
Data dodania: 2008-11-14 (17:05)
W ostatnich dniach notowania złotego pozostawały pod silnym wpływem rynków zagranicznych. W pierwszej połowie mijającego tygodnia polska waluta dość znacząco się osłabiła za sprawą spadku kursu EUR/USD oraz pogorszenia nastrojów wśród inwestorów zagranicznych.
Duża skala deprecjacji złotego wynika głównie z tego, że na początku tygodnia, polski rynek, z uwagi na długi weekend, był mało płynny, przez co nawet niewielkie transakcje mogły mieć znaczący wpływ na notowania rodzimej waluty. W efekcie kurs EUR/PLN we wtorek wzrósł ponad poziom 3,8000, natomiast USD/PLN zwyżkował ponad 3,0000. Po powrocie na rynek inwestorów z Polski złoty odrobił część strat, a następnie wszedł w fazę konsolidacji.
Z konsolidacji tej nie były w stanie wybić rodzimej waluty publikowane dane makroekonomiczne z Polski. W środę poznaliśmy wrześniowy bilans na rachunku obrotów bieżących, natomiast w czwartek poziom inflacji konsumentów (CPI) za październik. Deficyt na rachunku bieżącym wzrósł do 1,967 mld EUR, z 1,306 mld EUR po rewizji. Dane te, choć niekorzystne dla polskiej waluty, nie wpłynęły na jej notowania. Podobnie z reszta, jak odczyt wskaźnika CPI na poziomie 4,2% r/r. Był on zgodny z prognozami rynkowi i zarazem niższy od wyniku wrześniowego. W opinii Ministerstwa Finansów inflacja w naszym kraju w grudniu tego roku spadnie poniżej poziomu 4% r/r, natomiast w połowie 2009 r. zbliży się do celu wyznaczonego przez NBP na poziomie 2,5%. Jeśli scenariusz ten się zrealizuje, Rada Polityki Pieniężnej będzie miała dużo miejsca na dokonywanie ewentualnych obniżek stóp procentowych. Na razie członkowie RPP jako najwcześniejszy termin takiej interwencji wskazują początek przyszłego roku. Dane jakie napłynęły z Polski w minionym miesiącu, m.in. na temat sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej, nie wskazywały jeszcze na potrzebę szybkiego cięcia stóp w naszym kraju. Kolejne publikacje tych wskaźników, które poznamy w ciągu najbliższych dwóch tygodni, mogą nie prezentować się już tak dobrze. Póki co jednak nie powinny one być na tyle złe, by skłonić Radę do przyspieszenia decyzji o obniżce kosztu pieniądza. Słabszych ich odczytów należy spodziewać się w kolejnych miesiącach. Wtedy to Polska zacznie silniej odczuwać skutki spowolnienia gospodarczego u swoich partnerów handlowych, a ponadto mniejsza dostępność kredytów wpłynie na pogorszenie sytuacji przedsiębiorstw i obywateli. Ewentualny wzrost oczekiwań inwestorów na obniżki stóp w Polsce może przekładać się na osłabienie polskiej waluty. Jednak w najbliższych tygodniach notowania złotego w dalszym ciągu silnie uzależnione będą przede wszystkim od nastrojów na rynkach światowych. Te z kolei wciąż mogą podlegać znacznym wahaniom. W krótszej perspektywie, istotny wpływ na rynek rodzimej waluty może mieć jutrzejszy szczyt państw G20. Jeśli jego uczestnicy zdecydują się znacząco wesprzeć kraje wschodzące, atmosfera wokół emerging markets może ulec przynajmniej chwilowej poprawie, na czym zyskać powinien polski złoty. W takiej sytuacji krótkoterminowym celem dla kursu USD/PLN może stać się poziom 2,8000, natomiast dla EUR/PLN 3,6000.
Miniony tydzień potwierdził obawy, iż gospodarka światowa nie uniknie silnego spowolnienia. Recesja dotknęła Niemcy oraz Włochy, wzrost gospodarczy spada również w całej strefie euro. Spowalnia także gospodarka Chin, odnośnie której inwestorzy mieli nadzieje, iż będzie stanowić wsparcie dla światowego PKB w okresie osłabienia tempa jego wzrostu. Stany Zjednoczone, oficjalnie nie są jeszcze w stanie recesji, jednak wskaźniki makroekonomiczne nie pozostawiają wątpliwości co do kondycji amerykańskiej gospodarki.
