
Data dodania: 2009-02-17 (09:45)
Prezes NBP Sławomir Skrzypek oraz członek RPP Andrzej Sławiński w wypowiedziach dla mediów stwierdzili, że złoty jest niedowartościowany, jednak nie należy się spodziewać, aby te wypowiedzi pomogły naszej walucie w powstrzymaniu osłabienia.
Również dziś rano minister pracy i polityki społecznej, Jolanta Fedak, stwierdziła że stopa bezrobocia w Polsce może wzrosnąć do 12% w ciągu 6 miesięcy, zaś przepytywani przez agencję Reutera ekonomiści uważają, że stopa bezrobocia będzie wynosić 12,2% w grudniu oraz 12,8% w styczniu 2010.
Złoty może słabnąć z wielu powodów. Po pierwsze deprecjacja naszej waluty związana może być z wycofywaniem się inwestorów z polskich aktywów (chodziłoby przede wszystkim o obligacje rządowe), po drugie za skalę ruchów odpowiedzialna może być płytkość rynku złotego – stwierdzenie to oznacza, że po danym kursie oferowane są stosunkowo niewielkie kwoty i każde większe zlecenie sprzedaży waluty powoduje uruchomienie coraz dalej położonych zleceń kupna, co w ogromnym tempie winduje kursy w górę. Najważniejszym powodem takich zachowań inwestorów są obawy o kondycję polskiej gospodarki – o jakość udzielonych kredytów, o wyniki produkcji przemysłowej itp. Niewykluczone również, że na postrzeganie naszej gospodarki negatywnie wpływają straty związane z zawartymi między przedsiębiorstwami a bankami umowami opcyjnymi. KNF szacuje je na ok. 15 mld PLN (co stanowi ok. 1% PKB), lecz nie wiadomo, jaka ich część wynika z poprawnie zawieranych transakcji zabezpieczających, a jaka z gry spekulacyjnej przedsiębiorstw lub błędów w procesie zawierania tychże umów z bankami. Minister finansów Jacek Rostowski twierdzi, że wprowadzenie ustawy Pawlaka anulującej opcje byłoby niekonstytucyjne, dodatkowo działałaby ona wstecz – a nowo tworzone prawo nie powinno być stosowane do zdarzeń przeszłych. Naszym zdaniem wprowadzenie tej ustawy w życie pchnęłoby kursy złotego wobec walut obcych jeszcze wyżej, a na dodatek Polska utraciłaby zaufanie wielu inwestorów, co mogłoby doprowadzić do znacznego spadku zainteresowania polskimi obligacjami – wzrosłyby koszty finansowania deficytu budżetowego, albo w ogóle brakłoby możliwości pozyskiwania funduszy. W ten sposób utracone zaufanie nasz kraj musiałby odzyskiwać latami.
Na rynkach światowych obserwujemy ucieczkę od wszelkich aktywów ryzykownych – stąd spadki na prawie wszystkich giełdach – oraz ruchu ku dolarowi i jenowi. Euro straciło do dolara w ostatnich dniach i kurs EURUSD kształtuje się na poziomie 1,2650.
Dowodem na to, że problemy budżetowe mogą dotknąć każdego jest przykład Kalifornii – największy pod względem liczby ludności amerykański stan nie ma pieniędzy na kontynuację inwestycji publicznych i planuje zwolnienie 20 tysięcy pracowników administracyjnych. Lokalne władze nie były w stanie ustalić poprawki do budżetu, ratującej 40 mld dolarów. Gdyby Kalifornię traktować jako samodzielną gospodarkę, byłaby ósmym mocarstwem na świecie.
