Data dodania: 2007-09-07 (19:47)
W minionym tygodniu rynek finansowy w Polsce, w odróżnieniu od areny politycznej, zachowywał się dość stabilnie. Złoty po chwilowym osłabieniu w połowie tygodnia, na jego koniec umocnił się. Polska waluta i rynek kapitałowy wydają się być odporne na zawirowania polityczne, poddając się wpływowi wydarzeń zagranicznych.
Oddziaływanie to było w ciągu ostatnich pięciu dni szczególnie silne ze względu na brak istotnych danych makroekonomicznych z naszego kraju przy dużej obfitości tych informacji w innych częściach globu.
Po podwyższeniu stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, która miała miejsce 29 sierpnia, w minionym tygodniu pojawiło się kilka opinii na temat dalszego kierunku polityki monetarnej tej instytucji. Prezes NBP Sławomir Skrzypek przyznał, że w ostatnim czasie miał inne zdanie co do terminu i częstotliwości podnoszenia kosztu pieniądza w Polsce. Powiedział, że według niego czerwcowa podwyżka była nie potrzebna. Twierdzi on także, iż inflacja w ciągu najbliższych 2-3 lat powinna mieścić się w paśmie odchyleń od 2,5% celu. Możliwe są natomiast okresowe szoki inflacyjne. Zdaniem Prezesa NBP Polska będzie mogła przystąpić do strefy euro najwcześniej w 2012, a wcześniejsze obowiązkowe uczestnictwo w systemie ERM2, może przynieść problemy ze stabilnością złotego. Inny członek Rady Polityki Pieniężnej Dariusz Filar stwierdził, że w dalszym ciągu szczególnie ważne dla tej instytucji jest utrzymanie w celu inflacji przez najbliższy rok. Jednak według niego obecnie kluczowa dla ewentualnej zmiany wysokości stóp procentowych jest październikowa projekcja wzrostu cen w Polsce. Może to oznaczać, że w ciągu najbliższych miesięcy koszt pieniądza nie zostanie podniesiony. Ministerstwo Finansów szacuje, ze inflacja w sierpniu wyniesie jedynie 1,9% r/r. Natomiast w opinii RPP w październiku powróci już do celu, co można poczytać jako próbę usprawiedliwienia restrykcyjnie prowadzonej w ostatnim czasie polityki monetarnej.
Mimo, że polski rynek finansowy obecnie nie reaguje na doniesienia o nieustannych kłótniach polityków, a decyzja o piątkowym samorozwiązaniu sejmu wydaje się już być zdyskontowana przez inwestorów, jednak w dalszej perspektywie niestabilność polityczna może być przyczyną osłabienia rozwoju gospodarki naszego kraju. Właśnie z tego powodu Minister Finansów Zyta Gilowska obniżyła prognozy wzrostu dotyczące wzrostu gospodarczego w Polsce dla 2008 roku z 5,7% do 5,5%. Zmiana ta jednak nie znalazła odbicia w bieżących poczynaniach inwestorów.
Złoty w minionym tygodniu był ściśle skorelowany z eurodolarem. Spadek kursu tej pary walutowej w połowie tygodnia, który był odbiciem wzrostu awersji do ryzyka, przełożył się na osłabienie polskiej waluty. Wartość USD/PLN wzrosła chwilowo do poziomu 2,82 zł, natomiast EUR/PLN do 3,8270 zł. Na koniec tygodnia, który przyniósł znaczne osłabienie dolara względem euro, na skutek złych danych z rynku pracy w USA, złoty uległ aprecjacji. W piątek za amerykańską walutę płacono 2,7600 natomiast za europejską 3,81 zł.
Kolejne dni będą nieco bardziej obfitować w dane makroekonomiczne z Polski. Poznamy m. in. bilans obrotów bieżących, podaż pieniądza M3 oraz inflację CPI. Wszystkie te dane będą dotyczyć sierpnia. Prognozuje się, ze wzrost cen wyniesie 2,3%. Natomiast jeśli okaże się niższy, oddali w czasie możliwość kolejnych podwyżek stóp procentowych w naszym kraju. Złe dane nabiegające ze Stanów Zjednoczonych, w dłuższej perspektywie osłabiać będą polską walutę na skutek wzrostu awersji do ryzyka. Przewidujemy, że kursy par USD/PLN oraz EUR/PLN będą zmierzać w przyszłym tygodniu w kierunku odpowiednio 2,79 oraz 3,8350 zł.
