Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się niewielkim spadkiem indeksów. W dalszym ciągu czynnikiem dominującym na rynkach jest utrzymująca się awersja do ryzyka. Niepewność związana z przyjęciem planu ratunkowego dla sektora finansowego powoduje, że popyt na ryzyko jest ograniczony.

Początek dnia przyniósł lekkie odbicie w notowaniach EUR/PLN oraz USD/PLN. Po wczorajszym spadku w okolice 4,4100, dziś wartość euro wyrażona w polskiej walucie wzrosła o 4 grosze do poziomu 4,4600. Zwyżkowały również notowania dolara – z 3,3800 wczoraj po południu do 3,4700 dzisiaj rano.

Wykup złych aktywów odłożony w czasie: Wczorajsze znaczne wzrosty eurodolara dawały nadzieje na dłuższe utrzymanie się pozytywnych nastrojów na rynkach. Niestety wszystko się zmieniło, gdy na rynek napłynęła wiadomość o prawdopodobnym wycofaniu z dzisiejszego głosowania części dotyczącej wykupienia toksycznych aktywów od banków.

Po kilku dniach wzrostów ceny pszenicy obniżyły się nieco do poziomu 563 USD za 100 buszli, zaś ceny kukurydzy i soi ustabilizowały się w okolicach odpowiednio 375 i 1000 USD za 100 buszli. Dla rynku ziaren dzisiejszy dzień może okazać się istotnym, gdyż amerykański departament rolnictwa poda szacunki globalnego popytu i podaży na najważniejsze ziarna.

Podczas udanej pierwszej sesji tygodnia WIG20 przełamał krótkoterminowy opór zlokalizowany w okolicy 1550 punktów. Tym samym potwierdzona została zeszłotygodniowa pułapka bessy, co powinno przynieść dalsze umocnienie indeksów w horyzoncie kilku-kilkunastu sesji.

Ciągle brak zdecydowania na parze EURUSD, co wynika częściowo ze sprzecznych sygnałów docierających do inwestorów. Wczoraj udało się co prawda wyjść powyżej poziomu 1,30 i dobre nastroje na rynkach akcji spowodowały dalsze wzrosty do poziomu 1,3093, ale w nocy dolar z nawiązką odrobił te straty.

Senat zatwierdził w kluczowym głosowaniu propozycje amerykańskiej administracji, które po poprawkach warte są 838 mld USD. To jeszcze nie koniec formalności, ale wczorajsze głosowania uważane będzie za kluczowe. Dziś rynek koncentruje się na wystąpieniach.

Poniedziałek był trzecim kolejnym dniem umocnienia złotego. Do takiego ruchu zaistniały bardzo sprzyjające warunki zewnętrzne. Na przełomie stycznia i lutego obronione zostały minima na najważniejszych zagranicznych indeksach akcji.

Pierwsza sesja w tygodniu przyniosła dość zdecydowane odreagowanie w notowaniach złotego. Kurs EUR/PLN po porannym wzroście do poziomu 4,5950, zniżkował o prawie 18 groszy w okolice 4,4180. Istotnym poziomem było wsparcie 4,5100 – po jego przekroczeniu „włączyły” się automatyczne zlecenia typu stop-loss dla długich pozycji na EUR/PLN, co pociągnęło kurs euro w dół.

Początek nowego tygodnia na GPW upłynął pod znakiem dalszej poprawy nastrojów. Poza niewielką poranną korektą, indeksy stopniowo umacniały się przez cały dzień. Co ważne, nasz rynek zachowywał się dzisiaj zdecydowanie lepiej, niż inne europejskie parkiety. Martwić mogły jednak niezbyt wielkie obroty.

Inwestorzy wracają do euro: Początek tygodnia nie był udany dla waluty europejskiej, gdyż eurodolar poniedziałkowe notowania rozpoczął od spadków. Jednak już godziny południowe oraz kolejne przyniosły znaczne wzrosty kursu, dzięki czemu EUR/USD przebił opór na poziomie 1,30 i dotarł pod 1,31.

W poniedziałek kurs EUR/USD oscyluje wokół poziomu piątkowego zamknięcia (1,2943), reagując na zmieniające się nastroje najpierw na azjatyckich, a obecnie na europejskich giełdach. O godzinie 12:20 za euro trzeba było zapłacić 1,2948 zł, wobec dziennego minimum na 1,2874 i maksimum na 1,2990 dolara.

Ostatnia sesja na Wall Street zakończyła się zaskakująco pozytywnie, pomimo napływu zdecydowanie gorszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy. Główne indeksy zanotowały ponad 2-procentowe zyski – Dow Jones i S&P 500 wzrosły po 2,7% każdy, a technologiczny Nasdaq zyskał 2,9%.

Piątek na rynkach upływał w oczekiwaniu na jeden z najważniejszych danych w miesiącu- raport z amerykańskiego rynku pracy. Zgodnie z oczekiwaniami analityków dane okazały się słabe. Stopa bezrobocia w USA wzrosła w styczniu do poziomu 7,6%, natomiast w sektorze pozarolniczym ubyło 598tys. miejsc pracy.

Na piątkowej sesji amerykańskiej, kiedy to miała miejsce zaskakująca poprawa nastrojów po publikacji fatalnych danych z rynku pracy w USA, złoty zyskał na wartości. Kurs EUR/PLN zszedł do poziomu 4,5150 (od czwartkowego zamknięcia odnotował zniżkę o blisko 10 gr).

Nocne spadki na głównych azjatyckich parkietach, co przełożyło się na wyraźne poranne minusy kontraktów terminowych na czołowe amerykańskie indeksy, nieco psują pozytywny wpływ piątkowej sesji na Wall Street (S&P500 2,7 proc.; Nasdaq Composite 2,9 proc.).

Inwestorzy wiążą duże nadzieje z planem restrukturyzacji sektora bankowego, który zaproponować ma administracja Baracka Obamy. Plan miał być ogłoszony dziś, 9 lutego, jednak w piątek datę jego ogłoszenia przełożono na wtorek, 10 lutego, na godzinę 17:00 polskiego czasu.

Nadzieje inwestorów ponownie rosną: Piątkowe wzrosty ponownie przesunęły kurs EUR/USD w okolice oporu na poziomie 1,30. Po raz kolejny nie udało się przebić tego poziomu, ale perspektywa jutrzejszego głosowania nad planem prezydenta Obamy, który miałby zasilić amerykańską gospodarkę kwotą prawie 900 mld dolarów, daje inwestorom nadzieję na poprawę sytuacji.

W ostatnim czasie, tym co najbardziej pomaga cenom metali odbić się od dna są spekulacja odnośnie wpływu programów pomocowych na popyt na ten metal. Głosowania w Senacie dziś i jutro oznaczają, że na rynku znów pojawiło się większe zainteresowanie miedzią.