Wśród publikacji makroekonomicznych w dniu dzisiejszym należy przyjrzeć się publikowanym już o 9:00 danym o sprzedaży detalicznej w Czechach (prognoza to spadek o 1% w ujęciu rocznym), następnie o 10:30 danym o inflacji w Wielkiej Brytanii (spodziewany jest jej spadek do 2,7% w ujęciu rocznym), a także późniejszej publikacji – indeksie instytutu ZEW (prognozowana wartość indeksu to -28 pkt.). O 14:00 opublikowane zostaną dane z Polski: dynamika przeciętnego wynagrodzenia oraz dane o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw. Oczekuje się wzrostu wynagrodzeń o 5% w ujęciu rocznym oraz wzrostu zatrudnienia jedynie o 0,5% w ujęciu rocznym. Następnie – o 14:30 – podana zostanie wartość indeksu NY Empire State, mierzącego aktywność gospodarczą w stanie Nowy Jork. Spodziewany jest wzrost indeksu do -21,5 pkt. z -22,2 pkt. O 15:00 podane zostaną dane o przepływach kapitałowych do USA: napływ kapitałów netto (w poprzednim odczycie – za listopad – wyniósł 56,8 mld USD) oraz napływ kapitałów długoterminowych (chodzi w zasadzie o zagraniczne inwestycje w amerykańskie obligacje) – prognozuje się napływ kolejnych 20 mld USD. Publikowane dane spoza gospodarki polskiej zapewne nie wpłyną na złotego, choć ewentualne negatywne odczyty mogą jeszcze przyspieszyć deprecjację naszej waluty. Dane z Polski musiałyby pozytywnie zaskoczyć, aby pomóc naszej walucie, na to się jednak nie zanosi. Bardziej istotna będzie czwartkowa publikacja danych GUS o produkcji przemysłowej.
Złoty może słabnąć z wielu powodów. Po pierwsze deprecjacja naszej waluty związana może być z wycofywaniem się inwestorów z polskich aktywów (chodziłoby przede wszystkim o obligacje rządowe), po drugie za skalę ruchów odpowiedzialna może być płytkość rynku złotego – stwierdzenie to oznacza, że po danym kursie oferowane są stosunkowo niewielkie kwoty i każde większe zlecenie sprzedaży waluty powoduje uruchomienie coraz dalej położonych zleceń kupna, co w ogromnym tempie winduje kursy w górę. Najważniejszym powodem takich zachowań inwestorów są obawy o kondycję polskiej gospodarki – o jakość udzielonych kredytów, o wyniki produkcji przemysłowej itp. Niewykluczone również, że na postrzeganie naszej gospodarki negatywnie wpływają straty związane z zawartymi między przedsiębiorstwami a bankami umowami opcyjnymi. KNF szacuje je na ok. 15 mld PLN (co stanowi ok. 1% PKB), lecz nie wiadomo, jaka ich część wynika z poprawnie zawieranych transakcji zabezpieczających, a jaka z gry spekulacyjnej przedsiębiorstw lub błędów w procesie zawierania tychże umów z bankami. Minister finansów Jacek Rostowski twierdzi, że wprowadzenie ustawy Pawlaka anulującej opcje byłoby niekonstytucyjne, dodatkowo działałaby ona wstecz – a nowo tworzone prawo nie powinno być stosowane do zdarzeń przeszłych. Naszym zdaniem wprowadzenie tej ustawy w życie pchnęłoby kursy złotego wobec walut obcych jeszcze wyżej, a na dodatek Polska utraciłaby zaufanie wielu inwestorów, co mogłoby doprowadzić do znacznego spadku zainteresowania polskimi obligacjami – wzrosłyby koszty finansowania deficytu budżetowego, albo w ogóle brakłoby możliwości pozyskiwania funduszy. W ten sposób utracone zaufanie nasz kraj musiałby odzyskiwać latami.
Na rynkach światowych obserwujemy ucieczkę od wszelkich aktywów ryzykownych – stąd spadki na prawie wszystkich giełdach – oraz ruchu ku dolarowi i jenowi. Euro straciło do dolara w ostatnich dniach i kurs EURUSD kształtuje się na poziomie 1,2650.
Dowodem na to, że problemy budżetowe mogą dotknąć każdego jest przykład Kalifornii – największy pod względem liczby ludności amerykański stan nie ma pieniędzy na kontynuację inwestycji publicznych i planuje zwolnienie 20 tysięcy pracowników administracyjnych. Lokalne władze nie były w stanie ustalić poprawki do budżetu, ratującej 40 mld dolarów. Gdyby Kalifornię traktować jako samodzielną gospodarkę, byłaby ósmym mocarstwem na świecie.