Kończący się dziś tydzień na rynku walutowym pomimo publikacji wielu danych makroekonomicznych przez dłuższy czas wykazywał się ograniczoną zmiennością. Kurs EUR/USD przebywał w konsolidacji w przedziale 1,3595 – 1,3690. Dopiero ostatnia sesja tygodnia okazała się kluczową dla inwestorów. Opublikowane w piątek dane o liczbie nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w VIII spowodowały gwałtowny spadek wartości dolara i wzrost kursu EUR/USD do poziomu 1,3800. Wydaje się, że dzisiejsze wybicie z konsolidacji powinno zaowocować dalszym spadkiem wartości dolara na kolejnych sesjach. Tak długa konsolidacja w połączeniu z silnym wybiciem daje szanse na powrót kursu w okolice ostatnich szczytów w okolice 1,3850.
Podobną sytuację obserwowaliśmy na japońskim jenie. Kurs EUR/JPY przebywał do dziś w okolicach z końca poprzedniego tygodnia, jednak piątkowa sesja przynosi spadek do poziomu 156,00.
W mijającym tygodniu warto wspomnieć o zachowaniu rynku surowcowego. Obserwowana tam znaczna poprawa nastrojów przekłada się na dynamiczne wzrosty cen. Kurs złota przybił na wczorajszej sesji szczyt z 24 kwietnia i wydaje się , że w dłuższym terminie powinniśmy obserwować kontynuację tego procesu. Tak dynamiczne wzrosty cen tego surowca były dobrym prognostykiem dzisiejszej przeceny USD. Inwestorzy często gdy oczekują spadków wartości amerykańskiej waluty przenoszą kapitał właśnie w złoto.
Najważniejszymi informacjami w tym tygodniu były decyzje banków centralnych. Niestety nie spełniły one nadziei inwestorów na przerwanie dwutygodniowej już konsolidacji, ponieważ okazały się być zgodne z prognozami. Zarówno ECB jak i Bank Anglii nie zmieniły poziomu stóp procentowych i pozostawiły je na dotychczasowych poziomach (odpowiednio 4% i 5,75%). Na konferencji po ogłoszeniu decyzji szef Europejskiego Banku Centralnego zasugerował, że na decyzję miały wpływ ostatnie zawirowania na rynkach finansowych. Inwestorzy nie usłyszeli także zapowiedzi kolejnej podwyżki kosztu pieniądza. Pozostałe dane z Europy nie były zbyt optymistyczne. Drugi odczyt PKB za II kwartał okazał się co prawda równy prognozie 2,5% jednakże jest to wynik raczej słaby w porównaniu do poprzedniego odczytu na poziomie 3,2%. Inflacja PPI w relacji r/r w lipcu (1,8%) była nieznacznie większa od prognozy (1,7%) , w relacji m/m była równa prognozowanej 0,1%. Słaba okazała się także dynamika sprzedaży detalicznej w lipcu. Wyniosła 0,5 % (r/r) przy oczekiwanym wzroście o 1%.
Ostatnie dni były także obfite w doniesienia z gospodarki amerykańskiej. Najbardziej niepokojące wieści nadeszły z rynku pracy. Wskaźnik Challenger (szacuje liczbę przyszłych zwolnień na podstawie deklaracji amerykańskich pracodawców) okazał się bardzo wysoki, co oznacza że w najbliższym czasie wielu amerykanów może stracić pracę. Opublikowana w piątek wspomniana bardzo istotna wielkość o liczbie nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w VIII była zdecydowanie najgorszą wiadomością tygodnia. Prognoza zakładając figurę wielkości 110 tys. okazała się znacznie przeszacowana względem rzeczywistej figury na poziomie – 4 tysiące.
Dodatkowo inwestorzy oczekiwali na informacje o wydatkach na cele budowlane w lipcu (prognoza 0%) oraz wartość indeksu ISM dla przemysłu w VIII (prognoza 53 pkt.). Oba odczyty okazały się bliskie zakładanym wielkościom i wyniosły odpowiednio -0,4% oraz 52,9%. Trochę optymizmu wprowadziły czwartkowe dane o cotygodniowym bezrobociu, które spadło do 318 tysięcy z 334 tys. Pozytywnie zaskoczyła także wartość ISM (obrazująca poziom aktywności w sektorze usług) w sierpniu. Opublikowana figura wyniosła 55,8 wobec prognozy 54,8 punktu.
