Data dodania: 2021-06-17 (14:47)
Widoczne w środę wieczorem po informacjach z FED umocnienie dolara jest kontynuowane także w czwartek rano. Z tego układu wyłamały się tylko waluty Antypodów wsparte w nocy przez lokalne dane (lepsze dane o zatrudnieniu w Australii - wzrost o 115,2 tys. w maju, oraz bijące oczekiwania dane nt. dynamiki PKB za I kwartał w Nowej Zelandii, które wskazały na wzrost o 1,6 proc. k/k i 2,4 proc. r/r).
Uwagę przykuły też słowa prezesa RBA (Philip Lowe), który dał do zrozumienia, że bank centralny zastanawia się nad zakończeniem programu skupu aktywów, choć jak dodał nie oznaczałoby to przyspieszenia terminu podwyżki stóp procentowych. Relatywnie silny pozostaje też brazylijski real po decyzji tamtejszego banku centralnego, który podniósł stopy procentowe o 75 p.b. do 4,25 proc. (co było zgodne z oczekiwaniami) i zapowiedział dalsze posunięcia na kolejnych posiedzeniach. Dzisiaj rano poznaliśmy też decyzje Szwajcarów z SNB (nic się nie zmieniło, a frank nadal pozostaje zdaniem decydentów nazbyt "wysoko wyceniony"), oraz Norwegów z Norges Banku (parametry polityki nie uległy zmianie, ale podwyżka stóp jest już możliwa we wrześniu).
Wróćmy jednak do FED. Zaskoczeniem jest tzw. dot-chart, czyli kropkowy wykres obrazujący oczekiwania członków FED, co do kształtowania się stóp procentowych w przyszłości. Aż 7 decydentów (wcześniej 4) spodziewa się podwyżki już w 2022 r., ale w 2023 jest to aż 13 (wcześniej 7) i co ciekawe mediana oczekiwań zakłada za dwa lata minimum dwa ruchy o 25 p.b. , podczas kiedy wcześniej nie była wyceniana ani jednak podwyżka! Krzywa oczekiwań robi się, zatem bardziej stroma i tak naprawdę nie można odrzucić scenariusza w którym za kilka miesięcy oczekiwania przesuną się w stronę podwyżek w 2022 r. Druga sprawa to informacja od szefa FED, że dyskutowana była kwestia rozpoczęcia dyskusji na temat możliwych opcji normalizacji polityki monetarnej, która teraz nie jest wykluczona już na jesiennych spotkaniach (wiele będzie zależeć do oceny sytuacji podjętej na posiedzeniu 28 lipca). Perspektywa taperingu (ograniczania skali skupu aktywów) staje się coraz bliższa, chociaż prezes Powell powtórzył wczoraj, że do realizacji celów inflacji i zatrudnienia droga pozostaje daleka. Tyle, że w kontekście podniesienia prognoz inflacji i wzrostu PKB, te słowa brzmią mniej przekonywująco, niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Na rynku mamy, zatem dolarową narrację, która jest pewnym zaskoczeniem wobec tego, co obserwowaliśmy w ostatnich tygodniach. Powoduje też, że nadchodzące dane z USA (zatrudnienie, inflacja) będą znacznie bardziej akcentowane przez rynki właśnie w kontekście rozpoczęcia dyskusji o taperingu i wdrażania tych działań w życie. Na te doniesienia zareagowały rentowności obligacji, które jeszcze wczoraj podskoczyły w rejon 1,59 proc. (10-letnie), ale dzisiaj korygują się w stronę 1,556 proc.
Nadal słabo zachowują się waluty naszego regionu - w gronie niechlubnych liderów są dzisiaj rumuńska leja, węgierski forint, czy też polski złoty. To sygnał, że w kontekście rosnących oczekiwań na normalizację polityki w USA, lepiej obronią się te waluty, których banki centralne będą miały bardziej zdecydowany "jastrzębi" przekaz (w przypadku forinta wkradają się wątpliwości na ile Bank Węgier rozpocznie cykl podwyżek stóp, a na ile wykona tzw. ruch dostosowawczy).
