
Data dodania: 2009-05-01 (08:41)
Mijający tydzień na polskim rynku walutowym upłynął pod znakiem silnego umocnienia się naszej waluty i odreagowania kilkunastodniowej deprecjacji. W poprzednim tygodniu złoty wyraźnie tracił na wartości w obawie o kondycję polskiego sektora finansów publicznych.
Główny Urząd Statystyczny podał w swoim komunikacie, że deficyt budżetowy w 2008 roku przekroczył wymagany w kryteriach konwergencji poziom 3% PKB i wyniósł 3,9% PKB. Rosną zatem obawy o kondycję sektora finansów publicznych w 2009 roku. Morgan Stanley prognozuje, że w bieżącym roku deficyt fiskalny wzrośnie do 5% PKB, co z kolei przyczyniłoby się do znacznego opóźnienia przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty. Ponadto w ostatni wtorek minister skarbu A. Grad powiedział, że przystąpienie do strefy ERM II przy tak dużej zmienności notowań złotego jest praktycznie niemożliwe. W wyniku wyraźnego oddalenia się perspektywy przyjęcia przez Polskę euro, kurs EUR/PLN wzrósł w na początku tygodnia o prawie 15 groszy, zatrzymując się dopiero na silnym oporze 4,6000, USD/PLN natomiast ustanowił swoje tygodniowe maksimum na poziomie 3,5200. Złotemu nie pomogły również dane makroekonomiczne, jakie napłynęły na polski rynek w poniedziałek – sprzedaż detaliczna w marcu spadła o 0,8% r/r, wobec oczekiwań spadku na poziomie -0,1% r/r, natomiast stopa bezrobocia wzrosła do poziomu 11,2%. Spodziewano się, iż osłabienie naszej waluty w ostatnich dniach miesiąca będzie kontynuowane w wyniku zapadających transakcji opcyjnych. Sytuację jednak nieco złagodził komunikat Komisji Nadzoru Finansowego, mówiący o tym, iż w kwietniu wyraźnie spadła negatywna wycena instrumentów pochodnych w polskich firmach. Bez wpływu na rynek pozostała zgodna z oczekiwaniami decyzja Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. W środę RPP pozostawiła koszt pieniądza na niezmienionym poziomie 3,75%. Jedną z głównych przyczyn tej decyzji jest wysoki poziom inflacji, który przekroczył górną granicę przedziału wahań wokół celu inflacyjnego NBP oraz ryzyko destabilizacji rynku złotego i ponownego osłabienia polskiej waluty w przypadku obniżki. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że w momencie stabilizacji notowań PLN, Rada powróci w maju na ścieżkę cięć stóp procentowych i obniży koszt pieniądza o 25 pb, do poziomu 3,5%.
W ostatnich dniach na notowania naszej waluty silniej, niż publikacje danych makroekonomicznych, wpływają nastroje panujące na globalnym rynku finansowym. Na początku tygodnia, w wyniku rosnących obaw o wpływ epidemii świńskiej grypy na światową gospodarkę, wśród inwestorów spadł apetyt na ryzyko. Na giełdach obserwowaliśmy umiarkowane spadki, których liderami były spółki z branży transportowej oraz turystycznej. Wraz z napływem dobrych danych makroekonomicznych jednak, nastroje inwestorów uległy wyraźnej poprawie. Złoty w ostatnich dniach jest również wyraźnie skorelowany z eurodolarem, którego uważa się za barometr nastrojów panujących na światowych rynkach finansowych. We wzroście kursu EUR/USD należy upatrywać głównej przyczyny umocnienia się naszej waluty tym tygodniu. Od wtorku od godziny 12:00 obserwowaliśmy wyraźną aprecjację złotego. Kurs EUR/PLN potrzebował zaledwie trzech godzin, aby z poziomu 4,5800 przebić psychologiczną barierę 4,5000. W środę tempo spadku kursu EUR/PLN zostało utrzymane i rynek pokonał kolejny istotny poziom 4,4000. Aprecjacja złotego wobec dolara była jeszcze silniejsza. Kurs USD/PLN zniżkował w niecałe dwa dni o ponad 25 groszy z poziomu 3,5200 do czwartkowego minimum na poziomie 3,2600. Po tak silnej dwudniowej aprecjacji naszej waluty, konsolidacja kursu EUR/PLN w okolicach poziomu 4,4000 wydaje się naturalną reakcją rynku. W ostatnich złoty wyraźnie pokazał, iż wciąż posiada potencjał do umocnienia.
