Polski Złoty po 15% taryfie: spokój na rynkach, bez fajerwerków dla PLN

Polski Złoty po 15% taryfie: spokój na rynkach, bez fajerwerków dla PLN
Komentarz walutowy MyBank.pl
Data dodania: 2025-07-28 (10:35)

Złotówka na starcie tygodnia wchodzi w sesję bez większego impetu. Po weekendowym porozumieniu handlowym pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską rynki globalne odetchnęły, ale polski złoty nie dostał wyraźnej „premii za spokój”. Na otwarciu europejskiego handlu w poniedziałek kursy w regionie poruszały się w wąskim paśmie, co sugeruje ostrożne pozycjonowanie inwestorów i czekanie na kolejne szczegóły wdrożenia umowy.

Około godziny 08:30 w Warszawie wyceny wyglądały następująco: USD/PLN 3,6269, EUR/PLN 4,2485, CHF/PLN 4,5482, GBP/PLN 4,8638. Na szerokim rynku złoto po początkowym zjeździe stabilizowało się, a kontrakty na główne indeksy akcyjne sugerowały, że sentyment „risk-on” wraca, choć bez euforii typowej dla jednoznacznie przełomowych informacji.

Trzon weekendowych ustaleń jest prosty i – w krótkim terminie – przewidywalny dla wycen aktywów. Po stronie celnej strony przyjęły rozwiązanie „środka drogi”, w którym kluczowe kategorie towarowe z Europy wjeżdżające do USA będą objęte nową, jednolitą stopą. W komunikatach akcentowano, że najważniejsza jest stabilność zasad na kolejne miesiące, a nie zwycięstwo jednej ze stron w twardej licytacji. W języku rynków oznacza to przywrócenie elementarnej przewidywalności w transatlantyckim przepływie dóbr i kapitału, a więc i w wycenach par walutowych, które przez ostatnie tygodnie żyły plotkami o eskalacji taryf i potencjalnym odwrocie deglobalizacyjnym.

Najgłośniejszym elementem układanki jest bazowa stawka celna 15%, która ma objąć m.in. segment motoryzacyjny i część farmaceutycznego, przy utrzymaniu zasady „zero za zero” w lotnictwie oraz na wybranych kategoriach surowców i chemikaliów. Z punktu widzenia biznesu w Europie ważne jest odsunięcie groźby wyższych taryf od 1 sierpnia, które mogłyby szybko przełożyć się na koszty i marże w branżach najbardziej zależnych od eksportu do Stanów Zjednoczonych. Nie oznacza to jednak, że cała sprawa została domknięta – wciąż pozostają do doprecyzowania wyjątki sektorowe oraz harmonogram wygaszania najbardziej kontrowersyjnych pozycji.

Właśnie tu wchodzi w grę drugi, nie mniej istotny punkt porozumienia: europejskie zobowiązania po stronie realnych przepływów kapitału i towarów. W deklaracjach zapisano zwiększenie strumienia bezpośrednich inwestycji po stronie unijnej, z łączną kwotą rzędu setek miliardów dolarów, oraz skokowy wzrost zakupów energii ze Stanów Zjednoczonych w najbliższych latach. Mówiąc krótko, świeży układ ma nie tylko chronić handel, ale też przekierować część wydatków na osi Atlantyku, co dla rynku walut oznacza istotną zmianę w bilansie popytu i podaży na USD. W praktyce nawet jeśli korporacje zabezpieczają transakcje terminowo, to i tak rośnie zapotrzebowanie na dolarową płynność w rozliczeniach kontraktów energetycznych oraz projektów inwestycyjnych.

Kolejnym, mocnym sygnałem regulacyjnym są cła na metale. Wbrew nadziejom przemysłu, stal i aluminium obłożone 50% pozostają na razie poza zakresem deeskalacji. Taki ruch, choć politycznie zrozumiały, może utrzymywać podwyższoną presję kosztową w części łańcuchów dostaw, a tym samym odbijać się na marżach europejskich producentów i na ich programach inwestycyjnych. Dla wycen walut to informacja o tyle ważna, że w warunkach podwyższonej niepewności firmy częściej budują nadwyżkowe bufory walutowe, co ogranicza gotowość do agresywnego zwiększania ryzyka po stronie rynków wschodzących.

