Raport o PKB nabiera obecnie szczególnego znaczenia. Może on bowiem zostać potraktowany jako weryfikator oczekiwań co do skali spowolnienia polskiej gospodarki. Dlatego też każde silne odchylenie do prognoz, może spotkać się ze zdecydowaną reakcję złotego oraz nieco mniej zdecydowaną, tradycyjnie bardziej odpornego na dane, rynku akcji.

W piątek, oprócz powyższego raportu, zostaną jeszcze opublikowane październikowe dane nt. stopy bezrobocia w Strefie Euro, listopadowy indeks wskaźników wyprzedzających dla szwajcarskiej gospodarki oraz październikowe dane o cenach producentów w Kanadzie. Dane te jednak nie powinny mieć większego wpływu na decyzje inwestorów.

Dane – Dane z Japonii bez wpływu na Nikkei i jena

W nocy z czwartku na piątek została opublikowana duża grupa raportów makroekonomicznych z Japonii. Raportów, które jako całość stanowią potwierdzenie kłopotów tamtejszej gospodarki. Jakkolwiek pozytywnie prezentuje się spadek stopy bezrobocia w październiku z 4 proc. do 3,7 proc. (dane mocno zaskoczyły, bowiem oczekiwano wzrostu do 4,2 proc.), to już spadek w tym samym miesiącu wydatków gospodarstw domowych o 3,8 proc. w skali roku, sprzedaży detalicznej o 0,6 proc., czy produkcji przemysłowej aż o 7,1 proc. nie może cieszyć. Szczególnie, że jak pokazuje publikacja listopadowego indeksu PMI dla japońskiego sektora przemysłowego (spadek do 36,7 pkt. z 42,2 pkt.), problemy japońskiej gospodarki będą się pogłębiać.

Opublikowane dane zostały jednak przez inwestorów całkowicie zignorowane. Notowania EUR/JPY i USD/JPY konsolidowały się na poziomach z dnia poprzedniego, natomiast japońska giełda, jakkolwiek na początku handlu próbowała nieco korygować, to później już tylko rosła, co ostatecznie przełożyło się na wzrost indeksu Nikkei o 1,7 proc. Takie zachowanie może sugerować, że podobnie jak w Stanach Zjednoczonych czy Europie, większość słabych danych jest już w cenach.

Giełda – Zapowiada się spokojna sesja na GPW

Kontrakty terminowe na indeks WIG20 rozpoczęły piątkowe notowania na poziomach zbliżonych do wczorajszego zamknięcia. Pomimo popytowych impulsów płynących z azjatyckich parkietów (Nikkei 1,7 proc.; Hang Seng 1,9 proc.), analogicznego otwarcia można również oczekiwać w przypadku rynku kasowego.

Konsolidacja blisko poziomów z dnia wczorajszego, czyli wokół 1771,98 pkt. dla WIG20 i 27543,48 pkt. dla WIG, wydaje się najbardziej prawdopodobnym scenariuszem do momentu, aż na rynek nie napłyną nowe istotne impulsy.

Takim impulsem niezmiennie są wydarzenia na Wall Street. Tyle tylko, że dzisiejsza sesja w Stanach Zjednoczonych zakończy się już o godzinie 19-tej. Przy utrzymujących się w ostatnim czasie pozytywnych nastrojach, prawdopodobnie zakończy się ona niewielkim wzrostem tamtejszych indeksów, czemu będą towarzyszyły równie niewielkie obroty. Stąd też raczej notowania na Wall Street nie będą źródłem nowych impulsów.

Wpływ na notowania akcji w Warszawie może również mieć, zaplanowana na godzinę 10-tą, publikacja wstępnych szacunków nt. wzrostu gospodarczego w III kwartale br. Rynek oczekuje, że dynamika polskiego PKB wyniosła 4,7 proc., wobec 5,8 proc. w kwartale poprzednim. Dane nieznacznie różniące się od prognoz nie będą zauważone. Gdyby jednak różnice były znaczące, to może to mieć mocny wpływ na ceny akcji.

Aktualna sytuacja techniczna indeksów WIG i WIG20 pozostaje dobra. Zeszłotygodniowe odbicie od dołków z końca października w sposób zdecydowany dało przewagę stronie popytowej. Dlatego też scenariuszem bazowym na najbliższe tygodnie jest powrót obu indeksów do szczytów z pierwszych dni listopada. Co więcej, ich pokonanie jest na gruncie analizy technicznej bardziej prawdopodobne, niż przełamanie październikowych minimów.

Źródło: Marcin R. Kiepas, X-Trade Brokers DM S.A.