
Data dodania: 2007-08-31 (09:27)
Wreszcie doczekaliśmy końca tygodnia, który być może przyniesie odpowiedź na pytanie co dalej z koniunkturą na światowych rynkach finansowych. Czy ostatnie perturbacje to początek końca 5-letniej hossy na rynkach akcyjnych, czy też byłą to zwykła korekta i wzrosty będą kontynuowane jeszcze przez jakiś czas.
Decydującymi dla kierunku dalszego ruchu wydają się być obecnie emocje rządzące inwestorami, co oznacza, że utrwalenie się obaw o stan rynku kredytów hipotecznych i jego konsekwencje dla gospodarki USA jest głównym czynnikiem zagrażającym tej koniunkturze. Z kolei sygnały dające nadzieje inwestorom, że te problemy są rozwiązywane, dzięki czemu gospodarka USA nie ucierpi z tego powodu w większym stopniu pozwolą uczestnikom rynku przychylniej spojrzeć na ryzykowne aktywa, co powinno napędzać wzrosty na giełdach. Oczywiście o sytuacji na rynkach w dłuższym terminie decydują fundamenty, jednak duża nerwowość jaką obecnie da się zauważyć świadczy o tym, że kluczowa dla wyceny ryzykownych aktywów jest obecnie ocena przez inwestorów szans na eskalacje kłopotów związanych z rynkiem kredytów „subprime” i dlatego w przypadku kolejnych informacji o negatywnych konsekwencjach tego kryzysu dla instytucji finansowych na całym świecie giełdy znajdą się pod presją, natomiast zdecydowanie wzrośnie atrakcyjność bezpiecznych aktywów.
Poszukiwanie wskazówek
Inwestorzy nie wyrobili sobie ostatecznej opinii na temat rozmiaru skutków kryzysu na rynku kredytów hipotecznych, dlatego handel odbywa się obecnie pod dyktando kolejnych danych makro, które rzucają choćby cień światła na skalę problemów i możliwości ich rozwiązania. Dziś na przykład azjatyccy inwestorzy uchwycili się doniesień prasowych, że prezydent Bush ma wprowadzić reformę, która pomoże rozwiązać problemy rynku nieruchomości i wynikający z nich kryzys na rynku hipotecznym. Informacje te rozbudziły nadzieje inwestorów i pomogły im odzyskać pewność, co pozytywnie wpłynęło na wartość akcji, a negatywnie na wartości papierów skarbowych. Jak widać codzienne informacje są jedynie źródłem nadziei lub obaw, gdyż dotychczas nie ujawniły one efektów kryzysu, których skala mogłaby wskazywać, że gospodarka USA jest w ich wyniku w poważniejszych tarapatach. I to jest główny czynnik, który obecnie podtrzymuje giełdy, gdyż bez tak negatywnych informacji inwestorzy nie tracą nadziei, ze jest to tylko przejściowy kryzys, co oznacza, że na razie optymizm inwestorów nie zostanie całkowicie wypłukany przez kolejne złe wieści. Niemniej jednak kluczowe dla bieżącej sytuacji pozostają informacje natury fundamentalnej, dlatego wszyscy inwestorzy z uwagą śledzą i wyciągają wnioski z wydarzeń o takim charakterze.
