Data dodania: 2010-02-20 (22:54)
Miniony tydzień na rynku złotego charakteryzował się stabilnością notowań polskiej waluty. Na początku tygodnia złoty po raz kolejny zdołał umocnić się poniżej poziomu 4,0000 PLN za EUR. Tym razem jednak nastroje na rynku nie były tak nerwowe, jak ostatnio, gdy kurs EUR/PLN przebijał tę psychologiczną barierę.
W związku z tym inwestorzy nie szukali natychmiast okazji do realizacji zysków, dzięki czemu notowania euro zdołały utrzymać się poniżej poziomu 4,0000 zł jeszcze przez jakiś czas. Złotemu w umocnieniu nie przeszkodziło nawet rozczarowanie inwestorów po szczycie ministrów finansów Unii Europejskiej, którzy nie przedstawili żadnych konkretów odnośnie pomocy Grecji.
W ciągu tygodnia z kraju napłynęło sporo danych makroekonomicznych. W poniedziałek poznaliśmy dane dotyczące inflacji konsumentów CPI. Wypadła ona nieco powyżej oczekiwań – wskaźnik CPI wzrósł lekko w styczniu do poziomu 3,6% r/r. W dalszej części tygodnia zostały opublikowane dane z polskiego sektora przedsiębiorstw – dotyczyły one zatrudnienia oraz poziomu płac. Przeciętne wynagrodzenie wzrosło w ubiegłym miesiącu o 0,5% r/r, czyli mniej niż oczekiwane 2,7% r/r. Zatrudnienie natomiast spadło w tym okresie o 1,4% r/r, co było z kolei wynikiem lepszym od oczekiwań spadku o 2,1% r/r. W czwartek bardzo pozytywnie zaskoczyły dane o produkcji przemysłowej, która wykazała w styczniu wzrost o 8,5% r/r (prognozowano zwyżkę o 6,2% r/r).
Publikacje te nie miały jednak większego wpływu na notowania polskiej waluty. Dotyczy to nawet dobrych danych o produkcji – w dniu ich publikacji złoty podlegał wręcz lekkiemu osłabieniu, a notowania EUR/PLN zwyżkowały nieco ponad poziom 4,0000. Wzrost ten miał miejsce na fali realizacji zysków, przyczyniło się jednak do tego również inne ciekawe zjawisko. Zwyżce kursu EUR/PLN towarzyszyło bowiem jednoczesne umacnianie się korony czeskiej. Notowania EUR/CZK zeszły w czwartek do poziomu 25,60 – najniższego od około dwóch miesięcy. Ruchy te były wynikiem zamykania tzw. „transakcji crossowych” na parze CZK/PLN, które wiążą się również z transakcjami na parach EUR/PLN i EUR/CZK.
Od pewnego czasu transakcje te cieszą się wśród zagranicznych inwestorów sporą popularnością. Można powiedzieć, że mają one charakter regionalnego carry trade. Stabilna niskooprocentowana korona czeska jest tu walutą pożyczaną. Za pożyczone środki kupuje się natomiast złotego lub po prostu aktywa związane z polskim rynkiem. W efekcie PLN umacnia się względem CZK. Ponieważ pomiędzy wymianą środków w koronie na złote, mają miejsce operacje eurowe (sprzedaż CZK i kupno EUR oraz sprzedaż EUR i kupno PLN), carry trade na CZK/PLN wpływa na poziomy kursów EUR/PLN i EUR/CZK i powoduje spadek notowań euro względem złotego i wzrost notowań wspólnej waluty w stosunku do korony. W czwartek natomiast miał miejsce proces odwrotny – regionalny carry trade był odwracany, co spowodowało wspomniany spadek EUR/CZK i zwyżkę EUR/PLN.
Do zmiany nastawienia inwestorów i zamykania transakcji „crossowych” na CZK/PLN przyczynił się jastrzębi komunikat wiceprezesa Czeskiego Banku Narodowego, który zasugerował, iż koszt pieniądza w Czechach może w nadchodzącym czasie ulec podwyższeniu. Powiedział on, że stopy procentowe nie będą już na pewno obniżane, a wręcz należy zacząć zastanawiać się nad terminem ewentualnej ich podwyżki.
W piątek jednak złoty konsolidował się już na poziomie 4,0000 PLN za EUR. Biorąc pod uwagę silny wzrost zmienności na wszystkich pozostałych rynkach pod koniec tygodnia, niewielkie wahania kursu EUR/PLN pozytywnie świadczą o nastrojach na rynku polskiej waluty.
