Data dodania: 2009-01-12 (17:03)
Tych, którzy liczyli na to, że ten styczeń nie będzie podobny, do tego sprzed roku, kiedy to WIG20 stracił na wartości blisko 15 proc., czeka tydzień prawdy. Noworoczny optymizm spotkał się z szarą rzeczywistością, którą obecnie charakteryzują dwa wyrazy: „globalna recesja”.
Piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy, które pokazały wzrost stopy bezrobocia w grudniu do 7,2 proc. (!), potwierdziły tylko tezę, że tamtejsza gospodarka nie wydobędzie się szybko z tarapatów. Z kolei eskalacja oczekiwań, co do skali cięcia stóp procentowych w strefie euro, w związku ze zbliżającym się posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego w najbliższy czwartek, pokazuje, że inwestorzy obawiają się dalszego pogorszenia sytuacji gospodarczej w krajach wspólnoty. Rynki powracają do starego scenariusza – wzrasta awersja do ryzyka, która widoczna jest w umocnieniu się japońskiego jena, drogą na południe zaczynają zmierzać główne światowe indeksy giełdowe. Na domiar złego w USA rozpoczyna się sezon wyników spółek, który raczej nie wniesie nic optymistycznego.
Złoty rozpoczął nowy tydzień od osłabienia. Euro podrożało do 4,0650 zł, dolar do 3,04 zł, a frank do 2,7140 zł. W południe nasza waluta zaczęła wprawdzie odrabiać straty, ale nieznacznie. Widać wyraźnie, że złotemu szkodzi pogarszająca się sytuacja na giełdach i wzrost globalnej awersji do ryzyka, który przełożył się już na spadek USD/JPY poniżej bariery 90 dolarów. Naszej walucie nie pomógł także prezes Narodowego Banku Polskiego, Sławomir Skrzypek. W rannej wypowiedzi poddał on pod wątpliwość wcześniejsze założenia wzrostu PKB w 2009 r. na poziomie 2,8 proc. r/r, dodając jednak, że nie spodziewa się recesji. Krytyce poddane zostały także rządowe założenia mapy drogowej, zakładające wejście do systemu ERM-II w pierwszej połowie 2009 r. Kluczowe dane dla naszej waluty napłyną dopiero w środę. Wtedy to, o godz. 14:00 poznamy grudniowy odczyt inflacji CPI, która według prognoz resortu finansów spadła do 3,4 proc. r/r. Zdaniem Dariusza Filara z Rady Polityki Pieniężnej, spadek wskaźnika CPI poniżej 3,5 proc. r/r otworzy drogę do kolejnej obniżki stóp procentowych. Wydaje się jednak, że złoty w większym stopniu będzie zależny od sytuacji na giełdach. Analiza techniczna sugeruje, że trudno będzie liczyć na spadek EUR/PLN poniżej 4,00 zł. Bardziej prawdopodobny będzie udany atak powyżej 4,10 zł, który będzie tworzyć bazę pod możliwy wzrost w rejon 4,30-4,50 zł w I/II kwartale 2009 r.
Notowania EUR/USD rozpoczęły dzień od spadku, który jednak nie trwał długo. Swoisty dryf w kierunku silnych wsparć na poziomie 1,33 został przerwany na poziomie 1,3325 i przerodził się w odbicie w kierunku 1,34. Umocnienie się dolara po słabych piątkowych danych z rynku pracy może być zastanawiające, ale wynika tak naprawdę z czystej psychologii – rynek obawiał się naprawdę fatalnych danych, do czego nie doszło i gracze zostali zmuszeni do szybkiego pokrywania krótkich pozycji w dolarze. Fundamentaliści wytłumaczyli z kolei spadek EUR/USD eskalacją oczekiwań związanych z czwartkowym posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego. I rzeczywiście, dane makroekonomiczne, jakie napływają ze strefy euro nie zachwycają, inflacja spada szybciej, niż zakładano, a wiceprezes ECB (Lucas Papademos) zaczyna „przebąkiwać” coś na temat ryzyka deflacji. Ale to już było, dokładnie w pierwszej połowie ubiegłego tygodnia i wtedy sytuacja na EUR/USD była zupełnie inna. Nie wiemy dokładnie, jaki będzie wynik czwartkowego posiedzenia ECB. Jedno wiemy jednak na pewno, strefa wsparć na EUR/USD pomiędzy 1,3250-1,3300 jest zbyt mocna, aby udało się ją pokonać, bez wyraźniejszego impulsu. W efekcie nie można wykluczyć, że powrót przynajmniej w okolice 1,35 w najbliższych dniach, jest dość prawdopodobny. Dolarowi nie pomogą raczej słabe notowania na Wall Street i oczekiwana na ten tydzień porcja danych makroekonomicznych.