Oczy zwrócone na FED
Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy, to cechuje go dość obfity kalendarz wydarzeń, które mają istotne znaczenie dla inwestorów w ich ocenie charakteru obecnego kryzysu. Najważniejszym z wydarzeń zaplanowanych na dzień dzisiejszy wydaje się niewątpliwie wystąpienie Bena Bernanke na temat rynku nieruchomości i polityki monetarnej, a więc idealnie wpisujące się w obecne niepokoje i nadzieje rynku. W ostatnim czasie inwestorzy uczepili się obniżki stóp procentowych w USA jako panaceum na tamtejsze kłopoty i dlatego rynek w zasadzie waha się wraz z ocenami rynku co do możliwości szybkiego ich obcięcia, co sprawia, że dzisiejsze słowa szefa FED będą miały dużą wagę, gdyż to na ich podstawie rynek będzie budował swoje wyobrażenia odnośnie dalszych posunięć FED w polityce monetarnej. Wydaje się, że Bernanke, który zdaje sobie sprawę z atmosfery na rynku będzie się starał uspokoić, a przynajmniej nie drażnić emocji inwestorów, co sprawia, że jego wystąpienie będzie zapewne wywarzone, a ewentualne złe informacje przekazywane w sposób delikatny. Pamiętajmy, że do następnej decyzji FED mamy jeszcze 3 tygodnie, co oznacza, że Bernanke będzie próbował uspokoić rynki, by w połowie czerwca móc podjąć decyzję zgodną ze wskazaniami realnej gospodarki, a nie pod wpływem gorącej sytuacji na rynkach finansowych. Niemniej jednak, każde jego słowo będzie przez rynek przeanalizowane pod kątem szans na szybką obniżkę stóp, a także pod kątem skali zagrożenia wynikającego z kryzysu na rynkach nieruchomości oraz kredytów hipotecznych. Wypowiedzi sugerujące nikłe szanse poważniejszych powikłań, a zwiększające szanse rozluźnienia polityki monetarnej będą wpierać apetyt na ryzyko, a co za tym idzie pomoga giełdom oraz walutom krajów wschodzących, a zaszkodzą dolarowi oraz jenowi.
Co nas dzisiaj czeka?
Obok wystąpienia Bena Bernanke poznamy dziś także kilka istotnych danych makro, głównie zza oceanu. Dzień rozpoczniemy jednak od informacji na temat koniunktury w Strefie Euro (11:00), w przypadku którego rynek oczekuje wskaźnika na poziomie 1,3. O tej samej godzinie poznamy stopę bezrobocia w Eurolandzie, która według prognoz rynku ma pozostać na dotychczasowym poziomie 6,9%. Wyższy odczyt wskaźnika koniunktury oraz niższe bezrobocie będą wspierać dziś wspólną walutę i prawdopodobnie pomogą eurodolarowi pokonać dziś poziom oporu z okolic 1,3680. Następnie o godzinie 14:30 przeniesiemy się za ocean gdzie opublikowane zostaną dane na temat dochodów osobistych i wydatków konsumpcyjnych. Wyniki pokazujące, że skłonność do konsumpcji nie ucierpiała w wyniku kłopotów trawiących gospodarkę USA powinny wspierać z kolie dolara i mogą szkodzić rynkom wschodzącym oraz akcjom. Ważniejsze będą jednak informacje zaplanowane na okolice godziny 16:00, a mianowicie Chicago PMI (15:45) oraz wskaźnik zaufania konsumentów Uniwersytetu Michigan (16:00), które jeszcze raz rzucą nam trochę światła na koniunkturę i nastroje konsumentów. Dobra koniunktura i pozytywne nastroje będą wspierać dolara, ale mogą zaszkodzić apetytowi na ryzyko. Doszliśmy do ważnego punktu, w którym nawet dobre informacje z USA mogą popsuć klimat, gdyż ich odbiór przez rynek jako przekreślenie szans na szybki cięcie stóp przez FED będzie burzył nadzieję pokładane przez inwestorów w takim posunięciu.
Rynek w dniu dzisiejszym będzie się znajdował pod wpływem danych makro, co oznacza, że ruchy kursów będą zależeć od pojawiających się informacji. W okresie pomiędzy publikacjami powinno być względnie stabilnie, choć w przypadku silnej reakcji na którąś z danych zobaczymy zapewne w tych okresach kontynuację ruchów w kierunku wyznaczonymi tymi danymi. Najbardziej prawdopodobne według mnie jest jednak przyjęcie przez rynek postaw wyczekującej aż do czasu rozpoczęcia wystąpienia przez szefa FED, natomiast dabe makro będą jedynie powodować ruchy w ramach obserwowanych w ostatnich dniach przedziałów wahań.