W ciągu tygodnia euro silnie traciło w stosunku do dolara, odreagowanie przyszło dopiero w okolicach czwartku. Do tego czasu jednak wartość wspólnej waluty spadła o pięć figur – z poniedziałkowego poziomu 1,2900 do 1,2400 w czwartek, kiedy to na rynek napłynęły dane z Niemiec. Niemiecki Urząd Statystyczny podał, iż największa gospodarka Eurolandu skurczyła się w trzecim kwartale bieżącego roku o 0,5%, co wobec spadku PKB o 0,4% w kwartale drugim, potwierdza, że weszła ona w fazę recesji. Recesja dotknęła całą gospodarkę Eurolandu – przez dwa kolejne kwartały PKB w strefie euro spadał o 0,2%. Ostatecznie wspólna waluta po bardzo silnym osłabieniu, zdołała odreagować i umocniła się w stosunku do dolara – pod koniec tygodnia kurs EUR/USD kształtował się na poziomie 1,2650. Ostatnie dni przyniosły dynamiczną deprecjację funta brytyjskiego względem dolara – GBP/USD zniżkował w ciągu tygodnia aż o 12 figur z 1,5870 do 1,4670. Z Wielkiej Brytanii napływają bowiem coraz gorsze dane – opublikowany w minionym tygodniu kwartalny raport Banku Anglii prognozuje dalsze osłabienie brytyjskiej gospodarki oraz spadek inflacji poniżej 1%.
Inwestorów niepokoi również kondycja gospodarki Chin. Tamtejsze Ministerstwo Finansów podaje, iż spowolnienie gospodarcze może okazać się dużo większe niż przewidują prognozy. Należy pamiętać, iż w Chinach tempo wzrostu nie musi spaść poniżej zera by można było mówić o recesji – ekonomiści wskazują, iż gospodarka chińska powinna rozwijać się w tempie 6-7% rocznie by było możliwe wchłonięcie nadwyżek zasobów siły roboczej, jakie powstają co roku na fali przepływu ludności z regionów rolniczych do miast.
W USA nie doszło jeszcze do spadku PKB przez dwa kwartały z rzędu i oficjalnie nie można mówić o recesji, pozostałe wskaźniki makro mówią jednak same za siebie. Spadający sentyment przedsiębiorców, pogorszenie nastrojów konsumentów, brak poprawy tak zwanych wskaźników wyprzedzających koniunkturę, spadek produkcji przemysłowej oraz sprzedaży – to wszystko świadczy o tym, iż gospodarka amerykańska już tkwi w recesji.
Pogorszenie kondycji gospodarczej dwóch głównych konsumentów surowców – Stanów Zjednoczonych oraz Chin doprowadziło do silnej zniżki notowań między innymi ropy naftowej i miedzi. Cena „czarnego złota” spadła w ciągu tygodnia poniżej 55 dolarów za baryłkę – do poziomu nieobserwowanego od 22 miesięcy. Sytuację poprawiła dopiero zapowiedź OPEC o możliwych dalszych cięciach limitów dziennego wydobycia surowca jeszcze w listopadzie.
Perspektywa na przyszłość globalnej gospodarki nie wygląda optymistycznie, w dalszym ciągu można się więc spodziewać gorszych nastrojów i dużej nerwowości na rynku. Jakkolwiek możliwe są okresy poprawy sentymentu, trudno jest powiedzieć, kiedy lepsze nastroje zagoszczą na dłużej. Warunkiem ich poprawy jest bowiem realna perspektywa wzrostu gospodarczego na świecie – w obecnej sytuacji trudno jest jednak mówić o jakiejkolwiek poprawie stanu globalnej gospodarki, szczególnie w najbliższej przyszłości.
