
Data dodania: 2021-04-16 (12:44)
W piątek wahadło nieznacznie przechyla się w stronę mocniejszego dolara, chociaż zmiany nie są duże. Nadal duża zmienność panuje na rosyjskim rublu, który dzisiaj odrabia wczorajsze straty wywołane planami wprowadzenia radykalnych sankcji wobec Rosji przez Biały Dom (szczegóły wskazują, że zakaz nabywania rosyjskiego długu przez amerykańskie instytucje ma dotyczyć tylko rynku pierwotnego). Niemniej sytuacja na linii Waszyngton-Moskwa jest bardzo napięta.
Prezydent Biden dał wyraźnie do zrozumienia, że USA nie zawahają się przed dalszymi posunięciami, jeżeli będą mieć dowody na dalsze działania Rosjan szkodzące amerykańskiej demokracji, podczas kiedy rosyjski MSZ głośno wyraził swoje wątpliwości, czy dolar nadal powinien być walutą stosowaną przy międzynarodowych rozliczeniach.
Bardzo ciekawe rzeczy dzieją sie na rentownościach amerykańskich obligacji, które wręcz doświadczyły wczoraj ...mini krachu. W ciągu dnia w przypadku papierów 10-letnich spadliśmy z 1,64 proc. do 1,53 proc. i co ciekawe przy publikacji naprawdę rewelacyjnych danych makroekonomicznych z USA (silnego skoku dynamiki sprzedaży detalicznej, wyraźnego podbicia regionalnych wskaźników aktywności z Nowego Jorku i Filadelfii, mocniejszego spadku cotygodniowego bezrobocia, oraz względnie przyzwoitych odczytów produkcji przemysłowej). W połączeniu z wcześniejszymi, wyższymi odczytami inflacji PPI i CPI daje to obraz bardzo rozpędzonej gospodarki, która może wymagać interwencji banku centralnego w postaci zacieśnienia polityki monetarnej. Narracja płynąca ze strony FED jest cały czas inna - to jest przejściowe - a dodatkowo jest wzmacniana przez fizyczne działania decydentów w postaci przechylenia w ostatnich dniach skali zakupów obligacji w ramach QE w stronę 10 i 30-letnich papierów. Innymi słowy Powell zrobił dokładnie to, o co był "proszony" przez rynki od kilku tygodni.
Otwartym pytaniem pozostaje to, czy wspomniane rentowności nie zaliczyły wczoraj punktu zwrotnego (krótkoterminowej kapitulacji), gdyż dzisiaj wyraźnie powróciliśmy w stronę 1,59 proc. To może tłumaczyć dlaczego dolar próbuje dzisiaj odbijać na wielu zestawieniach. Nadal silne pozostają jednak indeksy na Wall Street, co może wskazywać, że moda na risk-on się nie skończyła. W nocy napłynęły dane z Chin, które nie były tak dobre, jak to szacował rynek (PKB, produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna). Niemniej to mogło dać pretekst do skorygowania się walut Antypodów po ostatnich silnych wzrostach - dzisiaj są one wraz z funtem liderami słabości w przestrzeni G-10.
OKIEM ANALITYKA - co dalej z tym dolarem?
W ostatnich dniach amerykańska waluta pozostawała w defensywie, ale tempo jej osłabienia (poza wyjątkami chociażby w postaci silnych walut Antypodów) nie było szczególnie imponujące. To może nieco kontrastować z tym, co działo się chociażby wokół rentowności obligacji (ruch wspomagany przez FED?), czy też sielankowymi nastrojami na Wall Street wspomaganych wieloma czynnikami, jak świetne dane makro i dobre wyniki spółek sektora bankowego, a także przede wszystkim "gołębim" nastawieniem FED. Teoretycznie rynki mogą mieć argumenty za dalszym trybem risk-on i rozgrywaniem strategii reflacyjnej. Pojawia się myślenie w stylu, jeżeli szczepionkowy lider jakim zaczynają być USA radzi sobie tak dobrze, to za chwilę podobna sytuacja powinna zaistnieć tam, gdzie tempo szczepień jest powolne. Znany dobrze schemat kup plotki, sprzedaj fakty. Widać to od pewnego czasu w słabnącej pozycji funta, podobnie zaczyna to wyglądać wokół dolara. To dlatego rynki zdają się nie reagować na świetne dane makro z USA, jakie napłynęły w ostatnich dniach.
