Data dodania: 2024-10-16 (11:18)
Amerykańska waluta dalej zyskuje na szerokim rynku, chociaż w ostatnich dniach ruch ten nieco wytracił swoją dynamikę. Nie widać również kontynuacji zmian po stronie "dostosowania" się oczekiwań pod ewentualne scenariusze dla FED - to może się zmienić wraz z publikacją październikowych danych z rynku pracy, jakie poznamy na początku listopada, oraz (gdyby) były jakieś zaskoczenia po stronie cotygodniowych danych o bezrobociu.
Rynki dostrzegają ryzyka dla wyhamowania procesu dezinflacyjnego w gospodarce, ale liczą też na to, że Rezerwa utrzyma umiarkowane tempo obniżek stóp procentowych ze względu na pogarszający się rynek pracy. To wszystko ma pomóc w realizacji scenariusza soft-landingu w gospodarce. Co, zatem staje się teraz "rynkowym driverem"?
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu dni wyraźnie wzrosło znaczenie czynnika wyborczego wraz z falą lepszych sondaży dla Donalda Trumpa w kluczowych stanach wahadłowych - obecnie Kamala Harris ma przewagę jedynie w Winconsin, która i tak topnieje (dane za RealClearPolitics). W efekcie bukmacherzy coraz wyraźniej stawiają na byłego prezydenta (dane zagregowane wskazują na 56,3 proc.). Na to zaczęły reagować też rynki - tak zwany Trump-Trade jest coraz bardziej widoczny. To widać po rynku akcji, ale i też zachowaniu się dolara, czy rentowności amerykańskich obligacji. Istotną kwestią staje się teraz to, czy będziemy mieć tzw. red-sweep, czyli całkowite przejęcie władzy przez republikanów (prezydent i Kongres). Do tej pory sondaże wskazywały, że GOP może stracić przewagę w Izbie Reprezentantów, ale to zaczyna się zmieniać. W sytuacji tzw. sweep-u potencjalne zmiany po 5 listopada mogą być bardziej dynamiczne. I wcale nie jest powiedziane, że Trump wbrew ogólnemu poglądowi będzie dobry dla rynków akcji. Perspektywa podwyżek ceł, wyraźnego wzrostu protekcjonizmu, niższych podatków, czy też izolacjonistycznej polityki międzynarodowej, zdaje się prowadzić do wniosków, że finalnie zmniejszy to zyski amerykańskich korporacji działających przecież globalnie. W przypadku dolara sprawa jest prosta - przepis Trumpa na gospodarkę może oznaczać podbicie ścieżki inflacyjnej i dalsze zmiany oczekiwań rynków wobec FED - to może podbić notowania amerykańskiej waluty. Ale w dłuższym okresie może pojawić się erozja zaufania do dolara. Wczoraj Donald Trump miał spotkanie w Chicago Economic Club, podczas którego udzielił wywiadu agencji Bloomberg. Dowiadujemy się z niego, że "rewolucji" w FED na razie nie będzie, choć Trump nie zaprzeczył całkowicie temu, co twierdził wcześniej - prezydent powinien mieć prawo mówić FED, co ma zrobić ze stopami procentowymi (!). Bloomberg przywołał tu jego wcześniejsze wypowiedzi sugerujące wręcz, że prezydent powinien mieć finalne zdanie w tej sprawie, a także dawne spekulacje dotyczące 10-stronnicowego dokumentu, jaki mieli przygotować współpracownicy Trumpa - zakładał on ograniczenie niezależności FED. Trump nie nawiązał teraz do tego, oraz wcześniejszych swoich słów, że będzie dążył do usunięcia Jerome Powella, którego kadencja wygasa w 2026 r. Ale czy Trump nie chce być teraz nazbyt radykalny, aby nie zrazić do siebie umiarkowanych wyborców i dać pożywkę dla mainstreamu do atakowania go przed wyborami? Pytanie też, co stanie się, jeżeli FED obserwując to, co może dziać się z inflacją będzie mniej chętnie ciął stopy procentowe w latach 2025-26, niż to obecnie się zakłada? Wczoraj Bloomberg poruszył też wątek możliwego wzrostu deficytu w sytuacji powrotu byłego prezydenta do Białego Domu cytując wyliczenia ekonomistów wskazujących, że jego populistyczny mix może doprowadzić do wzrostu nierównowagi w budżecie o dodatkowe 7,5 bln USD do 2035 r. W odpowiedzi Trump mocno bronił swoich propozycji, co pokazuje, że szanse na ich "wygładzenie" mogą nie być nazbyt duże. Tym samym na dłuższą metę próby podważania zaufania do FED, czy też dalszy, niebezpieczny wzrost amerykańskiego deficytu, mogą prowadzić do dużych problemów dolara.
