Data dodania: 2009-05-29 (18:47)
Miniony tydzień na polskim rynku walutowym upłynął pod znakiem osłabienia się złotego. Notowania EUR/PLN zwyżkowały nawet do poziomu 4,5500, przebijając chwilowo linię średnioterminowego trendu spadkowego, kurs USD/PLN natomiast wzrósł w okolice oporu 3,2500. Piątek jednak przyniósł odreagowanie i spadek wartości euro z powrotem poniżej 4,5000, a dolara pod poziom 3,2000.
Za wzrostem wartości euro oraz dolara stał między innymi, zwyczajowo wzmożony pod koniec miesiąca, popyt na waluty zagraniczne. Na okres ten bowiem przypada rozliczenie większości transakcji walutowych na rynku terminowym. W notowania złotego uderzył również spadający eurodolar, z którym kursy EUR/PLN i USD/PLN wykazują stosunkowo silną ujemna korelację. Kurs EUR/USD zniżkował chwilowo do poziomu 1,3800, co pociągnęło za sobą osłabienie PLN.
Zbyt dużego wpływu na rynek złotego nie miały dane makroekonomiczne, jakie napłynęły z krajowej gospodarki. Na początku tygodnia poznaliśmy odczyt dynamiki sprzedaży detalicznej oraz stopę bezrobocia za kwiecień. Sprzedaż zwyżkowała o 1% r/r, podczas gdy oczekiwano wzrostu o zaledwie 0,1%. Pozytywnie zaskoczyło również bezrobocie, które spadło w kwietniu do poziomu 11% z 11,2% w marcu. Dane te utwierdziły uczestników rynku w oczekiwaniach, iż Rada Polityki Pieniężnej na swym comiesięcznym posiedzeniu nie zmieni stóp procentowych. RPP rzeczywiście pozostawiła stopę referencyjną na poziomie 3,75%, zdecydowała się jednak na obniżkę stopy rezerwy bankowej o 50 pb do poziomu 3%. Rada dała tym samym do zrozumienia, iż jej nastawienie do polityki monetarnej jest wciąż łagodne. Nie wykluczone więc, że wraz ze zmniejszeniem się presji inflacyjnej, RPP zdecyduje się na kolejną obniżkę kosztu pieniądza. Obecnie jednak wskaźnik inflacji CPI znajduje się na poziomie 4% i zdecydowanie wykracza poza dopuszczalny przez NBP przedział wahań wokół celu. Zgodna z oczekiwaniami decyzja Rady, podobnie jak poprzedzające ją dane, nie wywarła praktycznie żadnego wpływu na rynek. Bez większego echa również przeszedł zgodny z oczekiwaniami rynkowymi odczyt dynamiki polskiego PKB za I kw. 2009 roku. Krajowa gospodarka wzrosła w tym czasie o 0,8% kw/kw, podczas gdy większość prognoz przewidywała wzrost na poziomie 0,5% - 1%. Złoty jednak w ostatnim czasie w dużym stopniu podlega zmianom nastrojów na światowym rynku finansowym.
W globalnym ujęciu nastroje względem rynków wschodzących uległy natomiast zdecydowanej poprawie. Inwestorzy znów chętnie sięgają po obligacje krajów takich jak Argentyna, Brazylia czy nawet Ukraina. Ich ceny w ostatnich trzech miesiącach wykazały najwyższą od siedmiu lat dynamikę wzrostu. Także rynki akcyjne regionu emerging markets cieszą się w ostatnich kilkunastu tygodniach powodzeniem wśród inwestorów zagranicznych i notują pozytywne przepływy kapitałowe. Poprawa sentymentu względem gospodarek wschodzących jest między innymi wynikiem wzrostu cen surowców przemysłowych, stanowiących często główny towar eksportowy tych krajów. Ponadto stabilizacja na amerykańskim rynku nieruchomości oraz pierwsze oznaki wychodzenia globalnej gospodarki z recesji powodują polepszenie nastrojów i oczekiwań konsumentów oraz producentów, co z kolei wpływa na wzrost apetytu inwestycyjnego i spadek awersji do ryzyka na światowych rynkach. Choć polska gospodarka nie jest głównym beneficjentem tej poprawy sentymentu, trend ten powinien jednak stanowić silne wsparcie dla złotego.
