Data dodania: 2020-01-15 (10:21)
Półtora roku od wybuchu wojen handlowych, po kilkunastu miesiącach burzliwych negocjacji, dziś popołudniu wicepremier Liu w błysku fleszy podpisze 86 – stronnicowy dokument wstępnej umowy handlowej USA – Chiny. Biały Dom będzie piał z zachwytu nad umową, ale naszym zdaniem jest ona fasadowa, niepełna i nie kończy definitywnie sporu handlowego. Tym bardziej nie będzie panaceum na bolączki światowej gospodarki, która rośnie w tempie najwolniejszym od kryzysu finansowego.
Chiny zobowiążą się m.in. do zmian w polityce kursowej, lepszej ochrony własności intelektualnej, liberalizacji systemu finansowego. To wszystkie kwestie, których ocena nie jest zero – jedynkowa. Państwo Środka do końca 2021 roku ma też dokonać dodatkowych zakupów amerykańskich dóbr o wartości 200 mld USD, z czego ponad 30 mld USD mają stanowić płody rolne. W zamian USA obniżą stawki celne na katalog produktów o wartości 120 mld USD (z 15 do 7,5 proc.) Dodajmy, że cła na pozostałą część dóbr obłożonych taryfami (240 mld) pozostają na dotychczasowym poziomie.
Samo podpisanie dokumentu nie będzie budzić euforii inwestorów. Upublicznienie niektórych zapisów może wręcz prowadzić do rozczarowania. Tak było wczoraj, gdy sentyment zepsuła informacja, że Stany Zjednoczone nie zrezygnują z ceł przed wyborami prezydenckimi. Uwaga szybko przeniesie, się na prace nad kompleksowym porozumieniem. Donald Trump zapowiedział, że odwiedzi w tym celu Pekin, ale oczywiście data wizyty nie jest znana. Sekretarz Skarbu Mnuchin sugerował z kolei, że druga faza rozmów może zostać dodatkowo podzielona na etapy. Ma to ułatwić rozmowy, które będą trudne. Nie ma wątpliwości, że we wstępnej umowie pomijano drażliwe kwestie. W maju strona chińska oznajmiła, że 20 proc. amerykańskich postulatów jest nie do przyjęcia. O porozumienie w zakresie usunięcia pozataryfowych instrumentów polityki handlowej, ustępstw w zakresie dostępu do rynku nowoczesnych technologii, usług finansowych, czy zmian w polityce przemysłowej nie będzie łatwo. A przecież należy też wypracować odpowiednie mechanizmy kontrolne i gwarantujące przestrzeganie uzgodnień…
Jak intensywne będą kolejne rozmowy? Ich zakończenia nie spodziewamy się w najbliższym półroczu a zapewne także nie przed wyborami. Nastawienie Trumpa będzie dyktowane przez sondaże poparcia. A te wypadają dla prezydenta fatalnie w stanach o rolniczym charakterze (Iowa, Ohio, Wisonsin) oraz w Michigan, gdzie skoncentrowany jest przemysł motoryzacyjny. Przebieg kampanii może zatem warunkować retorykę i zagraża np. europejskim producentom aut (w końcu cła są zawieszone do maja). Strona chińska może być bardziej skłonna, w końcu cła na towary o wartości 360 mld USD nadal obowiązują i ciążą gospodarce.
Wszystko wygląda na to, że najbardziej burzliwa faza wojen handlowych jest za nami. Skala niepewności uderzająca w światowy przemysł i inwestycje firm będzie w kolejnych kwartałach mniejsza. Jednocześnie wpływ dotychczasowego konfliktu dopiero w drugiej części roku osiągnie apogeum. Oznacza to, że problemy globalnej gospodarki nie znikną jak za dotknięciem magicznej różdżki a droga do ożywienia będzie długa i wyboista. W rezultacie uważamy, że optymizm inwestorów może zostać wystawiony na ciężką próbę.
Widzimy duże prawdopodobieństwo schłodzenia nastrojów inwestycyjnych. Powinno to przełożyć się m.in. na odrabianie strat przez słabego ostatnio jena czy wzrosty EUR/PLN z obecnych, nielicujących z fundamentami poziomów. EUR/USD w szerszym horyzoncie powinien kontynuować rozpoczętą w czwartym kwartale mozolną wspinaczkę na wyższe pułapy. Zakładamy, że funt wznowi rajd z końcówki roku. Na razie walucie ciąży wysokie prawdopodobieństwo cięcia stóp przez Bank Anglii, ale jeśli dojdzie do tego w styczniu, to furtka do wznowienia będzie szeroko otwarta.
Samo podpisanie dokumentu nie będzie budzić euforii inwestorów. Upublicznienie niektórych zapisów może wręcz prowadzić do rozczarowania. Tak było wczoraj, gdy sentyment zepsuła informacja, że Stany Zjednoczone nie zrezygnują z ceł przed wyborami prezydenckimi. Uwaga szybko przeniesie, się na prace nad kompleksowym porozumieniem. Donald Trump zapowiedział, że odwiedzi w tym celu Pekin, ale oczywiście data wizyty nie jest znana. Sekretarz Skarbu Mnuchin sugerował z kolei, że druga faza rozmów może zostać dodatkowo podzielona na etapy. Ma to ułatwić rozmowy, które będą trudne. Nie ma wątpliwości, że we wstępnej umowie pomijano drażliwe kwestie. W maju strona chińska oznajmiła, że 20 proc. amerykańskich postulatów jest nie do przyjęcia. O porozumienie w zakresie usunięcia pozataryfowych instrumentów polityki handlowej, ustępstw w zakresie dostępu do rynku nowoczesnych technologii, usług finansowych, czy zmian w polityce przemysłowej nie będzie łatwo. A przecież należy też wypracować odpowiednie mechanizmy kontrolne i gwarantujące przestrzeganie uzgodnień…
Jak intensywne będą kolejne rozmowy? Ich zakończenia nie spodziewamy się w najbliższym półroczu a zapewne także nie przed wyborami. Nastawienie Trumpa będzie dyktowane przez sondaże poparcia. A te wypadają dla prezydenta fatalnie w stanach o rolniczym charakterze (Iowa, Ohio, Wisonsin) oraz w Michigan, gdzie skoncentrowany jest przemysł motoryzacyjny. Przebieg kampanii może zatem warunkować retorykę i zagraża np. europejskim producentom aut (w końcu cła są zawieszone do maja). Strona chińska może być bardziej skłonna, w końcu cła na towary o wartości 360 mld USD nadal obowiązują i ciążą gospodarce.