Warto także wspomnieć o piątkowej wypowiedzi byłego szefa FED, który w jednym z wywiadów powiedział, że obecne zamieszanie na rynku jest podobne do tego jakie wystąpiło przed krachami na rynkach finansowych w latach 1998 i 1987. W nadchodzących dniach można oczekiwać, że po piątkowym wybiciu EUR/USD ma szansę zaatakować ostatni szczyt na poziomie 1,3850.
Po podwyższeniu stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, która miała miejsce 29 sierpnia, w minionym tygodniu pojawiło się kilka opinii na temat dalszego kierunku polityki monetarnej tej instytucji. Prezes NBP Sławomir Skrzypek przyznał, że w ostatnim czasie miał inne zdanie co do terminu i częstotliwości podnoszenia kosztu pieniądza w Polsce. Powiedział, że według niego czerwcowa podwyżka była nie potrzebna. Twierdzi on także, iż inflacja w ciągu najbliższych 2-3 lat powinna mieścić się w paśmie odchyleń od 2,5% celu. Możliwe są natomiast okresowe szoki inflacyjne. Zdaniem Prezesa NBP Polska będzie mogła przystąpić do strefy euro najwcześniej w 2012, a wcześniejsze obowiązkowe uczestnictwo w systemie ERM2, może przynieść problemy ze stabilnością złotego. Inny członek Rady Polityki Pieniężnej Dariusz Filar stwierdził, że w dalszym ciągu szczególnie ważne dla tej instytucji jest utrzymanie w celu inflacji przez najbliższy rok. Jednak według niego obecnie kluczowa dla ewentualnej zmiany wysokości stóp procentowych jest październikowa projekcja wzrostu cen w Polsce. Może to oznaczać, że w ciągu najbliższych miesięcy koszt pieniądza nie zostanie podniesiony. Ministerstwo Finansów szacuje, ze inflacja w sierpniu wyniesie jedynie 1,9% r/r. Natomiast w opinii RPP w październiku powróci już do celu, co można poczytać jako próbę usprawiedliwienia restrykcyjnie prowadzonej w ostatnim czasie polityki monetarnej.
Mimo, że polski rynek finansowy obecnie nie reaguje na doniesienia o nieustannych kłótniach polityków, a decyzja o piątkowym samorozwiązaniu sejmu wydaje się już być zdyskontowana przez inwestorów, jednak w dalszej perspektywie niestabilność polityczna może być przyczyną osłabienia rozwoju gospodarki naszego kraju. Właśnie z tego powodu Minister Finansów Zyta Gilowska obniżyła prognozy wzrostu dotyczące wzrostu gospodarczego w Polsce dla 2008 roku z 5,7% do 5,5%. Zmiana ta jednak nie znalazła odbicia w bieżących poczynaniach inwestorów.
Złoty w minionym tygodniu był ściśle skorelowany z eurodolarem. Spadek kursu tej pary walutowej w połowie tygodnia, który był odbiciem wzrostu awersji do ryzyka, przełożył się na osłabienie polskiej waluty. Wartość USD/PLN wzrosła chwilowo do poziomu 2,82 zł, natomiast EUR/PLN do 3,8270 zł. Na koniec tygodnia, który przyniósł znaczne osłabienie dolara względem euro, na skutek złych danych z rynku pracy w USA, złoty uległ aprecjacji. W piątek za amerykańską walutę płacono 2,7600 natomiast za europejską 3,81 zł.
Kolejne dni będą nieco bardziej obfitować w dane makroekonomiczne z Polski. Poznamy m. in. bilans obrotów bieżących, podaż pieniądza M3 oraz inflację CPI. Wszystkie te dane będą dotyczyć sierpnia. Prognozuje się, ze wzrost cen wyniesie 2,3%. Natomiast jeśli okaże się niższy, oddali w czasie możliwość kolejnych podwyżek stóp procentowych w naszym kraju. Złe dane nabiegające ze Stanów Zjednoczonych, w dłuższej perspektywie osłabiać będą polską walutę na skutek wzrostu awersji do ryzyka. Przewidujemy, że kursy par USD/PLN oraz EUR/PLN będą zmierzać w przyszłym tygodniu w kierunku odpowiednio 2,79 oraz 3,8350 zł.