Miniony tydzień na rynku eurodolara upłynął pod znakiem zmiennych nastrojów. Pierwsze dwa dni przyniosły odreagowanie po piątkowym wzroście kursu EUR/USD i spadek notowań tej pary walutowej aż do wsparcia 1,3000, czyli o trzy figury względem maksimów obserwowanych w piątek.
Spadki miały miejsce na fali nasilenia się obaw o sektor bankowy oraz w związku z zagrożeniem tzw. świńską grypą. Wsparcie 1,3000 nie zostało jednak pokonane, wobec czego notowania eurodolara zwyżkowały tym razem w okolice poziomu 1,3400. Była to reakcja na kolejną porcję pozytywnych danych makroekonomicznych napływających z globalnej gospodarki.
W przedstawionych założeniach stres-testów, badających odporność 19 największych amerykańskich banków na ewentualne pogorszenie koniunktury gospodarczej w USA, przyjęto dwa scenariusze rozwoju sytuacji. Bardziej negatywny zakładał dalszy wzrost bezrobocia do poziomu 10,3% w 2010 r., spadek PKB o 3,3% w roku bieżącym, a przyszłym – minimalny wzrost na poziomie 0,5% (założenia scenariusza bazowego, uznawanego za bardziej prawdopodobny wyglądają następująco: PKB 2009: -2,0%, PKB 2010: -2,1%, bezrobocie 2010: 9,8%). Banki mają przedstawić wielkość kapitału rezerwowego, jakim dysponują w celu pokrycia strat. Jeśli jego wartość okazałaby się niewystarczająca, będą miały 6 miesięcy na zdobycie dodatkowych środków ze źródeł prywatnych. W przypadku niepowodzenia, będą mogły zgłosić się do Departamentu Skarbu o udzielenie ewentualnej pomocy. W komunikacie towarzyszącym prezentacji założeń, Fed poinformował, iż większość banków posiada jednak odpowiednią ilość środków rezerwowych. Oficjalne ogłoszenie szczegółowych wyników stres-testów zaplanowane jest na 4 maja. Wkrótce po publikacji założeń na rynku pojawiły się pierwsze spekulacje dotyczące tego, które banki nie „zdały” testu. Początkowo wskazywano na Citigroup oraz Bank of America, w przypadku którego mówiono o potrzebach kapitałowych sięgających miliardów dolarów. Następnie na rynek napłynęły doniesienia, iż już nie dwa, a sześć banków będzie najprawdopodobniej musiało podnieść kapitał. Negatywne wiadomości docierały również z niemieckiego sektora bankowego – pojawiły się bowiem spekulacje, iż straty banków w Niemczech, spowodowane toksycznymi aktywami, mogą przekroczyć nawet 800 mld euro, podczas gdy wcześniej szacowano je na 200 – 500 mld. Doniesienia zza Oceanu oraz z Niemiec spowodowały wzrost niepokoju i nerwowości wśród inwestorów, wspierany dodatkowo przez obawy, w jakim stopniu ewentualna epidemia świńskiej grypy może zaszkodzić, walczącej z recesją, globalnej gospodarce.