A wracając do głównego wątku tej analizy, wyraźne przebicie okolic 1780-90 przez indeks WIG20 będzie sygnałem zakończenia trzymiesięcznej korekty i powrotu rynku niedźwiedzia z pierwszym celem na test minimów w okolicach 1470 pkt.
Złoty rozpoczął nowy tydzień od osłabienia. Euro podrożało do 4,0650 zł, dolar do 3,04 zł, a frank do 2,7140 zł. W południe nasza waluta zaczęła wprawdzie odrabiać straty, ale nieznacznie. Widać wyraźnie, że złotemu szkodzi pogarszająca się sytuacja na giełdach i wzrost globalnej awersji do ryzyka, który przełożył się już na spadek USD/JPY poniżej bariery 90 dolarów. Naszej walucie nie pomógł także prezes Narodowego Banku Polskiego, Sławomir Skrzypek. W rannej wypowiedzi poddał on pod wątpliwość wcześniejsze założenia wzrostu PKB w 2009 r. na poziomie 2,8 proc. r/r, dodając jednak, że nie spodziewa się recesji. Krytyce poddane zostały także rządowe założenia mapy drogowej, zakładające wejście do systemu ERM-II w pierwszej połowie 2009 r. Kluczowe dane dla naszej waluty napłyną dopiero w środę. Wtedy to, o godz. 14:00 poznamy grudniowy odczyt inflacji CPI, która według prognoz resortu finansów spadła do 3,4 proc. r/r. Zdaniem Dariusza Filara z Rady Polityki Pieniężnej, spadek wskaźnika CPI poniżej 3,5 proc. r/r otworzy drogę do kolejnej obniżki stóp procentowych. Wydaje się jednak, że złoty w większym stopniu będzie zależny od sytuacji na giełdach. Analiza techniczna sugeruje, że trudno będzie liczyć na spadek EUR/PLN poniżej 4,00 zł. Bardziej prawdopodobny będzie udany atak powyżej 4,10 zł, który będzie tworzyć bazę pod możliwy wzrost w rejon 4,30-4,50 zł w I/II kwartale 2009 r.
Notowania EUR/USD rozpoczęły dzień od spadku, który jednak nie trwał długo. Swoisty dryf w kierunku silnych wsparć na poziomie 1,33 został przerwany na poziomie 1,3325 i przerodził się w odbicie w kierunku 1,34. Umocnienie się dolara po słabych piątkowych danych z rynku pracy może być zastanawiające, ale wynika tak naprawdę z czystej psychologii – rynek obawiał się naprawdę fatalnych danych, do czego nie doszło i gracze zostali zmuszeni do szybkiego pokrywania krótkich pozycji w dolarze. Fundamentaliści wytłumaczyli z kolei spadek EUR/USD eskalacją oczekiwań związanych z czwartkowym posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego. I rzeczywiście, dane makroekonomiczne, jakie napływają ze strefy euro nie zachwycają, inflacja spada szybciej, niż zakładano, a wiceprezes ECB (Lucas Papademos) zaczyna „przebąkiwać” coś na temat ryzyka deflacji. Ale to już było, dokładnie w pierwszej połowie ubiegłego tygodnia i wtedy sytuacja na EUR/USD była zupełnie inna. Nie wiemy dokładnie, jaki będzie wynik czwartkowego posiedzenia ECB. Jedno wiemy jednak na pewno, strefa wsparć na EUR/USD pomiędzy 1,3250-1,3300 jest zbyt mocna, aby udało się ją pokonać, bez wyraźniejszego impulsu. W efekcie nie można wykluczyć, że powrót przynajmniej w okolice 1,35 w najbliższych dniach, jest dość prawdopodobny. Dolarowi nie pomogą raczej słabe notowania na Wall Street i oczekiwana na ten tydzień porcja danych makroekonomicznych.