Kończący się dziś tydzień na rynku walutowym pomimo publikacji wielu danych makroekonomicznych przez dłuższy czas wykazywał się ograniczoną zmiennością. Kurs EUR/USD przebywał w konsolidacji w przedziale 1,3595 – 1,3690. Dopiero ostatnia sesja tygodnia okazała się kluczową dla inwestorów. Opublikowane w piątek dane o liczbie nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w VIII spowodowały gwałtowny spadek wartości dolara i wzrost kursu EUR/USD do poziomu 1,3800. Wydaje się, że dzisiejsze wybicie z konsolidacji powinno zaowocować dalszym spadkiem wartości dolara na kolejnych sesjach. Tak długa konsolidacja w połączeniu z silnym wybiciem daje szanse na powrót kursu w okolice ostatnich szczytów w okolice 1,3850.
Podobną sytuację obserwowaliśmy na japońskim jenie. Kurs EUR/JPY przebywał do dziś w okolicach z końca poprzedniego tygodnia, jednak piątkowa sesja przynosi spadek do poziomu 156,00.
W mijającym tygodniu warto wspomnieć o zachowaniu rynku surowcowego. Obserwowana tam znaczna poprawa nastrojów przekłada się na dynamiczne wzrosty cen. Kurs złota przybił na wczorajszej sesji szczyt z 24 kwietnia i wydaje się , że w dłuższym terminie powinniśmy obserwować kontynuację tego procesu. Tak dynamiczne wzrosty cen tego surowca były dobrym prognostykiem dzisiejszej przeceny USD. Inwestorzy często gdy oczekują spadków wartości amerykańskiej waluty przenoszą kapitał właśnie w złoto.
Najważniejszymi informacjami w tym tygodniu były decyzje banków centralnych. Niestety nie spełniły one nadziei inwestorów na przerwanie dwutygodniowej już konsolidacji, ponieważ okazały się być zgodne z prognozami. Zarówno ECB jak i Bank Anglii nie zmieniły poziomu stóp procentowych i pozostawiły je na dotychczasowych poziomach (odpowiednio 4% i 5,75%). Na konferencji po ogłoszeniu decyzji szef Europejskiego Banku Centralnego zasugerował, że na decyzję miały wpływ ostatnie zawirowania na rynkach finansowych. Inwestorzy nie usłyszeli także zapowiedzi kolejnej podwyżki kosztu pieniądza. Pozostałe dane z Europy nie były zbyt optymistyczne. Drugi odczyt PKB za II kwartał okazał się co prawda równy prognozie 2,5% jednakże jest to wynik raczej słaby w porównaniu do poprzedniego odczytu na poziomie 3,2%. Inflacja PPI w relacji r/r w lipcu (1,8%) była nieznacznie większa od prognozy (1,7%) , w relacji m/m była równa prognozowanej 0,1%. Słaba okazała się także dynamika sprzedaży detalicznej w lipcu. Wyniosła 0,5 % (r/r) przy oczekiwanym wzroście o 1%.
Ostatnie dni były także obfite w doniesienia z gospodarki amerykańskiej. Najbardziej niepokojące wieści nadeszły z rynku pracy. Wskaźnik Challenger (szacuje liczbę przyszłych zwolnień na podstawie deklaracji amerykańskich pracodawców) okazał się bardzo wysoki, co oznacza że w najbliższym czasie wielu amerykanów może stracić pracę. Opublikowana w piątek wspomniana bardzo istotna wielkość o liczbie nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w VIII była zdecydowanie najgorszą wiadomością tygodnia. Prognoza zakładając figurę wielkości 110 tys. okazała się znacznie przeszacowana względem rzeczywistej figury na poziomie – 4 tysiące.
Dodatkowo inwestorzy oczekiwali na informacje o wydatkach na cele budowlane w lipcu (prognoza 0%) oraz wartość indeksu ISM dla przemysłu w VIII (prognoza 53 pkt.). Oba odczyty okazały się bliskie zakładanym wielkościom i wyniosły odpowiednio -0,4% oraz 52,9%. Trochę optymizmu wprowadziły czwartkowe dane o cotygodniowym bezrobociu, które spadło do 318 tysięcy z 334 tys. Pozytywnie zaskoczyła także wartość ISM (obrazująca poziom aktywności w sektorze usług) w sierpniu. Opublikowana figura wyniosła 55,8 wobec prognozy 54,8 punktu.