Ale czy to dobra droga? Czy dolar rzeczywiście jest skazany na dalsze spadki? Czy w takim razie jego marcowy rajd względem wielu walut był pomyłką? To Pan Rynek się myli, czy inwestorzy w swoich ocenach? Odnoszę wrażenie, że staliśmy się nadmiernymi optymistami, jeżeli chodzi o przełom w walce z pandemią - czy szczepionki rzeczywiście będą tym skutecznym panaceum? To dlaczego pojawia się coraz więcej informacji o ograniczonej w czasie odporności immunologicznej i wątku trzeciej dawki szczepionki? A może i czwartej, piątej i szóstej? Zgoda, dokonaliśmy pewnych postępów, nieliczne kraje etapowo odmrażają swoje gospodarki, ale mamy i też miejsca, gdzie pandemia jest poważnym problemem i siedliskiem potencjalnie niebezpiecznych mutacji koronawirusa - mowa o Indiach i szczepie B.1.617, który został wczoraj sklasyfikowany przez brytyjską służbę zdrowia, jako wymagający dużej uważności.
Reasumując, obserwowane dzisiaj próby podbicia dolara niekoniecznie mogą być efektem końca tygodnia, którego charakteryzuje chęć realizacji zysków z trendów z ostatnich dni. Zobaczymy, jak wypadnie przyszły tydzień. Czy wzrośnie zainteresowanie bezpieczniejszymi walutami, wśród których dolar nie ma za bardzo alternatywy?
Bardzo ciekawe rzeczy dzieją sie na rentownościach amerykańskich obligacji, które wręcz doświadczyły wczoraj ...mini krachu. W ciągu dnia w przypadku papierów 10-letnich spadliśmy z 1,64 proc. do 1,53 proc. i co ciekawe przy publikacji naprawdę rewelacyjnych danych makroekonomicznych z USA (silnego skoku dynamiki sprzedaży detalicznej, wyraźnego podbicia regionalnych wskaźników aktywności z Nowego Jorku i Filadelfii, mocniejszego spadku cotygodniowego bezrobocia, oraz względnie przyzwoitych odczytów produkcji przemysłowej). W połączeniu z wcześniejszymi, wyższymi odczytami inflacji PPI i CPI daje to obraz bardzo rozpędzonej gospodarki, która może wymagać interwencji banku centralnego w postaci zacieśnienia polityki monetarnej. Narracja płynąca ze strony FED jest cały czas inna - to jest przejściowe - a dodatkowo jest wzmacniana przez fizyczne działania decydentów w postaci przechylenia w ostatnich dniach skali zakupów obligacji w ramach QE w stronę 10 i 30-letnich papierów. Innymi słowy Powell zrobił dokładnie to, o co był "proszony" przez rynki od kilku tygodni.
Otwartym pytaniem pozostaje to, czy wspomniane rentowności nie zaliczyły wczoraj punktu zwrotnego (krótkoterminowej kapitulacji), gdyż dzisiaj wyraźnie powróciliśmy w stronę 1,59 proc. To może tłumaczyć dlaczego dolar próbuje dzisiaj odbijać na wielu zestawieniach. Nadal silne pozostają jednak indeksy na Wall Street, co może wskazywać, że moda na risk-on się nie skończyła. W nocy napłynęły dane z Chin, które nie były tak dobre, jak to szacował rynek (PKB, produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna). Niemniej to mogło dać pretekst do skorygowania się walut Antypodów po ostatnich silnych wzrostach - dzisiaj są one wraz z funtem liderami słabości w przestrzeni G-10.
OKIEM ANALITYKA - co dalej z tym dolarem?
