
Data dodania: 2025-06-02 (10:27)
Karol Nawrocki – dla jednych wizjoner, dla innych polityczny hazardzista – wciąż czeka na oficjalne zaprzysiężenie, ale rynki już dziś wyceniają, ile kosztować może jego debiut w Pałacu Prezydenckim. W pierwszych godzinach po ogłoszeniu wyników euro kosztowało około 4,28 PLN, a więc daleko od psychologicznej „piątki”, lecz pamięć pandemii i skoku do 4,64 PLN pozostaje świeża. Pytanie, czy kurs walut – przede wszystkim EUR/PLN – może tym razem wspiąć się wyżej, brzmi jak stres-test dla wiary w instytucje państwa, a nie tylko arytmetyka popytu i podaży.
Fiskalny rozmach, który nowy prezydent zapowiedział w kampanii, przewiduje deficyt na poziomie sześciu procent PKB. Sam w sobie taki odsetek jeszcze nie wywraca stołu, ale zestawiony z możliwą kolejną podwyżką stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych tworzy receptę na rosnącą premię za ryzyko. Gdyby rentowności polskich obligacji dziesięcioletnich podskoczyły o dodatkowe 70 punktów bazowych, złoty mógłby osłabić się nawet o dziesięć procent, a 4,75 PLN za euro stałoby się codziennością, nie abstrakcją. Zaledwie krok od tego poziomu do granicy 5 PLN.
Drugi filar programu Karola Nawrockiego – ekspresowe wdrożenie e-złotego – brzmi jak technologiczna rewolucja, lecz projektowana ustawa zakłada, że w sytuacji „poważnego zagrożenia stabilności finansowej” transgraniczne przepływy mogą być ograniczane. Rynek widzi w tym miękką formę kontroli kapitału. Na krótką metę mniejszy odpływ środków stabilizuje kurs walut, ale w dłuższym horyzoncie każda wątpliwość co do pełnej konwertowalności PLN windowałaby premię polityczną wpisaną w wycenę. Paradoksalnie więc cyfrowa innowacja mogłaby przyspieszyć marsz w stronę pięciu złotych.
Po stronie „jasnej” stoi obniżka klina podatkowego, która ma przyciągnąć bezpośrednie inwestycje zagraniczne. Według wyliczeń NBP każdy dodatkowy napływ 10 mld EUR BIZ rocznie neutralizuje średnio około 15 groszy potencjalnego osłabienia. Jeżeli Karol Nawrocki faktycznie przekona międzynarodowe koncerny, że Polska jest najlepszym adresem dla nowych fabryk półprzewodników czy centrów R&D, psychologiczny próg pięciu złotych może pozostać medialnym straszakiem. Także napływ środków z KPO, które bank centralny regularnie wymienia na rynku kasowym, działa jak naturalny amortyzator wahań.
Pesymiści ostrzegają jednak przed scenariuszem „perfekcyjnej burzy”: wstrzymanie unijnych funduszy z powodu sporów o praworządność, skok rentowności amerykańskich obligacji ponad pięć procent oraz niechęć Rady Polityki Pieniężnej do zacieśnienia polityki w razie powrotu inflacji powyżej sześciu procent. Jeśli te trzy czynniki zbiegłyby się w czasie, kurs eur/pln mógłby eksplodować, a poziom 5 PLN stałby się samospełniającą przepowiednią uruchamianą przez zlecenia stop-loss dużych funduszy.
Zwolennicy umiarkowanego scenariusza odpowiadają, że Polska wciąż ma solidną nadwyżkę w handlu towarami wysokoprzetworzonymi, a utrzymanie realnych stóp dodatnich wraz z finansowaniem deficytu głównie na rynku krajowym powinnostabilizować kurs walut w przedziale 4,35–4,70 PLN przynajmniej do końca 2026 r. Kluczowe pozostaje jednak to, czy Karol Nawrocki – już jako nowy prezydent – oprze się pokusie traktowania banku centralnego jak skarbonki dla fiskusa. Jeden incydent „kreatywnego” zarządzania rezerwami wystarczyłby, by inwestorzy zwątpili w niezależność NBP, a wtedy bariera pięciu złotych pękłaby szybciej, niż politycy zdążyliby zwołać konferencję prasową.