W środę rano dolar zyskuje na szerokim rynku, choć zmiany nie są duże. Wyłamuje się z tego tylko dolar nowozelandzki, chociaż kwartalne dane o inflacji CPI opublikowane w nocy wypadły poniżej oczekiwań (0,6 proc. k/k i 2,2 proc. r/r), co potwierdza zasadność kontynuacji "gołębiej" polityki przez RBNZ. Na drugim biegunie jest brytyjski funt, któremu odczyt inflacji CPI zaszkodził - we wrześniu presja cenowa hamowała znacznie szybciej, również po stronie wskaźnika bazowego CPI Core (3,2 proc. r/r wobec prognozowanych 3,4 proc. r/r). To podbija oczekiwania na cięcia stóp przez Bank Anglii (92 proc. prawdopodobieństwa dla cięcia stóp o 25 punktów baz. na początku listopada). Relatywnie stabilne jest dzisiaj euro, czy też dolar kanadyjski, który wczoraj zmierzył się z ważnymi danymi o inflacji.
Dzisiejszy kalendarz makro jest mało istotny - o godz. 14:30 mamy publikację danych o cenach importu i eksportu z USA. Ciekawiej będzie jutro za sprawą decyzji Europejskiego Banku Centralnego, oraz ważnych danych z USA odnośnie sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej, oraz indeksu Philly FED.
EURUSD - idziemy na 1,08?
Para EURUSD kontynuuje dalsze osuwanie się w dół - próby korekcyjnego podbicia pojawiają się tylko w ujęciu intra-day i są później negowane. Rynek dalej gra schematem oczekiwań wobec FED i ewentualnego powrotu Trumpa do władzy, oraz pozycjonuje się pod jutrzejszą decyzję ECB - chociaż może się okazać, że mimo cięcia stóp o 25 punktów baz. (jest powszechnie oczekiwane) sam przekaz ECB nie będzie szczególnie "gołębi".
Analiza techniczna wskazuje na zasięg ruchu przy 1,08 bazując na ruchu mierzonym na bazie formacji podwójnego szczytu przy 1,12 i tzw. linii szyi przy 1,10. Mocnym wsparciem są też okolice 1,0777-82 wyznaczane przez dołek z 1 i 2 sierpnia b.r. Warto wspomnieć, że nie obserwowaliśmy jeszcze tzw. kapitulacji na tym rynku, która oznacza się skokowym wzrostem zmienności w ujęciu intra-day.
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu dni wyraźnie wzrosło znaczenie czynnika wyborczego wraz z falą lepszych sondaży dla Donalda Trumpa w kluczowych stanach wahadłowych - obecnie Kamala Harris ma przewagę jedynie w Winconsin, która i tak topnieje (dane za RealClearPolitics). W efekcie bukmacherzy coraz wyraźniej stawiają na byłego prezydenta (dane zagregowane wskazują na 56,3 proc.). Na to zaczęły reagować też rynki - tak zwany Trump-Trade jest coraz bardziej widoczny. To widać po rynku akcji, ale i też zachowaniu się dolara, czy rentowności amerykańskich obligacji. Istotną kwestią staje się teraz to, czy będziemy mieć tzw. red-sweep, czyli całkowite przejęcie władzy przez republikanów (prezydent i Kongres). Do tej pory sondaże wskazywały, że GOP może stracić przewagę w Izbie Reprezentantów, ale to zaczyna się zmieniać. W sytuacji tzw. sweep-u potencjalne zmiany po 5 listopada mogą być bardziej dynamiczne. I wcale nie jest powiedziane, że Trump wbrew ogólnemu poglądowi będzie dobry dla rynków akcji. Perspektywa podwyżek ceł, wyraźnego wzrostu protekcjonizmu, niższych podatków, czy też izolacjonistycznej polityki międzynarodowej, zdaje się prowadzić do wniosków, że finalnie zmniejszy to zyski amerykańskich korporacji działających przecież globalnie. W przypadku dolara sprawa jest prosta - przepis Trumpa na gospodarkę może oznaczać podbicie ścieżki inflacyjnej i dalsze