Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Wyraźnie podwyższona zmienność kursów: Na rynku cały czas utrzymuje się niepewność. Wczorajsze popołudniowe zmiany kursu EUR/USD wyraźnie to potwierdzają, ponieważ nawet zdecydowanie lepsze dane szacunkowe dotyczące zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA pomogły podnieść kurs jedynie na pewien okres.

Mimo coraz lepszych danych i zwyżkujących rynków akcji, notowania pary EURUSD są w ostatnim czasie bardzo spokojne i po wzrostach w końcówce kwietnia znajdują się w konsolidacji. Wczoraj nieoczekiwanie lepszy odczyt ADP spowodował co prawda wzrost notowań w okolice 1,3370, ale rynek szybko cofnął się z powrotem w okolice 1,33.

Gdyby nie obecne okoliczności, spadek zatrudnienia w sektorze prywatnym w USA byłby fatalną, wręcz katastrofalną wiadomością. Wczoraj taka figura była przyjęta z ogromnym entuzjazmem m.in. dlatego, że miesiąc wcześniej według raportu ADP zatrudnienie obniżyło się o ponad 700 tys.

W środę złoty nieco stracił na wartości. Notowania euro na powrót zakotwiczyły się wokół poziomu 4,40 zł, a dolara powyżej 3,30 zł. W górę poszedł także szwajcarski frank – po południu był wart 2,9150 zł. To wynik rosnącej niepewności na rynkach związanej z jutrzejszą publikacją wyników „testów wytrzymałościowych” dla 19 amerykańskich banków.

Dziś na rynek napłynęły słabe dane makroekonomiczne z Europy oraz dużo lepsze od oczekiwań wiadomości z amerykańskiej gospodarki. W Wielkiej Brytanii w kwietniu średni poziom cen nieruchomości finansowanych przez bank HBOS zniżkował o 1,7% m/m, wobec oczekiwań na poziomie -1% m/m.

Ponownie znaczne wahania kursu: Pierwsza część sesji europejskiej przebiegła pod dyktando sprzedających wspólną walutę. Kurs początkowo utrzymywał się powyżej poziomu 1,33, ale później pojawiła się próba zejścia niżej. Jednak po południu napłynęły na rynek dane szacunkowe ADP dotyczące zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA.

Złoty podążając za notowaniami eurodolara i nastrojami na światowym rynku finansowym, od samego rana tracił na wartości. Kursy EUR/PLN oraz USD/PLN jeszcze przed godziną 9.00 wzrosły powyżej poziomów odpowiednio: 4,4000 oraz 3,3000.

Wczoraj rynki akcji zachowały się klasycznie jak po silnej sesji wzrostowej. Nastąpiła niewielka realizacja zysków, ale spadki nie były głębokie. Mnożą się spekulacje na temat wyników testów odporności, ale nie ma to większego wpływu na notowania banków.

Na rynku kapitałowym wzrasta nerwowość, wraz z pojawiającymi się nowymi pogłoskami o bardzo słabych wynikach stres-testów. Dziesięć z dziewiętnastu największych amerykańskich banków może być zmuszone do zwiększenia swoich kapitałów, z czego największy pożyczkodawca Bank of America najprawdopodobniej będzie musiał się dokapitalizować o niebagatelną kwotą 34 miliardów dolarów.

Realizacja zysków na światowych giełdach stała się głównym powodem obserwowanego od wczoraj osłabienia złotego. W środę przed godz. 9:00 za euro płacono nieco powyżej 4,39 zł, dolar był wart 3,30 zł, a frank niecałe 2,9150 zł.

Zatrzymanie rynków giełdowych jest sporym potencjalnym zagrożeniem dla wzrostów w segmencie metali przemysłowych. Na cynku jednak niemal nie ma już śladu po korekcie, która nawiedziła ten segment rynku w drugiej połowie kwietnia.

Po kilku udanych sesjach przyszedł czas na realizację zysków na GPW. Mimo wzrostu w pierwszej połowie sesji, w drugiej części notowań przewagę zdobywali sprzedający, w związku z czym zarówno w sektorze największych spółek jak i na szerokim rynku zdecydowanie zapanował kolor czerwony.

Niepewność inwestorów pomaga dolarowi: Końcówka wczorajszej sesji europejskiej oraz sesja amerykańska przyniosły znaczne osłabienie wspólnej waluty. Kurs EUR/USD zanotował spadek z okolic 1,34 pod poziom 1,3250, co było wynikiem między innymi realizacji zysków przed dzisiejszymi szacunkowymi danymi o amerykańskim rynku pracy.

Cofnięcie na rynkach akcji nie pozostało bez wpływu na sytuację na głównych parach walutowych, mimo iż ta zależność nie działała ostatnio stuprocentowo. Kluczowy moment na parze EURUSD miał miejsce wczoraj po wejściu na rynek inwestorów amerykańskich.

Wczorajsze wystąpienie Bena Bernanke w Kongresie było dalekie od huraoptymizmu widocznego od dwóch miesięcy na rynkach. Szef Fed zaznaczył, że widzi pewne oznaki wyhamowywania recesji (jak choćby wczorajszy spory wzrost wskaźnika aktywności w usługach, który wzrósł do poziomu 43,7 pkt.), jednak ożywienie ciągle nie jest pewne.

Dziś kurs EUR/USD poruszał się w przedziale wahań 1,3320-1-3440. Po spadku notowań eurodolara podczas sesji azjatyckiej, w czasie notowań w Europie nastąpiło wyraźne odreagowanie. Kurs EUR/USD ustanowił lokalne minimum na początku sesji europejskiej na poziomie 1,3320.

Po poniedziałkowym ataku naszych indeksów na ważne poziomy oporu, inwestorzy chyba się trochę przestraszyli. Wzrost cen był zbyt dynamiczny i wskutek tego sprowokował część z nich do pozbycia się akcji i realizacji zysków. Nie pomagała nam też atmosfera panująca na europejskich parkietach, ale to warszawski parkiet straszył największymi spadkami.

Mimo niewielkiej przeceny na początku handlu w Warszawie złoty we wtorek nie stracił wyraźnie do dolara i euro. Handel był wyjątkowo spokojny, co wiązało się z brakiem większych ruchów zarówno na parze EURUSD, jak i na rynkach giełdowych, gdzie jednak widać pewne objawy wykupienia, co potencjalnie rodzi ryzyko korekty.

W pierwszej połowie ubiegłego tygodniu cena ropy naftowej typu Brent notowanej na giełdzie w Londynie poruszała się w wąskim przedziale wahań 49$-51,5$. Od piątku jednak, na fali spadającej awersji do ryzyka na światowych rynkach finansowych cena surowca zwyżkowała do poziomu 55 dolarów za baryłkę.