Pierwsze 4 dni mijającego tygodnia przyniosły korektę, po silnych wzrostach, jakie dokonały się w notowaniach pary EUR/USD pomiędzy 18 a 22 maja. Korekta ta była dość płaska, co świadczyło o tym, że inwestorzy niechętnie realizują zyski z długich pozycji w euro, oczekując kontynuacji aprecjacji tej waluty względem dolara w późniejszym okresie. Aprecjacja ta faktycznie miała miejsce. W piątek kurs EUR/USD pokonał bowiem maksima sprzed tygodnia i wzrósł ponad poziom 1,4100. Tym samym kurs euro względem dolara osiągnął najwyższą w tym roku wartość. Najbliższy istotny opór, który powinien przynajmniej chwilowo zahamować wzrost tej pary walutowej to 1,4180. Jest to poziom 50% zniesienia spadku kursu EUR/USD, jaki dokonał się od lipca do października 2008 r.
Piątkowej zwyżce sprzyjały wzrosty, jakie dokonały się na światowych giełdach (tym samym po raz kolejny zwiększyła się dodatnia korelacja pomiędzy notowaniami EUR/USD a sytuacją na parkietach). Pozytywne nastroje w końcu tygodnia były wspierane przez lepsze od oczekiwań dane z największych gospodarek – inwestorów pozytywnie zaskoczyły m.in. szacunki sprzedaży detalicznej z Niemiec, produkcji przemysłowej z Japonii, czy też zamówień na dobra trwałego użytku ze Stanów Zjednoczonych. Warto jednak zauważyć, że mimo pozytywnego wpływu wspomnianych publikacji indeksy największych parkietów nie zdołały wzrosnąć ponad ustanowione w poprzednich tygodniach maksima. Oznacza to, iż na notowania EUR/USD wpływ musiały mieć również inne czynniki. Jako jeden z nich można wskazać wzrosty cen ropy naftowej. Z uwagi na to, że surowiec ten jest wyceniany w dolarze, jego notowania pozostają często z wahaniami wartości amerykańskiej waluty w ścisłej korelacji. Choć logika podpowiada, że to zmiany kursu dolara powinny wpływać na cenę ropy naftowej, w praktyce często mamy do czynienia z sytuacją, w której obserwowana jest obustronna zależność - oba rynki napędzają się do silnych zmian. W czwartek ze Stanów Zjednoczonych napłynęły dane o znacznym spadku zapasów ropy naftowej, po ich publikacji nasiliła się zwyżka cen „czarnego złota”, co wsparło późniejszy wzrost kursu EUR/USD. Zwyżkę wartości ropy można tłumaczyć również nasilającymi się obawami przed wysoką inflacją, która może wystąpić w momencie wychodzenia największych gospodarek z kryzysu, na skutek bardzo ekspansywnej w ostatnim czasie polityki pieniężnej. Kupno surowców, przedstawiających realną wartość, jest swego rodzaju zabezpieczeniem przed spadkiem siły nabywczej pieniądza.
W najbliższych dniach kluczowymi kwestiami dla uczestników rynku będzie m.in. to, w jaki sposób zostaną rozwiązane problemy amerykańskiego koncernu samochodowego General Motors. Ostatnie nieoficjalne informacje mówią o możliwości ogłoszenia bankructwa przez ten podmiot. Mimo, że inwestorzy w dużej mierze pogodzili się już z myślą, że może on ogłosić upadłość, to jednak ewentualne potwierdzenie wspomnianych doniesień, prawdopodobnie chwilowo zdestabilizuje sytuację na rynkach. Ostateczna decyzja w sprawie GM zostanie przedstawiona 1 czerwca. W dalszej części tygodnia uwaga uczestników rynku skupiać się będzie na doniesieniach z amerykańskiego rynku pracy. Jeśli okażą się one lepsze od oczekiwań, powstanie szansa na kontynuację wzrostu wartości ryzykowniejszych aktywów.