Na przestrzeni ostatnich dni euro pozostawało słabe względem dolara. Co prawda miała miejsce chwilowa korekta ostatnich silnych spadków kursu EUR/USD, jednak podobnie jak w drugim tygodniu lutego zatrzymała się ona już w pobliżu poziomu 1,3800. Wartość ta stała się dość istotnym oporem, który w najbliższym czasie powinien hamować próby większego odreagowania.
Notowaniom euro względem dolara nie pomogło spotkanie ministrów finansów Unii Europejskiej, które odbyło się na początku mijającego tygodnia. Inwestorzy liczyli, że na spotkaniu tym zostaną przedstawione szczegóły sugerowanych wcześniej działań, jakie państwa UE miałyby podjąć, by wesprzeć zmagającą się z poważnymi problemami fiskalnymi Grecję. Szczegółów tych nie poznaliśmy, przedstawiciele Unii wezwali tylko ponownie wspomniany kraj do podejmowania zdecydowanych kroków w celu ograniczenia deficytu budżetowego. W ostatnich dniach wspólnotowej walucie z pewnością nie służyły również pogłoski na temat tego, że amerykański bank Goldman Sachs w ubiegłych latach pomagał Grecji za pomocą swapów walutowych zaniżyć rzeczywistą wartość deficytu. Obecnie kwestia ta jest wyjaśniana. Naruszyła ona i tak już niską wiarygodność Grecji na arenie międzynarodowej, co negatywnie wpływa również na postrzeganie przez inwestorów całej strefy euro.
Choć Stany Zjednoczone także zmagają się z bardzo dużym deficytem budżetowym, to jednak gospodarka ta jest obecnie dla inwestorów bardziej wiarygodna niż strefa euro. Uczestnicy rynku skupiają swą uwagę przede wszystkim na dość dobrych danych makro, jakie napływają ostatnio z USA. W mijającym tygodniu lepszy od prognoz okazał się m.in. odczyt styczniowej dynamiki produkcji przemysłowej oraz indeksu NY Fed manufacturing. Za pozytywną dla Stanów Zjednoczonych i tamtejszej waluty informację należy uznać również większy od oczekiwań napływ kapitałów długoterminowych do tego kraju w grudniu. W najbliższym czasie lepsze na tle danych ze strefy euro odczyty wskaźników z USA mogą w dalszym ciągu tworzyć presję spadkową w notowaniach EUR/USD.
Pod koniec tygodnia kurs EUR/USD powrócił do spadków. Zszedł nawet pod poziom 1,3500 i tym samym znalazł się najniżej od maja 2009 r. Impuls do tej zniżki dostarczyła m.in. zaskakująca decyzja Fed o podwyższeniu stopy dyskontowej o 25 pb do poziomu 0,75%. Choć przedstawiciele Rezerwy Federalnej zapewniali, iż decyzja ta nie oznacza zmiany ich nastawienia do polityki pieniężnej (powtórzyli pogląd, że stopa funduszy federalnych powinna pozostać na niskim poziomie przez „dłuższy czas”), to jednak inwestorzy odebrali ją jako sygnał świadczący o zaostrzeniu stanowiska. Wzrosły oczekiwania na podwyżkę głównej stopy, obecnie uczestnicy rynku szacują, iż o 25 pb może ona zostać podniesiona w październiku br. Wspomniana decyzja z pewnością sprawi, że inwestorzy w najbliższym czasie więcej uwagi poświęcą sygnałom dostarczającym wskazówek na temat tego, w jaki sposób Fed w bieżącym roku będzie prowadził politykę pieniężną.
W ciągu tygodnia z kraju napłynęło sporo danych makroekonomicznych. W poniedziałek poznaliśmy dane dotyczące inflacji konsumentów CPI. Wypadła ona nieco powyżej oczekiwań – wskaźnik CPI wzrósł lekko w styczniu do poziomu 3,6% r/r. W dalszej części tygodnia zostały opublikowane dane z polskiego sektora przedsiębiorstw – dotyczyły one zatrudnienia oraz poziomu płac. Przeciętne wynagrodzenie wzrosło w ubiegłym miesiącu o 0,5% r/r, czyli mniej niż oczekiwane 2,7% r/r. Zatrudnienie natomiast spadło w tym okresie o 1,4% r/r, co było z kolei wynikiem lepszym od oczekiwań spadku o 2,1% r/r. W czwartek bardzo pozytywnie zaskoczyły dane o produkcji przemysłowej, która wykazała w styczniu wzrost o 8,5% r/r (prognozowano zwyżkę o 6,2% r/r).