Granica 5 PLN nie jest więc matematycznym fatum. To lustro, w którym odbija się wiarygodność państwa i determinacja, by nie zamieniać kursu PLN w ukryty podatek inflacyjny. Karol Nawrocki staje przed wyborem: wykorzystać zaufanie rynków do sfinansowania rozwoju albo je roztrwonić, zrzucając winę na „spekulantów”. Najbliższe miesiące pokażą, czy nowy prezydent zdoła przekonać inwestorów, że jego „nowy ład” zasługuje na kredyt zaufania, czy też euro za pięć złotych stanie się najdroższym rachunkiem za lekcję ekonomii, jaką Polska mogłaby dostać od własnego rynku.
Drugi filar programu Karola Nawrockiego – ekspresowe wdrożenie e-złotego – brzmi jak technologiczna rewolucja, lecz projektowana ustawa zakłada, że w sytuacji „poważnego zagrożenia stabilności finansowej” transgraniczne przepływy mogą być ograniczane. Rynek widzi w tym miękką formę kontroli kapitału. Na krótką metę mniejszy odpływ środków stabilizuje kurs walut, ale w dłuższym horyzoncie każda wątpliwość co do pełnej konwertowalności PLN windowałaby premię polityczną wpisaną w wycenę. Paradoksalnie więc cyfrowa innowacja mogłaby przyspieszyć marsz w stronę pięciu złotych.
Po stronie „jasnej” stoi obniżka klina podatkowego, która ma przyciągnąć bezpośrednie inwestycje zagraniczne. Według wyliczeń NBP każdy dodatkowy napływ 10 mld EUR BIZ rocznie neutralizuje średnio około 15 groszy potencjalnego osłabienia. Jeżeli Karol Nawrocki faktycznie przekona międzynarodowe koncerny, że Polska jest najlepszym adresem dla nowych fabryk półprzewodników czy centrów R&D, psychologiczny próg pięciu złotych może pozostać medialnym straszakiem. Także napływ środków z KPO, które bank centralny regularnie wymienia na rynku kasowym, działa jak naturalny amortyzator wahań.
Pesymiści ostrzegają jednak przed scenariuszem „perfekcyjnej burzy”: wstrzymanie unijnych funduszy z powodu sporów o praworządność, skok rentowności amerykańskich obligacji ponad pięć procent oraz niechęć Rady Polityki Pieniężnej do zacieśnienia polityki w razie powrotu inflacji powyżej sześciu procent. Jeśli te trzy czynniki zbiegłyby się w czasie, kurs eur/pln mógłby eksplodować, a poziom 5 PLN stałby się samospełniającą przepowiednią uruchamianą przez zlecenia stop-loss dużych funduszy.
Zwolennicy umiarkowanego scenariusza odpowiadają, że Polska wciąż ma solidną nadwyżkę w handlu towarami wysokoprzetworzonymi, a utrzymanie realnych stóp dodatnich wraz z finansowaniem deficytu głównie na rynku krajowym powinnostabilizować kurs walut w przedziale 4,35–4,70 PLN przynajmniej do końca 2026 r. Kluczowe pozostaje jednak to, czy Karol Nawrocki – już jako nowy prezydent – oprze się pokusie traktowania banku centralnego jak skarbonki dla fiskusa. Jeden incydent „kreatywnego” zarządzania rezerwami wystarczyłby, by inwestorzy zwątpili w niezależność NBP, a wtedy bariera pięciu złotych pękłaby szybciej, niż politycy zdążyliby zwołać konferencję prasową.
