Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Czwartek był trzecim kolejnym dniem silnego umocnienia złotego, po jego zdecydowanym osłabieniu w dniach 27 i 30 marca br. O godzinie 17:30 za dolara trzeba było zapłacić 3,2835 zł, czyli o 11 groszy mniej niż wczoraj i najmniej od 28 stycznia br. Euro potaniało o 8,7 grosza ...

Po bardzo dużym umocnieniu polskiej waluty w środę, czwartek również przynosi umocnienie złotego, choć już nie tak dużej skali. Notowania pary EURPLN wahały się przez większość dnia w przedziale 4,44-4,52, wobec wczorajszego zamknięcia w okolicach 4,48.

Dzisiejsza sesja na światowym rynku walutowym była pod silnym wpływem informacji docierających ze szczytu G20 w Londynie, a także decyzji Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych.

Nowy miesiąc i kwartał zaczął się rewelacyjnie. Silne wzrosty przetoczyły się przez niemal wszystkie światowe rynki. Bykom nic nie przeszkadzało. Nawet kolejne kiepskie dane płynące z amerykańskiego rynku pracy, gdzie liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych zwiększyła się bardziej, niż się spodziewano.

Silne wzrosty na głównej parze: Początek dzisiejszej sesji przebiegał stosunkowo spokojnie. Eurodolar powoli szedł w górę przebijając poziom 1,33. Natomiast im bliżej decyzji EBC tym wzrosty przyspieszały, ponieważ ze szczytu G20 napływały pierwsze wiadomości o tematach rozmów oraz ewentualnych planach działań.

Zachowanie się indeksów wskazuje na utrzymującą się dominację popytu. Po poniedziałkowej korekcie spadkowej rynek konsekwentnie wspina się na coraz wyższe poziomy zbliżając się do oporów technicznych. W tej chwili trudno ocenić czy kolejny atak popytu się powiedzie.

Giełdy amerykańskie, drugi dzień z rzędu, zamknęły notowania na plusie. Indeks Dow Jones wzrósł wczoraj o 2%, techniczny Nasdaq 1,5%, natomiast S&P500 zyskał 1,7%. Dobre dane makroekonomiczne z USA, opublikowane w środę, pomogły indeksom zmienić bieg wydarzeń i początkowe spadki udało się szybko obrócić we wzrosty.

Wczorajsza sesja na rynku złotego przyniosła silne umocnienie polskiej waluty. Notowania EUR/PLN zniżkowały w okolice 4,5000, kurs dolara natomiast zszedł poniżej poziomu 3,4000. Wraz ze złotym umacniały się również waluty naszego regionu – forint węgierski oraz korona czeska.

Dzisiejsza sesja na GPW powinna rozpocząć się od dużych wzrostów i równie dużymi wzrostami ma szanse się zakończyć. Powodów do postawienia tak optymistycznej prognozy jest przynajmniej kilka.
Ten najważniejszy, to wczorajsze wzrosty na Wall Street.

Niepewność związana z efektami rozmów: Tuż przed rozpoczęciem szczytu G20 kurs eurodolara powrócił w rejony poziomu 1,33. Od kilku dni pozostajemy zatem w wąskim przedziale na głównej parze walutowej, co sugeruje, ...

Lepsze od oczekiwań dane dotyczące aktywności i duże wzrosty na azjatyckich rynkach, potwierdzone (choć nieco skromniejszym) wzrostem futures na amerykańskie kontrakty to dobra wiadomość dla rynku miedzi, który przy okazji ostatnich spadków i umocnienia dolara pokazał siłę i cofnął się tylko do poziomu 3820 USD.

Nowy miesiąc na giełdzie przywitaliśmy niezłą sesją. W ciągu dnia było niebezpiecznie, gdyż indeks największych spółek spadł poniżej 1500 punktów generując negatywny sygnał techniczny, na szczęście dla byków w trakcie sesji udało się ten sygnał zanegować. W tym kontekście zakończenie dnia kilka procent powyżej osiągniętego rano minimum należy uznać za dodatkowy sukces.

Wczoraj na głównych parach walutowych było relatywnie spokojnie. Wobec poprawy na rynkach giełdowych popołudniem i wzrostów dziś w Azji odnotowaliśmy wzrost notowań EURUSD o nieco ponad 100 punktów, jednak pozostała ona w przedziale wyznaczonym przez wsparcie 1,3111 i opór 1,3340.

Po raz drugi z rzędu wzrósł indeks aktywności w amerykańskim przemyśle. Wyniósł on 36,3 pkt. wobec 35,8 pkt. w lutym, jednak rynek i tak przyjął to za dobrą monetę, zwłaszcza, że wzrost zawdzięczamy skokowej poprawie w kategorii nowych zamówień, co ma szczególnie optymistyczne znaczenie.

Gorzej wg ADP: Zdecydowana większość dzisiejszej sesji europejskiej należała do byków, które zwiększały popyt na wspólną walutę podnosząc stale jej cenę. Rano na rynek napłynęły nieco słabsze dane o inflacji CPI oraz bezrobociu ze Strefy Euro, a po południu gorsze dane z amerykańskiego rynku pracy.

Dzisiejsza sesja na rynku złotego miała dość zaskakujący, a zarazem burzliwy przebieg. Na początku notowań za 1 euro płacono nawet 4,6650 zł. W godzinach popołudniowych nastąpiła zmiana nastrojów i nasza waluta rozpoczęła dynamiczne wzrosty w relacji do euro, a także dolara.

Na rynkach finansowych nie ma miejsca na żarty, ale dzisiejsza zmienność sytuacji i na rynku akcji i walutowym, sprawiała wrażenie, jakby ktoś kogoś chciał oszukać. Trudno było się zorientować, w którą stronę podążają kursy. Plusy zmieniały się w minusy jak w kalejdoskopie. Dolar najpierw się umacniał wobec euro, później tracił, znów odrabiał straty. Za tymi ruchami podążały giełdy, szczególnie nasza.

Zachowanie rynków akcji wskazuje na brak zdecydowania o dalszym kierunku. Zbliżający się sezon wyników kwartalnych powinien powstrzymywać popyt przed większym zaangażowaniem. Podaż natomiast może być skłonna do bardziej agresywnej sprzedaży w obawie przed negatywnymi niespodziankami.

W czasie wczorajszej sesji na amerykańskich giełdach nastąpiło odreagowanie po poniedziałkowych silnych spadkach i wszystkie indeksy zakończyły notowania na plusie. Inwestorzy tym samym zlekceważyli złe dane, które napłynęły na rynek, a dotyczyły rynku nieruchomości oraz indeksu PMI w regionie Chicago.