zmiany oczekiwań rynków wobec FED - to może podbić notowania amerykańskiej waluty. Ale w dłuższym okresie może pojawić się erozja zaufania do dolara. Wczoraj Donald Trump miał spotkanie w Chicago Economic Club, podczas którego udzielił wywiadu agencji Bloomberg. Dowiadujemy się z niego, że "rewolucji" w FED na razie nie będzie, choć Trump nie zaprzeczył całkowicie temu, co twierdził wcześniej - prezydent powinien mieć prawo mówić FED, co ma zrobić ze stopami procentowymi (!). Bloomberg przywołał tu jego wcześniejsze wypowiedzi sugerujące wręcz, że prezydent powinien mieć finalne zdanie w tej sprawie, a także dawne spekulacje dotyczące 10-stronnicowego dokumentu, jaki mieli przygotować współpracownicy Trumpa - zakładał on ograniczenie niezależności FED. Trump nie nawiązał teraz do tego, oraz wcześniejszych swoich słów, że będzie dążył do usunięcia Jerome Powella, którego kadencja wygasa w 2026 r. Ale czy Trump nie chce być teraz nazbyt radykalny, aby nie zrazić do siebie umiarkowanych wyborców i dać pożywkę dla mainstreamu do atakowania go przed wyborami? Pytanie też, co stanie się, jeżeli FED obserwując to, co może dziać się z inflacją będzie mniej chętnie ciął stopy procentowe w latach 2025-26, niż to obecnie się zakłada? Wczoraj Bloomberg poruszył też wątek możliwego wzrostu deficytu w sytuacji powrotu byłego prezydenta do Białego Domu cytując wyliczenia ekonomistów wskazujących, że jego populistyczny mix może doprowadzić do wzrostu nierównowagi w budżecie o dodatkowe 7,5 bln USD do 2035 r. W odpowiedzi Trump mocno bronił swoich propozycji, co pokazuje, że szanse na ich "wygładzenie" mogą nie być nazbyt duże. Tym samym na dłuższą metę próby podważania zaufania do FED, czy też dalszy, niebezpieczny wzrost amerykańskiego deficytu, mogą prowadzić do dużych problemów dolara.
W środę rano dolar zyskuje na szerokim rynku, choć zmiany nie są duże. Wyłamuje się z tego tylko dolar nowozelandzki, chociaż kwartalne dane o inflacji CPI opublikowane w nocy wypadły poniżej oczekiwań (0,6 proc. k/k i 2,2 proc. r/r), co potwierdza zasadność kontynuacji "gołębiej" polityki przez RBNZ. Na drugim biegunie jest brytyjski funt, któremu odczyt inflacji CPI zaszkodził - we wrześniu presja cenowa hamowała znacznie szybciej, również po stronie wskaźnika bazowego CPI Core (3,2 proc. r/r wobec prognozowanych 3,4 proc. r/r). To podbija oczekiwania na cięcia stóp przez Bank Anglii (92 proc. prawdopodobieństwa dla cięcia stóp o 25 punktów baz. na początku listopada). Relatywnie stabilne jest dzisiaj euro, czy też dolar kanadyjski, który wczoraj zmierzył się z ważnymi danymi o inflacji.
Dzisiejszy kalendarz makro jest mało istotny - o godz. 14:30 mamy publikację danych o cenach importu i eksportu z USA. Ciekawiej będzie jutro za sprawą decyzji Europejskiego Banku Centralnego, oraz ważnych danych z USA odnośnie sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej, oraz indeksu Philly FED.
EURUSD - idziemy na 1,08?
Para EURUSD kontynuuje dalsze osuwanie się w dół - próby korekcyjnego podbicia pojawiają się tylko w ujęciu intra-day i są później negowane. Rynek dalej gra schematem oczekiwań wobec FED i ewentualnego powrotu Trumpa do władzy, oraz pozycjonuje się pod jutrzejszą decyzję ECB - chociaż może się okazać, że mimo cięcia stóp o 25 punktów baz. (jest powszechnie oczekiwane) sam przekaz ECB nie będzie szczególnie "gołębi".