Plotki rynkowe przegrały jednak z faktami, czyli z lepszymi od oczekiwań doniesieniami makro, jakie napłynęły z różnych gospodarek. Wartość amerykańskiego indeksu zaufania konsumentów opracowywanego przez Conference Board wyniosła w kwietniu 39,2 pkt., co stanowiło wynik ponad 12 pkt. wyższy od poprzedniego odczytu oraz o prawie 10 pkt. lepszy od oczekiwań. Lepiej od prognoz wypadły również wskaźniki nastrojów wśród konsumentów, przedsiębiorców oraz w gospodarce, jakie napłynęły dzień później z Eurolandu. Pozytywnie zaskoczyły też dane dotyczące handlu zagranicznego z Korei Południowej oraz Nowej Zelandii. Nadwyżka na rachunku obrotów bieżących w Korei wzrosła w marcu do 6,64 mld dolarów z 4,09 mld w lutym – eksport w tym kraju zanotował natomiast drugi miesiąc wzrostów z rzędu. Eksport Nowej Zelandii natomiast zwyżkował w marcu o 17% m/m. Inwestorzy liczą, iż jest to kolejną oznaką poprawy kondycji światowej gospodarki i globalnego popytu. Szereg dobrych odczytów makro zwieńczyła dynamika produkcji przemysłowej z Japonii, która wzrosła w minionym miesiącu o 1,6% m/m wobec oczekiwań spadku o 1%. Bez większego echa przeszły natomiast gorsze od oczekiwań dane dotyczące dynamiki PKB w USA w pierwszym kwartale 2009 r. Gospodarka amerykańska skurczyła się w tym okresie o 6,1% kw/kw, podczas gdy oczekiwano spadku PKB o 4,9%. Inwestorzy jednak większą wagę przywiązali do faktu, iż publikowany wraz PKB poziom zapasów silnie spadł, co może wskazywać na wzrost produkcji w przyszłości. Dane stanowiły bardzo silny pozytywny impuls, w efekcie czego na światowych giełdach oraz na rynku eurodolara w drugiej połowie tygodnia obserwowaliśmy zdecydowaną poprawę nastrojów.
Jutro większość rynków europejskich nie pracuje ze względu na święto 1 maja. W zwyczajnym trybie będą natomiast pracować giełdy w USA, Wielkiej Brytanii oraz Azji. Pomimo mniejszej aktywności inwestorów na rynku, notowania EUR/USD mogą jutro wykazywać wyższa zmienność ze względu na szereg istotnych danych, jakie napłyną z amerykańskiej gospodarki. Opublikowana zostanie dynamika zamówień w przemyśle oraz zmówień na dobra trwałego użytku. Poznamy także odczyt indeksu nastrojów Uniwersytetu Michigan – po ostatnim silnym wzroście indeksu zaufania konsumentów Chicago Board, również w przypadku tego wskaźnika rynek może zostać pozytywnie zaskoczony. Indeksy nastrojów oraz dynamika zamówień traktowane są jako istotne dane wyprzedzające koniunkturę – odzwierciedlają one bowiem oczekiwania gospodarstw domowych oraz przedsiębiorców co do przyszłości gospodarki, a te z kolei mają wpływ na ich decyzje inwestycyjne oraz konsumpcyjne.
W ostatnich dniach na notowania naszej waluty silniej, niż publikacje danych makroekonomicznych, wpływają nastroje panujące na globalnym rynku finansowym. Na początku tygodnia, w wyniku rosnących obaw o wpływ epidemii świńskiej grypy na światową gospodarkę, wśród inwestorów spadł apetyt na ryzyko. Na giełdach obserwowaliśmy umiarkowane spadki, których liderami były spółki z branży transportowej oraz turystycznej. Wraz z napływem dobrych danych makroekonomicznych jednak, nastroje inwestorów uległy wyraźnej poprawie. Złoty w ostatnich dniach jest również wyraźnie skorelowany z eurodolarem, którego uważa się za barometr nastrojów panujących na światowych rynkach finansowych. We wzroście kursu EUR/USD należy upatrywać głównej przyczyny umocnienia się naszej waluty tym tygodniu. Od wtorku od godziny 12:00 obserwowaliśmy wyraźną aprecjację złotego. Kurs EUR/PLN potrzebował zaledwie trzech godzin, aby z poziomu 4,5800 przebić psychologiczną barierę 4,5000. W środę tempo spadku kursu EUR/PLN zostało utrzymane i rynek pokonał kolejny istotny poziom 4,4000. Aprecjacja złotego wobec dolara była jeszcze silniejsza. Kurs USD/PLN zniżkował w niecałe dwa dni o ponad 25 groszy z poziomu 3,5200 do czwartkowego minimum na poziomie 3,2600. Po tak silnej dwudniowej aprecjacji naszej waluty, konsolidacja kursu EUR/PLN w okolicach poziomu 4,4000 wydaje się naturalną reakcją rynku. W ostatnich złoty wyraźnie pokazał, iż wciąż posiada potencjał do umocnienia.