OKIEM ANALITYKA - nowa talia kart od FED
Najsilniejszy gracz przy stoliku, czyli amerykański FED, ogłosił wczoraj możliwą zmianę taktyki gry. Co to oznacza dla pozostałych? Konieczność szybszego dostosowania się. Okres ultra-luźnej polityki monetarnej serwowanej przez banki centralne zaczyna się kończyć, chociaż będzie to proces rozłożony na kilkanaście miesięcy. Na pierwszy ogień wygaszanie programów skupu aktywów, a potem podwyżki stóp procentowych. I starym schematem pierwsze reagują lokalne banki centralne - świeży przykład to Brazylia i ruch w górę o 75 p.b. - a później pójdą mniejsi gracze ze stolika G-10. Dzisiejszy news to sygnał z Norges Banku o tym, że trzeba przyspieszyć start cyklu podwyżek i jego krzywa może być bardziej stroma (zacieśnienie zacznie się we wrześniu, a drugi ruch nie jest wykluczony już w grudniu). Ciekawie zapowiada się przyszłotygodniowe posiedzenie Banku Anglii, gdzie niedawno mieliśmy nawoływania od odchodzącego Andy Haldane'a, aby szybko podjąć decyzje o wygaszeniu programu QE. Niewykluczone, że funt może być "grany" tym wątkiem w kolejnych dniach. Jedyne, co na obecną chwilę wydaje się być dość przewidywalne to postawa "maruderów" przy wspomnianym głównym stoliku G-10, czyli Europejskiego Banku Centralnego, oraz Banku Japonii. To może powodować, że siła relatywna euro i jena w relacjach z innymi walutami będzie słaba.
Wróćmy jednak do FED. Zaskoczeniem jest tzw. dot-chart, czyli kropkowy wykres obrazujący oczekiwania członków FED, co do kształtowania się stóp procentowych w przyszłości. Aż 7 decydentów (wcześniej 4) spodziewa się podwyżki już w 2022 r., ale w 2023 jest to aż 13 (wcześniej 7) i co ciekawe mediana oczekiwań zakłada za dwa lata minimum dwa ruchy o 25 p.b. , podczas kiedy wcześniej nie była wyceniana ani jednak podwyżka! Krzywa oczekiwań robi się, zatem bardziej stroma i tak naprawdę nie można odrzucić scenariusza w którym za kilka miesięcy oczekiwania przesuną się w stronę podwyżek w 2022 r. Druga sprawa to informacja od szefa FED, że dyskutowana była kwestia rozpoczęcia dyskusji na temat możliwych opcji normalizacji polityki monetarnej, która teraz nie jest wykluczona już na jesiennych spotkaniach (wiele będzie zależeć do oceny sytuacji podjętej na posiedzeniu 28 lipca). Perspektywa taperingu (ograniczania skali skupu aktywów) staje się coraz bliższa, chociaż prezes Powell powtórzył wczoraj, że do realizacji celów inflacji i zatrudnienia droga pozostaje daleka. Tyle, że w kontekście podniesienia prognoz inflacji i wzrostu PKB, te słowa brzmią mniej przekonywująco, niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Na rynku mamy, zatem dolarową narrację, która jest pewnym zaskoczeniem wobec tego, co obserwowaliśmy w ostatnich tygodniach. Powoduje też, że nadchodzące dane z USA (zatrudnienie, inflacja) będą znacznie bardziej akcentowane przez rynki właśnie w kontekście rozpoczęcia dyskusji o taperingu i wdrażania tych działań w życie. Na te doniesienia zareagowały rentowności obligacji, które jeszcze wczoraj podskoczyły w rejon 1,59 proc. (10-letnie), ale dzisiaj korygują się w stronę 1,556 proc.
Nadal słabo zachowują się waluty naszego regionu - w gronie niechlubnych liderów są dzisiaj rumuńska leja, węgierski forint, czy też polski złoty. To sygnał, że w kontekście rosnących oczekiwań na normalizację polityki w USA, lepiej obronią się te waluty, których banki centralne będą miały bardziej zdecydowany "jastrzębi" przekaz (w przypadku forinta wkradają się wątpliwości na ile Bank Węgier rozpocznie cykl podwyżek stóp, a na ile wykona tzw. ruch dostosowawczy).