W ostatnich dniach amerykańska waluta pozostawała w defensywie, ale tempo jej osłabienia (poza wyjątkami chociażby w postaci silnych walut Antypodów) nie było szczególnie imponujące. To może nieco kontrastować z tym, co działo się chociażby wokół rentowności obligacji (ruch wspomagany przez FED?), czy też sielankowymi nastrojami na Wall Street wspomaganych wieloma czynnikami, jak świetne dane makro i dobre wyniki spółek sektora bankowego, a także przede wszystkim "gołębim" nastawieniem FED. Teoretycznie rynki mogą mieć argumenty za dalszym trybem risk-on i rozgrywaniem strategii reflacyjnej. Pojawia się myślenie w stylu, jeżeli szczepionkowy lider jakim zaczynają być USA radzi sobie tak dobrze, to za chwilę podobna sytuacja powinna zaistnieć tam, gdzie tempo szczepień jest powolne. Znany dobrze schemat kup plotki, sprzedaj fakty. Widać to od pewnego czasu w słabnącej pozycji funta, podobnie zaczyna to wyglądać wokół dolara. To dlatego rynki zdają się nie reagować na świetne dane makro z USA, jakie napłynęły w ostatnich dniach.
Ale czy to dobra droga? Czy dolar rzeczywiście jest skazany na dalsze spadki? Czy w takim razie jego marcowy rajd względem wielu walut był pomyłką? To Pan Rynek się myli, czy inwestorzy w swoich ocenach? Odnoszę wrażenie, że staliśmy się nadmiernymi optymistami, jeżeli chodzi o przełom w walce z pandemią - czy szczepionki rzeczywiście będą tym skutecznym panaceum? To dlaczego pojawia się coraz więcej informacji o ograniczonej w czasie odporności immunologicznej i wątku trzeciej dawki szczepionki? A może i czwartej, piątej i szóstej? Zgoda, dokonaliśmy pewnych postępów, nieliczne kraje etapowo odmrażają swoje gospodarki, ale mamy i też miejsca, gdzie pandemia jest poważnym problemem i siedliskiem potencjalnie niebezpiecznych mutacji koronawirusa - mowa o Indiach i szczepie B.1.617, który został wczoraj sklasyfikowany przez brytyjską służbę zdrowia, jako wymagający dużej uważności.
Reasumując, obserwowane dzisiaj próby podbicia dolara niekoniecznie mogą być efektem końca tygodnia, którego charakteryzuje chęć realizacji zysków z trendów z ostatnich dni. Zobaczymy, jak wypadnie przyszły tydzień. Czy wzrośnie zainteresowanie bezpieczniejszymi walutami, wśród których dolar nie ma za bardzo alternatywy?
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
EBC tnie stopy. Cła mogą mieć skutek dezinflacyjny
2025-04-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczoraj EBC zgodnie z szerokimi oczekiwaniami rynku obniżył koszt pieniądza w strefie euro o 25 punktów bazowych. Decyzja była jednogłośna. Pojawiły się głosy o redukcję w wysokości 50 pb ale nie uzyskały one poparcia. Kurs EUR/USD był niewrażliwy na te doniesienia i poruszał się w wąskiej konsolidacji pomiędzy poziomami 1,1380 a 1,1350. Kolejne cięcie EBC wynikało w dużej mierze ze wzrostu niepewności gospodarczej, którą wywołuje polityka Donalda Trumpa.
Próba odreagowania spadków
2025-04-17 Poranny komentarz walutowy XTBRynki finansowe poruszają się obecnie po grząskim gruncie, na który wpływają napięcia geopolityczne i wskaźniki ekonomiczne. Wall Street doświadczyło wczoraj znacznego spadku, spowodowanego wyprzedażą akcji technologicznych po wprowadzeniu przez Donalda Trumpa ograniczeń dotyczących sprzedaży chipów do Chin. Nasdaq spadł o 3,1%, S&P 500 o 2,25%, a Dow Jones o 1,7%. Mimo to kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie są notowane nieznacznie wyżej, co wskazuje na potencjalne ożywienie.
Powell pozostaje wciąż “jastrzębi”. Dziś decyzja EBC
2025-04-17 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersDzisiejsza decyzja Europejskiego Banku Centralnego stanowi kluczowy punkt tygodnia na rynkach finansowych, jednak oczekiwania co do niespodzianek ze strony EBC są ograniczone. Po krótkim okresie niepewności co do możliwości kolejnej obniżki stóp procentowych, rynki niemal w pełni zdyskontowały taki scenariusz. Tradycyjnie EBC nie ulega presji krótkoterminowych wydarzeń i zmienia swoje nastawienie stopniowo.
Perspektywy przełomu jednak nie widać?