Granica 5 PLN nie jest więc matematycznym fatum. To lustro, w którym odbija się wiarygodność państwa i determinacja, by nie zamieniać kursu PLN w ukryty podatek inflacyjny. Karol Nawrocki staje przed wyborem: wykorzystać zaufanie rynków do sfinansowania rozwoju albo je roztrwonić, zrzucając winę na „spekulantów”. Najbliższe miesiące pokażą, czy nowy prezydent zdoła przekonać inwestorów, że jego „nowy ład” zasługuje na kredyt zaufania, czy też euro za pięć złotych stanie się najdroższym rachunkiem za lekcję ekonomii, jaką Polska mogłaby dostać od własnego rynku.
Źródło: MyBank.pl
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
PLN - polska złotówka po decyzji Fed i przed decyzją banku Anglii
2025-09-18 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty na starcie sesji reaguje spokojnie na wczorajszą obniżkę stóp w USA, a dzisiejszy punkt ciężkości rynku przesuwa się na Londyn i decyzję Banku Anglii. W godzinach okołopołudniowych warszawski handel walutowy pozostaje klarowny: USD/PLN jest notowany blisko 3,60, EUR/PLN krąży przy 4,26, GBP/PLN utrzymuje rejon 4,90–4,91, zaś CHF/PLN porusza się w okolicach 4,56–4,57. W koszyku walut surowcowych CAD/PLN stabilizuje się w pobliżu 2,61, a NOK/PLN oscyluje wokół 0,366.
Złotówka przed Fed: PLN broni przewagi nad dolarem, ryzyka wciąż w grze
2025-09-17 Komentarz walutowy MyBank.plW dzisiejszej tabeli średnich kursów NBP, opublikowanej około południa, widać wyraźny punkt odniesienia dla całego rynku: dolar amerykański kosztuje 3,5919 zł, euro 4,2559 zł, frank szwajcarski 4,5647 zł, a funt brytyjski 4,8994 zł; w tej samej tabeli dolar kanadyjski wynosi 2,6112 zł, a korona norweska 0,3662 zł. Na rynku międzybankowym Forex „tu i teraz” obraz jest spójny z kwotowaniami NBP — USD/PLN jest notowany blisko 3,59–3,60, EUR/PLN przy 4,25, CHF/PLN w rejonie 4,56–4,57, GBP/PLN nieco poniżej 4,91; NOK/PLN i CAD/PLN poruszają się odpowiednio wokół 0,366–0,367 i 2,61.
Dolar na deskach przed decyzją Fed
2025-09-17 Poranny komentarz walutowy XTBWczorajszy dzień nie był specjalnie wyjątkowy pod kątem wydarzeń czy publikacji ekonomicznych, a jednak to właśnie wczoraj byliśmy świadkami ruchu, który wyprowadził notowania pary EURUSD na poziomy niewidziane od 4 lat. Tym samym w relacji do złotego dolar stał się najtańszy od 7 lat. Wszystko to na dzień przed decyzją Fed.
Inwestorzy wciąż uciekają od dolara
2025-09-16 Raport DM BOŚ z rynku walutDzisiaj rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie FED, które będzie kluczowe w tym roku, gdyż de facto potwierdzi scenariusz rozpoczęcia dłuższego cyklu luzowania polityki monetarnej. Rynek daje aż 97 proc. prawdopodobieństwa, że stopa funduszy federalnych zostanie ścięta o 25 punktów baz. (decyzja jutro wieczorem), a w ciągu najbliższych 12 miesięcy stopy procentowe mogą spaść o 136 punktów baz. (to prawie 6 obniżek zakładając umiarkowane tempo).
Euro, frank i funt brytyjski wobec złotówki: spokojny początek tygodnia
2025-09-15 Komentarz walutowy MyBank.plPolska złotówka rozpoczęła nowy tydzień stabilnie, a NBP opublikował dziś około południa tabelę średnich kursów: USD 3,6188 zł, EUR 4,2476 zł, CHF 4,5458 zł, GBP 4,9148 zł, CAD 2,6160 zł, NOK 0,3680 zł. Na rynku międzybankowym na teraz: USD/PLN jest notowany ok. 3,62, EUR/PLN ok. 4,25, CHF/PLN ok. 4,55, GBP/PLN ok. 4,92, NOK/PLN 0,367–0,368, CAD/PLN 2,61–2,62.
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.