W narracji politycznej obie strony nazywają układ sukcesem i to nieprzypadkowe. Na poziomie operacyjnym porozumienie kupuje czas: neutralizuje najbardziej bolesne scenariusze dla eksportu, jednocześnie otwierając przestrzeń do dyskusji o normach technicznych i wyłączeniach sektorowych. Z perspektywy rynków walutowych liczy się jednak nie tyle warstwa deklaracji, co bilans przepływów finansowych, a ten – przynajmniej na starcie – sprzyja dolarowi. Jeżeli europejskie zakupy surowców i projekty inwestycyjne wystartują szybko, popyt na USD w kanałach transakcyjnych wzrośnie, ograniczając krótkoterminowy potencjał wzmocnienia euro i walut regionu CEE.

Instrumenty pochodne na amerykańskie indeksy ruszyły w górę, co rynek interpretuje jako „wycenienie oddechu” po wielotygodniowym napięciu handlowym. Jednocześnie zmiana układu sił na głównej parze walutowej pozostaje stonowana: EUR/USD w paśmie 1,17–1,18 przy okresowym umocnieniu dolara to układ, który historycznie nie daje walutom rynków wschodzących trwałego paliwa do wzrostów bez dodatkowego bodźca lokalnego. Gdy dolar jest stabilny bądź lekko mocniejszy, a wyceny ryzykownych aktywów poprawiają się umiarkowanie, rynki CEE zwykle przechodzą w tryb konsolidacji, w którym znaczenie mają krótkie, techniczne fale przepływów.

Właśnie takie warunki widać na rynku PLN. O poranku inwestorzy widzieli, że USD/PLN otworzył się poniżej 3,60, by w kolejnych godzinach podejść w okolice wartości z piątkowego zamknięcia. W praktyce decydowała niska zmienność i brak impulsu z eurodolara. Z perspektywy obserwatorów rynku ważne jest to, co mówią liczby: USD/PLN przy 3,6269, EUR/PLN 4,2485, CHF/PLN 4,5482, GBP/PLN 4,8638 – zestawienie praktycznie tożsame z końcówką poprzedniego tygodnia. Dla importerów i eksporterów oznacza to tyle, że krótkoterminowe strategie zabezpieczeniowe nie wymagają dziś gwałtownych korekt, ale czujność zostaje podniesiona na wypadek nowych szczegółów implementacyjnych porozumienia oraz sygnałów z banków centralnych.

Na poziomie sektorowym największe westchnienie ulgi słychać w motoryzacji. Wariant bez „ekstra-ceł” na gotowe auta oddala ryzyko poważnej utraty konkurencyjności na rynku amerykańskim, choć branża wie, że nowe reguły po obu stronach Atlantyku mogą przynieść dodatkowe koszty zgodności. W farmacji obraz jest bardziej zniuansowany: choć część asortymentu wpisuje się w nowe, stabilne ramy, to część rozstrzygnięć zostanie przesunięta na kolejne tygodnie, a tym samym przenosi na rynek element niepewności. Chemikalia i surowce – poza wyłączonymi kategoriami – dostają warunki przewidywalne, ale nie idealne, zwłaszcza jeśli chodzi o potencjalne wymogi etykietowania, testów i certyfikacji.

Na rynkach finansowych liczy się też kalendarz banków centralnych. Uwaga inwestorów skupia się na przekazie władz monetarnych w USA i Japonii, bo to one – poprzez kanał różnic stóp procentowych – w największym stopniu modulują popyt na dolara i jena, a zatem globalny apetyt na ryzyko. Jeśli ton amerykańskiego banku centralnego pozostanie ostrożny i będzie sugerował, że cięcia stóp to raczej historia kolejnych kwartałów niż tygodni, wówczas dolar zachowa wsparcie, a EUR/USD będzie miał ograniczoną przestrzeń do umocnienia. Taki układ zwykle przekłada się na „rationale” konsolidacji w CEE i na utrzymywanie przez PLN niewielkich odchyleń od średniej z ostatnich sesji.