OKIEM ANALITYKA - nowa talia kart od FED
Najsilniejszy gracz przy stoliku, czyli amerykański FED, ogłosił wczoraj możliwą zmianę taktyki gry. Co to oznacza dla pozostałych? Konieczność szybszego dostosowania się. Okres ultra-luźnej polityki monetarnej serwowanej przez banki centralne zaczyna się kończyć, chociaż będzie to proces rozłożony na kilkanaście miesięcy. Na pierwszy ogień wygaszanie programów skupu aktywów, a potem podwyżki stóp procentowych. I starym schematem pierwsze reagują lokalne banki centralne - świeży przykład to Brazylia i ruch w górę o 75 p.b. - a później pójdą mniejsi gracze ze stolika G-10. Dzisiejszy news to sygnał z Norges Banku o tym, że trzeba przyspieszyć start cyklu podwyżek i jego krzywa może być bardziej stroma (zacieśnienie zacznie się we wrześniu, a drugi ruch nie jest wykluczony już w grudniu). Ciekawie zapowiada się przyszłotygodniowe posiedzenie Banku Anglii, gdzie niedawno mieliśmy nawoływania od odchodzącego Andy Haldane'a, aby szybko podjąć decyzje o wygaszeniu programu QE. Niewykluczone, że funt może być "grany" tym wątkiem w kolejnych dniach. Jedyne, co na obecną chwilę wydaje się być dość przewidywalne to postawa "maruderów" przy wspomnianym głównym stoliku G-10, czyli Europejskiego Banku Centralnego, oraz Banku Japonii. To może powodować, że siła relatywna euro i jena w relacjach z innymi walutami będzie słaba.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Złotówka twardo trzyma się 4,23 za euro. Czy grudniowe decyzje Fed wszystko zmienią?
10:14 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje w dzisiejszy, czwartkowy ranek, jedną z bardziej stabilnych walut rynków wschodzących w regionie, podczas gdy Europejski Bank Centralny w najnowszym raporcie o stabilności finansowej ostrzega przed „podwyższonymi” ryzykami, a inwestorzy niemal jednomyślnie grają pod grudniową obniżkę stóp w USA. W efekcie ruchy na głównych parach są ograniczone, ale napięcie pod powierzchnią rynku rośnie.
Złoty w cieniu pokoju dla Ukrainy i „gołębiego” Fedu. Co dalej z PLN?
2025-11-26 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w środowy poranek pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu, mimo że globalny rynek FX żyje dziś przede wszystkim rosnącymi oczekiwaniami na grudniową obniżkę stóp procentowych w USA oraz gorączkowymi, ale wciąż nierozstrzygniętymi rozmowami pokojowymi wokół wojny w Ukrainie. Na to nakłada się poprawa nastrojów związana z rynkiem technologii i sztucznej inteligencji oraz spadające ceny surowców energetycznych, co łącznie tworzy dla PLN mieszankę sprzyjającą umiarkowanemu umocnieniu, ale też podtrzymuje podwyższoną zmienność.
Dolar amerykański hamuje, a korona norweska słabnie wraz z ceną ropy
2025-11-25 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 25 listopada polski złoty pozostaje stabilny, mimo że globalny rynek walut żyje jednocześnie dyskusją o grudniowym cięciu stóp przez Fed i coraz wyraźniejszym spowolnieniem w największych gospodarkach. Dla uczestników rynku to rzadko spotykane połączenie: relatywnie spokojny rynek złotego, przy wciąż podwyższonej zmienności na głównych parach z dolarem i funtem. Krótkoterminowe czynniki sprzyjają utrzymaniu stabilnego i silnego PLN, ale w tle narasta kilka poważnych znaków zapytania, które w każdej chwili mogą ten obraz zmienić.
Polski złoty PLN korzysta z rozmów pokojowych i tańszej ropy
2025-11-24 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty wchodzi w nowy tydzień jako jedna z najmocniejszych walut rynków wschodzących, korzystając jednocześnie z rosnących oczekiwań na grudniowe cięcie stóp w USA i z ostrożnego optymizmu wokół rozmów pokojowych w sprawie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Na pierwszy rzut oka dzisiejsze notowania na rynku Forex wyglądają spokojnie, ale za tą pozorną ciszą stoją bardzo poważne zmiany w globalnej układance geopolitycznej i monetarnej, które mogą przesądzić o kierunku dla PLN w kolejnych tygodniach.