Poszukiwanie wskazówek
Inwestorzy nie wyrobili sobie ostatecznej opinii na temat rozmiaru skutków kryzysu na rynku kredytów hipotecznych, dlatego handel odbywa się obecnie pod dyktando kolejnych danych makro, które rzucają choćby cień światła na skalę problemów i możliwości ich rozwiązania. Dziś na przykład azjatyccy inwestorzy uchwycili się doniesień prasowych, że prezydent Bush ma wprowadzić reformę, która pomoże rozwiązać problemy rynku nieruchomości i wynikający z nich kryzys na rynku hipotecznym. Informacje te rozbudziły nadzieje inwestorów i pomogły im odzyskać pewność, co pozytywnie wpłynęło na wartość akcji, a negatywnie na wartości papierów skarbowych. Jak widać codzienne informacje są jedynie źródłem nadziei lub obaw, gdyż dotychczas nie ujawniły one efektów kryzysu, których skala mogłaby wskazywać, że gospodarka USA jest w ich wyniku w poważniejszych tarapatach. I to jest główny czynnik, który obecnie podtrzymuje giełdy, gdyż bez tak negatywnych informacji inwestorzy nie tracą nadziei, ze jest to tylko przejściowy kryzys, co oznacza, że na razie optymizm inwestorów nie zostanie całkowicie wypłukany przez kolejne złe wieści. Niemniej jednak kluczowe dla bieżącej sytuacji pozostają informacje natury fundamentalnej, dlatego wszyscy inwestorzy z uwagą śledzą i wyciągają wnioski z wydarzeń o takim charakterze.
Oczy zwrócone na FED
Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy, to cechuje go dość obfity kalendarz wydarzeń, które mają istotne znaczenie dla inwestorów w ich ocenie charakteru obecnego kryzysu. Najważniejszym z wydarzeń zaplanowanych na dzień dzisiejszy wydaje się niewątpliwie wystąpienie Bena Bernanke na temat rynku nieruchomości i polityki monetarnej, a więc idealnie wpisujące się w obecne niepokoje i nadzieje rynku. W ostatnim czasie inwestorzy uczepili się obniżki stóp procentowych w USA jako panaceum na tamtejsze kłopoty i dlatego rynek w zasadzie waha się wraz z ocenami rynku co do możliwości szybkiego ich obcięcia, co sprawia, że dzisiejsze słowa szefa FED będą miały dużą wagę, gdyż to na ich podstawie rynek będzie budował swoje wyobrażenia odnośnie dalszych posunięć FED w polityce monetarnej. Wydaje się, że Bernanke, który zdaje sobie sprawę z atmosfery na rynku będzie się starał uspokoić, a przynajmniej nie drażnić emocji inwestorów, co sprawia, że jego wystąpienie będzie zapewne wywarzone, a ewentualne złe informacje przekazywane w sposób delikatny. Pamiętajmy, że do następnej decyzji FED mamy jeszcze 3 tygodnie, co oznacza, że Bernanke będzie próbował uspokoić rynki, by w połowie czerwca móc podjąć decyzję zgodną ze wskazaniami realnej gospodarki, a nie pod wpływem gorącej sytuacji na rynkach finansowych. Niemniej jednak, każde jego słowo będzie przez rynek przeanalizowane pod kątem szans na szybką obniżkę stóp, a także pod kątem skali zagrożenia wynikającego z kryzysu na rynkach nieruchomości oraz kredytów hipotecznych. Wypowiedzi sugerujące nikłe szanse poważniejszych powikłań, a zwiększające szanse rozluźnienia polityki monetarnej będą wpierać apetyt na ryzyko, a co za tym idzie pomoga giełdom oraz walutom krajów wschodzących, a zaszkodzą dolarowi oraz jenowi.
Co nas dzisiaj czeka?