W tle warto pamiętać o tym, że układ handlowy to nie tylko cła, ale i reguły pochodzenia, normy techniczne, ryzyka prawne i – nie mniej ważne – polityczny cykl po obu stronach Atlantyku. Mimo wyciszenia najgorętszych wątków, niepewność nie znika: implementacja będzie procesem, a każdy nowy dokument wykonawczy może stać się dla rynku impulsem. Gdy inwestorzy trzymają rękę na pulsie, waluty – zwłaszcza te z koszyka rynków wschodzących – reagują na nagłówki nadmiarowo, a dopiero później korygują do poziomów równowagi.

Z praktycznego punktu widzenia dla firm i gospodarstw domowych oznacza to powrót do normalności transakcyjnej, ale nie do pełnej jasności co do cen na horyzoncie kilku kwartałów. Dla importerów sprzętu, komponentów i farmaceutyków kluczowe będzie monitorowanie list wyjątków oraz tempa uzgodnień technicznych. Dla eksporterów – śledzenie strony popytowej w USA, bo przy rosnącej dostępności tańszej energii w Ameryce i solidnym popycie wewnętrznym część branż może doświadczyć silniejszej konkurencji cenowej. W obu przypadkach planowanie hedgingu powinno uwzględniać scenariusz, w którym zmienność na głównych parach pozostaje niska, ale „ogonowe” ryzyka zdarzeń – podwyższone.

Dla rynku PLN cały ten miks oznacza, że najbliższe dni upłyną pod znakiem konsolidacji i wrażliwości na nagłe zwroty narracji. W podstawowym scenariuszu kursy walut pozostaną w relatywnie wąskich przedziałach, a inwestorzy będą rozgrywać raczej krótkie ruchy wynikające z przypływów i odpływów dolarowej płynności niż z fundamentalnych zmian w postrzeganiu ryzyka. W tym sensie rozstrzygający wpływ będą mieć trzy wektory: tempo doprecyzowywania szczegółów umowy handlowej, retoryka banków centralnych oraz rynkowe „czynniki miękkie”, czyli skłonność do ryzyka widoczna w akcjach i w surowcach.

Finalny obraz na dziś da się streścić kilkoma liczbami i jedną tezą. Po pierwsze, otwarcie poniżej 3,60 na USD/PLN, powrót w rejon 3,62–3,63, stabilne EUR/PLN w okolicach 4,25 i brak sygnałów przełomu na głównej parze. Po drugie, deklaracje transatlantyckie, które przerzucają ciężar na realne przepływy – inwestycje UE w USA około 600 mld USD i zakupy energii za 750 mld USD w horyzoncie kilku lat – w krótkim czasie wspierają dolara przez kanał transakcyjny. Po trzecie, wciąż istotne ryzyko regulacyjne w metalach, którego koszt może rozlewać się na inne sektory. Teza? Z perspektywy polskiego rynku walutowego mamy do czynienia ze scenariuszem „mniej strachu, więcej pytań”, w którym najrozsądniejszą strategią jest cierpliwość i bieżące dostrajanie zabezpieczeń.

Warto dodać, że część doniesień z ostatnich dni mieszała role poszczególnych instytucji publicznych po stronie europejskiej, ale dla rynku walut to niuans bez znaczenia – liczą się parametry pakietu i horyzont ich wdrożenia. Z tego powodu to nie nagłówki polityczne będą w kolejnych sesjach głównym paliwem dla złotego, lecz napływ twardych danych i komunikacja banków centralnych. Jeśli inflacja w gospodarkach rozwiniętych będzie schodzić w kierunku celów, a banki utrzymają komunikację ostrożną, ale spójną, rynek dostanie to, czego najbardziej potrzebuje: zmienność kontrolowana zamiast gwałtownych zwrotów.