Polski złoty znów mocny: Jakie są aktualne notowania USD, CHF, GBP, NOK?
2025-11-21 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje jedną z najmocniejszych walut rynków wschodzących w 2025 roku, choć dzisiejsze napięcia na globalnych rynkach przypominają, jak szybko nastroje mogą się zmienić. Po serii dynamicznych ruchów na Wall Street, wywołanych przede wszystkim wynikami Nvidii i nerwową dyskusją o „bańce AI”, inwestorzy na rynku walutowym uważnie obserwują, czy korekta na akcjach przełoży się na ucieczkę od ryzyka i presję na PLN. Na razie rynek złotego zachowuje się spokojnie, ale w tle przybywa czynników, które mogą w kolejnych dniach przetestować odporność krajowej waluty.
Dolar amerykański drożeje na świecie, lecz złotówka broni pozycji wobec USD
2025-11-20 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek rano pozostaje stabilny, mimo że na globalnym rynku walut znów widać gwałtowne przetasowania. W centrum uwagi są przede wszystkim Azja – z osuwającym się jenem i słabnącym nowozelandzkim dolarem – oraz zmieniające się oczekiwania wobec amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Na tym tle polski złoty utrzymuje pozycję jednej z najmocniejszych walut rynków wschodzących, korzystając z relatywnie wysokich stóp procentowych i dobrej kondycji krajowej gospodarki.
Czy PLN obroni się przed mocniejszym dolarem i frankiem?
2025-11-19 Komentarz walutowy MyBank.plŚrodowy poranek 19 listopada przynosi umiarkowane osłabienie, ale nie załamanie, jakie mógłby sugerować nagłówek o „słabym złotym”. Polski złoty traci dziś symbolicznie wobec głównych walut, a obraz rynku jest raczej technicznym dostosowaniem po serii dobrych danych z polskiej gospodarki i kolejnej, niewielkiej obniżce stóp procentowych przez NBP niż początkiem nowego kryzysu walutowego.
PLN w cieniu globalnej nerwowości. Dlaczego frank i dolar zyskują, a złotówka nadal trzyma się mocno?
2025-11-18 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorkowy poranek polski złoty wchodzi na rynek w wyraźnie trudniejszym, ale wciąż nie dramatycznym otoczeniu. Inwestorzy na całym świecie próbują poukładać na nowo scenariusze dla stóp procentowych w USA po zakończeniu rekordowo długiego shutdownu, a jednocześnie trawią najnowsze dane o inflacji w Polsce i decyzje Rady Polityki Pieniężnej. W takim środowisku złotówka pozostaje relatywnie stabilna, choć lekko słabsza wobec dolara i franka, przy ograniczonym apetycie na ryzyko na globalnych rynkach.
EUR/PLN przy 4,22, USD/PLN koło 3,64. Dlaczego kursy walut sprzyjają dziś Polsce?
2025-11-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty rozpoczyna nowy tydzień na rynku walutowym spokojnym, ale wyraźnie umocnionym tle regionu. O poranku para EUR/PLN jest notowana w okolicach 4,22, USD/PLN około 3,64, CHF/PLN przy 4,58, a GBP/PLN tuż poniżej 4,79. To poziomy zbliżone do piątkowego zamknięcia i sygnał, że po serii decyzji banku centralnego i publikacji danych o inflacji inwestorzy na razie trzymają się wypracowanych wcześniej pozycji na złotówce.
Polski złoty między Fed a NBP. Co oznacza koniec paraliżu w Waszyngtonie dla kursu PLN?
2025-11-14 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątkowy poranek pozostaje pod umiarkowaną presją, ale wciąż pokazuje zaskakująco dużą odporność na tle zawirowań globalnych. Końcówka tygodnia na rynku walutowym upływa pod znakiem mieszanki lokalnych danych z Polski, rekordowo długiego shutdownu rządu USA, ostrożnych komunikatów banków centralnych i utrzymującej się nerwowości na rynkach akcji. To wszystko składa się na obraz, w którym złotówka nie jest już tak silna jak w najlepszych momentach jesieni, ale też wyraźnie nie zachowuje się jak klasyczna waluta rynków wschodzących, uciekająca przy każdym skoku awersji do ryzyka.