Z konsolidacji tej nie były w stanie wybić rodzimej waluty publikowane dane makroekonomiczne z Polski. W środę poznaliśmy wrześniowy bilans na rachunku obrotów bieżących, natomiast w czwartek poziom inflacji konsumentów (CPI) za październik. Deficyt na rachunku bieżącym wzrósł do 1,967 mld EUR, z 1,306 mld EUR po rewizji. Dane te, choć niekorzystne dla polskiej waluty, nie wpłynęły na jej notowania. Podobnie z reszta, jak odczyt wskaźnika CPI na poziomie 4,2% r/r. Był on zgodny z prognozami rynkowi i zarazem niższy od wyniku wrześniowego. W opinii Ministerstwa Finansów inflacja w naszym kraju w grudniu tego roku spadnie poniżej poziomu 4% r/r, natomiast w połowie 2009 r. zbliży się do celu wyznaczonego przez NBP na poziomie 2,5%. Jeśli scenariusz ten się zrealizuje, Rada Polityki Pieniężnej będzie miała dużo miejsca na dokonywanie ewentualnych obniżek stóp procentowych. Na razie członkowie RPP jako najwcześniejszy termin takiej interwencji wskazują początek przyszłego roku. Dane jakie napłynęły z Polski w minionym miesiącu, m.in. na temat sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej, nie wskazywały jeszcze na potrzebę szybkiego cięcia stóp w naszym kraju. Kolejne publikacje tych wskaźników, które poznamy w ciągu najbliższych dwóch tygodni, mogą nie prezentować się już tak dobrze. Póki co jednak nie powinny one być na tyle złe, by skłonić Radę do przyspieszenia decyzji o obniżce kosztu pieniądza. Słabszych ich odczytów należy spodziewać się w kolejnych miesiącach. Wtedy to Polska zacznie silniej odczuwać skutki spowolnienia gospodarczego u swoich partnerów handlowych, a ponadto mniejsza dostępność kredytów wpłynie na pogorszenie sytuacji przedsiębiorstw i obywateli. Ewentualny wzrost oczekiwań inwestorów na obniżki stóp w Polsce może przekładać się na osłabienie polskiej waluty. Jednak w najbliższych tygodniach notowania złotego w dalszym ciągu silnie uzależnione będą przede wszystkim od nastrojów na rynkach światowych. Te z kolei wciąż mogą podlegać znacznym wahaniom. W krótszej perspektywie, istotny wpływ na rynek rodzimej waluty może mieć jutrzejszy szczyt państw G20. Jeśli jego uczestnicy zdecydują się znacząco wesprzeć kraje wschodzące, atmosfera wokół emerging markets może ulec przynajmniej chwilowej poprawie, na czym zyskać powinien polski złoty. W takiej sytuacji krótkoterminowym celem dla kursu USD/PLN może stać się poziom 2,8000, natomiast dla EUR/PLN 3,6000.
Miniony tydzień potwierdził obawy, iż gospodarka światowa nie uniknie silnego spowolnienia. Recesja dotknęła Niemcy oraz Włochy, wzrost gospodarczy spada również w całej strefie euro. Spowalnia także gospodarka Chin, odnośnie której inwestorzy mieli nadzieje, iż będzie stanowić wsparcie dla światowego PKB w okresie osłabienia tempa jego wzrostu. Stany Zjednoczone, oficjalnie nie są jeszcze w stanie recesji, jednak wskaźniki makroekonomiczne nie pozostawiają wątpliwości co do kondycji amerykańskiej gospodarki.
W ciągu tygodnia euro silnie traciło w stosunku do dolara, odreagowanie przyszło dopiero w okolicach czwartku. Do tego czasu jednak wartość wspólnej waluty spadła o pięć figur – z poniedziałkowego poziomu 1,2900 do 1,2400 w czwartek, kiedy to na rynek napłynęły dane z Niemiec. Niemiecki Urząd Statystyczny podał, iż największa gospodarka Eurolandu skurczyła się w trzecim kwartale bieżącego roku o 0,5%, co wobec spadku PKB o 0,4% w kwartale drugim, potwierdza, że weszła ona w fazę recesji. Recesja dotknęła całą gospodarkę Eurolandu – przez dwa kolejne kwartały PKB w strefie euro spadał o 0,2%. Ostatecznie wspólna waluta po bardzo silnym osłabieniu, zdołała odreagować i umocniła się w stosunku do dolara – pod koniec tygodnia kurs EUR/USD kształtował się na poziomie 1,2650. Ostatnie dni przyniosły dynamiczną deprecjację funta brytyjskiego względem dolara – GBP/USD zniżkował w ciągu tygodnia aż o 12 figur z 1,5870 do 1,4670. Z Wielkiej Brytanii napływają bowiem coraz gorsze dane – opublikowany w minionym tygodniu kwartalny raport Banku Anglii prognozuje dalsze osłabienie brytyjskiej gospodarki oraz spadek inflacji poniżej 1%.
Inwestorów niepokoi również kondycja gospodarki Chin. Tamtejsze Ministerstwo Finansów podaje, iż spowolnienie gospodarcze może okazać się dużo większe niż przewidują prognozy. Należy pamiętać, iż w Chinach tempo wzrostu nie musi spaść poniżej zera by można było mówić o recesji – ekonomiści wskazują, iż gospodarka chińska powinna rozwijać się w tempie 6-7% rocznie by było możliwe wchłonięcie nadwyżek zasobów siły roboczej, jakie powstają co roku na fali przepływu ludności z regionów rolniczych do miast.