Analiza techniczna wskazuje na zasięg ruchu przy 1,08 bazując na ruchu mierzonym na bazie formacji podwójnego szczytu przy 1,12 i tzw. linii szyi przy 1,10. Mocnym wsparciem są też okolice 1,0777-82 wyznaczane przez dołek z 1 i 2 sierpnia b.r. Warto wspomnieć, że nie obserwowaliśmy jeszcze tzw. kapitulacji na tym rynku, która oznacza się skokowym wzrostem zmienności w ujęciu intra-day.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.
Obniżka w grudniu a dalej pauza
2024-11-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja w USA okazała się zgodna z prognozami. Wynik wskazuje, że inflacja maleje bardzo powoli. Rezultat nie przemawia za tym, żeby Rezerwa Federalna wstrzymała się z decyzją obniżki w grudniu. Rentowności 2 letnie Stanów Zjednoczonych spadły, ale 10-latki w szybkim tempie zaczęły odrabiać straty i ostatecznie na koniec dnia okazały się wyższe. Dolar zyskał co sprowadziło kurs głównej pary walutowej do poziomów najniższych od ponad roku. Rynek zmienił lekko swoją wycenę dotyczącą grudniowej decyzji FOMC – zwiększył szanse na redukcję o 25 pb.
Złoty najsłabszy w tym roku
2024-11-14 Poranny komentarz walutowy XTBSzarża amerykańskiego dolara spowodowała, że para USDPLN dotarła dokładnie do szczytu z połowy kwietnia, który był jednocześnie najwyższym poziomem w tym roku. USDPLN nie był wyżej niż okolice poziomu 4,12, ale jednocześnie wydaje się, że nie jest to ostatni punkt na drodze osłabienia złotego. Co dalej motywuje amerykańskiego dolara i czy jest szansa na korektę? Amerykański dolar umacnia się praktycznie na każdej możliwej parze walutowej. Wspomniana para USDPLN sięgnęła maksymalnych poziomów z tego roku.
EURUSD przy 1,06 ale 1,0450 jest na "wyciągnięcie ręki"
2024-11-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKurs EURUSD w szybkim tempie z poziomu bliskiego 1,12 obniżył się do 1,06. Trwało to niespełna półtora miesiąca. Mocny impuls zniżkowy spowodował, że wzrosty trwające od połowy kwietnia do końca września zostały w pełni zredukowane. Można wyróżnić trzy fazy, które odpowiadały za ten ruch. Pierwsza z nich to pierwsze trzy tygodnie października, kiedy dolar dynamicznie zyskiwał względem innych walut G10 na fali spekulacji, że Dolnad Trump może wygrać jesienne wybory.
Czy raport CPI napędzi notowania dolara?
2024-11-13 Poranny komentarz walutowy XTBTematem przewodnim dzisiejszej sesji jest raport CPI z USA za październik. Wobec ogólnej siły dolara, którą obserwujemy od kilku ostatnich sesji, odczyt ten nabiera kluczowego znaczenia i może on zadecydować czy widoczne obecnie ruchy wzrostowe wobec euro oraz polskiego złotego będą przedłużane czy może jednak czeka nas techniczna korekta. Wobec napływających danych cząstkowych przewidujemy, że nowy odczyt (publikacja o 14:30) wskaże wyższą presję cenową w gospodarce.
Strach przed inflacją?
2024-11-13 Raport DM BOŚ z rynku walutCzłonek FED, Neel Kashkari przyznał wczoraj, że w sytuacji, kiedy inflacja będzie wyższa w perspektywie nadchodzących miesięcy, to FED mógłby wstrzymać się z obniżkami stóp procentowych. Ale jednocześnie dodał, że obecna polityka jest "umiarkowanie restrykcyjna", stąd też dalsze cięcia stóp powinny być kontynuowane - potencjalna pauza mogłaby dotyczyć 1-2 posiedzeń. Po tych słowach szanse na cięcie stóp na posiedzeniu planowanym na 18 grudnia spadły do 63 proc., a dopiero co oscylowały wokół 80-90 proc.