Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

​Piątkowa, poranna sesja na rynku walutowym przynosi kontynuację spadków na wycenie polskiej waluty, choć aktualnie są one jedynie nieznaczne. Złoty wyceniany jest przez uczestników rynku następująco: 4,093 PLN za euro, 3,137 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,383 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu ponownie wzrosły i wynoszą aktualnie 3,909% w przypadku obligacji 10-letnich.

Silna wyprzedaż głównych europejskich walut w relacji do dolara, a także w jakieś części lekka realizacja zysków na giełdach sprawiły, że w czwartek złoty wyraźnie stracił na wartości. O godzinie 18:22 kurs EUR/PLN testował poziom 4,0842 zł, rosnąc o ponad 2 gr w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Kurs USD/PLN po wzroście o prawie 4 zł znalazł się na poziomie 3,1150 zł, a dolar był najdroższy od połowy grudnia.

Po wczorajszej euforycznej reakcji na zawarcie wstępnego porozumienia w strawie klifu fiskalnego, istotną kwestią na dzisiaj było pytanie czy przypadkiem na rynkach nie dojdzie do realizacji zysków. Atmosfera ku temu sprzyjała, gdyż mnożyły się komentarze o wciąż nierozwiązanych kwestiach budżetowych, ale inwestorzy woleli przymknąć na nie oko.

Wczoraj kluczową była informacja o rozwiązaniu problemu klifu fiskalnego w USA. Politycy zwlekali jednak z porozumieniem do samego końca. Ostatecznie udało się dojść do konsensusu, a rynki zareagowały na tę informację bardzo pozytywnie. Teraz pytanie na ile starczy sił bykom, aby utrzymać tę tendencje?

Pod koniec roku jak zwykle mieliśmy do czynienia z manipulacją indeksem S&P 500 i ryzykiem, natomiast amerykańskiemu Kongresowi kompletnie nie udało się uporać z klifem fiskalnym. Senat przyjął rozwodnioną wersję ustawy, którą dziś rano przegłosowała Izba Reprezentantów, ale w przeciągu kilku dni przejdziemy prosto do dyskusji na temat pułapu zadłużenia.

Miniony rok, pomimo wielu negatywnych informacji oraz niższych globalnych prognoz gospodarczych, powinno się uznać za udany. Przede wszystkim druga połowa 2012 roku przyniosła ponowny wzrost apetytu na bardziej ryzykowne aktywa.

Amerykańscy politycy trzymali inwestorów w napięciu do ostatniej chwili. Rynek cały czas oczekiwał na decyzję w sprawie porozumienia dotyczącego ulg podatkowych oraz ograniczenia wydatków federalnych. Porozumienie to najpierw zostało poddane pod głosowanie we wtorek w Senacie dwie godziny po północy i zakończyło się pozytywnym rezultatem.

Bardziej hollywoodzkiego zakończenia negocjacji klifu fiskalnego nie można sobie było wymarzyć. Kiedy cały świat hucznie świętował nadejście 2013 roku, pracowici amerykańscy politycy w pocie czoła finalizowali długo wyczekiwany przez rynki finansowe kompromis.

Zatwierdzenie przez amerykański Kongres porozumienia w sprawie klifu fiskalnego oraz lepsze od oczekiwań dane o polskim PMI to czynniki, które powinny wspierać notowania polskiej waluty w pierwszych godzinach handlu w środę. W drugiej części sesji spodziewam się, jednak wyhamowania pozytywnych tendencji i wzrostów kursu EUR/PLN i USD/PLN.

Informacja o przegłosowaniu porozumienia ws. klifu fiskalnego zmniejszyła awersję do ryzyka. Od rana wobec dolara umacniają się wszystkie oprócz japońskiego jena waluty z grona G-10. Znów najsilniejszej aprecjacji ulegają waluty surowcowe – dolar nowozelandzki, australijski oraz kanadyjski.

Para EUR/USD mocniejsza: W USA osiągnięto porozumienie w sprawie klifu fiskalnego, które pozwala uniknąć klifu fiskalnego, czyli jednoczesnego zniesienia ulg podatkowych i znacznego ograniczenia wydatków federalnych, co zdaniem ekonomistów -mogło spowodować silną recesję w gospodarce amerykańskiej.

Początek nowego roku na rynku walutowym przynosi silną reakcję inwestorów na doniesienia zza oceanu, gdzie amerykański Kongres zatwierdził porozumienie ws. zmiany wysokości podatków i skali cięć budżetowych.

Początek nowego roku i tygodnia na rynku walutowym przynosi neutralne otwarcie na notowaniach złotego, którego wycena oscyluje w zakresie 2-miesiecznych maksimów. Inwestorzy wyceniają polską walutę następująco: 4,0716 PLN za euro, 3,0702 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,3679 PLN względem franka szwajcarskiego.

Ostatni dzień w roku na rynkach teoretycznie nie wywołuje dużych emocji. Żadne istotne publikacje nie są planowane, a na wielu rynkach handel wręcz nie odbywa się. Jednak dla amerykanów ma on pewne symboliczne znaczenie. Politycy nie porozumieli się na czas i od jutra w gospodarkę uderzy klif z potencjałem 600 mld USD zacieśnienia, czyli 4% PKB.

Od rana w gronie krajów G-10 względem dolara umacniają się waluty surowcowe – nowozelandzki, australijski i kanadyjski dolar (pierwsza z tych walut zyskuje 0,40 proc.). Tracą korony: norweska, duńska i szwedzka (wszystkie po ok. 0,22 proc.). Eurodolar znajduje się obecnie na poziomie 1,3180, natomiast minima z ubiegłego tygodnia umiejscowione są ok. 15 pipsów niżej.

W USA porozumienia wciąż brak: Dziś w kalendarzu nie mamy istotnych publikacji makroekonomicznych. W wielu krajach jest dzień wolny, lub sesja jest skrócona. W Polsce pracujemy, ale nasza giełda jest nieczynna.

Świąteczny tydzień na głównej parze walutowej upłynął pod znakiem trendu bocznego. Kurs EUR/USD poruszał się w przedziale 1,3170 – 1,3280. Natomiast stosunkowo wysoka zmienność, bo ponad pięciogroszowa panowała na parach zlotowych.

Umocnienie jena po danych makro: Pojawiły się nocne dane makro z Japonii, po których obserwujemy dynamiczne zniżki na parze USDJPY. Teraz para ta oscyluje przy 86,148 JPY a nocne maksima, jakie ma za sobą, to 86,625 JPY. Dane z Japonii wskazały wstępnie za grudzień PMI na poziomie recesyjnych 45 punktów, wobec poprzedniego odczytu na poziomie 46,5 pkt.

Po wypowiedzi lidera partii Demokratycznej o nieuchronności gwałtownego zacieśniania fiskalnego na rynku krótkotrwale wzrosła awersja do ryzyka. Kurs EUR/USD zniżkował o ok. 80 pipsów. W drugiej części sesji amerykańskiej euro jednak odrobiło część strat i obecnie eurodolar znajduje się na 1,3250.