W USA nie doszło jeszcze do spadku PKB przez dwa kwartały z rzędu i oficjalnie nie można mówić o recesji, pozostałe wskaźniki makro mówią jednak same za siebie. Spadający sentyment przedsiębiorców, pogorszenie nastrojów konsumentów, brak poprawy tak zwanych wskaźników wyprzedzających koniunkturę, spadek produkcji przemysłowej oraz sprzedaży – to wszystko świadczy o tym, iż gospodarka amerykańska już tkwi w recesji.
Pogorszenie kondycji gospodarczej dwóch głównych konsumentów surowców – Stanów Zjednoczonych oraz Chin doprowadziło do silnej zniżki notowań między innymi ropy naftowej i miedzi. Cena „czarnego złota” spadła w ciągu tygodnia poniżej 55 dolarów za baryłkę – do poziomu nieobserwowanego od 22 miesięcy. Sytuację poprawiła dopiero zapowiedź OPEC o możliwych dalszych cięciach limitów dziennego wydobycia surowca jeszcze w listopadzie.
Perspektywa na przyszłość globalnej gospodarki nie wygląda optymistycznie, w dalszym ciągu można się więc spodziewać gorszych nastrojów i dużej nerwowości na rynku. Jakkolwiek możliwe są okresy poprawy sentymentu, trudno jest powiedzieć, kiedy lepsze nastroje zagoszczą na dłużej. Warunkiem ich poprawy jest bowiem realna perspektywa wzrostu gospodarczego na świecie – w obecnej sytuacji trudno jest jednak mówić o jakiejkolwiek poprawie stanu globalnej gospodarki, szczególnie w najbliższej przyszłości.
Źródło: Joanna Pluta, Tomasz Regulski, DM TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wakacyjne nastroje na rynkach
10:08 Poranny komentarz walutowy XTBZa nami dość intensywny tydzień w globalnym kalendarzu ekonomicznym, który jednak nie przyniósł istotnych rozstrzygnięć rynkowych. Pomimo ogólnie słabszych danych nastroje pozostały dobre, choć notowania złotego akurat radziły sobie trochę gorzej. W tym tygodniu inwestorzy czekać będą na inflację z USA. Pierwszy tydzień miesiąca to zawsze wysyp ważnych danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych, a te zdają się pokazywać rosnący wpływa chaosu w polityce gospodarczej na biznes.
Cofnięcie na dolarze, pomimo oczekiwań wobec Chin
09:04 Raport DM BOŚ z rynku walutPoniedziałek przynosi osłabienie dolara na szerokim rynku, co jest bardziej korektą jego umocnienia z piątku po niezłych danych Departamentu Pracy USA. Przyniosły one też podbicie rentowności obligacji, gdyż dla FED jest to kolejny pretekst do utrzymania "jastrzębiego" nastawienia. Teraz jednak rynki mogą skupić się na zupełnie innym wątku - już w najbliższy weekend w Kanadzie odbędzie się spotkanie przywódców najbogatszych państw, czyli grupy G-7 i niewykluczone, że Donald Trump chce na tym fakcie skorzystać.
Czego oczekiwać po raporcie NFP?
2025-06-06 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTradycyjnie w pierwszy piątek miesiąca rynki finansowe kierują uwagę na raport z amerykańskiego rynku pracy. Konsensus agencji Bloomberg zakłada, że w maju gospodarka USA utworzyła 126 tys. nowych miejsc pracy – wyraźnie mniej niż w poprzednich dwóch miesiącach, ale wynik ten byłby zbliżony do średniej z ostatnich 12 miesięcy. Choć sugeruje to pewne osłabienie dynamiki zatrudnienia, nie oznacza jeszcze załamania.
Dane opublikowane przed raportem NFP dają mieszany obraz.
Dane opublikowane przed raportem NFP dają mieszany obraz.
EBC kolejny raz zetnie stopy. Kiedy cięcia w Polsce?
2025-06-05 Poranny komentarz walutowy XTBDzisiaj o godzinie 14:15 Europejski Bank centralny kolejny raz zetnie stopy procentowe. Stopa depozytowa spadnie do poziomu 2%, czyli będzie dwukrotnie niższa niż w szczycie z przełomu 2023 i 2024 roku. Co ważne, inflacja w strefie euro spadła poniżej 2%, co z pewnością uzasadnia dzisiejszy ruch. Z drugiej strony sytuacja gospodarcza w Europie jest coraz lepsza, nawet pomimo ogromnego ryzyka płynącego ze strony wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi.