Ostatecznie, w krótkim horyzoncie najbardziej prawdopodobne jest utrzymanie przedziałów 3,60–3,65 na USD/PLN, 4,22–4,28 na EUR/PLN, nieco wyższa wrażliwość CHF/PLN na epizody ucieczki do bezpiecznych przystani oraz oscylowanie GBP/PLN wokół poziomów implikowanych przez relację euro–funt. W takich warunkach „overtrading” rzadko popłaca, a największą wartością jest dyscyplina w zarządzaniu ryzykiem i gotowość do szybkiego reagowania, gdy kolejne dokumenty wykonawcze do porozumienia handlowego zaczną schodzić z taśmy.

Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze

Sygnały siły altów: bitcoin cash przebija 600$, litecoin wraca do gry

Sygnały siły altów: bitcoin cash przebija 600$, litecoin wraca do gry

11:56 Wiadomości kryptowalutowe MyBank.pl
W pierwszych godzinach nowego tygodnia rynek kryptowalut odzyskał wigor po burzliwym lipcu. Bitcoin utrzymuje się w okolicach 119 tys. dol., a ethereum wspina się powyżej 3,8 tys. dol. Na tle szerokiego rynku widać też mocniejsze ruchy na altach: bitcoin cash (BCH) w weekend przełamał 580 dol., a chwilami sięgał 600 dol., podczas gdy litecoin (LTC) stabilizował się w rejonie 114 dol.
GBP w defensywie: czy funt szterling odzyska przewagę nad euro?

GBP w defensywie: czy funt szterling odzyska przewagę nad euro?

2025-07-25 Komentarz walutowy MyBank.pl
W centrum uwagi inwestorów pozostaje w tym tygodniu funt brytyjski, który w relacji do euro znalazł się na poziomach niewidzianych od kilku miesięcy, a na rynku pojawiły się ponownie pytania o to, czy polityka Banku Anglii zdoła ustabilizować kurs. Funt brytyjski (GBP) wyraźnie stracił impet, gdy rynek zaczął coraz poważniej wyceniać zbliżające się cięcie stóp procentowych i jednocześnie obserwował, że inflacja – choć łagodnie maleje – nadal pozostaje powyżej oficjalnego celu.
Ropa drożeje, korona norweska słabnie: czy Norwegia celowo osłabia własną walutę?

Ropa drożeje, korona norweska słabnie: czy Norwegia celowo osłabia własną walutę?

2025-07-25 Komentarz walutowy MyBank.pl
Ropa Brent idzie w górę, ryzyko geopolityczne winduje prognozy cen surowca, a mimo to korona norweska (NOK) pozostaje jedną z najsłabszych walut rozwiniętych gospodarek. Czy to jedynie efekt łagodniejszej polityki Norges Banku i globalnej awersji do ryzyka, czy też element strategii, w której Oslo – świadomie lub nie – akceptuje słabszą koronę, by chronić budżet i wspierać eksport?
Euro po 4,25 zł, dolar 3,62 zł: dlaczego rynek złotego nawet nie mrugnął?

Euro po 4,25 zł, dolar 3,62 zł: dlaczego rynek złotego nawet nie mrugnął?

2025-07-25 Komentarz walutowy MyBank.pl
Złoty wszedł w nowy dzień handlu spokojnie, jakby poza granicami kraju nie rozgrywały się spektakle z udziałem najważniejszych banków centralnych i polityków. Euro kosztowało około 4,25 zł, dolar oscylował w pobliżu 3,62 zł, a wahania najważniejszych par walutowych z udziałem polskiej waluty mieściły się w ułamkach procenta.
Frank znów w górę, dolar rośnie – czy złoty ma szansę na odbicie?

Frank znów w górę, dolar rośnie – czy złoty ma szansę na odbicie?

2025-07-24 Komentarz walutowy MyBank.pl
Polski złoty rozpoczął dzień w otoczeniu mieszanki czynników globalnych i krajowych, a oficjalne kursy Narodowego Banku Polskiego pokazują, że najważniejsze waluty świata lekko zyskały na wartości wobec krajowej jednostki. Jednocześnie decydenci monetarni po obu stronach Atlantyku sygnalizują wstrzymanie się z dalszymi ruchami w stopach procentowych, co schładza część wcześniejszych oczekiwań inwestorów. W tle utrzymuje się napięcie związane z ryzykiem taryfowym w relacjach między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską, a warszawska giełda porusza się w rytmie nastrojów na rynkach bazowych.
Kursy walut z 23 lipca 2025: dolar, euro i frank rosną – ile kosztuje złoty?