Wśród publikacji makroekonomicznych w dniu dzisiejszym należy przyjrzeć się publikowanym już o 9:00 danym o sprzedaży detalicznej w Czechach (prognoza to spadek o 1% w ujęciu rocznym), następnie o 10:30 danym o inflacji w Wielkiej Brytanii (spodziewany jest jej spadek do 2,7% w ujęciu rocznym), a także późniejszej publikacji – indeksie instytutu ZEW (prognozowana wartość indeksu to -28 pkt.). O 14:00 opublikowane zostaną dane z Polski: dynamika przeciętnego wynagrodzenia oraz dane o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw. Oczekuje się wzrostu wynagrodzeń o 5% w ujęciu rocznym oraz wzrostu zatrudnienia jedynie o 0,5% w ujęciu rocznym. Następnie – o 14:30 – podana zostanie wartość indeksu NY Empire State, mierzącego aktywność gospodarczą w stanie Nowy Jork. Spodziewany jest wzrost indeksu do -21,5 pkt. z -22,2 pkt. O 15:00 podane zostaną dane o przepływach kapitałowych do USA: napływ kapitałów netto (w poprzednim odczycie – za listopad – wyniósł 56,8 mld USD) oraz napływ kapitałów długoterminowych (chodzi w zasadzie o zagraniczne inwestycje w amerykańskie obligacje) – prognozuje się napływ kolejnych 20 mld USD. Publikowane dane spoza gospodarki polskiej zapewne nie wpłyną na złotego, choć ewentualne negatywne odczyty mogą jeszcze przyspieszyć deprecjację naszej waluty. Dane z Polski musiałyby pozytywnie zaskoczyć, aby pomóc naszej walucie, na to się jednak nie zanosi. Bardziej istotna będzie czwartkowa publikacja danych GUS o produkcji przemysłowej.
Źródło: Piotr Orłowski, Analityk rynków finansowych AFS
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Advanced Financial Solutions
Advanced Financial Solutions
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
EBC tnie stopy. Cła mogą mieć skutek dezinflacyjny
2025-04-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczoraj EBC zgodnie z szerokimi oczekiwaniami rynku obniżył koszt pieniądza w strefie euro o 25 punktów bazowych. Decyzja była jednogłośna. Pojawiły się głosy o redukcję w wysokości 50 pb ale nie uzyskały one poparcia. Kurs EUR/USD był niewrażliwy na te doniesienia i poruszał się w wąskiej konsolidacji pomiędzy poziomami 1,1380 a 1,1350. Kolejne cięcie EBC wynikało w dużej mierze ze wzrostu niepewności gospodarczej, którą wywołuje polityka Donalda Trumpa.
Próba odreagowania spadków
2025-04-17 Poranny komentarz walutowy XTBRynki finansowe poruszają się obecnie po grząskim gruncie, na który wpływają napięcia geopolityczne i wskaźniki ekonomiczne. Wall Street doświadczyło wczoraj znacznego spadku, spowodowanego wyprzedażą akcji technologicznych po wprowadzeniu przez Donalda Trumpa ograniczeń dotyczących sprzedaży chipów do Chin. Nasdaq spadł o 3,1%, S&P 500 o 2,25%, a Dow Jones o 1,7%. Mimo to kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie są notowane nieznacznie wyżej, co wskazuje na potencjalne ożywienie.
Powell pozostaje wciąż “jastrzębi”. Dziś decyzja EBC
2025-04-17 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersDzisiejsza decyzja Europejskiego Banku Centralnego stanowi kluczowy punkt tygodnia na rynkach finansowych, jednak oczekiwania co do niespodzianek ze strony EBC są ograniczone. Po krótkim okresie niepewności co do możliwości kolejnej obniżki stóp procentowych, rynki niemal w pełni zdyskontowały taki scenariusz. Tradycyjnie EBC nie ulega presji krótkoterminowych wydarzeń i zmienia swoje nastawienie stopniowo.
Perspektywy przełomu jednak nie widać?
