
Data dodania: 2008-01-18 (14:33)
Rozwój sytuacji na warszawskim parkiecie na początku obecnego roku zaskoczył chyba wszystkich, nawet tych, którzy oczekiwali kontynuacji spadków. To, że w Stanach Zjednoczonych dzieje się nienajlepiej staje się oczywiste.
Po sporych stratach instytucji finansowych mamy coraz gorsze wskaźniki makroekonomiczne i wreszcie szefa Fed mówiącego, że potrzebne będzie nie tylko rozluźnienie polityki monetarnej ale także zachęcającego kongres do zaserwowania gospodarce impulsu fiskalnego. Ale przecież nawet w USA na giełdach nie ma dramatu, indeksy tracą, ale w sposób umiarkowany. Skąd zatem tak gwałtowne spadki w Warszawie?
Częściowo uzasadnia je fakt, iż Polska w dalszym ciągu należy do rynków rozwijających się, które z reguły tracą bardziej w okresie globalnych turbulencji. Nie jest to jednak decydujący czynnik – giełdy w Budapeszcie i Meksyku straciły od początku roku jedynie połowę tego co polskie indeksy, a przecież Polska jest w tej grupie krajem o najniższym ryzyku inwestycyjnym. Owa sytuacja może zaskakiwać niektórych obserwatorów, ale znacznie bardziej zaskoczeni są posiadacze jednostek uczestnictwa w TFI, a to przecież właśnie ta grupa „odpowiedzialna” jest w największym stopniu za atmosferę paniki na GPW.
Cofnijmy się wstecz o kilkanaście miesięcy. W okresie hossy giełdowej nie było na warszawskim rynku grupy graczy, którzy mogliby przyczynić się do większych spadków. Otwarte fundusze emerytalne póki co nie wypłacają emerytur a ich portfele cały czas powiększają się o nowe składki. Dodatkowo portfele TFI pęczniały korzystając na coraz bardziej powszechnym przekonaniu Polaków, iż giełda jest niemal tak samo bezpieczna jak depozyt bankowy, a daje dużo wyższe stopy zwrotu. W rezultacie fundusze przyczyniły się do sytuacji, w której wyceny niektórych spółek sięgnęły absurdu. Kiedy zagranica zaczęła się wycofywać i klienci zaczęli umarzać jednostki kula śnieżna zaczęła pędzić w drugą stronę. I choć można powiedzieć, że jest już tanio, zaryzykowałbym tezę, że fala umorzeń zepchnie ceny jeszcze niżej. Co ciekawe, miary statystyczne wskazują, iż w ostatnich miesiącach giełda była bardziej ryzykowną inwestycją, niż wiele instrumentów pochodnych opartych o notowania walut czy surowców.
Czy zatem mamy do czynienia z sytuacją anormalną? Uznałbym raczej, iż kolejna grupa Polaków uczy się tego jak funkcjonują rynki kapitałowe. W pierwszej połowie lat 90-tych byli to pierwsi odważni, którzy stojąc w kolejkach do POK-ów nauczyli się, że giełda nie jest magiczną maszynką do zarabiania pieniędzy, po tym jak ich akcje straciły 65% wartości. Obecnie są to ludzie traktujący TFI bardziej jako formę oszczędności niż inwestycji. Ludzie, którzy uważali, iż powierzenie oszczędności profesjonalistom w zasadzie gwarantuje osiągnięcie stóp zwrotu, które widzieli w materiałach reklamowych. Trudno im zatem zrozumieć, w jaki sposób fundusz „stabilnego wzrostu” mógł stracić prawie 10% wartości w ciągu tygodnia. Jak pokazuje historia, nauka giełdy kosztuje słono – amerykanie w latach 30-tych stracili prawie 80% - obyśmy wyciągnęli z niej prawidłowe wnioski.
Częściowo uzasadnia je fakt, iż Polska w dalszym ciągu należy do rynków rozwijających się, które z reguły tracą bardziej w okresie globalnych turbulencji. Nie jest to jednak decydujący czynnik – giełdy w Budapeszcie i Meksyku straciły od początku roku jedynie połowę tego co polskie indeksy, a przecież Polska jest w tej grupie krajem o najniższym ryzyku inwestycyjnym. Owa sytuacja może zaskakiwać niektórych obserwatorów, ale znacznie bardziej zaskoczeni są posiadacze jednostek uczestnictwa w TFI, a to przecież właśnie ta grupa „odpowiedzialna” jest w największym stopniu za atmosferę paniki na GPW.
