogą stanowić zabezpieczenie przed inflacją. W tym artykule zbadano, w jaki sposób aktywa realne działają jako bastion przeciwko inflacji, ich zalety i ryzyko oraz strategie włączania ich do kompleksowego portfela inwestycyjnego.
Ewolucja Rynku Kapitałowego w XXI Wieku: Wyzwania i Perspektywy
2025-01-24 Analizy MyBank.plRynek kapitałowy odgrywa kluczową rolę w gospodarce każdego kraju, będąc miejscem, gdzie spotykają się inwestorzy poszukujący zysków oraz przedsiębiorstwa potrzebujące środków na rozwój. W XXI wieku rynek ten przeszedł znaczące transformacje, napędzane zarówno postępem technologicznym, jak i zmieniającymi się oczekiwaniami uczestników rynku. Te zmiany mają głęboki wpływ na sposób, w jaki funkcjonują rynki finansowe, a także na strategie inwestycyjne przedsiębiorstw i indywidualnych inwestorów.
Jak bogactwo wpływa na dynamikę związków finansowych
2025-01-09 Artykuł sponsorowanyBogactwo może znacząco wpływać na relacje osobiste, zmieniając sposób, w jaki partnerzy postrzegają siebie nawzajem. Niezależność finansowa często prowadzi do nowych wyzwań i możliwości, które mogą wzbogacić lub skomplikować życie uczuciowe. Zrozumienie tych dynamicznych zmian jest kluczem do budowania zdrowych związków.
Czy warto rozpocząć budowę domu w 2025?
2024-11-27 Poradnik inwestoraZastanawiasz się, czy warto zainwestować w budowę domu w 2025 roku? Analizujemy trendy, koszty oraz prognozy ekspertów, aby pomóc Ci podjąć decyzję.
Czy wirtualne biuro w Warszawie jest dla Ciebie? Sprawdź nasze wskazówki!
2024-07-29 Poradnik przedsiębiorcySposób, w jaki pracujemy nie jest dziś taki, jak kiedyś. Z biegiem lat firmy zaczęły zachęcać swoich pracowników do stawiania na wygodę i kreatywność. Czterodniowe tygodnie prace, elastyczne godziny, spotkania integracyjne – to tylko kilka z pomysłów. Jednym z chętniej wybieranych rozwiązań jest koncepcja wirtualnych biur. Czy będzie ona odpowiednia dla Twojej firmy?
InPost Pay - Twój przycisk do wygodnych zakupów online
2024-06-24 Poradnik konsumentaEra zakupów online przynosi ze sobą wiele udogodnień. Oglądasz, porównujesz i kupujesz produkty, nie ruszając się z miejsca, o dowolnej porze dnia czy nocy. Ale co gdybyśmy powiedzieli, że zakupy w sieci mogą być jeszcze bardziej przyjazne dla klienta? Witaj w świecie InPost Pay - usługi, która zmieni Twoje postrzeganie e-commerce.
Jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w 2024 roku?
2024-06-06 Poradnik pracownikaNadszedł czas, aby po latach nauki wybrać odpowiedni dla siebie zawód. Jak jednak zrozumieć, która droga jest właściwa? Istnieje wiele ścieżek kariery, które możesz podążać, opierając swój wybór na wynagrodzeniu i zapotrzebowaniu na daną pozycję w firmach. W tym artykule dowiesz się, jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w bieżącym roku, i zobaczysz, że wiele trendów przesunęło się w kierunku sektora medycznego i inżynieryjnego.
EBITDA - kluczowy wskaźnik analizy finansowej firm
2024-05-22 Poradnik inwestoraEBITDA (ang. Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization) to kluczowy wskaźnik finansowy używany w analizie wyników firm. Reprezentuje zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed odliczeniem odsetek, podatków, amortyzacji i deprecjacji. Wskaźnik ten dostarcza informacji na temat zdolności firmy do generowania zysków z podstawowej działalności operacyjnej.
Praca za granicą - korzyści i wyzwania
2024-05-06 Poradnik pracownikaDlaczego coraz więcej Polaków szuka pracy za granicą? W ostatnich latach coraz więcej Polaków decyduje się na poszukiwanie lepszych możliwości zawodowych poza granicami kraju, zwłaszcza w krajach sąsiednich Unii Europejskiej, takich jak Niemcy. Ta tendencja nie jest przypadkowa – wynika zarówno z różnic ekonomicznych, jak i z szerszych perspektyw, które otwierają się dzięki pracy za granicą. W niniejszym artykule przyjrzymy się głównym przyczynom tej migracji zarobkowej oraz korzyściom, jakie płyną z pracy w innym kraju UE, zarówno pod względem finansowym, jak i osobistym.