Obrona tych minimów oraz spekulacje o nadzwyczaj dobrym wyniku banku Goldman Sachs zmieniły tę sytuację, zaś podane później faktycznie dobre wyniki, nie tylko Goldmana, ale np. także IBM i Intela, a także dobre tygodniowe dane z rynku pracy w USA zachęciły inwestorów do kupna akcji i otworzyły drogę do czerwcowych maksimów. Mimo mieszanych wyników w piątek (Citigroup, Bank of America i GE) dzisiejsze notowania w Azji przebiegały pod znakiem wzrostów i kontrakt na amerykański S&P500 jest już na poziomie 941,4 pkt., tj. powyżej maksimów z zeszłego tygodnia. Dobry początek tygodnia to dobre wiadomości również dla warszawskiej giełdy, gdzie kontraktom na WIG20 do maksimum ciągle brakuje jeszcze 5%, podczas gdy w USA już niecałe 2%.

To czy atak na tegoroczne maksimum (957 pkt.) powiedzie się, zależeć będzie m.in. od kolejnych wyników, które w tym tygodniu poznamy. Generalnie w tym tygodniu czekan nas większa ilość wyników, jednak większość z nich będzie nieco mniejszego kalibru niż podawane w poprzednim tygodniu. Z tych kluczowych, wyniki podadzą Yahoo, Morgan Stanley, Wells Fargo i Microsoft.

Jeśli chodzi o dane makroekonomiczne, to czeka nas relatywnie spokojny tydzień. Z ważniejszych figur można wymienić sprzedaż domów w USA (czwartek) i ostateczny odczyt indeksu University of Michigan (piątek), a także sprzedaż detaliczną i wstępny szacunek PKB za drugi kwartał w Wielkiej Brytanii (odpowiednio czwartek i piątek). W piątek poznamy także wstępne wartości wskaźników wyprzedzających w strefie euro, zaś w Niemczech podany zostanie indeks Ifo. Ważniejsze od danych może być jednak wystąpienie szefa Fed w Kongresie. Musi on złożyć półroczny raport o stanie amerykańskiej gospodarki, który z reguły wywołuje spore zainteresowanie rynków. Ostatnie minutes pokazały, iż Fed jest nieco bardziej optymistyczny co do perspektyw gospodarczych, jednak nie należy oczekiwać przełomu. Spekuluje się natomiast, iż Bernanke mógłby nakreślić ścieżkę odwracania skrajnie ekspansywnej polityki monetarnej.

Dzisiejszy dzień nie przynosi zbyt wielu istotnych wydarzeń rynkowych, choć jak pokazał poprzedni tydzień nie musi to oznaczać braku istotnych zmian na rynku. Dziś po sesji w USA poznamy wyniki Texas Instruments oraz Legg Mason (oczekiwany zysk na akcję to odpowiednio 18 i 22 centy). W USA o godzinie 16.00 podany będzie indeks wskaźników wyprzedzających (oczekiwany wzrost o 0,5%), który jednak ma znikomy wpływ na rynek.

Początek tygodnia przynosi wzrosty na parach EURUSD, USDJPY i GBPUSD, przy czym jedynie w drugim przypadku ma to istotne technicznie znaczenie. Para USDJPY odnotowała wzrost z poziomu 94,10 do 94,75, pokonując opór na poziomie 94,45. Kolejną barierą dla pary jest poziom 94,85-95,00 gdzie mamy 61,8% zniesienia spadków z okresu 1-8 lipca oraz minima z końca czerwca. Gdyby parze udało się wyjść ponad te poziomy, należałoby oczekiwać próby powrotu w okolice 97 jenów za dolara. Notowania EURUSD wzrosły do poziomu 1,4180, czyli najwyżej od początku miesiąca, ale do tej pory nie poradziły sobie z oporem na poziomie 1,4199. Jeśli na parze nie dojdzie do rozstrzygnięć pod wpływem ruchów na indeksach giełdowych, być może większe zmiany nastąpią po wystąpieniu Bernanke w Kongresie (pierwsze i kluczowe jutro o godzinie 16.00). Początek tygodnia w dobrych nastrojach powinien pomóc w obronie oporu na poziomie 4,3350 na parze EURPLN i skierować ją ponownie w okolice 4,2650.

Stracony czas z początku minionego tygodnia dość intensywnie nadrabia ropa. W piątek notowania Brenta dość agresywnie zwyżkowały i dziś rano baryłka kosztuje już prawie 66 USD. Ruch ten może być kontynuowany minimum do 68 USD za baryłkę.

Źródło: Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.