Zbyt dużego wpływu na rynek złotego nie miały dane makroekonomiczne, jakie napłynęły z krajowej gospodarki. Na początku tygodnia poznaliśmy odczyt dynamiki sprzedaży detalicznej oraz stopę bezrobocia za kwiecień. Sprzedaż zwyżkowała o 1% r/r, podczas gdy oczekiwano wzrostu o zaledwie 0,1%. Pozytywnie zaskoczyło również bezrobocie, które spadło w kwietniu do poziomu 11% z 11,2% w marcu. Dane te utwierdziły uczestników rynku w oczekiwaniach, iż Rada Polityki Pieniężnej na swym comiesięcznym posiedzeniu nie zmieni stóp procentowych. RPP rzeczywiście pozostawiła stopę referencyjną na poziomie 3,75%, zdecydowała się jednak na obniżkę stopy rezerwy bankowej o 50 pb do poziomu 3%. Rada dała tym samym do zrozumienia, iż jej nastawienie do polityki monetarnej jest wciąż łagodne. Nie wykluczone więc, że wraz ze zmniejszeniem się presji inflacyjnej, RPP zdecyduje się na kolejną obniżkę kosztu pieniądza. Obecnie jednak wskaźnik inflacji CPI znajduje się na poziomie 4% i zdecydowanie wykracza poza dopuszczalny przez NBP przedział wahań wokół celu. Zgodna z oczekiwaniami decyzja Rady, podobnie jak poprzedzające ją dane, nie wywarła praktycznie żadnego wpływu na rynek. Bez większego echa również przeszedł zgodny z oczekiwaniami rynkowymi odczyt dynamiki polskiego PKB za I kw. 2009 roku. Krajowa gospodarka wzrosła w tym czasie o 0,8% kw/kw, podczas gdy większość prognoz przewidywała wzrost na poziomie 0,5% - 1%. Złoty jednak w ostatnim czasie w dużym stopniu podlega zmianom nastrojów na światowym rynku finansowym.
W globalnym ujęciu nastroje względem rynków wschodzących uległy natomiast zdecydowanej poprawie. Inwestorzy znów chętnie sięgają po obligacje krajów takich jak Argentyna, Brazylia czy nawet Ukraina. Ich ceny w ostatnich trzech miesiącach wykazały najwyższą od siedmiu lat dynamikę wzrostu. Także rynki akcyjne regionu emerging markets cieszą się w ostatnich kilkunastu tygodniach powodzeniem wśród inwestorów zagranicznych i notują pozytywne przepływy kapitałowe. Poprawa sentymentu względem gospodarek wschodzących jest między innymi wynikiem wzrostu cen surowców przemysłowych, stanowiących często główny towar eksportowy tych krajów. Ponadto stabilizacja na amerykańskim rynku nieruchomości oraz pierwsze oznaki wychodzenia globalnej gospodarki z recesji powodują polepszenie nastrojów i oczekiwań konsumentów oraz producentów, co z kolei wpływa na wzrost apetytu inwestycyjnego i spadek awersji do ryzyka na światowych rynkach. Choć polska gospodarka nie jest głównym beneficjentem tej poprawy sentymentu, trend ten powinien jednak stanowić silne wsparcie dla złotego.
Pierwsze 4 dni mijającego tygodnia przyniosły korektę, po silnych wzrostach, jakie dokonały się w notowaniach pary EUR/USD pomiędzy 18 a 22 maja. Korekta ta była dość płaska, co świadczyło o tym, że inwestorzy niechętnie realizują zyski z długich pozycji w euro, oczekując kontynuacji aprecjacji tej waluty względem dolara w późniejszym okresie. Aprecjacja ta faktycznie miała miejsce. W piątek kurs EUR/USD pokonał bowiem maksima sprzed tygodnia i wzrósł ponad poziom 1,4100. Tym samym kurs euro względem dolara osiągnął najwyższą w tym roku wartość. Najbliższy istotny opór, który powinien przynajmniej chwilowo zahamować wzrost tej pary walutowej to 1,4180. Jest to poziom 50% zniesienia spadku kursu EUR/USD, jaki dokonał się od lipca do października 2008 r.
Piątkowej zwyżce sprzyjały wzrosty, jakie dokonały się na światowych giełdach (tym samym po raz kolejny zwiększyła się dodatnia korelacja pomiędzy notowaniami EUR/USD a sytuacją na parkietach). Pozytywne nastroje w końcu tygodnia były wspierane przez lepsze od oczekiwań dane z największych gospodarek – inwestorów pozytywnie zaskoczyły m.in. szacunki sprzedaży detalicznej z Niemiec, produkcji przemysłowej z Japonii, czy też zamówień na dobra trwałego użytku ze Stanów Zjednoczonych. Warto jednak zauważyć, że mimo pozytywnego wpływu wspomnianych publikacji indeksy największych parkietów nie zdołały wzrosnąć ponad ustanowione w poprzednich tygodniach maksima. Oznacza to, iż na notowania EUR/USD wpływ musiały mieć również inne czynniki. Jako jeden z nich można wskazać wzrosty cen ropy naftowej. Z uwagi na to, że surowiec ten jest wyceniany w dolarze, jego notowania pozostają często z wahaniami wartości amerykańskiej waluty w ścisłej korelacji. Choć logika podpowiada, że to zmiany kursu dolara powinny wpływać na cenę ropy naftowej, w praktyce często mamy do czynienia z sytuacją, w której obserwowana jest obustronna zależność - oba rynki napędzają się do silnych zmian. W czwartek ze Stanów Zjednoczonych napłynęły dane o znacznym spadku zapasów ropy naftowej, po ich publikacji nasiliła się zwyżka cen „czarnego złota”, co wsparło późniejszy wzrost kursu EUR/USD. Zwyżkę wartości ropy można tłumaczyć również nasilającymi się obawami przed wysoką inflacją, która może wystąpić w momencie wychodzenia największych gospodarek z kryzysu, na skutek bardzo ekspansywnej w ostatnim czasie polityki pieniężnej. Kupno surowców, przedstawiających realną wartość, jest swego rodzaju zabezpieczeniem przed spadkiem siły nabywczej pieniądza.