2025-04-16 Raport DM BOŚ z rynku walutJak na razie nic nie wskazuje na to, aby Amerykanie i Chińczycy mieli zasiąść do stołu rozmów, aby rozładować wzajemny impas w polityce handlowej. Każdego dnia dowiadujemy się raczej o kolejnych działaniach wymierzonych w przeciwnika, choć nie są one tak "eskalujące" jak te z ubiegłego tygodnia. Dzisiaj agencje piszą o 245 proc cłach Trumpa na wybrane chińskie produkty - chodzi głównie o igły i strzykawki, oraz zaostrzenie eksportu zaawansowanych chipów przez Nvidię (wcześniej ustalono, że układy H20 miały jednak nie podlegać kontroli sprzedaży do Chin).
Rynek walutowy nie wykazuje paniki
2025-04-16 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOd „Dnia Wyzwolenia” w USA, który miał miejsce 2 kwietnia, sytuacja geopolityczna i gospodarcza uległa dynamicznym zmianom. Wprowadzenie ceł, ich częściowe zawieszenie, rozpoczęcie negocjacji bez widocznych perspektyw na przełom, a także zapowiedzi kolejnych barier handlowych – wszystko to znalazło odzwierciedlenie na rynkach finansowych.
Bezpieczne waluty zyskują na wartości
2025-04-16 Poranny komentarz walutowy XTBFrank w stosunku do dolara jest mocniejszy niż w chwili, kiedy SNB zdecydował się na uwolnienie swojej waluty w 2015 roku. Jen również zyskuje w stosunku do amerykańskiej waluty, z różnicą między długimi i krótkimi pozycjami w historii. Choć złoto nie jest walutą, to jest bezpieczną przystanią i notuje kolejne historyczne szczyty. Czy dolar stracił swój status bezpiecznej waluty? Wojna handlowa nie jest zakończona, nawet jeśli doszło do pewnego zawieszenia ceł i pewnych odstępstw.
Dolar uwierzy w słabość Trumpa?
2025-04-15 Raport DM BOŚ z rynku walutOstatnie ruchy Donalda Trumpa - zastosowanie wyłączeń w nałożonych już cłach na Chiny - rynki potraktowały jako sygnał, że "genialna" strategia handlowa Białego Domu zaczyna się sypać i dalszej eskalacji nie będzie, raczej szukanie dróg do deeskalacji. W efekcie mamy odbicie na giełdach i kryptowalutach, oraz stabilizację na amerykańskim długu po silnej wyprzedaży z zeszłego tygodnia, oraz na dolarze.
Rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny czas
2025-04-15 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersChoć dopiero mamy połowę kwietnia, rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny miesiąc. Do głównych czynników spowalniających wzrost należy zaliczyć hamujące inwestycje w sektorze AI, ograniczenia fiskalne oraz egzekwowanie przepisów imigracyjnych, Również istotna jest rola działań DOGE. Wprowadzenie ceł jest ostatnim z głównych zagrożeń. Wśród inwestorów panuje niski poziom zaufania. W ostatnim czasie widoczne było jednak pozycjonowanie rynku sugerujące oczekiwanie “ulgi”.
Czy Trump przegrywa wojnę handlową?
2025-04-15 Poranny komentarz walutowy XTBNieścisłości dotyczące ceł ze strony Stanów Zjednoczonych są tak ogromne, że w zasadzie nikt nie wie, jakie stawki obowiązują na różne kategorie produktów. W ciągu weekendu Trump wskazał, że zamierza wyłączyć elektronikę z potężnych 145% ceł na Chiny, a obecnie mówi się, że mają obowiązywać pierwotne stawki 20%. Trump mówi również, że zawieszenia ceł nie oznaczają, że nie będą one obowiązywać w przyszłości, ale jednocześnie zapowiada kolejne możliwe ulgi dla innych sektorów. Czy ostatnie działania pokazują, że Trump traci swoją przewagę w wojnie handlowej?
Wyjątki to objaw słabości Trumpa?
2025-04-14 Raport DM BOŚ z rynku walutNa to zdają się po cichu liczyć rynki, po tym jak Biały Dom zakomunikował, że elektronika użytkowa z Chin będzie wyłączona spod horrendalnych ceł (stawka wyniesie zaledwie 20 proc.) i nie wykluczył, że podobny ruch dotknie też import półprzewodników. Czy to sygnał, że Donald Trump zaczyna odczuwać presję ze strony biznesu, który zwyczajnie jest na niego "wściekły"?