Dzisiaj ECB po raz kolejny zetnie stopy
2025-06-05 Raport DM BOŚ z rynku walutWczoraj amerykańska waluta nieco straciła na co wpływ miały m.in. słabsze dane z USA. Szacunki ADP wyniosły zaledwie 37 tys. etatów, co może sugerować słabe dane Departamentu Pracy za maj, jakie poznamy w najbliższy piątek - choć wcale nie musi. Z kolei odczyt ISM dla usług nieoczekiwanie spadł poniżej 50 pkt., co w połączeniu z poniedziałkową słabością ISM dla przemysłu, zaczyna rysować obraz słabnącej gospodarki USA. To może podbijać oczekiwania, co do powrotu do cięć stóp procentowych przez FED - obecnie rynek daje blisko 90 proc. takiemu scenariuszowi od września.
Wyciszenie przed G-7?
2025-06-04 Raport DM BOŚ z rynku walutWedług spekulacji w kanadyjskich i amerykańskich mediach strony mogą być gotowe do zawarcia ramowej umowy handlowej USA-Kanada jeszcze przed szczytem przywódców państw G-7 zaplanowanym na 15-17 czerwca w kanadyjskiej Albercie. Podobno kluczowe mają być najblizsze dni. Czy plotki są zasadne, to trudno powiedzieć. W oficjalnej przestrzeni nie widać sygnałów idących w stronę deeskalacji relacji pomiędzy obydwoma krajami - biuro premiera Carney'a oprotestowało ostatni ruch USA zwiększający taryfy na stal i aluminium do 50 proc. i zapowiedziało pilne działania mające na celu wymusić na USA zmianę tej decyzji.
Dane z rynku pracy umocniły dolara. Na jak długo?
2025-06-04 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo osiągnięciu tegorocznych maksimów na początku tygodnia, kurs EURUSD ponownie osłabł (1,1370), co można tłumaczyć oczekiwaniami wobec nadchodzących danych z amerykańskiego rynku pracy. Jeśli potwierdzą one dalszą siłę rynku, jak sugerował wczorjaszy raport JOLTs, może to umocnić przekonanie, że Fed nie będzie spieszyć się z obniżkami stóp procentowych. Taka postawa banku centralnego, zorientowana na stabilność cen mimo zagrożeń dla wzrostu i presji politycznej, stanowi wyraźne wsparcie dla dolara.
Czy RPP może zaskoczyć kolejną obniżką?
2025-06-04 Poranny komentarz walutowy XTBRada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 50 punktów bazowych w trakcie majowego posiedzenia. Wtedy prof. Glapiński oraz inni członkowie dali jasno do zrozumienia, że czerwiec nie jest dobrym terminem do kolejnej obniżki. Niemniej, decydenci mają na stole na tyle dużo argumentów, że dzisiejsza obniżka nie powinna mocno dziwić i mogłaby rozpocząć cykl obniżek. Czy jest do tego przestrzeń? Czy może wręcz przeciwnie RPP zwróci uwagę na nadchodzące czynniki ryzyka, które zmuszą bank do utrzymania stóp procentowych na obecnym poziomie przez dłuższy czas?
Dolar odbija po informacjach ws. Chin
2025-06-03 Raport DM BOŚ z rynku walutBiały Dom nieoczekiwanie podał, że jeszcze w tym tygodniu może dojść do rozmowy telefonicznej Donalda Trumpa i Xi Jinpinga, co rynki odebrały jako sygnał, że ostatnie ruchy USA wobec Chin to próba wywarcia presji (w specyficznym dla Trumpa stylu), niż realna groźba powrotu eskalacji we wzajemnych relacjach handlowych. Warto jednak pamiętać, że Pekin wielokrotnie powtarzał, że nie będzie rozmawiać w ten sposób, ...
Dlaczego tak naprawde dolar traci?
2025-06-03 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOd kilku miesięcy na rynkach finansowych obserwujemy systematyczne osłabienie dolara amerykańskiego. Pojawiają się pytania czy to Rezerwa Federalna odpowiada za ten trend? Choć intuicyjnie można by sądzić, że polityka monetarna Fed ma decydujące znaczenie dla siły waluty, bliższa analiza pokazuje, że obecne osłabienie dolara ma swoje źródło głównie w działaniach politycznych Białego Domu, a nie w nastawieniu banku centralnego.