W najbliższych dniach kluczowymi kwestiami dla uczestników rynku będzie m.in. to, w jaki sposób zostaną rozwiązane problemy amerykańskiego koncernu samochodowego General Motors. Ostatnie nieoficjalne informacje mówią o możliwości ogłoszenia bankructwa przez ten podmiot. Mimo, że inwestorzy w dużej mierze pogodzili się już z myślą, że może on ogłosić upadłość, to jednak ewentualne potwierdzenie wspomnianych doniesień, prawdopodobnie chwilowo zdestabilizuje sytuację na rynkach. Ostateczna decyzja w sprawie GM zostanie przedstawiona 1 czerwca. W dalszej części tygodnia uwaga uczestników rynku skupiać się będzie na doniesieniach z amerykańskiego rynku pracy. Jeśli okażą się one lepsze od oczekiwań, powstanie szansa na kontynuację wzrostu wartości ryzykowniejszych aktywów.
Źródło: Joanna Pluta, Tomasz Regulski, DM TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Inwestorzy reagują na napięcia i konkurencję Nvidia
2024-11-26 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersAkcje NVIDIA (NVDA) spadły w poniedziałek o 4.18% do poziomu 136.02 USD, mimo że główne indeksy giełdowe odnotowały wzrosty (S&P 500 wzrósł o 0.30%, a Dow Jones o 0.99%). Był to drugi z rzędu dzień spadków dla NVIDIA, a jej kurs akcji pozostaje 16.87 USD poniżej 52-tygodniowego maksimum. Wolumen handlu wyniósł 326.5 mln akcji, co znacząco przekracza średnią z ostatnich 50 dni na poziomie 246.7 mln. Dell Technologies przygotowuje się do publikacji raportu kwartalnego, który ma rzucić światło na trendy związane z popytem na rozwiązania AI.
Trump straszy, dolar zyskuje
2024-11-26 Raport DM BOŚ z rynku walutCofnięcie się dolara po weekendowych informacjach o nominacji rynkowego praktyka, Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu USA było krótkie. Donald Trump szybko rozwiał nadzieje, że nowa polityka celna mogłaby być wdrażana etapowo - zapowiedział, że jedną z pierwszych decyzji będzie nałożenie 25 proc. ceł na import z Meksyku i Kanady, oraz zapowiedział dodatkowe 10 proc. cło (ponad to, co już planuje) na towary z Chin.
Złoty znów zaczyna tracić
2024-11-26 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoniedziałek był okresem odreagowania złotego i to dość wyraźnego - dolar spadł w okolice 4,10 zł, a euro 4,30 zł. Inwestorzy dobrze przyjęli informację o nominacji Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu w nowej administracji Donalda Trumpa i dolar cofnął się po silnych zwyżkach z ostatnich dni. Rynki miały nadzieję, że rynkowy praktyk, jakim jest Bessent, będzie tonował część radykalnych pomysłów prezydenta dotyczących polityki gospodarczej.
Trump straszy nowymi cłami
2024-11-26 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump, prezydent elekt ponownie daje o sobie znać i podkreśla, że jedną z pierwszych decyzji, które podejmie, będzie nałożenie nowych taryf celnych na produkty z Chin oraz od najbliższych sąsiadów - Kanady oraz Meksyku. Tym samym pokazuje, że jego kampania wcale nie była ostrzejsza niż późniejsze plany, czym wywołuje dosyć spore ruchy na rynku. Jak wygląda rynek walutowy po poniedziałkowej wypowiedzi amerykańskiego polityka?
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.