Miniony tydzień na rynku eurodolara upłynął pod znakiem zmiennych nastrojów. Pierwsze dwa dni przyniosły odreagowanie po piątkowym wzroście kursu EUR/USD i spadek notowań tej pary walutowej aż do wsparcia 1,3000, czyli o trzy figury względem maksimów obserwowanych w piątek.
Spadki miały miejsce na fali nasilenia się obaw o sektor bankowy oraz w związku z zagrożeniem tzw. świńską grypą. Wsparcie 1,3000 nie zostało jednak pokonane, wobec czego notowania eurodolara zwyżkowały tym razem w okolice poziomu 1,3400. Była to reakcja na kolejną porcję pozytywnych danych makroekonomicznych napływających z globalnej gospodarki.
W przedstawionych założeniach stres-testów, badających odporność 19 największych amerykańskich banków na ewentualne pogorszenie koniunktury gospodarczej w USA, przyjęto dwa scenariusze rozwoju sytuacji. Bardziej negatywny zakładał dalszy wzrost bezrobocia do poziomu 10,3% w 2010 r., spadek PKB o 3,3% w roku bieżącym, a przyszłym – minimalny wzrost na poziomie 0,5% (założenia scenariusza bazowego, uznawanego za bardziej prawdopodobny wyglądają następująco: PKB 2009: -2,0%, PKB 2010: -2,1%, bezrobocie 2010: 9,8%). Banki mają przedstawić wielkość kapitału rezerwowego, jakim dysponują w celu pokrycia strat. Jeśli jego wartość okazałaby się niewystarczająca, będą miały 6 miesięcy na zdobycie dodatkowych środków ze źródeł prywatnych. W przypadku niepowodzenia, będą mogły zgłosić się do Departamentu Skarbu o udzielenie ewentualnej pomocy. W komunikacie towarzyszącym prezentacji założeń, Fed poinformował, iż większość banków posiada jednak odpowiednią ilość środków rezerwowych. Oficjalne ogłoszenie szczegółowych wyników stres-testów zaplanowane jest na 4 maja. Wkrótce po publikacji założeń na rynku pojawiły się pierwsze spekulacje dotyczące tego, które banki nie „zdały” testu. Początkowo wskazywano na Citigroup oraz Bank of America, w przypadku którego mówiono o potrzebach kapitałowych sięgających miliardów dolarów. Następnie na rynek napłynęły doniesienia, iż już nie dwa, a sześć banków będzie najprawdopodobniej musiało podnieść kapitał. Negatywne wiadomości docierały również z niemieckiego sektora bankowego – pojawiły się bowiem spekulacje, iż straty banków w Niemczech, spowodowane toksycznymi aktywami, mogą przekroczyć nawet 800 mld euro, podczas gdy wcześniej szacowano je na 200 – 500 mld. Doniesienia zza Oceanu oraz z Niemiec spowodowały wzrost niepokoju i nerwowości wśród inwestorów, wspierany dodatkowo przez obawy, w jakim stopniu ewentualna epidemia świńskiej grypy może zaszkodzić, walczącej z recesją, globalnej gospodarce.