Obok wystąpienia Bena Bernanke poznamy dziś także kilka istotnych danych makro, głównie zza oceanu. Dzień rozpoczniemy jednak od informacji na temat koniunktury w Strefie Euro (11:00), w przypadku którego rynek oczekuje wskaźnika na poziomie 1,3. O tej samej godzinie poznamy stopę bezrobocia w Eurolandzie, która według prognoz rynku ma pozostać na dotychczasowym poziomie 6,9%. Wyższy odczyt wskaźnika koniunktury oraz niższe bezrobocie będą wspierać dziś wspólną walutę i prawdopodobnie pomogą eurodolarowi pokonać dziś poziom oporu z okolic 1,3680. Następnie o godzinie 14:30 przeniesiemy się za ocean gdzie opublikowane zostaną dane na temat dochodów osobistych i wydatków konsumpcyjnych. Wyniki pokazujące, że skłonność do konsumpcji nie ucierpiała w wyniku kłopotów trawiących gospodarkę USA powinny wspierać z kolie dolara i mogą szkodzić rynkom wschodzącym oraz akcjom. Ważniejsze będą jednak informacje zaplanowane na okolice godziny 16:00, a mianowicie Chicago PMI (15:45) oraz wskaźnik zaufania konsumentów Uniwersytetu Michigan (16:00), które jeszcze raz rzucą nam trochę światła na koniunkturę i nastroje konsumentów. Dobra koniunktura i pozytywne nastroje będą wspierać dolara, ale mogą zaszkodzić apetytowi na ryzyko. Doszliśmy do ważnego punktu, w którym nawet dobre informacje z USA mogą popsuć klimat, gdyż ich odbiór przez rynek jako przekreślenie szans na szybki cięcie stóp przez FED będzie burzył nadzieję pokładane przez inwestorów w takim posunięciu.
Rynek w dniu dzisiejszym będzie się znajdował pod wpływem danych makro, co oznacza, że ruchy kursów będą zależeć od pojawiających się informacji. W okresie pomiędzy publikacjami powinno być względnie stabilnie, choć w przypadku silnej reakcji na którąś z danych zobaczymy zapewne w tych okresach kontynuację ruchów w kierunku wyznaczonymi tymi danymi. Najbardziej prawdopodobne według mnie jest jednak przyjęcie przez rynek postaw wyczekującej aż do czasu rozpoczęcia wystąpienia przez szefa FED, natomiast dabe makro będą jedynie powodować ruchy w ramach obserwowanych w ostatnich dniach przedziałów wahań.
Źródło: Krzysztof Gąska, FMC Managament
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Trump odpuszcza z cłami?
2025-04-10 Raport DM BOŚ z rynku walutJakoś trudno wierzyć w dobrą wolę prezydenta USA. Bardziej niż pewne jest to, że Donald Trump ugiął się pod presją własnego środowiska i bogatych donatorów Partii Republikańskiej. Przyjęte rozwiązanie jest połowiczne, ale rynki wyraźnie się z tego ucieszyły, co było widać wczoraj wieczorem. Ale pokazało ono jeszcze jedno - za nic nie można ufać Trumpowi, ani temu co mówią jego ludzie.
Historyczne odbicie na rynkach
2025-04-10 Poranny komentarz walutowy XTBZa nami historyczna sesja na Wall Street, a przed nami być może taka sama w Europie. Rynki wystrzeliły w górę na koniec wczorajszej sesji po tym jak Donald Trump zawiesił większość ceł zwrotnych na czas negocjacji (90 dni). Decyzja ta wywołał skrajną falę euforii, która wypchnęła indeksy Nasdaq oraz S&P500 o odpowiednio 12,15% oraz 9,5% wyżej.
Rajd ulgi, tylko na jak długo?
2025-04-10 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKontrakty terminowe na indeks Eurostoxx 50 rosną w poniedziałek rano o około 8 proc. a na Dax o ponad 7 proc. Rynki europejskie szykują się do podążenia za dynamicznymi wzrostami, które miały miejsce w Azji i Stanach Zjednoczonych. Impulsem dla tej fali optymizmu była zapowiedź prezydenta Donalda Trumpa o 90-dniowym wstrzymaniu podwyższonych ceł.
Inwestorzy wyprzedają amerykańskie obligacje...
2025-04-09 Raport DM BOŚ z rynku walutCła na Chiny po wczorajszej decyzji Donalda Trumpa wynoszą już 104 proc. Obie strony przyjęły strategię "chicken-game" na której jednak nikt nie wygrywa. Widać erozję zaufania do amerykańskich aktywów, a inwestorzy zaczynają traktować politykę Białego Domu jako "szaleństwo", które być może należy zatrzymać. Dowód na to, to spadki dolara wraz z powrotem do przeceny na Wall Street, ale przede wszystkim uwagę zwraca silny ruch w górę na rentownościach amerykańskich obligacji.
