Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

W trakcie dzisiejszej sesji europejskiej w notowaniach EUR/USD obserwowaliśmy stopniowy spadek. Ruch ten jednak nie przyniósł żadnego rozstrzygnięcia, bowiem zniżkę zatrzymało istotne wsparcie na poziomie 1,4300.

W czwartek złoty stracił na wartości na fali słabości rynków akcji i umocnienia dolara. Powodem była publikacja zapisków z posiedzenia FOMC w dniach 15-16 grudnia, które rozczarowały część zbyt optymistycznie nastawionych inwestorów.

EUR/USD pozostaje w trendzie bocznym: W przeciwieństwie do dnia wczorajszego dziś na głównej parze walutowej panowały niedźwiedzie. Generalnie ostatnie dni to spore wahania pomiędzy 1,43 a 1,45, ponieważ inwestorzy nie mogą się zdecydować w którą stronę dalej podejmować decyzje.

Na początku czwartkowej sesji złoty pozostaje stabilny – notowania EUR/PLN wciąż konsolidują się poniżej wartości 4,1000, a ruchy kursu USD/PLN ograniczone są od rana poziomami: 2,8350 z dołu i 2,8550 z góry.

Ciągle bez pomysłu co dalej: Główna para walutowa pozostaje cały czas w trendzie bocznym, który trwa już od końcówki zeszłego roku. Przedział, w jakim pozostaje kurs jest dość szeroki, ale jak widać póki co inwestorzy nie są przekonani w którą stronę powinien on dalej się przemieszczać.

Nowe szczyty WIG20 zgodnie z panującą od kilku miesięcy tendencją na GPW nie wzbudziły nadmiernego entuzjazmu kupujących. Rynek próbuje ustabilizować się na wyższym pułapie, czego przykładem jest wczorajsza sesja. Obroty były umiarkowane, a główne indeksy solidarnie zakończyły dzień na niewielkim plusie.

Minister Rostowski i wiceminister Kotecki ujawnili wczoraj, że według nich deficyt sektora wydatków publicznych w naszym kraju w 2009 roku wyniesie 6,3%, zaś w 2010 spadnie poniżej 6%. Poglądów tych nie podzielają analitycy, którzy prognozują deficyt sektora wydatków publicznych w roku 2010 na poziomie 6,6% (naszym zdaniem może on osiągnąć nawet 6,9%).

Opublikowany w środę wieczorem protokół z ostatniego posiedzenia FOMC niczym szczególnym nie zaskoczył. Amerykańskie władze wciąż stoją na stanowisku, że sytuacja gospodarcza bardzo powoli się poprawia, inflacja pozostaje pod kontrolą, natomiast sytuacja na rynku pracy zaczyna się stabilizować, ale bezrobocie będzie wysoka.

Złoty kończy środowe notowania niewielkimi zmianami do głównych walut. O godzinie 17:20 kurs USD/PLN spadał 0,5 gr i testował poziom 2,8432 zł, natomiast kurs EUR/PLN rósł o 0,4 gr do 4,0933 zł. Niewielkie odchylenie w stosunku do wczorajszego zamknięcia doskonale obrazuje poziom dzisiejszych emocji. A raczej ich braku.

Dzisiejsza sesja na rynku walutowym upłynęła w spokojnych nastrojach. Notowania eurodolara nie wychodziły przez większość dnia poza przedział 1,4350 – 1,4370. Jeszcze większa stabilność charakteryzowała polską walutę, której kurs wahał się pomiędzy 4,0900 a 4,1000 PLN za EUR.

Po dynamicznej zwyżce na Wall Street w trakcie pierwszej sesji nowego roku odżyły nadzieje na rychłe rozstrzygnięcie przyszłości rynkowej koniunktury, przynajmniej na najbliższe tygodnie. Kolejne dni nowych impulsów jednak nie przynoszą.

Dzisiaj o godz. 20:00 poznamy zapiski z grudniowego posiedzenia FOMC. Przypomnijmy, iż rynki zareagowały wtedy dość entuzjastycznie dalszym umocnieniem dolara, na opublikowany komunikat, w którym stwierdzano sygnały poprawy na rynku pracy, a także w gospodarce.

Kiepskie prognozy z rynku pracy: Pierwsza część dzisiejszej sesji stała pod znakiem odrabiania strat przez wspólną walutę, która osłabiła się pod wpływem wypowiedzi jednego z przedstawicieli EBC, że Unia Europejska nie pomoże Grecji.

Wczorajszą sesję giełdy na Wall Street zakończyły w mieszanych nastrojach. Indeks Dow Jones spadł o 0,11%, z kolei S&P 500 oraz technologiczny Nasdaq zyskały odpowiednio: 0,31% oraz 0,01%. Wsparciem dla rynku okazały się publikacje danych na temat dynamiki zamówień w amerykańskim przemyśle.

Niedźwiedzie zyskują przewagę: Dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, które napłynęły wczoraj po południu na rynek, okazały się być mocno zaskakujące na minus. Inwestorzy wprawdzie oczekiwali spadku, ale nie aż tak mocnego.

Wczorajsza sesja na GPW przyniosła kontynuację trendu wzrostowego i nowe maksima indeksu największych spółek. Choć popyt po udanym początku notowań miał problemy z utrzymaniem wysokich poziomów do końca sesji, wczorajszy dzień można uznać za kolejny mały sukces strony popytowej.

W środę na pierwszy plan wysuwa się publikacja raportu ADP, opisującego sytuację na amerykańskim rynku pracy. Inwestorzy będą szukali w nim wskazówek przed piątkową publikacją stopy bezrobocia i zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w Stanach Zjednoczonych.

Notowania EUR/USD w trakcie dzisiejszej sesji europejskiej pozostawały umiarkowanie stabilne. Po nieudanej próbie trwałego wyjścia ponad opór 1,4460 weszły one w fazę konsolidacji w przedziale 1,4400-1,4450.

Dziś główne indeksy na naszym parkiecie wreszcie zdołały się wspiąć na rekordowo wysokie poziomy. Ich utrzymanie okazało się jednak zbyt trudne. Radość trwała krótko, ale byki same są sobie winne. Zależność warszawskiej giełdy od nastrojów na świecie jest ewidentna, ...