2025-04-16 Raport DM BOŚ z rynku walutJak na razie nic nie wskazuje na to, aby Amerykanie i Chińczycy mieli zasiąść do stołu rozmów, aby rozładować wzajemny impas w polityce handlowej. Każdego dnia dowiadujemy się raczej o kolejnych działaniach wymierzonych w przeciwnika, choć nie są one tak "eskalujące" jak te z ubiegłego tygodnia. Dzisiaj agencje piszą o 245 proc cłach Trumpa na wybrane chińskie produkty - chodzi głównie o igły i strzykawki, oraz zaostrzenie eksportu zaawansowanych chipów przez Nvidię (wcześniej ustalono, że układy H20 miały jednak nie podlegać kontroli sprzedaży do Chin).
Rynek walutowy nie wykazuje paniki
2025-04-16 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOd „Dnia Wyzwolenia” w USA, który miał miejsce 2 kwietnia, sytuacja geopolityczna i gospodarcza uległa dynamicznym zmianom. Wprowadzenie ceł, ich częściowe zawieszenie, rozpoczęcie negocjacji bez widocznych perspektyw na przełom, a także zapowiedzi kolejnych barier handlowych – wszystko to znalazło odzwierciedlenie na rynkach finansowych.
Bezpieczne waluty zyskują na wartości
2025-04-16 Poranny komentarz walutowy XTBFrank w stosunku do dolara jest mocniejszy niż w chwili, kiedy SNB zdecydował się na uwolnienie swojej waluty w 2015 roku. Jen również zyskuje w stosunku do amerykańskiej waluty, z różnicą między długimi i krótkimi pozycjami w historii. Choć złoto nie jest walutą, to jest bezpieczną przystanią i notuje kolejne historyczne szczyty. Czy dolar stracił swój status bezpiecznej waluty? Wojna handlowa nie jest zakończona, nawet jeśli doszło do pewnego zawieszenia ceł i pewnych odstępstw.
Dolar uwierzy w słabość Trumpa?
2025-04-15 Raport DM BOŚ z rynku walutOstatnie ruchy Donalda Trumpa - zastosowanie wyłączeń w nałożonych już cłach na Chiny - rynki potraktowały jako sygnał, że "genialna" strategia handlowa Białego Domu zaczyna się sypać i dalszej eskalacji nie będzie, raczej szukanie dróg do deeskalacji. W efekcie mamy odbicie na giełdach i kryptowalutach, oraz stabilizację na amerykańskim długu po silnej wyprzedaży z zeszłego tygodnia, oraz na dolarze.
Rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny czas
2025-04-15 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersChoć dopiero mamy połowę kwietnia, rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny miesiąc. Do głównych czynników spowalniających wzrost należy zaliczyć hamujące inwestycje w sektorze AI, ograniczenia fiskalne oraz egzekwowanie przepisów imigracyjnych, Również istotna jest rola działań DOGE. Wprowadzenie ceł jest ostatnim z głównych zagrożeń. Wśród inwestorów panuje niski poziom zaufania. W ostatnim czasie widoczne było jednak pozycjonowanie rynku sugerujące oczekiwanie “ulgi”.
Czy Trump przegrywa wojnę handlową?
2025-04-15 Poranny komentarz walutowy XTBNieścisłości dotyczące ceł ze strony Stanów Zjednoczonych są tak ogromne, że w zasadzie nikt nie wie, jakie stawki obowiązują na różne kategorie produktów. W ciągu weekendu Trump wskazał, że zamierza wyłączyć elektronikę z potężnych 145% ceł na Chiny, a obecnie mówi się, że mają obowiązywać pierwotne stawki 20%. Trump mówi również, że zawieszenia ceł nie oznaczają, że nie będą one obowiązywać w przyszłości, ale jednocześnie zapowiada kolejne możliwe ulgi dla innych sektorów. Czy ostatnie działania pokazują, że Trump traci swoją przewagę w wojnie handlowej?
Wyjątki to objaw słabości Trumpa?
2025-04-14 Raport DM BOŚ z rynku walutNa to zdają się po cichu liczyć rynki, po tym jak Biały Dom zakomunikował, że elektronika użytkowa z Chin będzie wyłączona spod horrendalnych ceł (stawka wyniesie zaledwie 20 proc.) i nie wykluczył, że podobny ruch dotknie też import półprzewodników. Czy to sygnał, że Donald Trump zaczyna odczuwać presję ze strony biznesu, który zwyczajnie jest na niego "wściekły"?