Cofnijmy się wstecz o kilkanaście miesięcy. W okresie hossy giełdowej nie było na warszawskim rynku grupy graczy, którzy mogliby przyczynić się do większych spadków. Otwarte fundusze emerytalne póki co nie wypłacają emerytur a ich portfele cały czas powiększają się o nowe składki. Dodatkowo portfele TFI pęczniały korzystając na coraz bardziej powszechnym przekonaniu Polaków, iż giełda jest niemal tak samo bezpieczna jak depozyt bankowy, a daje dużo wyższe stopy zwrotu. W rezultacie fundusze przyczyniły się do sytuacji, w której wyceny niektórych spółek sięgnęły absurdu. Kiedy zagranica zaczęła się wycofywać i klienci zaczęli umarzać jednostki kula śnieżna zaczęła pędzić w drugą stronę. I choć można powiedzieć, że jest już tanio, zaryzykowałbym tezę, że fala umorzeń zepchnie ceny jeszcze niżej. Co ciekawe, miary statystyczne wskazują, iż w ostatnich miesiącach giełda była bardziej ryzykowną inwestycją, niż wiele instrumentów pochodnych opartych o notowania walut czy surowców.
Czy zatem mamy do czynienia z sytuacją anormalną? Uznałbym raczej, iż kolejna grupa Polaków uczy się tego jak funkcjonują rynki kapitałowe. W pierwszej połowie lat 90-tych byli to pierwsi odważni, którzy stojąc w kolejkach do POK-ów nauczyli się, że giełda nie jest magiczną maszynką do zarabiania pieniędzy, po tym jak ich akcje straciły 65% wartości. Obecnie są to ludzie traktujący TFI bardziej jako formę oszczędności niż inwestycji. Ludzie, którzy uważali, iż powierzenie oszczędności profesjonalistom w zasadzie gwarantuje osiągnięcie stóp zwrotu, które widzieli w materiałach reklamowych. Trudno im zatem zrozumieć, w jaki sposób fundusz „stabilnego wzrostu” mógł stracić prawie 10% wartości w ciągu tygodnia. Jak pokazuje historia, nauka giełdy kosztuje słono – amerykanie w latach 30-tych stracili prawie 80% - obyśmy wyciągnęli z niej prawidłowe wnioski.
Źródło: Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Giełda - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wall Street zaczyna sierpień pod presją: słaby NFP i taryfy ciągną w dół indeksy w USA i Europie
2025-08-01 Komentarz giełdowy Mybank.plPierwszy dzień sierpnia wywrócił rynki do góry nogami. Administracja USA uruchomiła nowe stawki celne, a niespodziewanie słaby raport z rynku pracy dolał do ognia paliwa, odwracając sentyment na głównych parkietach. Inwestorzy zaczęli wyceniać jednocześnie wyższe koszty w handlu międzynarodowym i niższą dynamikę zatrudnienia w Stanach – mieszankę, która historycznie szkodziła wycenom ryzykownych aktywów. Europejskie indeksy ruszyły z poślizgiem w dół, a gdy do gry weszła Nowa Zelandia i Azja, widać było narastającą ostrożność w sektorach najbardziej narażonych na taryfy. Kulminacja nastąpiła wraz z otwarciem Wall Street: NYSE rozpoczęła dzień w wyraźnej czerwieni, a próby odbicia gasły przy pierwszych większych zleceniach podażowych.
GPW, DAX i NYSE w trakcie gry: selektywne wzrosty, reszta czeka na sygnał
2025-07-30 Komentarz giełdowy MyBank.plRynki akcji po obu stronach Atlantyku pozostają dziś w ruchu, a inwestorzy koncentrują się na tym, co jeszcze może wydarzyć się przed dzwonkiem zamykającym handel. W Warszawie na GPW widać selektywny popyt i ostrożne zdejmowanie ofert sprzedaży na największych walorach, we Frankfurcie DAX porusza się w rytmie doniesień z przemysłu i konsumpcji, a na NYSE w centrum uwagi są publikacje kwartalne oraz komentarze zarządzających do drugiej połowy roku.
NY i Europa na rozdrożu: notowania bez euforii po 15% taryfie
2025-07-28 Komentarz giełdowy MyBank.plEuropa obudziła się dziś w poniedziałek, 28 lipca 2025 r., w rzeczywistości bez groźby natychmiastowej eskalacji wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi — ale również bez euforii, jaka zwykle towarzyszy oddaleniu takiego ryzyka. Po niedzielnym porozumieniu Waszyngtonu z Brukselą kluczowe rynki akcji odbiły tylko na moment, a finalnie Stary Kontynent zakończył dzień słabszy.
Raport giełdowy: Lockheed Martin i Coca-Cola – zwiastuny zmian na rynku?