Plotki rynkowe przegrały jednak z faktami, czyli z lepszymi od oczekiwań doniesieniami makro, jakie napłynęły z różnych gospodarek. Wartość amerykańskiego indeksu zaufania konsumentów opracowywanego przez Conference Board wyniosła w kwietniu 39,2 pkt., co stanowiło wynik ponad 12 pkt. wyższy od poprzedniego odczytu oraz o prawie 10 pkt. lepszy od oczekiwań. Lepiej od prognoz wypadły również wskaźniki nastrojów wśród konsumentów, przedsiębiorców oraz w gospodarce, jakie napłynęły dzień później z Eurolandu. Pozytywnie zaskoczyły też dane dotyczące handlu zagranicznego z Korei Południowej oraz Nowej Zelandii. Nadwyżka na rachunku obrotów bieżących w Korei wzrosła w marcu do 6,64 mld dolarów z 4,09 mld w lutym – eksport w tym kraju zanotował natomiast drugi miesiąc wzrostów z rzędu. Eksport Nowej Zelandii natomiast zwyżkował w marcu o 17% m/m. Inwestorzy liczą, iż jest to kolejną oznaką poprawy kondycji światowej gospodarki i globalnego popytu. Szereg dobrych odczytów makro zwieńczyła dynamika produkcji przemysłowej z Japonii, która wzrosła w minionym miesiącu o 1,6% m/m wobec oczekiwań spadku o 1%. Bez większego echa przeszły natomiast gorsze od oczekiwań dane dotyczące dynamiki PKB w USA w pierwszym kwartale 2009 r. Gospodarka amerykańska skurczyła się w tym okresie o 6,1% kw/kw, podczas gdy oczekiwano spadku PKB o 4,9%. Inwestorzy jednak większą wagę przywiązali do faktu, iż publikowany wraz PKB poziom zapasów silnie spadł, co może wskazywać na wzrost produkcji w przyszłości. Dane stanowiły bardzo silny pozytywny impuls, w efekcie czego na światowych giełdach oraz na rynku eurodolara w drugiej połowie tygodnia obserwowaliśmy zdecydowaną poprawę nastrojów.
Jutro większość rynków europejskich nie pracuje ze względu na święto 1 maja. W zwyczajnym trybie będą natomiast pracować giełdy w USA, Wielkiej Brytanii oraz Azji. Pomimo mniejszej aktywności inwestorów na rynku, notowania EUR/USD mogą jutro wykazywać wyższa zmienność ze względu na szereg istotnych danych, jakie napłyną z amerykańskiej gospodarki. Opublikowana zostanie dynamika zamówień w przemyśle oraz zmówień na dobra trwałego użytku. Poznamy także odczyt indeksu nastrojów Uniwersytetu Michigan – po ostatnim silnym wzroście indeksu zaufania konsumentów Chicago Board, również w przypadku tego wskaźnika rynek może zostać pozytywnie zaskoczony. Indeksy nastrojów oraz dynamika zamówień traktowane są jako istotne dane wyprzedzające koniunkturę – odzwierciedlają one bowiem oczekiwania gospodarstw domowych oraz przedsiębiorców co do przyszłości gospodarki, a te z kolei mają wpływ na ich decyzje inwestycyjne oraz konsumpcyjne.
Źródło: Piotr Sałata, Joanna Pluta, DM TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.
Spokojny wtorek na walutach: wąskie widełki na parach z PLN
2025-08-19 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorkowy poranek notowania walut na rynku Forex kwotują USD/PLN w rejonie około 3,66, GBP/PLN oscyluje blisko 4,95, CHF/PLN porusza się przy 4,54, a CAD/PLN utrzymuje okolice 2,65, podczas gdy NOK/PLN — reagująca na miks globalnego apetytu na ryzyko i surowce — „kotwiczy” w granicach 0,358.
Poranek na rynku złotego: kursy stabilne, zmienność niska, czekamy na sygnały z USA
2025-08-18 Komentarz walutowy MyBank.plO 09:55 czasu polskiego, w poniedziałkowy poranek otwierający nowy tydzień handlu, międzybankowe kwotowania na rynku Forex wskazują: USD/PLN około 3,64 zł>, GBP/PLN około 4,93 zł, CHF/PLN około 4,51–4,52 zł, CAD/PLN około 2,64 zł oraz NOK/PLN około 0,357 zł. To bieżące notowania rynkowe, a nie kursy tabelowe NBP. Źródła międzybankowe pokazują ponadto wąski przedział dla USD/PLN rzędu 3,63–3,64, co potwierdza spokojny start tygodnia dla złotego.