Publikacje te nie miały jednak większego wpływu na notowania polskiej waluty. Dotyczy to nawet dobrych danych o produkcji – w dniu ich publikacji złoty podlegał wręcz lekkiemu osłabieniu, a notowania EUR/PLN zwyżkowały nieco ponad poziom 4,0000. Wzrost ten miał miejsce na fali realizacji zysków, przyczyniło się jednak do tego również inne ciekawe zjawisko. Zwyżce kursu EUR/PLN towarzyszyło bowiem jednoczesne umacnianie się korony czeskiej. Notowania EUR/CZK zeszły w czwartek do poziomu 25,60 – najniższego od około dwóch miesięcy. Ruchy te były wynikiem zamykania tzw. „transakcji crossowych” na parze CZK/PLN, które wiążą się również z transakcjami na parach EUR/PLN i EUR/CZK.
Od pewnego czasu transakcje te cieszą się wśród zagranicznych inwestorów sporą popularnością. Można powiedzieć, że mają one charakter regionalnego carry trade. Stabilna niskooprocentowana korona czeska jest tu walutą pożyczaną. Za pożyczone środki kupuje się natomiast złotego lub po prostu aktywa związane z polskim rynkiem. W efekcie PLN umacnia się względem CZK. Ponieważ pomiędzy wymianą środków w koronie na złote, mają miejsce operacje eurowe (sprzedaż CZK i kupno EUR oraz sprzedaż EUR i kupno PLN), carry trade na CZK/PLN wpływa na poziomy kursów EUR/PLN i EUR/CZK i powoduje spadek notowań euro względem złotego i wzrost notowań wspólnej waluty w stosunku do korony. W czwartek natomiast miał miejsce proces odwrotny – regionalny carry trade był odwracany, co spowodowało wspomniany spadek EUR/CZK i zwyżkę EUR/PLN.
Do zmiany nastawienia inwestorów i zamykania transakcji „crossowych” na CZK/PLN przyczynił się jastrzębi komunikat wiceprezesa Czeskiego Banku Narodowego, który zasugerował, iż koszt pieniądza w Czechach może w nadchodzącym czasie ulec podwyższeniu. Powiedział on, że stopy procentowe nie będą już na pewno obniżane, a wręcz należy zacząć zastanawiać się nad terminem ewentualnej ich podwyżki.
W piątek jednak złoty konsolidował się już na poziomie 4,0000 PLN za EUR. Biorąc pod uwagę silny wzrost zmienności na wszystkich pozostałych rynkach pod koniec tygodnia, niewielkie wahania kursu EUR/PLN pozytywnie świadczą o nastrojach na rynku polskiej waluty.
Na przestrzeni ostatnich dni euro pozostawało słabe względem dolara. Co prawda miała miejsce chwilowa korekta ostatnich silnych spadków kursu EUR/USD, jednak podobnie jak w drugim tygodniu lutego zatrzymała się ona już w pobliżu poziomu 1,3800. Wartość ta stała się dość istotnym oporem, który w najbliższym czasie powinien hamować próby większego odreagowania.
Notowaniom euro względem dolara nie pomogło spotkanie ministrów finansów Unii Europejskiej, które odbyło się na początku mijającego tygodnia. Inwestorzy liczyli, że na spotkaniu tym zostaną przedstawione szczegóły sugerowanych wcześniej działań, jakie państwa UE miałyby podjąć, by wesprzeć zmagającą się z poważnymi problemami fiskalnymi Grecję. Szczegółów tych nie poznaliśmy, przedstawiciele Unii wezwali tylko ponownie wspomniany kraj do podejmowania zdecydowanych kroków w celu ograniczenia deficytu budżetowego. W ostatnich dniach wspólnotowej walucie z pewnością nie służyły również pogłoski na temat tego, że amerykański bank Goldman Sachs w ubiegłych latach pomagał Grecji za pomocą swapów walutowych zaniżyć rzeczywistą wartość deficytu. Obecnie kwestia ta jest wyjaśniana. Naruszyła ona i tak już niską wiarygodność Grecji na arenie międzynarodowej, co negatywnie wpływa również na postrzeganie przez inwestorów całej strefy euro.
Choć Stany Zjednoczone także zmagają się z bardzo dużym deficytem budżetowym, to jednak gospodarka ta jest obecnie dla inwestorów bardziej wiarygodna niż strefa euro. Uczestnicy rynku skupiają swą uwagę przede wszystkim na dość dobrych danych makro, jakie napływają ostatnio z USA. W mijającym tygodniu lepszy od prognoz okazał się m.in. odczyt styczniowej dynamiki produkcji przemysłowej oraz indeksu NY Fed manufacturing. Za pozytywną dla Stanów Zjednoczonych i tamtejszej waluty informację należy uznać również większy od oczekiwań napływ kapitałów długoterminowych do tego kraju w grudniu. W najbliższym czasie lepsze na tle danych ze strefy euro odczyty wskaźników z USA mogą w dalszym ciągu tworzyć presję spadkową w notowaniach EUR/USD.