Wszystko wygląda na to, że najbardziej burzliwa faza wojen handlowych jest za nami. Skala niepewności uderzająca w światowy przemysł i inwestycje firm będzie w kolejnych kwartałach mniejsza. Jednocześnie wpływ dotychczasowego konfliktu dopiero w drugiej części roku osiągnie apogeum. Oznacza to, że problemy globalnej gospodarki nie znikną jak za dotknięciem magicznej różdżki a droga do ożywienia będzie długa i wyboista. W rezultacie uważamy, że optymizm inwestorów może zostać wystawiony na ciężką próbę.
Widzimy duże prawdopodobieństwo schłodzenia nastrojów inwestycyjnych. Powinno to przełożyć się m.in. na odrabianie strat przez słabego ostatnio jena czy wzrosty EUR/PLN z obecnych, nielicujących z fundamentami poziomów. EUR/USD w szerszym horyzoncie powinien kontynuować rozpoczętą w czwartym kwartale mozolną wspinaczkę na wyższe pułapy. Zakładamy, że funt wznowi rajd z końcówki roku. Na razie walucie ciąży wysokie prawdopodobieństwo cięcia stóp przez Bank Anglii, ale jeśli dojdzie do tego w styczniu, to furtka do wznowienia będzie szeroko otwarta.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Polski złoty między Fed a NBP. Co oznacza koniec paraliżu w Waszyngtonie dla kursu PLN?
2025-11-14 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątkowy poranek pozostaje pod umiarkowaną presją, ale wciąż pokazuje zaskakująco dużą odporność na tle zawirowań globalnych. Końcówka tygodnia na rynku walutowym upływa pod znakiem mieszanki lokalnych danych z Polski, rekordowo długiego shutdownu rządu USA, ostrożnych komunikatów banków centralnych i utrzymującej się nerwowości na rynkach akcji. To wszystko składa się na obraz, w którym złotówka nie jest już tak silna jak w najlepszych momentach jesieni, ale też wyraźnie nie zachowuje się jak klasyczna waluta rynków wschodzących, uciekająca przy każdym skoku awersji do ryzyka.
Czy możemy spodziewać się kursu dolara amerykańskiego USD po 3 zł w 2026 roku?!
2025-11-13 Felieton walutowy MyBank.plDolar amerykański znów jest jednym z głównych bohaterów rozmów ekonomistów, przedsiębiorców i zwykłych kredytobiorców. Po okresie wyjątkowo silnego umocnienia w latach 2022–2023, kiedy kurs USD/PLN dochodził do okolic 5 zł, dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Złoty odrobił dużą część strat, a dolar wyraźnie się osłabił. Nic dziwnego, że coraz częściej pada pytanie: czy w 2026 roku możemy zobaczyć kurs dolara w okolicach 3 zł, a więc poziom niewidziany od wielu lat i psychologicznie niezwykle istotny dla polskich gospodarstw domowych i firm.
Dolar po shutdownie słabnie – co to znaczy dla złotówki i twoich oszczędności?
2025-11-13 Komentarz walutowy MyBank.plW cieniu niedawnego zakończenia najdłuższego w historii Stanów Zjednoczonych paraliżu administracyjnego, rynek walutowy na świecie odzyskuje oddech, choć niepewność wciąż wisi w powietrzu. Prezydent Donald Trump podpisał ustawę przywracającą finansowanie rządu federalnego do końca stycznia 2026 roku, co pozwoliło na wznowienie pracy ponad miliona pracowników i publikację zaległych danych makroekonomicznych.
Funt pod presją decyzji BoE, złotówka w centrum uwagi inwestorów
2025-11-12 Komentarz walutowy MyBank.plŚrodowy poranek na rynku walutowym przynosi kontynuację trendów obserwowanych od początku tygodnia – z lekką dominacją dolara amerykańskiego wobec najważniejszych walut, utrzymaniem stabilności polskiego złotego i wyraźną korektą na rynku funta brytyjskiego. Bieżące notowania Forex wskazują na relatywną siłę PLN względem koszyka, nawet pomimo wzmożonej nerwowości makroekonomicznej na świecie.
Złoty broni silnego kursu – czy polska waluta pozostanie liderem regionu?
2025-11-10 Komentarz walutowy MyBank.plAktualne notowania walut, w poniedziałkowy poranek 10 listopada pokazują, że polski złoty wciąż pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu. O godzinie 9 rano euro kosztowało 4,24 złotego, dolar amerykański 3,67 złotego, frank szwajcarski 4,54 złotego, funt brytyjski 4,82 złotego, dolar kanadyjski 2,61 złotego, natomiast korona norweska wahała się w granicach 0,36 złotego. Takie notowania pokazują względną odporność złotówki na impulsy zewnętrzne i potwierdzają fundamentalną siłę polskiej gospodarki na tle regionu.
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.