Kursy walut z 23 lipca 2025: dolar, euro i frank rosną – ile kosztuje złoty?

2025-07-23 Komentarz walutowy MyBank.pl
Dzisiejszy rynek walutowy przynosi kolejne istotne informacje dla polskich gospodarstw domowych, przedsiębiorców, inwestorów i wszystkich tych, których codzienne decyzje zależą od bieżących kursów walut. Polska złotówka od początku roku znajduje się w centrum uwagi nie tylko rodzimych analityków, ale i międzynarodowych instytucji finansowych, które śledzą jej wahania jako barometr zmian na rynkach wschodzących. Ostatnie dwadzieścia cztery godziny pokazały, że globalna koniunktura i decyzje największych banków centralnych świata wciąż odgrywają decydującą rolę w kształtowaniu kursu polskiej waluty.
Złoty kontra cła: jak umowa USA–Japonia rozpędziła kurs polskiej waluty

Złoty kontra cła: jak umowa USA–Japonia rozpędziła kurs polskiej waluty

2025-07-23 Komentarz walutowy MyBank.pl
Kilka ostatnich dni przyniosło na rynku walutowym dynamiczną sekwencję wydarzeń, która wyraźnie odbiła się na notowaniach polskiego złotego, giełdowych indeksach oraz nastrojach inwestorów. Katalizatorem zmian stała się ogłoszona w poniedziałek późnym wieczorem umowa handlowa pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Japonią, w myśl której administracja prezydenta Donalda Trumpa ograniczy planowane cła na japońskie samochody z pierwotnych dwudziestu pięciu do piętnastu procent, a Tokio uruchomi fundusz inwestycyjny o wartości pięciuset pięćdziesięciu miliardów dolarów, przeznaczony na projekty infrastrukturalne za oceanem.
Cisza przed burzą? Polski Złoty mocny, ale rynek czeka na decyzje NBP

Cisza przed burzą? Polski Złoty mocny, ale rynek czeka na decyzje NBP

2025-07-22 Komentarz do rynku złotego MyBank.pl
Ostatnie dni przyniosły istotne wydarzenia na rynku walutowym w Polsce, a złoty zyskał na uwadze zarówno inwestorów, jak i analityków. Jego kurs wobec dolara i euro wykazuje stabilność z wyraźnym, choć umiarkowanym umocnieniem w ujęciu tygodniowym, co stanowi odzwierciedlenie zmian w otoczeniu makroekonomicznym oraz ruchów podejmowanych przez kluczowe instytucje krajowe i zagraniczne. W rezultacie waluta, niekiedy poddawana niepewnym wpływom politycznym, teraz przechodzi etap, który można określić jako konsolidacyjno‑stabilizacyjny.
Złoty vs groźba ceł Trumpa – jak wojna handlowa może zachwiać polską walutą

Złoty vs groźba ceł Trumpa – jak wojna handlowa może zachwiać polską walutą

2025-07-21 Komentarz walutowy MyBank.pl
Rynek walutowy pozostaje w centrum zainteresowania inwestorów i analityków, zwłaszcza w kontekście sytuacji polskiego złotego. Obecnie złoty cieszy się względną stabilnością, choć kursy głównych walut, takich jak euro czy dolar amerykański, wskazują na subtelne wahania, które mogą zapowiadać przyszłe zmiany.
Czy EBC zacznie bać się o zbyt niską inflację?

Czy EBC zacznie bać się o zbyt niską inflację?

2025-07-21 Poranny komentarz walutowy XTB
Czwarty tydzień lipca jest dosyć spokojny pod względem odczytów makroekonomicznych, choć zawiera jedno ważne wydarzenie z perspektywy euro. Będzie to decyzja Europejskiego Banku Centralnego. Choć konsensus rynkowy jasno wskazuje na brak perspektyw na obniżki stóp procentowych, pojawia się coraz więcej znaków, że bank może zacząć obawiać się o zbyt niską inflację, co mogłoby skłonić do dalszych obniżek stóp procentowych w tym roku.