Amerykanie dokręcają śrubę w sprawie chińskich ceł
2025-04-09 Poranny komentarz walutowy XTBRynki reagują kolejną falą wyprzedaży na wprowadzenie szeroko zakrojonych ceł w wysokości 104% na import z Chin, które zaczęły oficjalnie obowiązywać od dzisiaj. W reakcji obserwujemy kolejny skok zmienności na rynku akcji oraz walut. Rzecznik prasowy Białego Domu Levitt przekazała, że USA nałożyły dodatkowe 50% ceł na Chiny, podwyższając łączne taryfy do rekordowych 104%.
Nowe cła wywołują globalne tąpnięcie
2025-04-09 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPrezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił rekordowe, najwyższe od stu lat cła handlowe, co wywołało gwałtowne reakcje na światowych rynkach finansowych i nasiliło obawy przed dalszą eskalacją konfliktów gospodarczych. Najbardziej dotknięte nowymi taryfami zostały Chiny, na które nałożono łączne cła w wysokości aż 104%, a także Wietnam (46%) i Unia Europejska (20%). Trump uzasadnił te działania koniecznością „rekonstrukcji globalnego handlu” i ochroną interesów gospodarczych USA, zapowiadając kolejne kroki, w tym cła na leki, drewno i półprzewodniki.
Rynki chcą widzieć szansę...
2025-04-08 Raport DM BOŚ z rynku walutMowa o negocjacjach w kwestii obniżenia stawek celnych o których wspomniał Biały Dom, dając do zrozumienia, że jest na nie gotowy. Donald Trump dał jednak wyraźnie do zrozumienia, że nie ma mowy o cofnięciu ceł, czy ich zawieszeniu przed 9 kwietnia, kiedy mają wejść w życie. Rynki chcą jednak widzieć szanse na to, że rozmowy pomiędzy krajami przyniosą jakieś wyraźniejsze pozytywy.
Podział gospodarki światowej
2025-04-08 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWe wtorek rynki finansowe na całym świecie odnotowały lekkie odbicie, co inwestorzy potraktowali jako okazję do zakupów po wcześniejszych silnych spadkach. W Europie indeks Stoxx 600 zyskał 0.8%, a kontrakty terminowe na amerykański S&P 500 wzrosły o 1.4%. Rynki azjatyckie, reprezentowane przez indeks MSCI Asia Pacific, poszły w górę o 2.4%, wspierane przez działania banków centralnych i funduszy państwowych. Mimo tych optymistycznych sygnałów, nastroje pozostają napięte, a zmienność utrzymuje się na wysokim poziomie ze względu na obawy przed dalszą eskalacją wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami.
Złudne nadzieje na rynkach – czy Trump odpuści Chinom?
2025-04-08 Poranny komentarz walutowy XTBDrakońskie cła Trumpa za nami, a globalne rynki żyją obecnie taryfami celnymi, zadając sobie pytanie 'co z nich wyniknie?'. Wobec nieprzewidywalnej polityki Trumpa i toczących się jednocześnie negocjacji, z których każda może wpłynąć na dalszy bieg świata, trudno mówić z całą pewnością o przesądzonej materializacji jakiegokolwiek spośród uważanych za prawdopodobne scenariuszy. Wszystko to sprawia, że choć na giełdach obserwujemy nadzieję, a główne indeksy zyskują - wzrosty pozostają stłumione, a popyt na hedging wysoki, co widzimy w wysokich notowaniach indeksu strachu CBOE VIX.
Trump i cła - sygnały otwartości czy gra polityczna?
2025-04-07 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKraje utrzymujące intensywne relacje handlowe ze Stanami Zjednoczonymi mogą w praktyce zweryfikować retorykę Donalda Trumpa dotyczącą „wzajemnych” taryf, proponując całkowite zniesienie ceł na towary i usługi. Taka strategia pozwoliłaby ocenić, czy postulowana przez obecnego prezydenta gotowość do zawierania sprawiedliwych porozumień jest autentyczną propozycją negocjacyjną, czy jedynie elementem politycznego przekazu.