A wracając do głównego wątku tej analizy, wyraźne przebicie okolic 1780-90 przez indeks WIG20 będzie sygnałem zakończenia trzymiesięcznej korekty i powrotu rynku niedźwiedzia z pierwszym celem na test minimów w okolicach 1470 pkt.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk FIT Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczyła firma:
First International Traders Dom Maklerski S.A.
First International Traders Dom Maklerski S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Rosnące rentowności obligacji: zagrożenie czy sygnał „reflacji”?
2024-12-24 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPoniedziałkowa sesja na amerykańskich giełdach zakończyła się wzrostami głównych indeksów – Dow Jones, S&P 500 oraz Nasdaq – mimo trudnej sytuacji na rynku obligacji oraz umacniającego się dolara. Wzrost rentowności długoterminowych papierów skarbowych oraz ostrożne sygnały ze strony amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed) budzą jednak wśród inwestorów obawy dotyczące przyszłości rynku akcji. Coraz częściej pojawia się pytanie, czy potencjalne „reflacyjne” przyspieszenie gospodarcze może paradoksalnie zaszkodzić wycenom giełdowym.
Świąteczne nastroje
2024-12-24 Raport DM BOŚ z rynku walutWe wtorek 24 grudnia, zmienność na rynkach jest niewielka. Widać raczej wygaszanie handlu, niż chęć do angażowania się w nowe tematy. W nocy poznaliśmy minutki z posiedzeń RBA - dyskusja wskazała na utrzymujące się "jastrzębie" nastawienie - wskazano, że polityka monetarna powinna pozostać "wystarczająco restrykcyjna" do czasu, kiedy będzie pewność, co do realizacji celów inflacyjnych.
Świątecznie mocny dolar
2024-12-24 Poranny komentarz walutowy XTBTen tydzień na rynkach jest dosyć specyficzny. W zasadzie jedyną normalną sesją był poniedziałek, gdyż dzisiaj w Wigilię Bożego Narodzenia zdecydowana większość rynków jest zamknięta. Sesje giełdowe odbędą się w ograniczonym stopniu m.in. w Wielkiej Brytanii, Francji oraz w Stanach Zjednoczonych. Niemniej ze względu na to, iż w większości krajów na świecie jest to dzień wolny, najprawdopodobniej zmienność będzie ograniczona. Również na rynku walutowym, który pozostaje otwarty 24 godziny, 5 dni w tygodniu.
EURUSD w stronę parytetu
2024-12-20 Poranny komentarz walutowy XTBJastrzębi zwrot ze strony Rezerwy Federalnej doprowadził do wyraźnego umocnienia dolara, który kontynuuje swoją szarżę praktycznie na każdym polu. Z drugiej strony mamy problemy wielu gospodarek na świecie, w tym oczywiście strefy euro, która stoi przed dylematem związanym z mocnym spowolnieniem, polityką Trumpa, ale wciąż dużym ryzykiem odbicia inflacji. Czy polityka monetarna obu banków centralnych oraz różnice w sile gospodarek doprowadzą do tego, że EURUSD spadnie poniżej parytetu? Czy niedługo będziemy płacić w Polsce za dolara więcej niż za euro?
Fed dokonuje jastrzębiego zwrotu
2024-12-19 Poranny komentarz walutowy XTBGrudniowa decyzja o obniżce stóp procentowych przez Rezerwę Federalną była trzecią z rzędu, ale jednocześnie potencjalnie ostatnią. Choć Fed wskazuje na możliwość obniżek w przyszłym roku, to mówi jednocześnie o potrzebie rozwagi oraz ryzyku odbicia inflacji. Jastrzębi zwrot Rezerwy Federalnej doprowadził do mocnych ruchów na rynkach. Dolar umocnił się szeroko na rynku, a spadki na Wall Street były największe od miesięcy. Czy jednak zmiana komunikacji Fed oznacza coś złego?