2025-07-22 Komentarz giełdowy MyBank.plGiełdy europejskie kontynuują spadki, które rozpoczęły się w poprzednim dniu, sygnalizując rosnącą niepewność wśród inwestorów co do przyszłości rynku. Indeks CAC40 zanotował spadek o około 0,5%, niemiecki DAX stracił blisko 0,9%, a szwajcarski SMI obniżył się o około 0,4%. Wbrew temu trendowi brytyjski indeks FTSE 100 utrzymał się na poziomach z poprzedniego zamknięcia, a włoski IT40 odnotował nawet niewielkie wzrosty. Te ruchy odzwierciedlają rosnącą ostrożność inwestorów, która ma swoje źródło w kilku czynnikach makroekonomicznych i geopolitycznych.
Indeksy i dywidendy – co mają ze sobą wspólnego
2025-06-25 Artykuł sponsorowanyDywidendy mają wpływ nie tylko na akcje czy ETF – y ale także na indeksy giełdowe. Te mogą bowiem przybierać różne formy. Dywidenda – słowo to dla części inwestorów ma szczególne znaczenie i działa na nich, jak magnes. Kiedy się pojawia, powoduje wzmożoną czujność i ciekawość. Nie jest w tym nic zaskakującego: chodzi przecież o realne pieniądze. Dywidenda w pewnym stopniu definiuje także styl inwestycyjny, preferowany przez inwestorów.
Rynek nerwowo spogląda na Bliski Wschód
2025-06-18 Komentarz giełdowy XTBEuropejskie rynki pozostają w nerwowym zawieszeniu. Indeksy Starego Kontynentu w większości zanotowały spadki, które sięgały ok. 0,4%. Jedynie brytyjskie FTSE 100 i włoski IT40 uchroniły się przed przecenami, zyskując kolejno 0,1% i 0,5%. W ślad nastrojów europejskich podążali także inwestorzy na polskiej giełdzie. Warszawski parkiet odnotował dziś lekkie przeceny, a WIG20 w trakcie dzisiejszej sesji testował poziom 2700 pkt, by finalnie zamknąć się lekko powyżej tego pułapu.
Tusk z wotum zaufania od sejmu
2025-06-11 Komentarz giełdowy XTBZgodnie z oczekiwaniami rząd Donalda Tuska otrzymał wotum zaufania od polskiego sejmu, co pozwoli na kontynuowanie prac w najbliższym miesiącach. W ostatnim czasie wypowiadał się również prezydent-elekt, Karol Nawrocki, który zapowiadał współpracę z rządem przy kluczowych z perspektywy Polski ustawach. Tymczasem złoty utrzymuje swoją siłę, a akcje na polskiej giełdzie odrabiają straty. Nie było zaskoczenia w głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska, choć wcześniej nerwowość na rynku widać było w przypadku polskich akcji i również polskiego złotego.
Jakimi cechami powinien odznaczać się dobry inwestor?
2025-05-22 Poradnik inwestoraInwestowanie to sztuka, wymagająca połączenia wiedzy, doświadczenia oraz odpowiednich cech charakteru. Każdy inwestor, bez względu na to, czy jest nowicjuszem, czy profesjonalistą, musi wykazać się szeregiem umiejętności i cech, które mogą pomóc mu osiągnąć sukces na rynku. W niniejszym artykule omówimy kluczowe cechy, które powinien posiadać dobry inwestor, aby skutecznie zarządzać swoimi finansami, podejmować świadome decyzje, a w konsekwencji maksymalizować osiągane przez siebie zyski.
Rynek zakłada koniec zawirowań celnych w drugiej połowie roku
2025-05-20 Komentarz giełdowy XTBEuropejskie indeksy notują solidną sesję. Na rynkach Starego Kontynentu dominują wzrosty, którym przewodzi brytyjski FTSE 100 (+1%). Solidną sesję notują także szwajcarski SMI oraz francuski CAC40, zyskując 0,7%. Niemiecki DAX rośnie 0,5%, a włoski IT40 wzrasta o 0,3%. Szeroki indeks europejski rośnie o 0,7%. Na warszawskim parkiecie widzimy dziś spokojną sesję. Duże spółki notują lekkie wzrosty. WIG20 rośnie o 0,3%, a szeroki indeks WIG zyskuje ok. 0,1%. Nieco słabiej radzą sobie mniejsze spółki. mWIG40 traci 0,4%, a sWIG80 -0,3%.
Giełda amerykańska przedłuża majową przewagę
2025-05-14 Komentarz giełdowy XTBAmerykańskie indeksy kontynuują relatywną przewagę trwającą od początku maja. Na europejskich rynkach dominuje dziś czerwień. Najsłabiej radzi sobie niemiecki DAX, który spada o -0,6%. Straty ok. 0,5% notują francuski CAC40 oraz szwajcarski SMI. Najlepiej radzi sobie brytyjski FTSE 100, który spada o ok. 0,4%. Tym razem od przecen nie uchronił się polski parkiet. Szeroki indeks WIG traci dziś ok. 0,5%, a indeks blue chipów notuje przecenę o -0,6%, spadając w okolice 2830 pkt.