Pod koniec tygodnia kurs EUR/USD powrócił do spadków. Zszedł nawet pod poziom 1,3500 i tym samym znalazł się najniżej od maja 2009 r. Impuls do tej zniżki dostarczyła m.in. zaskakująca decyzja Fed o podwyższeniu stopy dyskontowej o 25 pb do poziomu 0,75%. Choć przedstawiciele Rezerwy Federalnej zapewniali, iż decyzja ta nie oznacza zmiany ich nastawienia do polityki pieniężnej (powtórzyli pogląd, że stopa funduszy federalnych powinna pozostać na niskim poziomie przez „dłuższy czas”), to jednak inwestorzy odebrali ją jako sygnał świadczący o zaostrzeniu stanowiska. Wzrosły oczekiwania na podwyżkę głównej stopy, obecnie uczestnicy rynku szacują, iż o 25 pb może ona zostać podniesiona w październiku br. Wspomniana decyzja z pewnością sprawi, że inwestorzy w najbliższym czasie więcej uwagi poświęcą sygnałom dostarczającym wskazówek na temat tego, w jaki sposób Fed w bieżącym roku będzie prowadził politykę pieniężną.
Źródło: Joanna Pluta, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Święto Dziękczynienia w USA!
08:37 Poranny komentarz walutowy XTBDzisiaj odbywa się jedno z najważniejszych świąt w USA, czyli Święto Dziękczynienia, podczas którego zdecydowana część rynków odpoczywa. Na Wall Street obserwujemy same pustki, a większość giełd towarowych nie kwotuje cen surowców. Jednak rynek walutowy działa 24 godziny, 5 dni w tygodniu, dlatego pomimo zmniejszonej zmienności na rynku przez brak najważniejszego gracza na świecie, nie można wykluczyć niespodzianek.
Inwestorzy reagują na napięcia i konkurencję Nvidia
2024-11-26 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersAkcje NVIDIA (NVDA) spadły w poniedziałek o 4.18% do poziomu 136.02 USD, mimo że główne indeksy giełdowe odnotowały wzrosty (S&P 500 wzrósł o 0.30%, a Dow Jones o 0.99%). Był to drugi z rzędu dzień spadków dla NVIDIA, a jej kurs akcji pozostaje 16.87 USD poniżej 52-tygodniowego maksimum. Wolumen handlu wyniósł 326.5 mln akcji, co znacząco przekracza średnią z ostatnich 50 dni na poziomie 246.7 mln. Dell Technologies przygotowuje się do publikacji raportu kwartalnego, który ma rzucić światło na trendy związane z popytem na rozwiązania AI.
Trump straszy, dolar zyskuje
2024-11-26 Raport DM BOŚ z rynku walutCofnięcie się dolara po weekendowych informacjach o nominacji rynkowego praktyka, Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu USA było krótkie. Donald Trump szybko rozwiał nadzieje, że nowa polityka celna mogłaby być wdrażana etapowo - zapowiedział, że jedną z pierwszych decyzji będzie nałożenie 25 proc. ceł na import z Meksyku i Kanady, oraz zapowiedział dodatkowe 10 proc. cło (ponad to, co już planuje) na towary z Chin.
Złoty znów zaczyna tracić
2024-11-26 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoniedziałek był okresem odreagowania złotego i to dość wyraźnego - dolar spadł w okolice 4,10 zł, a euro 4,30 zł. Inwestorzy dobrze przyjęli informację o nominacji Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu w nowej administracji Donalda Trumpa i dolar cofnął się po silnych zwyżkach z ostatnich dni. Rynki miały nadzieję, że rynkowy praktyk, jakim jest Bessent, będzie tonował część radykalnych pomysłów prezydenta dotyczących polityki gospodarczej.
Trump straszy nowymi cłami
2024-11-26 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump, prezydent elekt ponownie daje o sobie znać i podkreśla, że jedną z pierwszych decyzji, które podejmie, będzie nałożenie nowych taryf celnych na produkty z Chin oraz od najbliższych sąsiadów - Kanady oraz Meksyku. Tym samym pokazuje, że jego kampania wcale nie była ostrzejsza niż późniejsze plany, czym wywołuje dosyć spore ruchy na rynku. Jak wygląda rynek walutowy po poniedziałkowej wypowiedzi amerykańskiego polityka?
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.