Warto także wspomnieć o piątkowej wypowiedzi byłego szefa FED, który w jednym z wywiadów powiedział, że obecne zamieszanie na rynku jest podobne do tego jakie wystąpiło przed krachami na rynkach finansowych w latach 1998 i 1987. W nadchodzących dniach można oczekiwać, że po piątkowym wybiciu EUR/USD ma szansę zaatakować ostatni szczyt na poziomie 1,3850.
Źródło: Tomasz Regulski, Marcin Ciechoński, DM TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.
Obniżka w grudniu a dalej pauza
2024-11-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja w USA okazała się zgodna z prognozami. Wynik wskazuje, że inflacja maleje bardzo powoli. Rezultat nie przemawia za tym, żeby Rezerwa Federalna wstrzymała się z decyzją obniżki w grudniu. Rentowności 2 letnie Stanów Zjednoczonych spadły, ale 10-latki w szybkim tempie zaczęły odrabiać straty i ostatecznie na koniec dnia okazały się wyższe. Dolar zyskał co sprowadziło kurs głównej pary walutowej do poziomów najniższych od ponad roku. Rynek zmienił lekko swoją wycenę dotyczącą grudniowej decyzji FOMC – zwiększył szanse na redukcję o 25 pb.
Złoty najsłabszy w tym roku
2024-11-14 Poranny komentarz walutowy XTBSzarża amerykańskiego dolara spowodowała, że para USDPLN dotarła dokładnie do szczytu z połowy kwietnia, który był jednocześnie najwyższym poziomem w tym roku. USDPLN nie był wyżej niż okolice poziomu 4,12, ale jednocześnie wydaje się, że nie jest to ostatni punkt na drodze osłabienia złotego. Co dalej motywuje amerykańskiego dolara i czy jest szansa na korektę? Amerykański dolar umacnia się praktycznie na każdej możliwej parze walutowej. Wspomniana para USDPLN sięgnęła maksymalnych poziomów z tego roku.
EURUSD przy 1,06 ale 1,0450 jest na "wyciągnięcie ręki"
2024-11-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKurs EURUSD w szybkim tempie z poziomu bliskiego 1,12 obniżył się do 1,06. Trwało to niespełna półtora miesiąca. Mocny impuls zniżkowy spowodował, że wzrosty trwające od połowy kwietnia do końca września zostały w pełni zredukowane. Można wyróżnić trzy fazy, które odpowiadały za ten ruch. Pierwsza z nich to pierwsze trzy tygodnie października, kiedy dolar dynamicznie zyskiwał względem innych walut G10 na fali spekulacji, że Dolnad Trump może wygrać jesienne wybory.
Czy raport CPI napędzi notowania dolara?
2024-11-13 Poranny komentarz walutowy XTBTematem przewodnim dzisiejszej sesji jest raport CPI z USA za październik. Wobec ogólnej siły dolara, którą obserwujemy od kilku ostatnich sesji, odczyt ten nabiera kluczowego znaczenia i może on zadecydować czy widoczne obecnie ruchy wzrostowe wobec euro oraz polskiego złotego będą przedłużane czy może jednak czeka nas techniczna korekta. Wobec napływających danych cząstkowych przewidujemy, że nowy odczyt (publikacja o 14:30) wskaże wyższą presję cenową w gospodarce.
Strach przed inflacją?
2024-11-13 Raport DM BOŚ z rynku walutCzłonek FED, Neel Kashkari przyznał wczoraj, że w sytuacji, kiedy inflacja będzie wyższa w perspektywie nadchodzących miesięcy, to FED mógłby wstrzymać się z obniżkami stóp procentowych. Ale jednocześnie dodał, że obecna polityka jest "umiarkowanie restrykcyjna", stąd też dalsze cięcia stóp powinny być kontynuowane - potencjalna pauza mogłaby dotyczyć 1-2 posiedzeń. Po tych słowach szanse na cięcie stóp na posiedzeniu planowanym na 18 grudnia spadły do 63 proc., a dopiero co oscylowały wokół 80-90 proc.