Decyzja Fed wywołuje większe obawy inwestorów
2024-12-19 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersDecyzja amerykańskiej Rezerwy Federalnej o trzeciej z rzędu obniżce stóp procentowych nie zdołała uspokoić nastrojów na rynkach finansowych. Obniżenie stóp o 0.25 punktu procentowego, sprowadzające ich przedział do 4.25%-4.5%, choć zgodne z oczekiwaniami części inwestorów, wywołało wyraźną reakcję na giełdach i rynku obligacji. Towarzyszy temu rosnąca niepewność co do przyszłej polityki pieniężnej w obliczu utrzymującej się presji inflacyjnej oraz potencjalnych działań administracji Donalda Trumpa.
To będzie prezent od Fed
2024-12-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersDziś Fed da prawdopodobnie świąteczny prezent rynkom w postaci kolejnej obniżki stóp procentowych. Wszystko na to wskazuje, że ten rok będziemy kończyć z docelowym przedziałem stopy funduszy federalnych na poziomie 4,25 – 4,5 proc. Rynek w pełni już to wycenił. W kolejnych miesiącach obniżki nie są już tak pewne. Bank centralny weźmie pod uwagę ryzyko wzrostu inflacji i przyjmie konserwatywne podejście. Amerykańska gospodarka radziła sobie w mijającym roku lepiej niż wskazywały na to wstępne prognozy.
Nowa strategia Tauronu i pogrom na akcjach 11 bit studios
2024-12-17 Komentarz giełdowy XTBEuropejski indeksy zanotowały dziś mieszaną sesję. Lekki odwrót inwestorów widzimy na notowaniach niemieckiego indeksu DAX, który traci dziś 0,3%. Kiepskie nastroje widać także na brytyjskim FTSE 100 (-0,8%), jak również mocniejsze spadki notuje włoski IT40 (-1,1%). Rynek francuski oraz szwajcarski utrzymał do końca sesji lekkie wzrosty, choć w nie wsparło to szerokiego rynku europejskiego, który spadł o prawie 0,5%.
Czy Francja znajdzie wyjście z impasu?
2024-12-16 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersFrancja zmaga się z poważnym kryzysem gospodarczo-politycznym, który uwidocznił się po niedawnym obniżeniu ratingu kredytowego przez agencję Moody’s z poziomu Aa2 do Aa3. Decyzję tę uzasadniono obawami dotyczącymi wysokich potrzeb pożyczkowych kraju oraz słabej kondycji finansów publicznych. Chociaż reakcja rynków była ograniczona, zwiększyła się presja na francuskie obligacje, a rentowność 10-letnich papierów dłużnych wzrosła do 3.07%. Różnica w ich oprocentowaniu względem niemieckich obligacji wynosi obecnie 81 punktów bazowych, z prognozą dalszego wzrostu, co podkreśla rosnące ryzyko inwestycyjne.
Stopy coraz niższe, ale nie w Polsce
2024-12-16 Poranny komentarz walutowy XTBNie ma wątpliwości, iż globalnie jesteśmy już wyraźnie w cyklu obniżek stóp procentowych. W ubiegłym tygodniu cięcia stóp obserwowaliśmy w strefie euro, Kanadzie i Szwajcarii. W tym tygodniu zobaczymy je niemal na pewno. Nie zobaczymy ich jednak w Polsce – być może w całym przyszłym roku. Z większych banków centralnych stopy może podnieść w zasadzie już chyba tylko Bank Japonii. Sytuacja jest tam jednak niezwykle specyficzna, gdyż Japończycy przespali okres globalnego zacieśniania pieniężnego i zaczęli nieśmiało podnosić stopy dopiero gdy inne banki już przymierzały się do obniżek.